- 1 Afera o kolekcjonerską monsterę (21 opinii)
- 2 Koniec przygody Dagmary i Hakiela (18 opinii)
- 3 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (93 opinie)
- 4 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (8 opinii)
- 5 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (95 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (324 opinie)
Indianie i koloniści na Grodzisku w Sopocie
Zobacz rekonstrukcję oblężenia fortu William Henry
Widowiskowe potyczki, pokazy uzbrojenia i umundurowania czy wykłady na temat wojskowej kuchni. W sobotę, na terenie skansenu archeologicznego Grodzisko przy ul. Haffnera 63 w Sopocie odbył się festyn "Ostatni Mohikanin". 30 rekonstruktorów odtworzyło realia Ameryki Północnej z połowy XVIII wieku, a właściwie stoczonej tam wojny pomiędzy kolonistami z Francji i Wielkiej Brytanii.
Jednym z najważniejszych momentów tegoż konfliktu było zdobycie przez połączone siły francusko-indiańskie fortu William Henry, bronionego przez załogę brytyjską. Francuzi obiecali pokonanym Brytyjczykom honorową kapitulację i powrót do domów.
Jednak Indianie nie mieli zamiaru dotrzymać warunków umowy zawartej przez ich europejskich sojuszników. Żądni łupów i zemsty zaatakowali opuszczających fort Brytyjczyków i wymordowali część z nich.
Zdobycie wspomnianego fortu i masakra jego obrońców miały miejsce w sierpniu 1757 roku, a w tym roku przypada 260. rocznica tamtych wydarzeń. Z tej okazji, trójmiejscy rekonstruktorzy przygotowali widowiskowy piknik historyczny pod nazwą "Ostatni Mohikanin", który odbył się w ubiegłą sobotę na Grodzisku w Sopocie.
Rekonstruktorzy zaserwowali widzom m.in. pokazy uzbrojenia, umundurowania i taktyki żołnierzy brytyjskich, francuskich i indiańskich, prezentacje obyczajów i ubiorów noszonych przez amerykańskich autochtonów i europejskich kolonistów czy wykłady na temat XVIII-wiecznej kuchni żołnierskiej.
Jednak najbardziej widowiskową atrakcją były oczywiście inscenizacje oblężenia fortu William Henry. Rekonstruktorzy dwukrotnie odegrali batalię pomiędzy Brytyjczykami a Francuzami i Indianami oraz masakrę u podnóża zdobytej twierdzy. W tym celu wykorzystali nie tylko repliki muszkietów i broni białej, ale również replikę niewielkiego moździerza.
Sobotni festyn przygotowało 30 pasjonatów z Trójmiasta, zrzeszonych w konfederacji "Tomahawki i muszkiety". Jak sama nazwa wskazuje, jej zadaniem jest badanie i odtwarzanie dziejów XVII- i XVIII-wiecznej Ameryki Północnej. W skład konfederacji wchodzą następujące grupy rekonstrukcyjne: Monongahela 1755, Ticonderoga 1758 oraz Garnizon Gdańsk.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (39) 6 zablokowanych
-
2017-08-28 09:04
za glosno!!!! (1)
straszny hałas, może następnym razem gdzies za obwodnica a nie na ostatnim skrawku lasu ;-(
- 0 8
-
2017-08-28 09:25
Polecam
Wyprowadzić się za obwodniće, nie będzie hałasów
- 2 1
-
2017-08-28 09:17
W USA indianie sa bardzo dyskryminowany a tu my robimy jakis teatralne glupota. (2)
- 2 5
-
2017-08-28 09:26
Się
mylisz kolego.
- 2 1
-
2017-08-28 10:12
Haha.Polacy też chcieliby być tak dyskryminowani jaj indianie północnoamerykanscy.
Zasiłki tak wysokie,że pracujac nigdy nie mieliby tych pieniędzy,pozwolenie na odstrzał zwierzyny czy poławianie ryb bez ograniczeń.A,że wiekszosć z tych dochodów przeznaczają na wodę ognistą to ich sprawa.
- 1 2
-
2017-08-28 12:22
Informacja jak zwykle PO imprezie.
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.