- 1 Kolejny raz ta impreza się wyprzedała (2 opinie)
- 2 Recenzja "Godzilla i Kong: Nowe imperium" (15 opinii)
- 3 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (47 opinii)
- 4 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (201 opinii)
- 5 Jakie atrakcje na Wielkanoc z dziećmi? (1 opinia)
- 6 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (6 opinii)
Grafiki, które budzą grozę. Wywiad z Krzysztofem Wrońskim
- Swój styl określiłbym jako folk horror. Jest to pojęcie dobrze znane w literaturze i filmografii brytyjskiej, mocno eksplorującej mit dzikiej, nawiedzionej przeszłością prowincji, gdzie groza kryje się w samym krajobrazie, utrwalona w wiejskich podaniach i dawnych historiach - mówi muzyk i grafik Krzysztof Wroński, którego rysunki znalazły się na koszulkach popularnej firmy odzieżowej.
Łukasz Stafiej: Chciałoby się powiedzieć, że współczesny człowiek renesansu z ciebie. Jesteś doktorantem studiów humanistycznych, tworzysz muzykę, piszesz książki i wreszcie - rysujesz. Kim jest Krzysztof Wroński?
Krzysztof Wroński: Zaczęło się w liceum, od perkusji. Trochę z przypadku, bo tak naprawdę zawsze chciałem grać na gitarze, a że moi koledzy potrzebowali do swojego zespołu perkusisty, zostały mi pałeczki. Przez ostatnie lata grałem w kilkunastu składach (Ląd Morze Ląd, Marla Cinger, Black Mynah, 1926, Pomelo Taxi, trans-syberia, Czechoslovakia). Najdłużej gram w Kiev Office, w październiku tego roku minie dziesięć lat, od kiedy dostałem angaż. Poza muzyką mocno siedzę w literaturze grozy i historii lokalnej, czego wynikiem jest moja książka "Czarny bóg" i kilka opowiadań. Z zainteresowania historią wyszły moje studia doktoranckie historii, a z historii i grozy wyrosło też i moje rysowanie.
Wybór stalówki i tuszu to poniekąd też wynik moich zainteresowań historycznych. Uwielbiam ryciny i drzeworyty z XVI i XVII wieku i mogę spędzać długie godziny podziwiając i analizując ich technikę wykonania i kreskę.Rysowanie daje ci najwięcej frajdy? Jak doszło do tego, że archeolog zajął się grafiką?
Praca z ilustracjami daje nie tylko frajdę, ale i bardzo wycisza, nawet jeśli termin goni. Takiego spokojnego dłubania, szczególnie nad wielkoformatowymi ilustracjami nie zamieniłbym z niczym. A archeolog zajął się grafiką trochę z potrzeby - w ramach mojego doktoratu opracowuję architekturę zamkową i kilka lat temu chciałem się podszkolić w grafice 3D. Skończyło się na tym, że programy typu Blender i 3ds Max pozostały dla mnie tajemnicą, ale moi wykładowcy zwrócili uwagę, że nieźle mi idzie rysowanie (a ostatnimi moimi rysunkami były chyba scenki z "Władcy Pierścieni" nabazgrane w gimnazjum). Wtedy też zaprojektowałem okładkę do płyty "Statek Matka" Kievów z 2014 roku i od tego czasu coraz więcej czasu poświęcałem grafice, a rzeczą, która dała mi naprawdę mocnego kopa, była współpraca z wydawnictwem Vesper i tłumaczem Maciejem Płazą nad ilustracjami do tomu opowiadań H. P. Lovecrafta.
Ponad twórczość cyfrową przekładasz tworzenie grafik piórem i tuszem. Dlaczego wybrałeś akurat tę technikę? Co jest w niej takiego pociągającego?
Wybór stalówki i tuszu to poniekąd też wynik moich zainteresowań historycznych. Uwielbiam ryciny i drzeworyty z XVI i XVII wieku i mogę spędzać długie godziny podziwiając i analizując ich technikę wykonania i kreskę. Powoli się też przymierzam do linorytu i miedziorytu. Samo rysowanie piórem i tuszem jest dla mnie w pewien sposób rytuałem. Nabieram tusz na stalówkę, rysuję linie, kropki, tusz się kończy. I od nowa. Trochę jak mantra, szczególnie przy tworzeniu powtarzających się elementów, cieniowań czy tekstur. Kiedy w tle do pracy poleci jakaś snująca się muzyka (z reguły ambienty lub soundtracki, ostatnio dużo słucham Williama Ryana Fritcha), znikam na całe godziny.
To musi być bardzo wymagające i trudne zajęcie.
Oczywiście rysując stalówką szansa na popełnienie błędu lub zrobienie kleksa, którego się nie cofnie, jest spora, ale to też część przyjemności z rysowania tuszem. Trzeba być ostrożnym, albo dobrze markować błędy. Na początku, kiedy przeskakiwałem z rysowania cienkopisami na stalówkę, bałem się trochę. Szczególnie, że w podstawówce moja przygoda z wiecznym piórem skończyła się po połamaniu dwóch stalówek w ciągu kilku dni. Na szczęście rysowanie stalówką idzie mi lepiej niż pisanie, a większym niebezpieczeństwem okazały się dwa koty, które nie raz były zamieszane w wylanie zawartości kałamarza na stół kreślarski.
Folklor pomorski, szczególnie jego ciemniejsza część, jest stosunkowo słabo eksplorowany. Mnie najbardziej pociągają te elementy, o których już się nie do końca pamięta - mieszanka wierzeń i podań słowiańskich i germańskich, z mieszanką elementów pogańskich i chrześcijańskich.Jaka tematyka pociąga cię najbardziej?
Tworząc autorskie ilustracje inspiruję się przede wszystkim dawnym folklorem Pomorza i literaturą grozy. Folklor pomorski, szczególnie jego ciemniejsza część, jest stosunkowo słabo eksplorowany. Mnie najbardziej pociągają te elementy, o których już się nie do końca pamięta - mieszanka wierzeń i podań słowiańskich i germańskich, z mieszanką elementów pogańskich i chrześcijańskich. Najlepiej czuję się schodząc ze szlaków i szukając dawnych śladów przeszłości - pozostałości opuszczonych wiosek, dworów, cmentarzy. Koncepty, nie tylko graficzne, ale i pisarskie pojawiają się same.
Wiele pomysłów jest też inspirowanych literaturą grozy - zawodowo zajmuję się też projektowaniem okładek i ilustracji do książek tego gatunku, więc jednocześnie mam świetną możliwość realizować się artystycznie. Dużą inspirację czerpię też z filmów grozy. Preferuję snujące się gdzieś na granicy szaleństwa i okultyzmu slowburnery, w rodzaju "Blackcoat's Daughter", "Dark Song", "Kill List", "Sauna", "The Field in England" czy "The Witch".
Swój styl określiłbym jako folk horror. Jest to pojęcie dobrze znane w literaturze i filmografii brytyjskiej, mocno eksplorującej mit (czy wręcz kult) dzikiej, nawiedzionej przeszłością prowincji, gdzie groza kryje się w samym krajobrazie, utrwalona w wiejskich podaniach i dawnych historiach.
W jakiej formie można zobaczyć twoje prace?
Większość moich prac jest przeznaczona do druku - są to okładki płyt (głównie alternatywa i cięższe klimaty), postery, wzory na koszulki, ale przede wszystkim okładki książek i ilustracje do nich. Dotychczas pracowałem m.in. nad drugim tomem opowiadań H. P. Lovecrafta "Przyszła na Sarnath zagłada" wydawnictwa Vesper czy bardzo ciekawą serią "Biblioteka Grozy" wydawnictwa C&T. Moje projekty można podejrzeć na stronie internetowej www.wronski-artwork.pl. Zdarza się nawet, że ilustracje zaczynają nowe życie jako tatuaże.
Najnowsze wcielenie twoich grafik to nadruki na koszulkach firmy odzieżowej Medicine.
Dzięki współpracy z Medicine udało się zrealizować pomysł, który bardzo długo siedział w mojej głowie. Kolekcja "Elder Terrors" to, krótko mówiąc, pomorskie strachy. Takie, o których mówiło się sto, sto pięćdziesiąt lat temu, przy opowiadaniu których ludziom włos jeżył się na głowie. Są to często zapomniane lub mało znane legendy i podania o czarownicach, dzikich łowach, olbrzymach, duchach i demonach pochodzące w większości z obszaru między Lęborkiem a Koszalinem, zbierane przed ponad wiekiem wśród najstarszych mieszkańców tamtejszych okolic.
Legendy przedstawione w "Elder Terrors" były na wpół zapomniane już wówczas, ponad sto lat temu, i dlatego chciałem je zaprezentować w jeszcze starszej formie.Jak je odnalazłeś?
Przesiałem kilkanaście książek, aby znaleźć te najbardziej niepokojące i najlepiej oddające charakter dawnego pomorskiego folkloru. Legendy przedstawione w "Elder Terrors" były na wpół zapomniane już wówczas, ponad sto lat temu, i dlatego chciałem je zaprezentować w jeszcze starszej formie. Inspirując się ikonografią z XVI i XVII wieku wplotłem w ilustracje lokalne smaczki z epoki - można tam znaleźć sztandar pogrzebowy książąt pomorskich, bogate stroje landsknechtów, kościoły, dwory i wiejskie chaty. Z zespołem Medicine doszliśmy też do wniosku, że skoro tematem są konkretne legendy, fajnym akcentem będzie dodać do każdego wzoru krótką historię. Przygotowałem więc streszczenia poszczególnych opowieści, czasami je lekko podkręcając. A dla dociekliwych - na końcu każdej z nich znajduje się źródło.
Jak doszło do tej współpracy?
Same początki mojej współpracy z Medicine niczym nawiedzone pomorskie lasy owiewa mgła tajemnicy. Myślę jednak, że pewien wpływ mógł mieć stworzony przez Medicine bank grafik, gdzie każdy może wgrać swoją ilustrację (www.bank.wearmedicine.com).
Planujesz dalej współpracować z firmami modowymi?
Z chęcią zaprojektowałbym jeszcze jakieś wzory na odzież, ale pomysłów jest więcej, kolejnych inspiracji i pomysłów dostarcza mi też Natalia, moja dziewczyna i cichy kompan w zbrodni, odpowiedzialny za to, że wszystko w moich projektach trzyma się całości. W najbliższych miesiącach muszę nieco ograniczyć moje plany artystyczne i skupić się na pracy doktorskiej, potem chcę znaleźć nieco czasu dla siebie - mam trochę pomysłów na ilustracje, od dłuższego czasu też leży w szufladzie dłuższy tekst, który chciałbym w tym roku skończyć. A wraz z Kiev Office obchodzimy w tym roku 10-lecie grania, coś się zapewne w związku z tym wydarzy. Myślimy też nad kolejną płytą, kto wie, może niebawem przysiądziemy do komponowania.
Wywiady
Opinie (64) 2 zablokowane
-
2018-01-09 06:30
Ładne nie dla strachliwych.
Metal i pieło.
- 15 5
-
2018-01-09 06:40
Moja ulubiona firma ☺
- 7 7
-
2018-01-09 06:42
widziałam Nergala w takiej koszulce... (3)
- 8 10
-
2018-01-09 08:01
Doda widziała go bez koszulki.
- 11 0
-
2018-01-09 08:31
łał, i co z tego?
Niech se nosi co chce :)- 3 2
-
2018-01-09 08:32
A ja w innej
- 1 1
-
2018-01-09 06:44
Ja tam się nie boję. (2)
Dzieci się mogą bać, zwłaszcza teraz, kiedy przez 500+ jedt nadprodukcja potomstwa.
- 4 24
-
2018-01-09 08:15
(1)
Czlowieku, jestes glupi jak but. Kazdym komentarzem to udowadniasz. Az tak Cie boli ze rodziny dostaja 500+, za robote sie wez nie robie to nie bedziesz plakal na forach.
- 7 3
-
2018-01-11 09:44
Fakt, trzeba się wziąć za robotę
Ktoś musi zarabiać,na podatki, żeby potem inni mogli to przejadać i mnożyć się bez sensu.
- 2 1
-
2018-01-09 07:19
(1)
Gratulacje za technike, sukces i zainteresowanie lokalnym folklorem:)
- 26 4
-
2018-01-10 14:38
Sam kiedyś rysowałem rzeczy w podobnym klimacie...
Fajne prace. Powodzenia.- 1 0
-
2018-01-09 07:21
(1)
Podoba mi się
- 20 3
-
2018-01-10 14:51
Najważniejsze w życiu jest realizowanie swoich zainteresowań.
Groza, dawne historie, tajemnice. Wykorzystane talenty. Tak dalej.
- 1 0
-
2018-01-09 07:37
Zaraz jakiś wielebny się obrazi i będzie chciał zdelegalizować gościa
za propagowanie czegoś tam. Daleko nie trzeba szukać, bo już tu pojawił się komentarz, że Nergal nosi takie koszulki.
- 15 6
-
2018-01-09 07:47
zawsze bawią mnie ludzie w tych "strasznych" koszulkach i czasem mi ich nawet żal (20)
Mrok, szkielety, czaszki, ciemne dworki, szczury, kości rozrzucone, death pierwiastki, czarodziejskie czapki i inne historie.
Jest to piękny przegląd krzywd i ułomności emocjonalnych, które każdy chce wyeksponować.
I nawet nie chodzi dokładnie o konkretny obrazek, a o prezentację własnych lęków, które nie dotyczą wcale tego, co jest na tych obrazkach.
Sam fakt, że podoba się i chcę to "zaprezentować" całemu światu, powinien was naprawdę zastanowić czy chodzi o jakieś legendy spomiędzy Lęborka i Koszalina, czy też wasze potrzeby zostają uzewnętrznione w ten sposób.
To jak zobaczyć np. rycerza na koniu, ale pomalowanego w kolorowe kwiatki :-) Może to też skrajność, ale też coś prezentuje, prawda? Kropka robi na hejt.- 7 44
-
2018-01-09 07:52
Ale Żeby Ci żyłka w d*pie nie pękła (2)
Pozdrawiam serdecznie)
- 11 3
-
2018-01-09 09:51
Czacha (1)
Dzięki, ale skąd tak duża troska o moją żyłkę i to jeszcze w mojej d.? :-)
- 3 2
-
2018-01-10 03:35
Jestę proktologę
- 1 0
-
2018-01-09 07:59
(2)
Aha, trójmiejski psycholog, po obrazku na koszulce powie ci kim jesteś :D
- 12 3
-
2018-01-09 08:08
(1)
a co ja mam do gadania? :-)
- 2 4
-
2018-01-09 08:39
Widocznie masz, skoro tak pewnie stawiasz diagnozy :D
- 4 2
-
2018-01-09 08:05
(2)
po prostu żal ci, że już jesteś stary i nie wypada w twoim wieku...to dopiero byłby obciach..
- 5 3
-
2018-01-09 08:34
Nie odbieram palmy pierwszeństwa. Jesteś królem stereotypów! :-)
- 3 2
-
2018-01-10 13:43
a co wiek ma do tego?
- 0 0
-
2018-01-09 08:18
pozory często mylą (6)
czy trzeba budować ideologię i analizować osobowość na podstawie obrazka? jak kolo jest w garniaku za 2klocki to jest mądry i dobry a jak w worze po ziemniakach to tępy ćwok i analfabeta?
- 9 2
-
2018-01-09 09:22
To są fakty (5)
Nie na podstawie obrazka, a na podstawie odczytania obrazu. Kompletnie upraszczasz wszystko i zarzucasz jakimś oksymoronem. Odpowiedz sobie na pytanie, kiedy pozory są pozorami? Pozór z zasady jest fałszywy i zawsze ma na celu zmylić.
Chcesz powiedzieć, że wszyscy w tych koszulkach coś pozorują?
Co pozorują?
A tak swoją drogą, to właśnie zdefiniowałeś swój szablon i teraz postaraj się przeciwstawić obrazki ze znaczeniami:
kolo w garniaku za 2 klocki - analfabeta
kolo w worze po ziemniakach - mądry i dobry
Który był bardziej trafny? No nie na 100%, ale można dołożyć wiele różnych elementów i starać się uprawdopodobnić spostrzeżenia do blisko 100%. Chociaż kompletnie nie pasuje mi ten stereotyp, bo się nie broni.- 1 9
-
2018-01-09 13:03
(2)
To ty błędnie zakładasz, że mają coś głębszego znaczyć. To są tylko koszulki.
- 1 1
-
2018-01-09 19:12
Wszystko nas określa i uzewnętrzniamy to, co w nas tkwi. (1)
Upodobania, zwłaszcza te najbardziej malownicze, mówią o nas b. wiele, a z pewnością więcej niż się niektórym wydaje.
- 1 0
-
2018-01-10 09:45
Uważaj, bo zaraz ja cię określę po twoich gupowatych wpisach.
- 0 1
-
2018-01-10 08:53
A Ty się chwalisz sobą czy żalisz? Jakiś jesteś przemandrzaly czy Co? A Co cie obchodzi czemu ktoś nosi taka szmate a nie inna, nie żal ci życia żeby to analizować? Zajmij się swoimi sprawami i jak już chcesz się udzielić to jakoś konkretniej spróbuj, z efektem, bez ublizania i dyskryminacji ze względu na ubiór. Ludzie patrzą sobie na buty a nie patrzą sobie w oczy, szkoda.
- 2 1
-
2018-01-10 14:56
to są fakty poparte badaniami i wynikami
Sygnał nadany, przetworzony, odebrany i zwrotny podlegają zakłóceniom. Milion automatyków, elektroników i innych inżynierów a także zwykłych ludzi nie może się mylić. Ale co tam niech racja będzie najTwojsza - pewnie niewiele stracę prócz czasu napisania tego postu.
- 0 0
-
2018-01-09 11:30
Myślę, że nawet tego nie rozumiesz.
Śmierć przeraża, ale i fascynuje. Autodestrukcja jest wpisana w nasze życie. Sam fakt, że masz taki wielki problem z czyimś światopoglądem, różnorodnością, że chciałbyś, żeby wszyscy byli JAK TY, już o czymś mówi. O twoich problemach, ograniczeniach, o niezrozumieniu, braku świadomości. Przykre.- 9 2
-
2018-01-10 03:55
Przypomnial mi sie kawal o ZOMOwcach i logice.....
Koncowka tegoz:
"-Masz akwarium?
-Nie.
-To jestes p..alem."- 1 0
-
2018-01-10 14:13
pomyśl o wartościach, zainteresowaniach innych, historii..., spróbuj zrozumieć a nie od razu krytykować
- 1 1
-
2018-01-10 14:44
no ja je..e
Ja pitole, jak komuś się podoba zupa pomidorowa i chce mieć koszulkę z zupą pomidorową to naprawdę widzisz w tym jakiś problem? Według ciebie to najlepiej żeby wszyscy chodzili w mundurach pewnie.
- 3 0
-
2018-01-09 07:50
Mi się podoba z jednym ale (7)
medicine jakością równa do Reserved (po dwóch praniach nie będzie śladu po grafice)
- 6 6
-
2018-01-09 07:58
(3)
To przestać prać w 90 stopniach z wybielaczem.
- 1 6
-
2018-01-09 08:17
(2)
ale to jedyny sposób na wszy...
- 3 1
-
2018-01-09 08:51
(1)
Widzę że znacie się na rzeczy...
- 2 1
-
2018-01-09 12:04
ale i tak woda musi być z Gangesu
- 2 1
-
2018-01-10 08:59
Grafika grafika, ale szwy się pruja na wirniku. No sooory ale nie będę prala w misce każdego ciucha z namaszczeniem jeszcze bo dzieło sztuki robią zamiast ciuchów do noszenia.
- 1 0
-
2018-01-11 10:52
Słuszne skojarzenie
Bo to ta sama firma produkuje, tylko marka inna. Fajnie, że mają dobry desing, bo mają (pamiętam koszulki z grafikami z kosmosu, świetne), ale jakość rzeczywiście pozostawia bardzo wiele do życzenia - szybko się niszczą te ubrania!
- 0 0
-
2018-01-11 15:25
Lpp jest jej właścicielem. To jeden pies.
Ciuchy od reserved, cropp, house, sinsay sa tragicznej jakości. Koszulki maja szwy poprzekrecane, prują sie, robią sie dziurki ... tragedia.
- 1 0
-
2018-01-09 08:08
Bez sensu takie epatowanie brzydotą (1)
to co pewien czas powraca, taku mierny dekadentyzm.
- 5 17
-
2018-01-09 08:41
No po co to, a komu to potrzebne? Zakazać!
- 3 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.