• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ghostface Killah - prawdziwy rap w GTS

Patryk Gochniewski
10 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
  • Koncert Ghostface Killah w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbył się w sobotę wieczorem.
  • Koncert Ghostface Killah w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbył się w sobotę wieczorem.
  • Koncert Ghostface Killah w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbył się w sobotę wieczorem.
  • Koncert Ghostface Killah w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbył się w sobotę wieczorem.
  • Koncert Ghostface Killah w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim odbył się w sobotę wieczorem.

Obcowanie z takimi artystami to czysta przyjemność. Ghostface Killah w sobotni wieczór zagrałGdańskim Teatrze Szekspirowskim, pokazał, że rap czy hip-hop, jako gatunki, wciąż mają się dobrze. I że nie potrzeba bezsensownej komercjalizacji, aby tak było dalej.



Szkoda tylko, że nie obyło się bez zgrzytu. Koncert rozpoczął się z ponad godzinnym (!) opóźnieniem. Ekipa dojechała na miejsce dopiero około godziny 20. Nie wiemy, z jakiego powodu, ale tak duży poślizg - mimo wszystko - nie powinien mieć miejsca. Tym bardziej, że nie było próby. W związku z tym tak długa rozgrzewka za kulisami wydaje się sporą przesadą. Rozumiemy jet lag i wiele innych kwestii, ale wciąż - to zbyt duża zwłoka.

Nie wpłynęło to jednak na świetną atmosferę, która panowała w GTS. Owszem, ludzie wspominali między sobą, że to przesada, jednak nikomu nie przyszło do głowy gwizdać czy wychodzić albo ubiegać się o zwrot pieniędzy za bilety. Wszyscy przyjęli sytuację do wiadomości i udali się po kolejne piwo.

Ghostface Killah w GTS:



Występ zaczął się po godz. 22. Na jakiś czas wszyscy zgromadzeni w gdańskim teatrze przenieśli się na nowojorskie Staten Island. To właśnie tam powstał Wu-Tang Clan. Skład, który od momentu wydania pierwszej płyty zyskał status legendarnego. Wprawdzie wkrótce po tym członkowie grupy rozpoczęli solowe kariery, nieco czasem odsuwając macierzystą formację na drugi plan, ale mit pozostał. I jego część mogliśmy zobaczyć właśnie w Gdańsku.

Nie miało znaczenia co Ghostface Killah grał ze swoją świtą - czy to rzeczy z czasów Klanu, czy solowe kompozycje, czy taki cover jak "Killing Me Softly". To był majstersztyk. Coś, czego na obecnej scenie hip-hopowej już nie ma. Autentyzm, genialne bity, niesamowite sample i brak jakiegokolwiek pozerstwa. "Real hip-hop" słyszeliśmy w pewnym momencie ze sceny. I to była prawda. Dziś już praktycznie nikt nie robi takiej muzyki.

To był prawdziwy rap, zaangażowany w ważne sprawy. GFK, znany z tworzenia tekstów na zasadzie strumienia świadomości, pokazał że nieprzypadkowo został okrzyknięty jednym z najwybitniejszych w swoim gatunku. Ta muzyka jest szczera, mówiąca o rzeczach ważnych i osobistych przemyśleniach. Tu nie chodzi o sławę, rapowanie o tym, ile ma się na koncie albo o tym, ile dziewczyn przewinęło się przez sypialnię. Nie ma tu autotune'a, nie ma też bezsensownego wydzierania się do mikrofonu. Wszystko jest naturalne.

Znaczną część publiczności koncertu stanowili ludzie, którzy na muzyce Wu-Tang Clanu i innych twórców z tego okresu się wychowali. I pomimo tego, że świetnie spędzili czas, widząc swojego idola z lat młodości, na pewno w jakimś momencie - czy to podczas samego koncertu, czy rozmów ze znajomymi - pojawił się temat dewaluacji muzyki.

Bo żyjemy w dziwnych czasach, w których niemal każdy gatunek stracił swoją jakość i wartość. Teraz triumfy święcą utwory, które dawnej wylądowałyby w koszu. W hip-hopie mamy wysyp pseudogangsterskich cwaniaków, w popie wszystko jest takie samo, w rocku... Prawdziwy rock praktycznie obecnie nie istnieje - poza kilkoma wyjątkami.

Dlatego tak ważnym jest to, aby jeszcze doświadczać takich koncertów, jak ten sobotni. W ten sposób wciąż można zachować wiarę, że to, co istotne w poszczególnych gatunkach ma szansę przetrwać i powrócić w swojej najlepszej formie. Ghostface Killah pokazał, że prawdziwa i dobra muzyka zawsze się obroni.

Ghostface Killah w GTS:

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (38) 3 zablokowane

  • Mega moc

    To była mega moc. dziękuję.

    • 2 3

  • Więcej takich koncertów w Gdańsku!!

    A ja mam gdzieś Wasze komentarze, widocznie chodziliśmy wszyscy na zupełnie inne koncerty wcześniej i mieliście zbyt wysokie oczekiwania. Fakt, mogło trwa dłużej, ale zawsze na takich koncertach jest luźna atmosfera, kawałki nie są grane w całości tylko po 1_2 zwrotki żeby zdążyć zagrać więcej fajnych numerów na które wszyscy czekają. Był ktos z Was na całym Wu w Warszawie w 2007? Również kameralna scena, luźny klimat. Jeśli ktoś ma serce w kształcie Wu to zgodzi się z moją opinią.
    Ja bardzo proszę o więcej takich koncertów w Gdańsku i bardzo dziękuję Trójmiasto.pl że informują o takich wydarzeniach i dają relacje, przypadkiem dowiedziałem się o tym wydarzeniu na waszej stronie a co roku liczę że ktoś z Wu Tang w końcu nas odwiedzi!!

    A na zdjęciach nie jest byle kto bo to Killa Priest!! Ale chyba ktoś kto robił fotorelacje myślał że to główny gość wieczoru :)

    Peace!

    • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych (2 opinie)

(2 opinie)
15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (11 opinii)

(11 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku Ricky Martin po raz pierwszy wystąpił przed trójmiejską publicznością?