- 1 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (30 opinii)
- 2 Czemu już nie ma takich imprez? (62 opinie)
- 3 Związek? Podziękuję. Jestem na detoksie (168 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (1 opinia)
- 5 Sztuczna inteligencja w piosence wyborczej (43 opinie)
- 6 Ten film pokochają fani lat 90. (43 opinie)
Imprezowe Trójmiasto w XXI wieku. Jak garstka zapaleńców porwała nas do tańca
Lubimy wspominać. Mówić, że kiedyś to były czasy! A teraz nie ma czasów. Ale w tym tekście nie będzie szukania dziury w całym. Nie. Tu przyjrzymy się, jak zmieniało się imprezowe Trójmiasto w XXI wieku. Przede wszystkim oczami tych, którzy nie tylko uczestniczyli w wydarzeniach, ale także je tworzyli.
Najbliższe imprezy klubowe w Trójmieście
- Mam wrażenie, że chyba załapaliśmy się na ostatni czas, kiedy ludzie nie wyciągali od razu telefonów podczas koncertu i imprez, co pozwalało na w pełni beztroską zabawę - mówi Piotr Wasylik, lider zespołu Vvasyl, kiedyś współtwórca kolektywu Twin Prix, i ma sporo racji.
- Przewinąłem się przez kilka gatunków muzycznych i kilka pokoleń imprezowiczów. Od indie, przez electro i trash, dubstep aż po drum'n'bass ze wskazaniem na neurofunk - opowiada Bartek Filipowicz z Twin Prix. - W każdym z tych okresów były inne grupy ludzi, inni zajawkowicze i kliki, które wsiąkały w dany gatunek, klimat, subkulturę w całości, tworząc wspaniałą, zaangażowaną scenę. Osobiście najlepiej wspominam d'n'b, chociaż byłem już nieco starszy, ale wszystkie miały ten błysk, iskrę, coś wyjątkowego. Ale, uwaga, uwaga - dzisiaj jest tak samo.
Przede wszystkim powstały kluby, które w krótkim czasie stały się mekką klubowiczów. Abstrahując już od Sfinksa - były przede wszystkim Soho, a wcześniej Mandarynka. Do dziś przez wielu nieodżałowana. Tak naprawdę to ona stała się początkiem klubowej rozbudowy Sopotu. I też wokół niej powstało niesamowite, zintegrowane środowisko, które później pomagało rozwijać wiele innych miejsc. Soho, Sixty9 czy nawet Mewę Towarzyską. To wszystko ten sam mikroklimat.
Ale najciekawsze rzeczy działy się na przełomie pierwszej dekady XXI wieku. Wtedy na imprezowy rynek Trójmiasta weszła grupa młodych zapaleńców, którzy chcieli ożywić przede wszystkim Gdańsk oraz Gdynię. Odejść od imprez z muzyką klubową. Wykorzystać parcie na inne gatunki. Po New Rock Revolution bardzo szybko popularność zaczęły zyskiwać wszelkie odnogi gatunku indie. Około gitarowa muzyka niezależna królowała wśród większości dwudziestokilkulatków.
Szlakiem gdyńskich barów i spelunek. Kultowe miejsca i osiedlowe centra dowodzenia
- Sporą rolę, według mnie, odgrywał wtedy też internet, a konkretnie portal myspace, gdzie po prostu chciało ci się szukać nowej podobnej do twoich gustów muzyki - zauważa Wasylik. - To stamtąd dowiedziałem się o Crystal Castles, Justice czy Boys Noize. Można było tam znaleźć każdy gatunek muzyczny, ale też od razu zapoznać się z historią danego artysty.
Wszystko rozpoczęło się od Cucumbera, później stworzono jego mniejszego brata - This Is Not Another Typical Party. Obie imprezy zawsze prezentowały na początku koncerty mniejszych i większych trójmiejskich kapel. Od Afery, przez Folder, Gypsy Pill, C4030, po Dick4Dick. W Pubie Doki (obecnie działa tu Wydział Remontowy) gościli także zagraniczni goście - szwedzki Asteroid czy ukraiński Marrakesh. W Gdyni z powodzeniem - do dziś zresztą, ale z dużo mniejszą intensywnością - organizowano Indie Night w Uchu. Były takie edycje, kiedy nie można było szpilki wcisnąć. Dla przykładu w Pubie Doki raz było niemal 300 osób (!).
- Indie Night Party w Uchu dla pokolenia, do którego się zaliczałem, urodzonego w drugiej połowie lat 80., były imprezami formacyjnymi. To tu rodziły się znajomości, przyjaźnie, miłości, kształtowały się muzyczne gusta gdyńskiej młodzieży i przede wszystkim królowała nieskrępowana zabawa - opowiada Michał Miegoń z Kiev Office. - Oprócz samej imprezy obowiązkowe były "posiadówki" na plaży. Wiele osób z gdyńskiej ekipy bywalców Indie Night Party z powodzeniem aktywnie gra muzykę w zespołach Lonker See, VVasyl, Leśne Zwierzęta i innych, sam szukałem muzyków do Kiev Office na Indie - kontynuuje. - To tu w praktyce powstawały zręby obecnych formacji muzycznych, które z Gdyni wyszły na cały kraj. Ta impreza ma ogromne zasługi kulturalne w gdyńskim kontekście.
- Sam Cucumber oraz imprezy typu This Is Not a Typical Party padły ofiarą zarówno koniunktury, przesytu, zmiany pokoleniowej, jak i po prostu warunków ekonomicznych - zauważa Miegoń. - W pewnym momencie szczytowym zespoły lansowanej w Trójmieście sceny indie zaczęły się rozpadać z powodów międzyludzkich, wspólnota pękała, jeśli chodzi o konstrukcję. Życie codzienne zweryfikowało kulturalne szaleństwo.
I tak powstała impreza We All Love Ed Banger, której pierwsza edycja miała miejsce w Buffecie (dziś mieści się tu Nomus). Trzeba też pamiętać, że ta cała historia nie była tylko trójmiejska. Takie zmiany zachodziły w tym samym czasie w całej Polsce. Prym wiodły warszawskie Kamieniołomy, poznańska Cafe Mięsna czy krakowska Łódź Kaliska. Działo się - mówiąc krótko. Całe środowisko młodych organizatorów i didżejów było zjednoczone od Bałtyku po Tatry, grając wzajemnie na swoich imprezach.
We All Love Ed Banger następnie wyewoluowało w We All Love Dubstep. Później, przez jakiś czas, była jeszcze impreza We All Love Bass, która skupiała się wokół szerszej liczby gatunków. Wynikało to z faktu, że electro to było za mało. Pojawiła się nowa, brutalna odmiana dubstepu. Wykonawcy, jak Skrillex, Cookie Monsta, Doctor P czy Modestep porwali swoją wizją wywodzącego się z Wielkiej Brytanii gatunku, który połączyli z zagrywkami rodem ze sceny hardcore'owej, a nierzadko i metalcore'owej, z której wielu z nich się wywodziło. I ten nowy dubstep (później w towarzystwie d'n'b) porwał i rozruszał przede wszystkim sopockiego Sfinksa, który powstał z popiołów pod nowym dowództwem i mógł się rozwinąć w stronę tego, co reprezentuje dziś.
Tu bawiło się Trójmiasto. Kultowe kluby, które zniknęły z mapy
Teraz? Teraz mamy przede wszystkim techno. To gatunek, który utrzymuje się na klubowej fali tak długo, jak żaden w XXI wieku. Nie ugiął się pod naporem konkurencji. Imprezy techno - z jego najróżniejszymi odcieniami - cieszą się gigantycznym zainteresowaniem. Tylko że - przynajmniej na pierwszy rzut oka - nie ma tu tej integracji środowiska, która cechowała pierwszą dekadę XXI wieku.
- Pamiętasz może starych didżejów i producentów z moich czasów? - pyta mnie, tak naprawdę znając odpowiedź, Filipowicz. - Grali wcześniej głównie minimal, techno, trance i house. Oni też mówili, że dzisiejsza młodzież, od indie po d'n'b, to już nie ten sam klimat, nie te samo zaangażowanie itp., a jedyne, co było nie na miejscu, to oni - zestarzeli się, jak my wszyscy, nie potrafili, nie chcieli czy też nie czuli zajawki do nowego stylu, więc zaczęli narzekanie.
- Ludzie generalnie mają tendencję do gloryfikowania, idealizowania i mitologizowania swojej przeszłości, zwłaszcza lat dorastania - zauważa Bartek Filipowicz. - Stąd w nas, starych prykach, co na didżejce połamali sobie palce, poczucie, że nasz okres muzyczny był wyjątkowy, inny niż pozostałe. Ale teraz też są bardzo prężnie działające, zaangażowane grupy promujące swój ulubiony gatunek i tłumnie uczęszczające na imprezy.
Absolutnie nie można rozpatrywać tego w kontekście - lepsze czy gorsze. Oczywiście, ten początek XXI wieku był wyjątkowy. To zaangażowanie było godne podziwu. Tak ze strony organizatorów, którzy często ledwo wychodzili na "zero", ale też i uczestników - zawsze byli, bez względu na pogodę, czy na to, kto grał. Bawili się, jakby jutra miało nie być.
- Z mojej perspektywy wszystko jest teraz techno albo hip-hop - mówi Piotr Wasylik. - Odbywają się pewnie imprezy z inną muzyką, ale nie odbijają się takim echem jak wspomniane gatunki. Młodzież się bawi, no i w porządku. Mam tylko nadzieję, że wcześniej czy później odkryją, skąd to techno się wzięło - dodaje z uśmiechem. - Hip-hop jak to hip-hop, w moim odczuciu jedyny gatunek muzyczny, który będzie ewoluować. Ale też wydaje mi się, że te 10 lat temu scena muzyczna - lokalna czy globalna - byłą bardziej różnorodna, miała więcej do zaoferowania. Albo jestem już boomerem i nie widzę różnic między takim techno a innym - śmieje się.
Teraz jest inaczej. Ale trzeba oddać tym ludziom jedno - chcieli rozbujać Trójmiasto i to im się udało. To, co mamy dziś - bogactwo wyboru i wiele jakości - zawdzięczamy właśnie tym, którzy poświęcili swój czas i nierzadko środki, aby można było się bawić na wyjątkowych imprezach.
- Nasze czasy były dla nas zajebiste, ale obecne są zajebiste dla dzisiejszej młodzieży i nie odbierałbym im tego - zauważa Filipowicz. I dodaje na koniec, z przekąsem, coś od siebie: - A personalnie mam nadzieję, że techno zdechnie choćby jutro.
Opinie (122) ponad 10 zablokowanych
-
2022-09-21 11:41
Opinia wyróżniona
(9)
Szkoda, ze po upadku Metra brakuje miejsca dla fanów rocka/metalu, konkretniej imprezek w tych klimatach, tak samo ze świeczką szukać imprez typu industrial/dark techno, nie mówiąc o ŚW.P. Protokulturze, tym całym undergroundowym klimacie i ciężkim rave ;)
- 62 5
-
2022-09-21 23:08
Rockowe i metalowe imprezki odbywają się cyklicznie w WR (Wydział Remontowy). Ekipa z Metra,dj również :)
- 2 0
-
2022-09-21 13:05
(3)
Wydział Remontowy ma dosyć często imprezy rock-metalowe
- 6 1
-
2022-09-21 13:59
(2)
Typowy koncert w Wydziale Remontowym: godzina obsówki, potem pół godziny grania, potem przerwa pół godziny i ciąg dalszy programu. Dlatego już nawet bardziej tęsknię za Metrem, choć prowadzący imprezy(Dj Jacka) był ogromnym bufonem...
- 8 0
-
2022-09-21 14:04
Oprócz koncertów w WR są imprezy rockowe, na których można potańczyć i nie ma przerw. Imprezy Jacy zatrzymały się na roku 2000 - ma ciągle ten sam zestaw kawałków, za to Bartek H. puszcza o wiele ciekawsze zestawy - od popu, po metal, gothic i elektro.
- 3 0
-
2022-09-21 14:01
Oprócz koncertów w WR są regularne imprezy rockowe, na których można poptańczyć i nie ma przerw. Chociaż przyznaję że imprezy Jacy mnie nudzą - ma ciągle ten sam zestaw kawałków, o wiele ciekawsze zestawy puszcza Bartek H.
- 2 0
-
2022-09-21 12:30
Protokultury brakuje także części środowiska metalowego. Robili koncerty, jakich w Trójmieście nie robi nikt inny. Na niektórych muzyków było więcej, niż fanów :D
- 13 1
-
2022-09-21 12:11
Czasem coś zorganizują pod szyldem TOG+
- 3 1
-
2022-09-21 11:53
paszcza lwa (1)
Jedz sobie do paszczy lwa w oliwie na kwietnej tam często rock punk imprezy mały lokal ale klimat jest
- 7 4
-
2022-09-21 12:08
albo do wydziału remontowego (przy 3 krzyżach)
- 6 3
-
2022-09-21 11:24
Opinia wyróżniona
(6)
Boo były inne czasy. Inni ludzie. Było masę imprez. Zachodziło się do dwóch, trzech jednej nocy. Później nastąpił bardzo duży miks ludności i zrobiło się inaczej.. Jednak najpiękniejsze momenty to nad ranem nad Motławą dopijając jeszcze piwko gdy wschodziło słońce latem. Coś pięknego.
- 49 7
-
2022-09-21 13:52
Co ma do tego jakiś miks? (5)
Po prostu, od trzech lat jest kryzys wywołany covidem i przedłużony przez Putina. Do tego platformy streamingowe wielu trzymają przed telewizorami.
- 7 15
-
2022-09-21 17:19
To nie Putin zrobił nam kryzys, to nasze rządy (lokalny, unijny i ten najwazniejszy). (4)
- 6 9
-
2022-09-22 07:57
No tak, ruskim z konfederacji choćby putin matkę odstrzelił, to ci beda go bronić. Obecny kryzys spowodowal morderca putler i reszta kacapii.
- 0 0
-
2022-09-21 17:53
To nie rządy zrobiły kryzys (1)
To wy ludzie nakreciliscie panikę i mam nadzieję że porządnie za to dostaniecie , a to co jest teraz to oby było tylko preludium i za głupotę przyjdzie w końcu wam zapłacić.
- 8 5
-
2022-09-22 08:00
Trzeba było iść na oiom dwa lata temu i powiedzieć umierającym ludziom, że nakręcają panikę,a nie teraz głupio mądre gadki wstawiać. Jednak elektorat pedofila JKM jest specyficzną grupą społeczną, taką specjalną.
- 2 5
-
2022-09-21 17:48
A świstak siedzi i zawija...
- 5 2
-
2022-09-21 11:19
Opinia wyróżniona
Pokolenie lat 70 i 80 rozkręcało w latach 90tych Trójmiasto (18)
Przełom lat 90/00 był tutaj rewelacyjny imprezowo. Enzym z kopiącymi prądem ścianami, potem Pomarańczarnia, mała i obskurna ale z niesamowitym klimatem. Faktycznie imprez technicznych było bardzo dużo. GGOG to było świetnie miejsce. Praktycznie wcale nie było czarnej muzy, Uboot grał ten gatunek i Non-Stop. Tęsknię za housowymi imprezami na
Przełom lat 90/00 był tutaj rewelacyjny imprezowo. Enzym z kopiącymi prądem ścianami, potem Pomarańczarnia, mała i obskurna ale z niesamowitym klimatem. Faktycznie imprez technicznych było bardzo dużo. GGOG to było świetnie miejsce. Praktycznie wcale nie było czarnej muzy, Uboot grał ten gatunek i Non-Stop. Tęsknię za housowymi imprezami na fontannie w Sfinksie. A teraz 40latkowie, ci którzy rozkręcali rynek klubowy, zastanawiają się gdzie pójść na imprezę, bo brakuje miejsc dla starszego pokolenia. Trochę Stocznia i Elektryków ratuje w sezonie sytuację, ale już w okresie jesienno/zimowym jest lipa. Człowiek jeszcze nie taki stary, żeby nie chciał się pobawić raz na jakiś czas, a tu nie ma gdzie...
- 123 5
-
2022-11-24 13:14
Daliśmy sobie odebrać wolność. Zrobiła to przesadna komercja.
- 2 0
-
2022-11-24 13:03
Gdzie te lata stracone...
Krzema, oddaj lampy!
Funky oddaj torby!- 0 0
-
2022-09-22 23:39
Arek siedział na murku przed ubotem
A dlaczego nikt nie wspomniał o fortach? O magicznej godzince w której serce zabiło mocniej i inaczej niż miarowo?
- 3 0
-
2022-09-22 18:17
Może PTTK i różne aktywności dla emerytów
- 0 2
-
2022-09-21 23:15
przeciez elektrykow i 100nia to lipa (1)
- 1 3
-
2022-09-22 07:47
Może dla ciebie. Dla innych nie. Nie jesteśmy tacy sami.
- 5 0
-
2022-09-21 21:18
40latkowie czyli pokolenie 74 - 84 slucha rocka i ciezkiego metalu (5)
na ogół. Nie zadne techno. Chyba, ze masz na mysli Prodigy ale to nie techno :)
- 5 7
-
2022-09-22 07:45
A to Ty wiesz czego słuchają wszyscy urodzeni w tych latach? :D
- 2 0
-
2022-09-22 06:11
(2)
Zawsze mnie drażnił typowy rock i metal.
Dzisiejsze 40 letnie koleżanki za młodu słuchały hippie punka, ja w tym czasie sluchałem Electro-Industrialu, EBM, Goa Trance.
Jedni słuchali Pidżamy Porno, drudzy Hallucinogena.- 4 0
-
2022-09-22 07:27
A mnie od zawsze drażnił w muzyce brak gitary i tekstów, przekazu (1)
Nie lubie techno, trans itp.
- 4 2
-
2022-09-22 07:46
Matko jedyna... Ale po co ta jałowa dyskusja? Niech każdy słucha tego co mu pasuje!
- 8 0
-
2022-09-21 21:48
Jako 40 paro latkowie jesteśmy z żoną stałymi bywalcami imprez klubowych minimum 2x w miesiącu. I nie jesteśmy najstarsi na parkietach znanych klubów :)
Poznaliśmy się na imprezach techno w Sopocie, nasze wesele też było w tym stylu muzycznym. Kochamy to! Żeby bardziej Was zaskoczyć, to latem zaczęliśmy chodzić do klubów z pełnoletnim synem i jego kumplami i każdy z nas bawi się wyśmienicie :)- 9 1
-
2022-09-21 20:27
(3)
"Przede wszystkim powstały kluby, które w krótkim czasie stały się mekką klubowiczów. Abstrahując już od Sfinksa - były przede wszystkim Soho, a wcześniej Mandarynka. Do dziś przez wielu nieodżałowana. Tak naprawdę to ona stała się początkiem klubowej rozbudowy Sopotu. " - I tu zdecydowanie się nie zgodzę. Poza Sfinem, to właśnie Enzym był
"Przede wszystkim powstały kluby, które w krótkim czasie stały się mekką klubowiczów. Abstrahując już od Sfinksa - były przede wszystkim Soho, a wcześniej Mandarynka. Do dziś przez wielu nieodżałowana. Tak naprawdę to ona stała się początkiem klubowej rozbudowy Sopotu. " - I tu zdecydowanie się nie zgodzę. Poza Sfinem, to właśnie Enzym był pierwszym klubem, który grał muzykę nieznaną dotąd w Trójmieście. To tam djki przywoziły muzykę z Londynu, która po 2-3 latach stawała się dopiero popularna w mass mediach. Nim powstało Soho czy Mandarynka, chodziło się na dobre housy do Enzymu.
Teraz, jak ktoś lubi klubowe klimaty to, poza oczywistym Sfinem, jest Ziemia (kupi ją ktoś czy jednak zamkną od stycznia?), Crak i czasem Bunkier jak ma tematyczne imprezy techenko, egoistik czy coraz bardziej popularne be psychedelic, które w miniony weekend miało 2dniowe urodziny w Ziemi. Wkrótce na Łąkowej otworzy się nowy punkt dla zajawkowiczów klubowych.
Gdynia nigdy pod tym względem nie dała rady.- 9 0
-
2022-09-22 23:40
"Stacja pomp" Polanka Redłowska,
ale to było dawno, dawno temu.
Czasem jeszcze w Sopocie na plaży w wakacje były imprezownie z dobrze wykręconą muzą. Ale to takie epizodyczne wydarzenia..- 3 0
-
2022-09-22 00:23
Ten Enzym to pamiętam że Meduza się nazywał jak tam chodziłem ale nie pamiętam w jakich latach dokładnie była ta nazwa
- 4 0
-
2022-09-21 20:59
Oczywiście, że Enzym był pierwszy!
- 6 0
-
2022-09-21 12:59
Ludzie zamiast tworzyć kluby noce, otworzyli restauracje (1)
Jakoś tak się podziało, że część starej ekipy imprezowej (dejoci) pootwierali jadłodajnie..
- 13 0
-
2022-09-21 13:08
A to też prawda
- 7 0
Wszystkie opinie
-
2022-09-21 11:19
Opinia wyróżniona
Pokolenie lat 70 i 80 rozkręcało w latach 90tych Trójmiasto (18)
Przełom lat 90/00 był tutaj rewelacyjny imprezowo. Enzym z kopiącymi prądem ścianami, potem Pomarańczarnia, mała i obskurna ale z niesamowitym klimatem. Faktycznie imprez technicznych było bardzo dużo. GGOG to było świetnie miejsce. Praktycznie wcale nie było czarnej muzy, Uboot grał ten gatunek i Non-Stop. Tęsknię za housowymi imprezami na fontannie w Sfinksie. A teraz 40latkowie, ci którzy rozkręcali rynek klubowy, zastanawiają się gdzie pójść na imprezę, bo brakuje miejsc dla starszego pokolenia. Trochę Stocznia i Elektryków ratuje w sezonie sytuację, ale już w okresie jesienno/zimowym jest lipa. Człowiek jeszcze nie taki stary, żeby nie chciał się pobawić raz na jakiś czas, a tu nie ma gdzie...
- 123 5
-
2022-11-24 13:14
Daliśmy sobie odebrać wolność. Zrobiła to przesadna komercja.
- 2 0
-
2022-11-24 13:03
Gdzie te lata stracone...
Krzema, oddaj lampy!
Funky oddaj torby!- 0 0
-
2022-09-21 20:27
(3)
"Przede wszystkim powstały kluby, które w krótkim czasie stały się mekką klubowiczów. Abstrahując już od Sfinksa - były przede wszystkim Soho, a wcześniej Mandarynka. Do dziś przez wielu nieodżałowana. Tak naprawdę to ona stała się początkiem klubowej rozbudowy Sopotu. " - I tu zdecydowanie się nie zgodzę. Poza Sfinem, to właśnie Enzym był pierwszym klubem, który grał muzykę nieznaną dotąd w Trójmieście. To tam djki przywoziły muzykę z Londynu, która po 2-3 latach stawała się dopiero popularna w mass mediach. Nim powstało Soho czy Mandarynka, chodziło się na dobre housy do Enzymu.
Teraz, jak ktoś lubi klubowe klimaty to, poza oczywistym Sfinem, jest Ziemia (kupi ją ktoś czy jednak zamkną od stycznia?), Crak i czasem Bunkier jak ma tematyczne imprezy techenko, egoistik czy coraz bardziej popularne be psychedelic, które w miniony weekend miało 2dniowe urodziny w Ziemi. Wkrótce na Łąkowej otworzy się nowy punkt dla zajawkowiczów klubowych.
Gdynia nigdy pod tym względem nie dała rady.- 9 0
-
2022-09-22 23:40
"Stacja pomp" Polanka Redłowska,
ale to było dawno, dawno temu.
Czasem jeszcze w Sopocie na plaży w wakacje były imprezownie z dobrze wykręconą muzą. Ale to takie epizodyczne wydarzenia..- 3 0
-
2022-09-22 00:23
Ten Enzym to pamiętam że Meduza się nazywał jak tam chodziłem ale nie pamiętam w jakich latach dokładnie była ta nazwa
- 4 0
-
2022-09-21 20:59
Oczywiście, że Enzym był pierwszy!
- 6 0
-
2022-09-22 23:39
Arek siedział na murku przed ubotem
A dlaczego nikt nie wspomniał o fortach? O magicznej godzince w której serce zabiło mocniej i inaczej niż miarowo?
- 3 0
-
2022-09-22 18:17
Może PTTK i różne aktywności dla emerytów
- 0 2
-
2022-09-21 23:15
przeciez elektrykow i 100nia to lipa (1)
- 1 3
-
2022-09-22 07:47
Może dla ciebie. Dla innych nie. Nie jesteśmy tacy sami.
- 5 0
-
2022-09-21 21:18
40latkowie czyli pokolenie 74 - 84 slucha rocka i ciezkiego metalu (5)
na ogół. Nie zadne techno. Chyba, ze masz na mysli Prodigy ale to nie techno :)
- 5 7
-
2022-09-22 06:11
(2)
Zawsze mnie drażnił typowy rock i metal.
Dzisiejsze 40 letnie koleżanki za młodu słuchały hippie punka, ja w tym czasie sluchałem Electro-Industrialu, EBM, Goa Trance.
Jedni słuchali Pidżamy Porno, drudzy Hallucinogena.- 4 0
-
2022-09-22 07:27
A mnie od zawsze drażnił w muzyce brak gitary i tekstów, przekazu (1)
Nie lubie techno, trans itp.
- 4 2
-
2022-09-22 07:46
Matko jedyna... Ale po co ta jałowa dyskusja? Niech każdy słucha tego co mu pasuje!
- 8 0
-
2022-09-22 07:45
A to Ty wiesz czego słuchają wszyscy urodzeni w tych latach? :D
- 2 0
-
2022-09-21 21:48
Jako 40 paro latkowie jesteśmy z żoną stałymi bywalcami imprez klubowych minimum 2x w miesiącu. I nie jesteśmy najstarsi na parkietach znanych klubów :)
Poznaliśmy się na imprezach techno w Sopocie, nasze wesele też było w tym stylu muzycznym. Kochamy to! Żeby bardziej Was zaskoczyć, to latem zaczęliśmy chodzić do klubów z pełnoletnim synem i jego kumplami i każdy z nas bawi się wyśmienicie :)- 9 1
-
2022-09-21 12:59
Ludzie zamiast tworzyć kluby noce, otworzyli restauracje (1)
Jakoś tak się podziało, że część starej ekipy imprezowej (dejoci) pootwierali jadłodajnie..
- 13 0
-
2022-09-21 13:08
A to też prawda
- 7 0
-
2022-09-21 22:15
Czarna muza (3)
Lata 2000 to w Sopocie przede wszystkim czarna muza! Od Non stopu ( przecież to największy czarny klasyk, czemu o nim nie piszecie) po czarne imprezy w Vivie a nawet Galaxy miało chyba czarne środy. Rnb i hip-hop królowały w Sopocie:)
- 8 0
-
2022-11-07 16:18
czarnej muzy słuchali wtedy protodresiarze
- 0 0
-
2022-09-22 07:50
Acha, takie imprezy z czarną muzą, że koszykarzy z Prokomu nie chcieli wpuszczać do Vivy i Galaxy...
- 0 1
-
2022-09-22 06:24
Wiem że takie miejsca były, ale nigdy w nich nie byłem z powodu niestrawnej muzyki i towarzystwa.
W tamtych latach odwiedzałem Sfinksa i pamiętam, że zawsze nad ranem pojawiało się przypadkowe towarzystwo z Galaxy.
Jakieś pijane lachony w szpileczkach i spódniczkach ze swoimi koksami w białych koszulkach próbujące tańczyć na podeście do Acid Techno czy Drum'n'bassu.
Szybko jednak opuszczali mury Sfinksa.- 3 1
-
2022-09-21 11:23
(7)
Czy zna ktoś dobry klub do tańca dla 40-50 latków w Gdyni?
- 5 7
-
2022-10-04 20:13
Altanka na ROD-os!
- 0 0
-
2022-09-21 17:04
Pokład, Róża wiatrów, cpt cook, pewnie jeszcze coś
- 2 1
-
2022-09-21 14:02
(1)
Sven, musimy takowy założyć;)
- 3 3
-
2022-09-21 16:42
U niego na rodos za twoje kieszonkowe.
Ahahahaha
- 4 0
-
2022-09-21 16:00
Sfinks.
Uczęszczam od 1999 roku.- 4 0
-
2022-09-21 13:26
Roza wiatrow, Poklad
- 1 2
-
2022-09-21 11:55
BRAK
- 2 0
-
2022-09-21 13:47
Przelom 90/00 (15)
Jestem z Gdyni i jak bylam w Liceum na imprezy sie jezdzilo do Sopotu albo do Gdanska. W Gdyni bylo kilka fajnych pubiw a z wiekszych dyskotek to Tornado a pozniej po 2000 roku byla chyba Mandarynka. Wybor byl swietny w Sopocie: muza klubowa Sfinks, czarna muza hip hop w Non Stop, duzo studenckich imprez gdzie lecial rock, stare kawalki i polskie. Duzo imprez techno i typowe dyskoteki. W Gdansku Kazamaty, przez pewien czas to bylo wow, Kwadratowa, Olimp, yesterday, Forty, przekroj muzyki byl wiekszy teraz jak jestes kolo 40 albo starszy to rzeczywiscie ciezko znaleźć fajne miejsce. Najbardziej brakuje klubow z muzka rockowa, punk itp
- 35 0
-
2022-09-26 22:40
W Gdyni były jeszcze stacja pomp i zoom
- 0 0
-
2022-09-23 23:46
Yesterday!
Takie fajne miejsce. Mały klub, wszystkich się kojarzyło. Zawsze bezpiecznie. Bawili się i nastolatkowie i 40+, dla każdego coś miłego
- 1 0
-
2022-09-22 10:27
(1)
Przepompownia na Polance Redłowskiej była git
- 3 0
-
2022-09-22 12:26
Stacja Pomp.
- 1 0
-
2022-09-22 10:26
O tak, Kazamaty to było coś.
- 1 0
-
2022-09-21 15:33
W Gdyni była Mandragora. (8)
Oprócz Klubokawiarnii, jedyne miejsce dokąd na imprezy jeździli ludzie nawet z Gdańska.
- 7 0
-
2022-09-21 17:23
(5)
To już później bo wcześniej do Mojave w Redlowie i drugiej w Małym Kacku przyjeżdżali ludzie z Gdańska i z Sopotu, no i Ucho, wcześniej Tornado też przyciągało ludzi z całego województwa
- 5 0
-
2022-09-21 21:05
Mojave to legendarne miejsce! (2)
Krótko żyło ale intensywnie! :D
- 2 0
-
2022-09-22 00:14
(1)
Wczesniej to był bar Totu a potem chyba Albatros, druga Mojave było jeszcze w Kacku w takiej suterenie, tam tez był klimat
- 1 0
-
2022-09-22 07:48
No tak, Mojave było w sumie w dwóch miejscach. Z pierwszego przy pętli musieli się wynieść.
- 1 0
-
2022-09-21 17:39
Mojave i buda (1)
O to bylo cos, klimat ktory nie wroci, szkoda bardzo tych klubow
- 5 0
-
2022-09-21 20:09
Mojave to był ten schron w krzakach pod ziemią? Kiedyś ok. 2003 roku w środku nocy wylądowałem w Redlowie na jakimś acid party :D
- 8 0
-
2022-09-21 23:37
Elipsa byla najlepsza w gdyni
- 0 2
-
2022-09-21 16:16
Dokladnie
Wlasnie nie Mandarynka tylko Mandragora
- 3 0
-
2022-09-21 14:00
Imprezy rockowe są regularnie w Wydziale Remontowym, techno i gothic też tam znajdziesz.
- 3 0
-
2022-09-22 21:22
Koliba Sopot (1)
Najlepsze imprezy były w Kolibie. I jeszcze w Łajbie w Sopocie. To były czasy.
- 4 0
-
2022-09-25 16:38
Oj tak, łezka się w oku kręci...
- 1 0
-
2022-09-22 10:29
A kto pamieta (3)
Tarasy w Sopocie, kolo Monciaka?
- 6 0
-
2022-09-25 16:37
Tarasy i obok Rotunda.
- 0 0
-
2022-09-22 11:50
(1)
Za Nonstopem przed wejściem na molo?
- 0 0
-
2022-09-22 15:33
Tak niedaleko, otwarta dyskoteka, byl tylko daszek gdzie byly stoliki, mnostwo cudzoziemcow i tez swietny klimat
- 3 0
-
2022-09-21 11:25
kuuurde (3)
poszłabym na taką imprezę jak ze zdjęć ;] żałuję że chodzę po klubach dopiero od niedawna, chociaż jestem już po 30.
- 6 3
-
2022-09-21 14:40
(2)
Śmiało, nic straconego, ja dopiero po 30-stce odkryłam miejsce gdzie dobrze się czuję i bawię się tam od lat, mimo że już 40-stka na karku.
- 1 1
-
2022-09-23 23:22
Co to za miejsce? (1)
Także po 30-tce i czasem bym się wybrała;)
- 0 0
-
2022-09-25 11:37
Wydział remontowy
- 0 0
-
2022-09-25 10:43
Moje pokolenie walczylo na ulicach z zomowcami, dzisiejsze lajdaczy sie po szemranych melinach.
- 1 0
-
2022-09-25 10:37
Fajnie napisane lecz brak dekady
Fajnie napisany artykuł.
Odnoszę jednak wrażenie że w tej opowieści przynajmniej dekady.
Aby materiał był bardziej rzetelny należałoby dodać kilka linijek pionierom sceny imprezowej z lat 1998 -2010
To przede wszystkim ONI stanowili wzorzec dla następnych pokoleń. Także należałoby wziąć po uwagę koneserów innych gatunków muzycznych.
Domyślam się jednak że to wiek autora, spowodował, że ominięto kilka istotnych miejscówek 3miasta, czy rozmaitych odbywających się w tamtym czasie imprez, a które miały istotny wpływ na Nocne życie miasta.- 4 0
-
2022-09-24 08:25
Łódź Kaliska w Krakowie - dobty żart
Autor chyba nigdy nie wyściubił nosa poza Trójmiasto umieszczając kultową Łódź Kaliską w Krakowie. Zapraszam na Piotrkowską 102 w Łodzi, można będzie się przekonać jak nazywa się lokal pod tym adresem. Bywałam tam często bawiąc się do rana.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.