• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

InstaTrójmiasto: mamagang.pl

Aleksandra Wrona
2 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl

Jak znaleźć czas na media społecznościowe przy piątce dzieci? Czy instagramowe kadry mogą powstawać spontanicznie? Gdzie leży granica prywatności? Na te i inne tematy rozmawiam z Patrycją Biegańską, na Instagramie znaną jako @mamagang.pl - drugim gościem cyklu InstaTrójmiasto.



Cykl InstaTrójmiasto


Jak często robisz zdjęcia swojej rodzinie?

Aleksandra Wrona: Jak zaczęła się twoja przygoda z Instagramem?

Patrycja Biegańska: Wszystko zaczęło się od bloga, którego siedem lat temu prowadziłam wspólnie z moją przyjaciółką Martą. Nosił nazwę "Boginie przy maszynie", ponieważ obie pasjonowałyśmy się szyciem. Z czasem zaczęłyśmy też sprzedawać nasze ubrania, a Instagram stał się narzędziem promocji.

Jakiś czas później u Marty pojawiło się trzecie dziecko, a u mnie czwarte i piąte - bliźniaki. Miałyśmy pełne ręce roboty, więc zrezygnowałyśmy z prowadzenia bloga i sklepu. Poczułam jednak, że bardzo brakuje mi kontaktu z ludźmi, jaki dawał mi Instagram, więc założyłam mamagang.pl.

Czym jest dla ciebie Instagram?

Instagram spełnia w moim życiu różne funkcje. Przede wszystkim jest to forma pamiętnika. Jako mama piątki dzieci szybko zorientowałam się, że kolekcjonowanie pamiątek i zapisywanie przekręconych słów czy śmiesznych powiedzonek w ozdobnych zeszytach nie zdaje u mnie egzaminu. Zwyczajnie nie mam na to czasu. Kiedy dzieje się coś wartego zapamiętania, instynktownie łapię za telefon i wrzucam na Instagram, żeby nie zniknęło wśród 70 tys. zdjęć, które mam obecnie w chmurze. W ten sposób Instagram stał się zbiorem najważniejszych chwil i pamiątką dla dzieci.

Z drugiej strony Instagram to mój wentyl bezpieczeństwa, coś, co jest tylko moje i nad czym mogę niepodzielnie i samodzielnie panować. W życiu matki pięciorga dzieci niewiele jest takich rzeczy.

Jak twoja rodzina reaguje na to, że prowadzisz o niej konto?

Staram się ich tym nie obciążać. Nie stylizuję dzieci i nie każę im pozować do wymyślonych przeze mnie kadrów, ale muszę uczciwie przyznać, że zdarza mi się czasem przerwać im zabawę i poprosić, żeby spojrzały w obiektyw. Wydaje mi się jednak, że nie tylko ja tak robię. Nawet mamy, które nie mają kont w mediach społecznościowych, często uwieczniają różne momenty na zdjęciach. Na pewno nie ma na moim koncie teatru - nie planuję ujęć, nie przestawiam mebli, nie aranżuję scen... Raz, dwa razy do roku robię mojej rodzinie sesję z profesjonalnym fotografem, ale na co dzień po prostu dokumentuję rzeczywistość.

  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl

Nazywasz Instagram pamiętnikiem, jednak pamiętnik zawsze kojarzył się z czymś intymnym, czego nie pokazuje się światu.

Pamiętam, że kiedy dziewięć lat temu założyłam swoje pierwsze konto na Instagramie, bardzo żywa była dyskusja na temat pokazywania wizerunku dziecka w mediach społecznościowych. Oczywiście nie mówię o zdjęciach np. z nocnika, ale o zwykłych, codziennych, niebudzących kontrowersji kadrach. Myślę, że dzisiaj granice prywatności bardzo się przesunęły. Dzieci, które mają już telefon, same nagrywają siebie i wszystko, co jest dookoła. Myślę, że to może być o wiele bardziej niebezpieczne niż parentingowe konta na Instagramie.

W jaki sposób prowadzisz swoje konto? Masz jakiś klucz, zgodnie z którym dodajesz zdjęcia?

Muszę przyznać, że mam z tym problem. Bardzo podziwiam takie konta jak @asiakarpowicz czy @deer.home i innych dziewczyn, które świadomie kreują swój kontent. Mnie to zupełnie nie wychodzi, pewnie dlatego, że bliższe jest mi podejście kronikarskie. Publikuję zdjęcia, które najlepiej oddają chwilę, którą chcę zatrzymać, i pasują do tematu, który chcę poruszyć. Oczywiście staram się obrabiać zdjęcia w podobny sposób, zwracam uwagę na to, czy pasują do siebie kolorystycznie, ale ważniejsza jest dla mnie treść, którą pod nimi umieszczam.

Wiadomo, że łatwiej jest zrobić zdjęcie kawy, która co najwyżej wystygnie podczas szukania idealnego ujęcia, niż gromadki dzieci, które za chwilę się rozbiegną.

Im więcej osób, tym kompozycja jest trudniejsza. Dobrze byłoby też, gdyby każdy na zdjęciu miał odpowiednią minę, co w prawdziwym życiu okazuje się niewykonalne (śmiech).

  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl
  • Zdjęcia z Instagrama: @mamagang.pl

Co dało ci prowadzenie Instagrama?

Po zamknięciu profilu "Boginie przy maszynie" bardzo brakowało mi kontaktu z czytelnikami. Mam świadomość tego, że po drugiej stronie ekranu są realni ludzie i mam nadzieję, że jakoś wpływam na ich życie. Staram się, żeby zamieszczane przeze mnie treści były wartościowe, pokazywały jakąś nową perspektywę, otwierały na coś oczy. Często pokazuję nie tylko blaski, ale też cienie codziennego życia.

Ta relacja działa w dwie strony, bo ja też jestem odbiorcą wielu treści, które wpływają na moje życie i  kształtują moje poczucie estetyki. Śledzę dużo kont podróżniczych, z których czerpię wiedzę o świecie i inspiracje do podróży. Cieszę się, że internet pomaga nam tak otworzyć się na świat. Większość kont, które obserwuję, nie jest polska, to dla mnie coś niesamowitego, że mogę śledzić np. mamę dwóch dziewczynek z Japonii czy dziewczynę z USA, która zajmuje się urządzaniem domów.

Warto dodać, że Instagram może być też źródłem zarobku. Nie jest to mój główny dochód, ale prowadzenie popularnego konta ma duży potencjał. Algorytmy Instagrama są bardzo wymagające, dlatego żeby dużo zarabiać, trzeba poświęcić dużo czasu. Ja tego czasu nie mam, ale i tak udaje mi się czasem nawiązać płatną współpracę. To ciekawa możliwość dorobienia np. dla kobiet na urlopie macierzyńskim.

Co poradziłabyś osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z Instagramem?

Wydaje mi się, że początki zawsze są chaotyczne. Wystarczy prześledzić to, jak zaczynały różne duże konta na Instagramie - pierwsze zdjęcia bywają bardzo nieprzemyślane albo wręcz zostają po czasie wykasowane. Na pewno nie da się sztucznie poprowadzić dobrego konta z zaangażowaną społecznością. Trzeba włożyć w to serce i osobiste doświadczenie. To kolejna rzecz, którą warto przemyśleć - na ile jesteśmy w stanie obnażyć się przed obcymi ludźmi? Nawet jeśli nie będziemy pisać wprost o swoich emocjach, to będzie je widać na zdjęciach.

Sohayo: Internet działa jak soczewka


Drugą kwestią jest strona wizualna. Ja lubię śledzić konta o ładnych treściach i myślę, że Instagram w dużej mierze opiera się na wyzwaniach estetycznych. Oczywiście, są na Instagramie duże konta, na których panuje totalny miszmasz, jednak są na tyle prawdziwe, że przekonały do siebie odbiorców. To kolejny przykład na to, że chcąc prowadzić popularne konto, musimy odpowiedzieć sobie na wiele pytań: jakie treści chcemy tworzyć, co lubimy i z czym będziemy się dobrze czuć, tak żeby prowadzić konto w zgodzie z sobą.

InstaTrójmiasto to cykl, w którym zapraszamy do redakcji osoby, które prowadzą popularne konta na Instagramie. Chcemy się lepiej poznać, wymienić doświadczeniami, a przede wszystkim przedstawić naszym czytelnikom konta warte uwagi. Uważasz, że twój profil jest ciekawy? A może masz swojego ulubionego instagramera z Trójmiasta? Napisz do nas na: instatrojmiasto@trojmiasto.pl

Opinie (72) ponad 50 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Gdyby nagle zamknąć takie inetowe serwisy, to liczba ludności na świecie spadłaby o połowę.

    Wirtualne gwiazdeczki bez własnej woli.

    • 94 8

  • "Kreatorzy kontentu parentingowego imidźu na instragramie." (3)

    Coś czuję, że żyję w niewłaściwych czasach, skoro nie rajcuje mnie robienie 70 000 zdjęć swojej rodzinie i udostępnianie ich losowym ludziom.

    • 167 3

    • W sumie ja też tak myślę, ale z drugiej strony można w internecie szukać wartościowych stron - portale hobbystyczne, historyczne, filmy - poradniki itp., a odciąć się od reszty badziewia, fakt, że trudno bo atakują tym mocno i robią z patologii normę.

      • 44 0

    • Anglofrazesy

      Wytwórcy zawartości wizerunku rodzicielskiego...

      • 18 0

    • Większość tego nie robi

      Około 1% użytkowników internetu zamieszcza coś w internecie, a 99% to odbiorcy, co jedynie gdzieś napiszą komentarz lub zostawią łapkę w górę.

      • 1 1

  • Raz, dwa razy do roku robię mojej rodzinie sesję z profesjonalnym fotografem

    Ja korzystałem raz w życiu, nie licząc zdjęć do dokumentów.

    • 36 5

  • Mamagang...

    Temat rodziny trochę nie pasuje do realiów insragrama i uzytkownikow w realiach podryw na $ i kierunek kabina... Tam chodzi tylko o kupczenie ciałem, zresztą duża część "insta girl" tak dorabia:)

    • 39 7

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • I po co ten hejt? (7)

    Nie podoba się to nie oglądajcie, nie czytajcie itd. Żyjemy jeszcze w wolnym kraju i każdy może mieć hobby jakie mu się podoba.

    • 20 69

    • teraz każdą opinię (5)

      odmienną od Twojej nazywasz hejtem? Jak ktoś wystawia swoje życie na widok publiczny to musi się liczyć z odmiennym zdaniem.

      • 61 5

      • Oczywiście, że hejt. (4)

        Prawie wszystkie komentarze pod tym artykułem to hejt w czystej postaci, a nie odmienne opinie. Nie wiem dlaczego na tym portalu tak ciężko o dobre słowo.
        Może chociaż ja nadrobie...
        Super rodzina, fajne, uśmiechnięte dzieciaki i ładne zdjęcia a do tego bardzo ładna mama. Miło się na to patrzy, a chyba po to właśnie się odpala instagrama.

        • 13 47

        • (2)

          Napisz w takim razie jaka odmienna opinia dla Ciebie nie byłaby hejtem.

          • 31 1

          • Uwaga, przykładowe odmienne zdania, które nie są hejtem (1)

            "Każdy robi to co lubi, ja cenię prywatność moich dzieci i nie wrzucam ich zdjęć do sieci"
            Albo "Piątka dzieci to duże wyzwanie, dla mnie 2+2 to idealny model rodziny, w którym nie brakuje czasu dla nikogo"

            • 11 24

            • Twoje przykłady to opinia o samym sobie a nie o tych ludziach.

              • 35 3

        • Rodzina jak rodzina.

          A zdjęcia są sztucznie wykreowane i wyretuszowane. Żaden dom, w którym jest chociażby jedno dziecko tak nie wygląda. Nawet w "kozackim pokoju z IKEA" i innymi "masthewami". To są po prostu żywe reklamy. Są jednak ludzie, którzy wierzą w ten "cudowny świat" i wpadają w kompleksy i depresje. Dlatego takich rzeczy nie powinno się promować. To nie jest prawdziwe życie

          • 52 3

    • to nie hejt

      a opinie. Wyrażane w nadziei, że choć część rodziców się po takiej lekturze obudzi i przemyśl, co funduje swoim dzieciom, osadzając ich w rzeczywistości jako "parentingowy kontent". Osoby naduzywajace prywatności dzieci kaleczą je. I powinny mieć wsparcie psychologa, żeby nie narobić więcej szkód.

      • 8 0

  • Nie czuje potrzeby oglądania zdjęć czyjeś rodziny. Takie zdjęcia to przydają się tylko marketingowcom do tworzenia reklamy.

    • 63 2

  • (1)

    Tylko po co pokazywać swoją rodzinę? Jaki jest tego cel?

    • 89 1

    • A po co głosisz swoją opinię w necie, komentując pod artykułem? Jaki jest tego cel? (po za tym, aby pozrzedzic i podzielić się ze światem swoim zrzędzeniem)

      • 1 8

  • "Jak znaleźć czas na media społecznościowe przy piątce dzieci? " (3)

    No cóż.. Na przykład wcale?

    • 62 2

    • To jest straszne

      Pamiętam jak na początku lat 90tych mój ojciec odkurzył zorkę. To był horror. Co chwila tylko: "stań tak", " odwróć się", "uśmiechnij się", "wychyl tak rękę", " nie tak!", "nie wygłupiaj się!".. Dobrze że po miesiącu mu przeszło. Pomyśleć że dla niektórych dzieci tak wygląda całe dzieciństwo.. Koszmar. No i współcześni insta-rodzice nie są ograniczeni długością kliszy..

      • 49 1

    • (1)

      Zycie na social media to strata czasu.
      Fb zlikwidowalam 5 lat temu i.....zyje!!!!
      Mam wiecej czasu , nie marnuje go na pitoly.

      • 24 0

      • Życie na social media? W jakim to języku? Życie W social media

        • 4 2

  • Starsze dzieci zajmują się mlodszymi... (4)

    wtedy jest czas na siedzenie sobie w telefonach, tabletach czy komputerach.

    Ja mam jednego małego brzdąca i mój czas wolny zaczyna się gdy dzidzia pójdzie spać czyli mniej więcej ok 20.

    Nie mam Facebooka i instagrama, a jednak żyje. Nie potrzebuje się lansować i wrzucać zdjęcie każdej obsr*nej pieluchy

    • 50 7

    • Twoje życie, twoje zainteresowania

      Nie każda matka musi być ,,matką polką i od rana do nocy tylko zajmowac sie dziecmi! Matki to też ludzie ! A gdy ma sie tak wspaniałych synów którzy nie tylko siedza w komorkach i tabletach przez cale dnie a tez pomagaja w domu to jest cos cudownego! Matki też muszą miec czas dla siebie, kazda ma inne hobby i bardzo dobrze! Jeżeli Patrycji sprawia przyjemność pisania na instagramie to niech to robi ( bo wychodzi jej to wspaniale !)

      • 6 9

    • a nie sądzisz, że jednak trochę bardziej tracisz czas wylewając swoją frustrację na forum dotyczącego mediów społecznościowych których nie akceptujesz? :)
      pozdrawiam i życzę więcej akceptacji dla różnorodności w świecie :)

      • 5 9

    • Jesteś po prostu niezaradna i niezorganizowana. Żyj jak chcesz i pozwól żyć innym.

      • 1 6

    • ale czas na pisanie komentarzy, które obrażają innych jednak masz też przed 20, więc może zamiast go marnować, poświęć go bardziej swojej rodzinie. pozdrawiam

      • 1 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Wojciech Tremiszewski, jeden z najlepszych improwizatorów komediowych w Polsce, założył grupę impro o nazwie: