• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Irlandzki show Gaelforce Dance

Łukasz Rudziński
7 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zobacz jak tańczą artyści z "Gaelforce Dance"!


Trudno byłoby wytłumaczyć fenomen tańca irlandzkiego tym, których efektowny step irlandzki i charakterystyczne skoczne kroki nie fascynują. Jednak Gaelforce Dance to nie tylko taniec irlandzki. To przede wszystkim efektowny show inspirowany muzyką celtycką.



Efektowne stroje, kolorowe światła i niesamowicie sprawni tancerze charakteryzują pokazy wszystkich czołowych formacji tańca irlandzkiego na świecie. Efektowne stroje, kolorowe światła i niesamowicie sprawni tancerze charakteryzują pokazy wszystkich czołowych formacji tańca irlandzkiego na świecie.
Kiczowaty scenariusz ma znaczenie drugorzędne. Ważny jest taniec - na zdjęciu najlepsza technicznie para "Gaelforce Dance". Kiczowaty scenariusz ma znaczenie drugorzędne. Ważny jest taniec - na zdjęciu najlepsza technicznie para "Gaelforce Dance".
Istotnym elementem jest muzyka grana na żywo podczas przerw w akcji widowiska. Muzycy "Gaelforce Dance" wypadli świetnie. Istotnym elementem jest muzyka grana na żywo podczas przerw w akcji widowiska. Muzycy "Gaelforce Dance" wypadli świetnie.
Show kieruje się własnymi prawami. Musi być bardzo efektownie, żywiołowo, hucznie i na wysokim poziomie. Kto wie, jak uzyskać te cechy, ma w ręku narzędzie do produkcji komercyjnych przedsięwzięć ściągających do sal widowiskowych i teatralnych tłumy widzów. Doskonale wiedzą o tym w Irlandii, gdzie komercyjnym towarem eksportowym są widowiska budowane właśnie wokół niepowtarzalnego i bardzo efektownego tańca irlandzkiego.

Dlatego Gaelforce Dance to gwarancja udanego widowiska. Tak samo zresztą jak Riverdance, Lord of the Dance, Feet of Flames, czy Celtic Tiger, które łączy magnetyczna osoba niekwestionowanego guru stepu irlandzkiego - Michaela Flatleya. Gaelforce Dance to z kolei super-zespół innego specjalisty od sukcesów, Richarda Griffina.

Wróćmy do tego, co działo się w Teatrze Muzycznym w Gdyni w poniedziałek wieczorem. Kolorowe światła, skoczna muzyka irlandzka, ponad dwudziestka tancerzy i tancerek, czworo muzyków i piosenkarz. W tle opowieść o ludzkich namiętnościach, czyli tragiczny czworokąt, gdzie dwóch kocha jedną, a ta druga, niekochana, się mści. Po drodze dylematy dobrej bohaterki (bardzo udana wizja senna, z dwoma półnagimi mężczyznami i wahającą się, którego wybrać dziewczyną), ostateczny wybór jednego z amantów, który prowadzi do konfliktu, tragiczna śmierć, prowokująca rywalizujących mężczyzn do pojednania. Fabuła oczywiście stanowi tylko pretekst, by pokazać taniec irlandzki.

W przepisie na show tańca irlandzkiego znajdziemy też miejsce na popisy solowe. W Gaelforce Dance świetnie prezentuje się ceniony wokalista musicalowy Peter Corry oraz muzycy asystujący Corry'emu, a szczególnie skrzypek, który na tournée po Polsce przygotował m.in. "Pszczółkę Maję" Zbigniewa Wodeckiego, za co otrzymał gromkie brawa. Zresztą popisy solowe wszystkich muzyków bardzo uatrakcyjniły widowisko, tym bardziej, że wszyscy oni szybko znaleźli wspólny język z publicznością.

Główny danie takiego widowiska - taniec irlandzki - pozwala już, podobnie jak wprawnym kucharzom, na pewne eksperymenty - jeden przecież używa więcej soli, inny pieprzu. Zespół "Gaelforce Dance" działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Pełne wdzięku tancerki i skoczni tancerze radzili sobie doskonale. Każdy krok zsynchronizowany, w tempie, zespołowo. Jednak "show must go on" niezależnie od dyspozycji, która na pierwszym pokazie Gaelforce Dance była niemal perfekcyjna. Pewnie dlatego, oprócz muzyki, w puszczanym z offu podkładzie występów zbiorowych znalazły się także odgłosy stepu. Być może zarejestrowane podczas występu bardziej doświadczonych kolegów, ponieważ zwłaszcza na początku występu, zespołowo wprawdzie, ale tancerzom nie bardzo udawało się za nimi nadążyć.

Gaelforce Dance ma dawać wysokiej klasy rozrywkę. Jednak myli się ten, kto twierdzi, że komercyjny wymiar show zabija istotę tańca. Na koniec widowiska uśmiechnięci tancerze przeszli się pomiędzy widzami, a wkrótce po nich ujmująco bezpośredni Peter Corry, śpiewający swój finałowy song prosto w oczy poszczególnym widzom. Bo ostatnim, niezbędnym elementem udanego show jest pasja i zaangażowanie w to, co się robi. Artystom z "Gaelforce Dance" na pewno tego nie brakuje.

Miejsca

Wydarzenia

Opinie (23) 6 zablokowanych

  • tupania to ja mam dość w domu gdy sąsiadka z góry biega po mieszkaniu

    • 3 3

  • Zastanówcie się chwilę zanim napiszecie! (3)

    Według mnie to widowisko było wspaniałe!ci ludzie włożyli w to ogromną pracę i wiele godzin poświęcili na ćwiczenia!A jeżeli chdzi o play back to... ...brakuje mi słów!!!! Jak można pisać takie głupoty! step jes autentyczny i nie da się go podrobić(zabrałoby to więcej czasu niż nauczenie się samego stepowania)A pozatym kto z was był w Nowym Yorku i w Irlandii? Jeśli był to niech się zastanowi co napisał bo piszecie BZDURY!!!!A tancerkibardzo ładnie, lekko i pięknie tańczyły. Sami jesteście lalkami Barbie albo im zazdrościcie talentu!A odgrzć kotlety to se można na obiad!A jak sąsiadka tupie to proszę jej pogratulować talentu...SAMI SPRÓBUJCIE TAK ZATAŃCZYĆ TO SIĘ PRZEKONACIE CZY TO ŁATWO!!Pozdrawiam!

    • 6 9

    • Żebyś się nie zdziwił anonimowy, całkiem sporo osób pewnie było lub bywa w Irlandii, Nowym Jorku i tak dalej. Taniec irlandzki to akurat temat mi bliski zawodowo i dlatego grzecznie ci odpowiem - nie piszą głupot, mają rację. Owszem, to wielkie show, ale po pierwsze, dawniej było jednak lepsze, po drugie, to niestety nie jest Michael Flatley. Doceniam ich pracę, ale też bez przesady z tym zachwytem, bo w tej dziedzinie, którą się zajmują, są od nich lepsi. Poza tym naprawdę nie każdemu musi się podobać tendencja do przerabiania tancerek na blond lalki - wygląda to sztucznie i po prostu nie pasuje tematycznie.

      • 1 3

    • (1)

      co za idiotyczny glos:) Co ma piernik do wiatraka? Mozna sie napracowac, wlozyc w zadanie serce a i tak nie wyjdzie perfekcyjnie. Nikt nie twierdzi, ze pieprza prace, ktora jest niby latwa. Kazdy wie, ze jest trudno. Ludzie maja prawo wyrazic czy im sie podobalo czy nie..zwlaszcza jak w moim przypadku jesli maja porownanie i troche sie na tym znaja...

      • 1 2

      • Pół godziny braw na stojąco. Gdzie ci polscy profesjonaliści?

        Pół godziny braw na stojąco. Gdzie ci polscy profesjonaliści?

        • 2 1

  • chyba bylismy na innym pokazie:)

    z ta synchronizacja to bym tak nie przesadzala. Moze mialam lepsze miejsca i widzialam, ze nie byla taka perfekcyjna jak to pan red opisuje;) Zwlaszcza laski nie trafialy w rytm. Widzialam wiele wystepow roznych grup i powiem tak: oceniam na 3+/4-. Bylo gorzej niz poprzednim razem jak odwiedzili Polske.

    • 3 2

  • ło matko...

    ale się uśmiałem,patrząc jak panienka pomyka po scenie.:D

    • 3 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Opera Leśna to obiekt wybudowany w roku: