• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Grzegorz Nowicki o sztuce bycia barmanem

Aleksandra Wrona
9 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Według Grzegorza Nowickiego, praca za barem jest formą sztuki. Barmani, tak jak kucharze, zasługują na miano artystów. Według Grzegorza Nowickiego, praca za barem jest formą sztuki. Barmani, tak jak kucharze, zasługują na miano artystów.

Cztery lata temu zaczął pracę w ogródku barowym w Sopocie, teraz reprezentuje Polskę na największych konkursach barmańskich. Swoje umiejętności szlifował stojąc za barem wielu trójmiejskich lokali. Inspiruje go wszystko, a w szczególności tradycja, dlatego na jednym z konkursów przedstawił koktajl będący kaszubskim sposobem na kaca. O smaku prawdziwej polskiej wódki, kulturze picia alkoholu oraz trójmiejskich lokalach, które warto odwiedzić, opowiedział nam Grzegorz Nowicki.



Aleksandra Wrona: Czy komponowanie drinków to sztuka? Czujesz się artystą, kiedy stajesz za barem?

Grzegorz Nowicki: Myślę, że jest to forma sztuki, bardzo podobna do kulinariów. Nastąpiła wielka rewolucja w postrzeganiu gastronomii, oglądamy coraz więcej programów telewizyjnych poświęconych gotowaniu, sami staramy się lepiej gotować i w lepszych miejscach jadać. Uważamy kucharzy za artystów. Natomiast, według mnie, barmanów bardzo mało różni od kucharzy, jedynie rodzaj składników, którymi operujemy.

Czym inspirujesz się podczas swojej pracy?

Tak naprawdę wszystko może stać się inspiracją do tworzenia: ludzie, przygody, podróże, miejsca, inni barmani. Dużą inspiracją jest też sztuka kulinarna, która obecnie bardzo się rozwinęła, wykorzystywane w niej składniki i smaki można zaadaptować za barem, co przekłada się na mnóstwo nowych możliwości.
Spór o whisky z colą to jeden z największych mitów. Tak naprawdę sami Szkoci mówią, że nieważne, z czym pijesz whisky, ważne, że to robisz. Są takie rodzaje whisky, które dobrze smakują z colą i jeżeli to komuś odpowiada, to może jest właśnie na takim etapie


Twoje pierwsze doświadczenia za barem to praca w małym ogródku barowym w Sopocie. Czy już wtedy przewidywałeś, że stanie się to twoim sposobem na życie?

Zupełnie nie. Byłem na studiach, zaczęły się wakacje, chciałem sobie jakoś dorobić i tak wylądowałem za barem. Myślę, że to dość popularna historia, że 90 proc. barmanów właśnie tak zaczynało. Na początku pracowałem jako barback, czyli pomoc barmańska. Później przeniosłem się do innego miejsca, poznałem ludzi, dla których stanie za barem było pasją. To oni pchnęli mnie do tego, żeby się rozwijać, pokazali, że ta praca może być czymś więcej niż tylko zajęciem dla studenta.

To był moment przełomowy?

Myślę, że jeszcze nie. Zacząłem coraz bardziej interesować się barmaństwem i podchodzić do niego profesjonalnie, ale nadal nie przypuszczałem, że będę to robił przez całe życie, dalej tego nie wiem, jednak w tym momencie nie widzę się w innej pracy. Decyzja o tym, żeby się temu poświęcić, nie była nagła, to stopniowy proces. Pracowałem w coraz lepszych miejscach, poznawałem ten świat i czułem, że w niego wsiąkam. Przełomowym momentem było wygranie mojego pierwszego konkursu barmańskiego, czyli Absolut Shake it up! oraz wyjazd na Absolut Akademii do Ahus.

Wspomniałeś o konkursach barmańskich. Z perspektywy laika, wybór najlepszego drinka wydaje się być trudnym zadaniem. Każdy ma przecież inny gust. Na jakie aspekty zwraca uwagę jury konkursów? Czym kierujesz się komponując konkursowe propozycje?

Konkursów barmańskich jest naprawdę mnóstwo i bardzo różnią się od siebie zasadami. Niektóre wymagają stworzenia koktajlu i przedstawienia swojej inspiracji, natomiast w innych liczą się takie umiejętności jak wykonywanie drinka na czas. Ja preferuję konkursy, które wymagają stworzenia własnej kompozycji i opowiedzenia o inspiracji. Ważne jest, żeby pokazać w nich siebie i swoją osobowość, bycie autentycznym. Sam smak koktajlu to tylko składowa ogólnej oceny, kluczowym elementem jest pomysł na siebie i oryginalna inspiracja.

Pamiętam, że w jednym z konkursów przedstawiałeś koktajl inspirowany Kaszubami. Często sięgasz do tradycji?

Podczas konkursu Jameson Bartenders Ball w 2015 roku przedstawiłem koktajl inspirowany kaszubskim sposobem na kaca. Nie dość, że skomponowany był z regionalnych składników, to jeszcze osobno podawana była do niego tabaka. Często czerpię inspirację z moich korzeni czy ze wspomnień z dzieciństwa, kiedyś bardzo często jeździłem na Kaszuby, stąd wzięła się ta fascynacja.

Często czerpię inspirację z moich korzeni czy ze wspomnień z dzieciństwa, kiedyś bardzo często jeździłem na Kaszuby, stąd wzięła się ta fascynacja - mówi Grzegorz Nowicki. Często czerpię inspirację z moich korzeni czy ze wspomnień z dzieciństwa, kiedyś bardzo często jeździłem na Kaszuby, stąd wzięła się ta fascynacja - mówi Grzegorz Nowicki.
Jak oceniasz trójmiejską scenę barową? Czy mieszkańcy Trójmiasta mają szansę skosztować drinków na najwyższym poziomie?

Jak najbardziej! Niestety, mało osób jest tego świadomych i potrafi to docenić, bo kultura koktajlowa w Polsce ciągle raczkuje, konsumenci dopiero się jej uczą. Natomiast w Trójmieście jest kilka miejsc, które naprawdę warto odwiedzić, usiąść przy barze, porozmawiać o koktajlach. Szczególnie polecam w Gdyni Główną Osobową, a w Gdańsku Eliksir, Flisak 76 i Pixel. Te cztery miejsca przychodzą mi na myśl jako pierwsze. Przy okazji bardzo zachęcam do siadania przy barze i rozmawiania z barmanami.

Nie tylko o smutkach?

Dokładnie! Ludzie w Polsce boją się siadać przy barach, może jest to dla nich krępujące. Natomiast, jest to dobra okazja, żeby miło spędzić czas i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy na temat koktajli.

Mówiłeś o kulturze picia alkoholu w Polsce. Wydaje mi się, że wciąż bardziej popularne jest wychodzenie na piwo niż degustowanie koktajli. Czy z perspektywy barmana, coś się w tej materii zmienia?

Na szczęście się zmienia. Widać to na każdym kroku, że z roku na rok, z miesiąca na miesiąc ta kultura coraz bardziej się rozwija, powstaje coraz więcej miejsc, oferujących produkty dobrej jakości. Problem w naszej mentalności jest taki, że wciąż potrzebujemy okazji, żeby wyjść się napić i wtedy najczęściej się upijamy. Wychodzenie w środku tygodnia na drinka kojarzy nam się z alkoholizmem, tymczasem na całym świecie jest to normalne, że wychodzisz z pracy, spotykasz się ze znajomymi, idziecie do knajpy, wypijacie jeden czy dwa koktajle i wracacie do domu. Nie musisz wcale się upijać, żeby spędzić miło czas i spróbować nowych smaków. Niestety, u nas zazwyczaj wygląda to tak, że kiedy przychodzi piąteczek, biegniemy do najtańszego baru, dostajemy tam słabej jakości piwo, shota wódki i kończy się jak kończy...

Naszym zadaniem, jako barmanów, jest edukowanie ludzi i zachęcanie ich do odwiedzania lepszych jakościowo miejsc i korzystania z nich z umiarem. Profesjonalny barman nie dopuści do tego, żeby jego gość upił się i nie wiedział jak wrócić do domu. Zależy nam na tym, żeby następnego dnia miał dobre wspomnienia, a nie morderczego kaca.
Naszym zadaniem jest edukowanie ludzi i zachęcanie ich do odwiedzania lepszych jakościowo miejsc i korzystania z nich z umiarem.


W niektórych lokalach barmani stanowczo odmawiają dolewania soku do piwa. Czy kiedy ty stoisz za barem są pytania, których lepiej ci nie zadawać? Istnieje klauzula sumienia barmana?

Przede wszystkim barmani są dla ludzi, więc nawet jeśli ktoś chce zamówić piwo z sokiem lub mojito, które wielu barmanów przeklina, powinniśmy je zrobić. Nie edukuje się zabraniając czegoś, tylko przedstawiając alternatywy. Trzeba zaczynać od małych kroków.

Whisky z colą. Zbrodnia czy akceptowalne połączenie?

Spór o whisky z colą to jeden z największych mitów. Tak naprawdę sami Szkoci mówią, że nieważne, z czym pijesz whisky, ważne, że to robisz. Są takie rodzaje whisky, które dobrze smakują z colą i jeżeli to komuś odpowiada, to może jest właśnie na takim etapie. Niewykluczone, że za dziesiątym czy jedenastym razem spróbuje wypić ją bez dodatków. Nie uważam picia whisky z colą za zbrodnię, natomiast namawiałbym, żeby stopniowo zmniejszać ilość coli, badać ten smak. Można spróbować też wielu koktajli na bazie whisky, które mogą okazać się równie przystępne, a przy okazji będą czymś nowym. Praca barmana powinna polegać na dostarczaniu klientom nowych, smakowych doznań.

A jaki jest twój ulubiony alkohol?

Trudne pytanie. Bardzo często się to zmienia, zależnie od pory roku czy mojego humoru. Jednymi z ulubionych są na pewno rum i dobra, polska wódka.

Zwykła polska wódka?

No właśnie nie taka zwykła, wyjałowiona i wielokrotnie destylowana, służąca jedynie do upijania się, ale dobra jakościowo wódka. Ma ona swój charakter i smak, który bardzo trudno opisać. Mało ludzi w Polsce zna takie produkty jak wódka, która smakuje. To jedna z rzeczy, o którą warto zapytać barmana, przy okazji wizyty w dobrym barze.

Co poradziłbyś osobom, które marzą o karierze barmańskiej?

Po pierwsze, traktowanie tego jak prawdziwego zawodu, a nie dodatkowego zajęcia. To bardzo wymagająca, ale też niezwykle satysfakcjonująca praca. Po drugie, przyda się pokora wobec własnych sukcesów i porażek, bo i jedne i drugie są źródłem cennego doświadczenia. Nie można się załamywać, kiedy raz nam nie wyjdzie. Po trzecie, w tym fachu ciągle trzeba się szkolić, trenować, samodoskonalić, uczyć. Przygotujcie się na to, że trzeba poświęcić naprawdę dużo czasu i wielu rzeczy się wyrzec, ponieważ ta branża rozwija się tak szybko, że coraz trudniej jest się wybić nowym osobom. No i po czwarte, praca barmana bywa wyczerpująca psychicznie i fizycznie, ale najważniejsze jest, żeby czerpać z niej przyjemność.

Zobacz także: Piwna rewolucja w Trójmieście - jak się w niej odnaleźć?

Miejsca

Opinie (64)

  • ;) (1)

    Życzę sukcesów Grzegorz.

    • 15 9

    • A jeśli chodzi o kulturę picia to wystarczy nie pić na umór, tylko na humor.

      tylko tyle i aż tyle

      • 1 1

  • a broda gdzie? (2)

    • 20 3

    • wystarczy ten paskudny wąs.

      • 8 0

    • w twoim drinku pływa

      • 0 2

  • Barman powinien być elegancko ubrany... (6)

    ...być gładko ogolony lub mieć zadbany zarost , nie powinien eksponować żadnych ozdób w tym tatuaży , a ten koleżka to najwyżej może być piwo nalewaczem .Nie chciał bym w moim drinku lub piwie jego włosów z zarostu .

    • 27 70

    • powinien w.g. czego? co to za zasady ?;) (1)

      • 10 5

      • Jemu podobają się tylko gładko ogoleni faceci. Takie gusta.

        • 2 2

    • Janusz

      Nie denerwuj się, niech ci Grażyna zaparzy herbatę z Lidla, a potem oddaj opakowanie. Jemu możesz jedynie stopy całować

      • 18 6

    • opisałeś kelnera...sory

      • 9 3

    • Przecież ma zadbany zarost.
      To nie jest broda "Karl Marx style".

      • 1 3

    • chyba jestes debilem!!!

      • 5 4

  • Tatuś, tatuś! (2)

    Na zdięciu jest tata!

    • 10 1

    • Twój stary Tatuś.

      • 3 0

    • Nieprawda!!!

      Luke, to ja jestem twoim ojcem!!!

      • 6 0

  • To jest prawdziwa sztuka, po co chodzić na wystawy itd., lepiej iść do baru

    • 22 4

  • nie używa miarki. odmierza porcje alkoholu na oko, nie wiem czy mnie nie oszukuje.

    • 8 20

  • Barman to zawód wykonywany (1)

    tak jak np.sprzątacz lub kierowca.To trzeba umieć dobrze wykonać jako pracę,ale nie ma to nic wspólnego ze sztuką.

    • 19 21

    • Chyba nie zrozumiałeś artykułu.

      Tu się nie mówi o Marcinie, który w klubie studenckim podaje czystą z pomarańczowym, albo Żubrówkę z jabłkowym.
      Porównywanie barmana wymyślającego nowe koktajle do kierowcy/dostawcy jest niewłaściwe. Barman, tak jak szef kuchni w dobrej restauracji - musi legitymować się dobrym smakiem, węchem, kreatywnością, poczuciem estetyki, zgrabnymi dłońmi. Jeśli ma to wszystko plus produkty, szkło, to może tworzyć napoje tak smaczne i ładne, że ktoś w zachwycie może powiedzieć, że są to dzieła sztuki.

      • 9 3

  • Myślę że (1)

    Osoby które sie zwracają do ludzi Panie kierowniku poratuj Pan wiedza lepiej co to kultura picia :)

    • 3 4

    • Panie kierowniku Panie kierowniku daj Pan 2zł bo sikać się chce a nie ma czym ;/

      • 1 0

  • (2)

    Grzesiu, byles spoko barmanem w mewie chociaz niezbyt milym. Zgol te wasy bo wygladasz jak leszcz

    • 32 11

    • jak bolek

      • 2 2

    • NIezbyt miłym to delikatnie powiedziane...

      Szczególnie dla obcokrajowców. To bardzo niegrzeczne i nie na miejscu aby po obsłużeniu zagranicznego klienta (czy jakiegokolwiek innego) i skasowaniu go, w odpowiedzi na jego podziękowanie odpowiadać ze wstrętnym uśmiechem "sp...alaj".
      bierzesz kasę? To odrobina kultury by się przydała!

      • 10 1

  • (5)

    Nigdy nie zrozumiem o co chodzi z tymi wąsami.Ci kolesie myslą ze przez to są fajni ?

    • 32 13

    • Tak

      • 6 2

    • tak, chociaż Grzegorzowi niekoniecznie z nim do pary :)

      • 6 1

    • Ale z tym konkretnie fasonem

      czy z wąsami w ogóle?

      • 2 1

    • Spróbuj jeszcze trochę pomyśleć, może coś zagra! Myślenie rozwija.

      • 1 3

    • Wąsy to jeszcze nic, ja się zastanawiam nad modą noszenia czapek zimowych latem

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Największy teatr w Gdyni to: