• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie w Polsce na weekend?

Magda Mielke
11 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Katarzyna Węgrzyn jest autorką dwóch książek: "Gdzie w Polsce na weekend" i "Gdzie w Polsce do miasta". Dzieli się swoją wiedzą w mediach społecznościowych z ty­siącami odbiorców m.in. na blogu, co daje jej ogromną satysfakcję. Katarzyna Węgrzyn jest autorką dwóch książek: "Gdzie w Polsce na weekend" i "Gdzie w Polsce do miasta". Dzieli się swoją wiedzą w mediach społecznościowych z ty­siącami odbiorców m.in. na blogu, co daje jej ogromną satysfakcję.

Podróżuje po Polsce i pokazuje innym, że nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć urokliwe miejsca i ciekawe atrakcje. Katarzyna Węgrzyn, autorka bloga Gdzie w Polsce na weekend, wydała kolejną książkę. "Gdzie w Polsce do miasta" to przewodnik po niezwykłych i nieoczywistych miejscach w największych miastach Polski. Porozmawialiśmy z autorką m.in. o jej podróżniczej pasji, ulubionych miejscach, turystycznych trendach czy sposobach na tańsze zwiedzanie.



Atrakcje turystyczne w Trójmieście


Czy podróżujesz po Polsce?

Magda Mielke: Zacznijmy od początku. Skąd się wzięło to zainteresowanie Polską i pasja podróżowania?

Katarzyna Węgrzyn: Kilka lat temu szukałam pomysłu na weekendowy wyjazd w Polsce i nie mogłam znaleźć portalu, który zawierałby to wszystko w pigułce. Zaczęłam grzebać w sieci i okazało się, że nie doceniałam polskiej turystyki. Mamy mnóstwo naprawdę ciekawych miejsc.

I wtedy postanowiłaś założyć fanpage na Facebooku i dzielić się swoją wiedzą?

Tak. Nie miałam żadnej myśli biznesowej, po prostu chciałam podzielić się fajnymi miejscami. Konsultowałam się ze znajomymi, czy byli lub słyszeli o tych miejscach, i okazywało się, że niestety nie. Nagle to zaczęło się rozrastać, social media "wybiły" i po części zmieniło się to w moją pracę. Chwilę później otrzymałam propozycję napisania książki, ale podeszłam do tego z dystansem, nie wróżyłam sukcesu temu projektowi.

A tu proszę, książka stała się bestsellerem. Okazało się, że ludzie szukają takich miejsc w Polsce. W swojej nowej książce opisujesz 10 największych miast. Dlaczego właśnie duże miasta, czy nie więcej jest do odkrycia w małych, niekoniecznie tak popularnych miejscowościach?

O mniejszych, klimatycznych miasteczkach wspominałam w jednym z działów w poprzedniej książce ["Gdzie w Polsce na weekend?" - dop. red.]. To są naprawdę fantastyczne miasta, które gdzieś nam umykają. Gdy byłam w Zamościu czy Płocku, byłam zauroczona, a jeszcze mnóstwo takich miejsc zostało do zobaczenia.

Do drugiej książki specjalnie wybrałam 10 największych, takich można powiedzieć oklepanych miast, bo w nich jest mnóstwo do zobaczenia, non stop coś się zmienia, powstają nowe miejsca. A ludziom się wydaje, że skoro raz tam byli, to mają zwiedzone. Jeśli chodzi o Warszawę czy Kraków, to do dziś nie zakończyłam swojego zwiedzania, mimo że teraz służbowo bardzo dużo tam jeżdżę i za każdym razem odkrywam inne miejsca.

"Gdzie w Polsce do miasta" to książka zawierająca ciekawostki i pomysły na wycieczki po największych miastach Polski. Znajdziecie w niej plany z atrakcjami zaznaczonymi tak, by przypadkiem nie przegapić wartych zobaczenia, a leżących koło siebie miejsc. Opisane zostały w niej nietuzinkowe muzea, parki, punkty widokowe i atrakcje, które warto odwiedzić z dziećmi, a także najlepsze restauracje i miejsca noclegowe oraz instaspoty - miejsca, w których warto zrobić sobie zdjęcie. "Gdzie w Polsce do miasta" to książka zawierająca ciekawostki i pomysły na wycieczki po największych miastach Polski. Znajdziecie w niej plany z atrakcjami zaznaczonymi tak, by przypadkiem nie przegapić wartych zobaczenia, a leżących koło siebie miejsc. Opisane zostały w niej nietuzinkowe muzea, parki, punkty widokowe i atrakcje, które warto odwiedzić z dziećmi, a także najlepsze restauracje i miejsca noclegowe oraz instaspoty - miejsca, w których warto zrobić sobie zdjęcie.
Z kolei takie miasta, jak Łódź czy Bydgoszcz, z fatalną opinią - zasłużoną przed laty - przeszły ogromną rewitalizację, pojawiły się tam tereny, które wcześniej były niedostępne, a w tym momencie pełnią rolę kulturalną i rekreacyjną. W Łodzi mamy fajne postindustrialne miejsca typu Manufaktura. To samo jeśli chodzi o Bydgoszcz - miasto z łatką przegrywającego z Toruniem, dziś wygląda pięknie. Gdy wrzucałam stamtąd zdjęcia, ludzie myśleli, że jestem we Wrocławiu, bo na zdjęciach była pięknie odremontowana starówka, wyspa młyńska otoczona odremontowanymi spichlerzami. To zupełnie inny świat, jeśli wróci się tam po kilku latach. Dla każdego można znaleźć tam atrakcje - od miłośników militariów, przez rodzinne, po imprezowe rozrywki.

Czytaj także: Wpadają goście na weekend. Co warto im pokazać w Trójmieście?

Ale przykładów nie trzeba szukać daleko, Gdańsk zwiedzam w życiu codziennym, a cały czas zaskakują mnie jakieś nowości. Na zwiedzanie każdej dzielnicy, szczególnie tych starszych, można poświęcić osobny dzień i to i tak nigdy nie wystarcza. To są takie niewyczerpane miejsca - minie rok i znowu otwiera się nowe muzeum, coś zostało zrewitalizowane, wyremontowane. Tutaj jest bardzo duży potencjał, a mówię tylko o tych największych miastach.

Po prostu warto być turystą we własnym mieście.

Zdecydowanie! Jako mieszkańcy nie bywamy w nowych miejscach, nie mamy świadomości, że powstają nowe atrakcje. Żyjemy dniem codziennym. Jak się pojawi jakaś nowa knajpa, to ewentualnie pójdziemy, ale zwiedzamy dopiero, kiedy wyjeżdżamy gdzieś dalej. Z punktu widzenia turysty łatwiej jest o znalezienie takich miejsc. A warto sobie zrobić taki weekend turysty we własnym mieście, bo mamy mnóstwo do zobaczenia "pod nosem". Ilu ludzi nie wie, że w Ratuszu jest wieża widokowa, że można zwiedzać nowe podziemia w Dworze Artusa czy w kościele Mariackim?

Warto zrobić sobie weekend turysty we własnym mieście - mamy mnóstwo do zobaczenia "pod nosem".
Poza tym to fajnie wpływa na społeczeństwo, jak ludzie zaczynają doceniać swoją historię. Już nie ma takiej presji, że jadę na wakacje na zachód, bo na zachodzie jest super, a u nas to nic nie ma. Nagle okazuje się, że u nas jest wszystko, jest różnorodnie. Mamy co pokazać, jest turystyka kulinarna, kulturalna, religijna.

To ile potrzeba czasu, aby wyjechać skądś z poczuciem, że się takie miejsce poznało?

W mojej książce przedstawiam bardzo szeroki zakres atrakcji, zarówno takich do zobaczenia z dziećmi czy z możliwością zabrania psa. Inaczej z przewodnika skorzystają pary, które jadą zaszaleć, poimprezować, inaczej rodziny z małymi dziećmi, inaczej ci, którzy chcą sporo chodzić. Żadne miasto nie zostało opisane w ten sposób, aby dostarczyć planu na zwiedzenie go w jeden weekend, tylko aby dobrać atrakcje do swoich potrzeb. Ale tworząc swój osobisty plan, jesteśmy w stanie w jeden weekend w miarę poznać miasto, zjeść lokalne jedzenie, zobaczyć zarówno te najważniejsze rzeczy, jak i coś mniej typowego, bardziej nowoczesnego. Uważam, że weekend to wystarczający czas, żeby nabrać opinii i fajnie spędzić czas w danym miejscu.

Wydaje mi się, że jednym z problemów jest też to, że gdy już zwiedzamy jakieś miasto, to robimy to "po łebkach".

Tak, jakaś knajpa, jakiś zabytek. Ludzie wyjeżdżają i nie mają pojęcia, dlaczego to miasto tak wygląda. Dlatego mam jakąś misję edukacyjną. Ostatnio robiłam spacer po Długiej i tłumaczyłam, dlaczego nie mamy rynku, czemu w niektórych miastach mamy kwadratowe place, a u nas są długie kamienice wokół jednej uliczki. Walczę z "gdańską starówką" - boli mnie, gdy znajduję jakąś fajną knajpę, sprawdzam lokalizację, a tam informacja, że znajduje się na gdańskiej starówce. Walczę też z Warmią i Mazurami. Ludzie zawsze wrzucają to do jednego wora.

  • Świeradów-Zdrój w ostatnim czasie zasłynął wieżą widokową Sky Walk. Sama miejscowość jest niezwykle urokliwa i warto w niej zobaczyć dom zdrojowy, dawne kopalnie, a po drodze, mijając zakręt śmierci, zahaczyć o grób ducha gór. To jedna z ulubionych miejscowości Kasi w Polsce.
  • - Exploseum to dawna tajna hitlerowska fabryka zbrojeniowa, która stała się najciekawszą industrialną atrakcją turystyczną w Bydgoszczy. Nad instalacją pracowało ok. 4 tys. przymusowych pracowników, część z nich to jeńcy rosyjscy, angielscy, francuscy, włoscy i jugosłowiańscy oraz więźniowie polscy. Do dziś nie odnaleziono jeszcze wszystkich zbiorowych mogił robotników. System podziemnych tuneli pod DAG łącznie ma długość około 2 km, na różnych głębokościach. Dla mnie to jedna z najlepszych atrakcji w Bydgoszczy - mówi Kasia.
  • Hel to nie tylko sporty i imprezy, ale też atrakcje militarne. Na zdjęciu schron Makabra XX wieku, czyli kilkanaście pomieszczeń wypełnionych ciekawostkami i efektami multimedialnymi.
  • Jednym z polecanych przez Kasię miejsc na Warmii jest zamek Biskupów w Lidzbarku Warmińskim. - To ewenement, bo XIV-wieczna budowla przetrwała od dziś, od samych piwnic po dach. Większości naszych zamków nie był dany taki los. Na miejscu można podziwiać liczne freski, jedyne zachowane w Polsce dwupoziomowe krużganki, chodzić po oryginalnej posadzce i zobaczyć loch, w którym konali więźniowie. Bez problemu można sobie wyobrazić, jak to funkcjonowało w czasach świetności - zachęca Kasia.
  • Góra Gradowa to jeden z ulubionych punktów widokowych Kasi w Gdańsku.
Nie korci cię, aby podróże rozszerzyć np. o Europę?

Nie, chociaż oczywiście zdarza mi się też wyjechać poza Polskę czy Europę, ale to bardzo okazyjnie. Wtedy zwykle też wrzucam jakieś relacje w formie ciekawostki. Jeżdżę od czasu do czasu na Kresy, bo to jest takie nasze polskie dziedzictwo kulturowe i bardzo lubię pokazywać Wilno czy Lwów, mam kontakt z Polakami tam żyjącymi. Mam jeszcze tyle miejsc do zwiedzenia w Polsce, że wystarczy na kilka lat.

Pytam, bo zwykle dzieje się tak, że dopiero gdy pojedziemy gdzieś dalej, pozwiedzamy świat, to zaczynamy doceniać to, co mamy pod nosem.

Mam tak samo. Nawet ostatnio będąc na jakimś zagranicznym wyjeździe, zwiedzałam placówki muzealne związane z II wojną światową i one zarówno technologicznie, jak i pod względem treści pasują do tych, które mamy w Polsce. Przez to, że u nas turystyka zaczęła rozwijać się później niż na Zachodzie, to nasze muzea są nowoczesne, a nawet mamy ich więcej. W ostatnich latach były większe budżety i się naprawdę dużo ich pootwierało. A gdy jedziemy gdzieś na Zachód, to trafiamy do placówek, które są już od 20, 30 czy 40 lat.


A co cię najbardziej interesuje w tych podróżach? Właśnie muzea i zabytki?

Wszystko po trochu. Kiedy jestem w nowym mieście, to zawsze zbiorę jakieś historyczne ciekawostki. Staram się pokazywać kulturę i historię, bo wiem, że to na pierwszy rzut oka wydaje się często mało interesujące, ale gdy się to fajnie i lekko poda, to "wchodzi". Zależy mi też na tym, żeby ludzie rozróżniali kulturę i historię tych miejsc na tyle, żeby wiedzieli np. dlaczego w Gdańsku nie ma rdzennych mieszkańców, dlaczego u nas kuchnia regionalna kuleje, a gdzieś na wschodzie kraju jest mocno obecna. Prawie każde z opisanych przeze mnie miast ma jakąś gwarę. To wszystko jest powiązane z historią, więc staram się w taki "bezbolesny" sposób przeprowadzać czytelników i obserwatorów przez te wątki. Pokazuję też takie bardziej rozrywkowe rzeczy, np. jakieś muzea iluzji czy podziemia.

Podziemia to w ogóle ciekawa i niedoceniana sprawa. Znajdziemy je w większości miast, np. w Krakowie czy Lublinie. W dodatku są nowe, bo dopiero kilka lat temu poddano je renowacji i udostępniono zwiedzającym. Tyle że to jest bardzo słabo promowane. Miasta marketingowo jeszcze nie nadążają za młodymi odbiorcami, tymi w social mediach. Stawiają na nośniki, które niestety są omijane przez młodych ludzi, np. gazety. A wystarczy post na Instagramie i informacja dochodzi do setek tysięcy osób.

  • - Kiedy zaczynałam, bałam się, że będę miała kryzys, że miną dwa lata i nie będę wiedziała, co mam pokazać, a te miejsca się tylko mnożą - mówi Katarzyna Węgrzyn.
  • - Kiedy zaczynałam, bałam się, że będę miała kryzys, że miną dwa lata i nie będę wiedziała, co mam pokazać, a te miejsca się tylko mnożą - mówi Katarzyna Węgrzyn.
  • - Kiedy zaczynałam, bałam się, że będę miała kryzys, że miną dwa lata i nie będę wiedziała, co mam pokazać, a te miejsca się tylko mnożą - mówi Katarzyna Węgrzyn.
Skoro już wspomniałaś o social mediach, to powiedz, jak to wygląda u ciebie. O co ludzie najczęściej cię zagadują na Facebooku czy Instagramie?

Zwykle o wskazówki, co zobaczyć czy gdzie zjeść. Dostaję też sporo pytań o miejsca, które są totalnie nieturystyczne, głównie na wschodzie Polski, gdzie można uciec od cywilizacji. Na zachodzie oczywiście też się tak da, ale to właśnie wtedy ja wkraczam z całym planem i pomysłami. Często dostaję też pytania o jakieś instaspoty, miejsca na sesje zdjęciowe, np. na Półwyspie teraz wiszą takie huśtaweczki nad morzem, gdzie można porobić zdjęcia jak z Azji.

Do każdego podchodzę indywidualnie, bo gdy dostaję pytanie w stylu "co zwiedzić w Gdańsku?", to muszę zapytać o wiek, co te osoby lubią, czy już kiedyś tu były. To jest tak szeroki zakres, że nie mogę mieć gotowych szablonów z odpowiedziami. Ustalam też np. miejsca zaręczyn, podróży poślubnych, wieczór kawalerskich czy panieńskich, a nawet samych ślubów, bo możliwość wzięcia ślubu cywilnego w plenerze otworzyła wiele możliwości. Mamy mnóstwo fajnych obiektów do dyspozycji, np. zamki.

Generalnie spędzam kilka godzin dziennie na odpisywaniu na te wiadomości. I zawsze dostaję pozytywne odpowiedzi, że ludzie faktycznie się świetnie bawili i zobaczyli nowe rzeczy. Nawet w tych oklepanych miejscowościach. Mam z tego dużą satysfakcję.

Czytaj także: Skąd przyjechali mieszkańcy Trójmiasta i dokąd się wyprowadzają?

A jak to wygląda od kulis? Projekt ruszył pod koniec 2019 r., czyli tuż przed wybuchem pandemii i pierwszym lockdownem. Miałaś już wówczas zebrane wszystkie informacje czy podróżowałaś w trakcie pandemii?

Tanie podróżowanie jest kwestią logistyki i planowania z wyprzedzeniem. Jeśli ktoś nie ma budżetu, ale poświęci kilka godzin więcej niż osoba z budżetem, jest w stanie na podobnym poziomie spędzić urlop.
I tak, i tak. Dość późno zaczęłam prowadzić Instagram - byłam trochę sceptyczna, a okazało się to strzałem w dziesiątkę. Tam wrzucałam np. relacje z moich wcześniejszych podróży i ciekawostki, które miałam zebrane. Ale w pandemii też sporo podróżowałam, bo dużo miejsc, przede wszystkich tych plenerowych, można było zwiedzić. Można powiedzieć, że pandemia trochę mi pomogła, bo ludzie byli zmuszeni do jeżdżenia po Polsce, więc miałam wybuch zapytań, co tu można robić. Wydaje mi się, że pod tym względem pandemia pozytywnie wpłynęła na polską turystykę. Ludzie przez to, że byli zmuszeni odkrywać Polskę, to teraz, gdy już można więcej, nadal chcą odkrywać nasz kraj.

Masz klucz, wedle którego dobierasz kolejne miejsca?

Nie, to jest zupełnie spontaniczne. Chciałabym to mieć bardziej zorganizowane, ale często to jest impuls. Mam wolny dzień i postanawiam wyskoczyć sobie na Warmię, więc wsiadam w samochód i jadę. To u mnie częste, że jakieś spontaniczne wieczorne przemyślenia przekładają się rano na działanie. Jak zaczynałam, bałam się, że będę miała kryzys, że miną dwa lata i nie będę wiedziała, co mam pokazać, a te miejsca się tylko mnożą.

Takie hobby wydaje się nie tylko czasochłonne, ale też wymagające sporych nakładów finansowych. Masz jakieś sposoby na tańsze zwiedzanie?

Generalnie turystyka w Polsce jest droga, zwłaszcza teraz, gdy szaleje inflacja, ale uważam, że to jest kwestia organizacji. Wiadomo, że w Tatrach zawsze zapłacimy więcej, tam trzeba jechać z jakimś budżetem. Ale jeśli ktoś sobie wcześniej poplanuje, to na wielu rzeczach może zaoszczędzić. Ja organizuję wyjazdy zarówno osobom, które mają właściwie nieograniczony budżet i chcą np. kilka tysięcy przeznaczyć na wyjazd zaręczynowy i proszą żebym wymyśliła coś na superpoziomie, a doradzam też studentom, którzy chcą sobie gdzieś na weekend pojechać.

Co dzieje się w Trójmieście? Wszystkie atrakcje znajdziesz w naszym Kalendarzu imprez


Każdemu jestem w stanie doradzić, bo np. wszystkie placówki państwowe mają darmowe dni zwiedzania. Są karty turystyczne w zintegrowanych miastach, dzięki którym można jeździć taniej komunikacją czy kupować bilety ze zniżką. Mamy aplikacje, które umożliwiają nam rezerwowanie stolików w restauracjach za pół ceny czy łapanie ofert last minute. Do Krakowa zamiast pociągiem coraz częściej bardziej opłaca się lecieć samolotem. Tylko trzeba poświęcić trochę czasu na poszukanie. Tanie podróżowanie jest kwestią logistyki i planowania z wyprzedzeniem. Jeśli ktoś nie ma budżetu, ale poświęci kilka godzin więcej niż osoba z budżetem, jest w stanie na podobnym poziomie spędzić urlop.

  • - Staram się pokazywać kulturę i historię, bo wiem, że to na pierwszy rzut oka wydaje się ludziom mało interesujące, ale jak się fajnie i lekko poda, to "wchodzi" - mówi Katarzyna Węgrzyn.
  • - Staram się pokazywać kulturę i historię, bo wiem, że to na pierwszy rzut oka wydaje się ludziom mało interesujące, ale jak się fajnie i lekko poda, to "wchodzi" - mówi Katarzyna Węgrzyn.
  • - Staram się pokazywać kulturę i historię, bo wiem, że to na pierwszy rzut oka wydaje się ludziom mało interesujące, ale jak się fajnie i lekko poda, to "wchodzi" - mówi Katarzyna Węgrzyn.
A jakie jest twoje ulubione miejsce w Polsce, takie, gdzie lubisz wracać?

Dolny Śląsk. To jest miejsce, gdzie chyba mamy wszystko: zagłębie kopalni, góry, pałace, zamki, ciekawą historię. Niesamowite miejsce pod kątem liczby naprawdę spektakularnych zabytków. Bardzo lubię też wschód Polski. Uważam, że jest kompletnie niedoceniony. Co prawda w pandemii zyskał trochę zainteresowania przez to, że znajdujące się tam duże ośrodki agroturystyczne funkcjonowały w lockdownach i można było pozwiedzać tę przyrodę. Mamy tam mnóstwo parków narodowych. Jest tak różnorodna przyroda. I te miasta: Białystok, Lublin. Ludzie po macoszemu je traktują, a one się w ostatnich latach fajnie rozwinęły. Są świetną bazą wypadową, żeby coś wokół pozwiedzać. I cenowo na wschodzie też jest bardzo przyzwoicie, przynajmniej w stosunku do np. wypadów w góry, bo to są niestety najdroższe urlopy. Za jeden taki turnus w Tatrach można sobie kilka razy pojechać właśnie na jakieś Podlasie i zwiedzić każdy z parków narodowych, których w samym woj. podlaskim jest kilka.

A w Trójmieście, gdzie tutaj lubisz się zaszywać?

Jeśli chodzi o ulubione dzielnice, to zdecydowanie kocham Oliwę. Uwielbiam sobie tam po prostu spacerować. Bardzo lubię też Nowy Port. Myślę, że to jest taka dzielnica, która w najbliższych latach rozkwitnie. Rozpoczynają się tam fajne inwestycje. Biskupia Górka tak samo. Tam też jest rewitalizacja, warto pochodzić i zobaczyć te stare niemieckie napisy, przyjrzeć się takiemu staremu Gdańskowi, bo jednak w Głównym Mieście przez zniszczenia zostało wszystko odbudowane. Oczywiście też jestem fanką tych rejonów, ale zdecydowanie bardziej odnajduję się w takim właśnie zabytkowym klimacie dzielnic, może z nieco gorszą opinią, ale już niesłuszną.

Są zatem jakieś miejsca, których nie lubisz odwiedzać, które cię rozczarowały?

Generalnie nie przepadam za miejscami, w których w sezonie są tłumy. Mimo że kocham takie sztampowe lokalizacje, jak Tatry czy Karpacz, to polecam je odwiedzać poza sezonem. A tak to nie mam rozczarowań. Jestem typem osoby, która ma taki wachlarz miejsc do odwiedzenia, że zawsze coś znajdę, co będzie fajne. Na przykład, gdy byłam we wspomnianym Karpaczu i były tłumy na Śnieżce, to pojechałam do kopalni uranu. Zawsze jest jakaś alternatywa, żeby coś fajnego zobaczyć.

Duże miasta też mogą być trochę męczące. Tutaj Trójmiasto przoduje, jeśli chodzi o sezon. Polecam te miasta odwiedzać w innych terminach - np. Warszawę w majówkę, bo wtedy mieszkańcy stamtąd uciekają. Byłam w zeszłym roku i to było fantastyczne, bo zwiedzałam miasto bez korków, bez tłumów, co mi się w ogóle wcześniej nie zdarzyło. Jeśli komuś nie zależy na plażowaniu, to Gdańsk poza sezonem też polecam, bo to jest zupełnie inny komfort zwiedzania.

Konkurs zakończony

Książki Katarzyny Węgrzyn "Gdzie w Polsce do miasta" Książki Katarzyny Węgrzyn "Gdzie w Polsce do miasta"
pytanie otwarte

zakończony 13.06

Książki Katarzyny Węgrzyn "Gdzie w Polsce do miasta"

Rozdaliśmy

2 nagrody

Szczegóły konkursu

Książkami nagrodzimy najciekawsze naszym zdaniem odpowiedzi na zagadnienie konkursowe.

Czas trwania konkursu

11.06.2022 g. 14:00 - 13.06.2022 g. 10:00

Nadesłano 77 odpowiedzi

Zwyciezcy

Agata D., Tomasz K.

Zobacz nagrodzone odpowiedzi

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (31)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kultowy serial młodzieżowy, którego akcja toczy się na wybrzeżu to: