• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak wypełnić kulturalną lukę? Artloop wie

Łukasz Stafiej
8 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Na czas festiwalu Artloop Plac Przyjaciół Sopotu zamienił się w artystyczny plac zabaw. Na czas festiwalu Artloop Plac Przyjaciół Sopotu zamienił się w artystyczny plac zabaw.

Festiwal Artloop spełnił swoją misję - w ciekawy sposób wskazał, jak wypełnić kulturalną lukę w Sopocie na co dzień przesyconym albo turystycznym kiczem, albo pozasezonową stagnacją.



Wystawa "Mind the Gap" to kilkanaście prac rozrzuconych po przeróżnych miejscach w mieście. Jedna z nich znajduje się w zapomnianej Willi Bergera. Wystawa "Mind the Gap" to kilkanaście prac rozrzuconych po przeróżnych miejscach w mieście. Jedna z nich znajduje się w zapomnianej Willi Bergera.
Wydarzeniem o randze ogólnopolskiej i jedną z najbardziej prestiżowych i ważnych imprez kulturalnych w Sopocie w ostatnich latach był performance amerykańskiej awangardzistki Laurie Anderson. Wydarzeniem o randze ogólnopolskiej i jedną z najbardziej prestiżowych i ważnych imprez kulturalnych w Sopocie w ostatnich latach był performance amerykańskiej awangardzistki Laurie Anderson.
Uzupełnieniem programy była rozbudowana część filmowa, poświęcona m.in. subkulturze punkowej. Uzupełnieniem programy była rozbudowana część filmowa, poświęcona m.in. subkulturze punkowej.

Festiwal Artloop to:

Sopot to miasto, które żyje głównie latem. Wtedy zamienia się w turystyczny jarmark próżności z plażową tandetę i telewizyjnymi festiwalami w Operze Leśnej. Poza kilkoma mniejszymi inicjatywami, pozasezonowy rytm życia kulturalno-rozrywkowego wyznaczają tutaj przede wszystkim weekendowe imprezy w klubach na Monciaku.

Klinem w ten układ na cztery dni, od czwartku do niedzieli, wbiła się trzecia edycja festiwalu Artloop. Impreza, która zamiast chować sztukę współczesną po galeriach i przestrzeniach dostępnych tylko dla wtajemniczonych w kulturalny obieg, wychodzi z nią w najbardziej uczęszczane przestrzenie miasta.

Wystawa "Mind the Gap" była głównym elementem festiwalu. To kilkanaście prac rozrzuconych po przeróżnych miejscach w mieście. Autorzy musieli się zmierzyć z hasłem "wypełnienia braku". Najciekawiej wypadły instalacje, które odsłonięto w niedostępnych na co dzień dla mieszkańców przestrzeniach i które dzięki festiwalowi te miejsca przywróciły do życia.

Anna Królikiewicz wnętrze zamkniętej kwiaciarni wypełniła sztucznym zapachem kwiatów, a w dawnym sklepie spożywczym przygotowała instalację - obiad rodzinny. Z kolei w podupadłej, majestatycznej Willi Bergera duet Nicolas GrospierreOlga Mokrzycka-Grospierr stworzyli efektowny lustrzany labirynt, a Joanna Zastróżna w przeznaczonym do wyburzenia pawilonie pralni chemicznej otworzyła mini-galerię z artystycznymi dewocjonaliami. Tutaj także funkcjonował klub festiwalowy, który udowodnił, że nawet poza kurortowym centrum można stworzyć miejsce tętniące nocnym życiem.

To tylko kilka z prac wystawy. Całość można oglądać jeszcze w niedzielę w godz. 12-20 lub o godz. 17 podczas spaceru z kuratorem, który startuje na Placu Przyjaciół Sopotu (zobacz szczegółowy program).

To właśnie artystyczne zagospodarowanie głównego placu w centrum miasta najwyraźniej zrealizowało przewodnie hasło festiwalu. Filip Kozarski wykorzystując tutejsze miejskie przedmioty stworzył plac zabaw dla dużych i małych mieszkańców. Można było m.in. popatrzeć przez umieszczone na latarniach peryskopy, ochłodzić się w fontannie z hydrantu czy przejechać się na karuzeli na słupie ogłoszeniowym.

Punktem centralny instalacji była zbudowana z rusztowania w koronach drzew platforma, która stała się nie tylko chętnie wybieranym przez przechodniów miejscem relaksu, ale również przestrzenią warsztatową podczas wielopokoleniowych zajęć artystycznych przygotowanych przez organizatorów.

Wydarzeniem o randze ogólnopolskiej i jedną z najbardziej prestiżowych i ważnych imprez kulturalnych w Sopocie w ostatnich latach był performance amerykańskiej awangardzistki Laurie Anderson, która wystąpiła w piątek w sali koncertowej hotelu Sheraton. Ceniona na całym świecie artystka dała niezwykle hipnotyzujący występ, całkowicie pochłaniając uwagę widowni swoim minimalistycznym w formie, ale niezwykle bogatym w treści przekazem. Ograniczając część muzyczną do kilku partii na elektrycznych skrzypcach i oszczędnego podkładu muzyki elektronicznej, wygłaszała swój poetycki manifest pt. "Dirthday" pół żartem, pół serio traktujący o życiu, śmierci, ewolucji, współczesnej polityce i społeczeństwie.

Program uzupełniła bogata i ciekawa część filmowy - każdego wieczora festiwalu w Teatrze na Plaży oraz Państwowej Galerii Sztuki można było oglądać filmy m.in. poświęconej subkulturze najbliżej związanej z przewodnim wybrakowaniem, czyli punkiem. Organizatorom udało się nawet zaprosić na festiwal jednego z najważniejszych kronikarzy tego ruchu - amerykańskiego dokumentalistę polskiego pochodzenia, Lecha Kowalskiego - i pokazać retrospektywę jego twórczości.

Festiwal Artloop, choć w pierwszym zetknięciu dla przeciętnego odbiorcy trudny w odbiorze i swoim awangardowym programem odsłaniający się na ataki przeciwników wydawania pieniędzy z miejskiego budżetu na kulturę, spełnił swoją misję. W ciekawy, miejscami wręcz unikalny sposób pokazał, jak wypełnić kulturalną lukę w Sopocie na co dzień przesyconym albo turystycznym kiczem, albo pozasezonową stagnacją.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (12) 1 zablokowana

  • sopocianie mają gest

    Setki tysięcy co roku na te wymysły a na placu brak fontanny. A dworzec po co w ogóle - wystarczy jakaś klitka wepchnięta w galerię handlową

    • 18 10

  • a mi się podoba!

    Może warto zostawić ścieżkę w koronach drzew na dłużej?
    Co do fontanny to panie "taksówkarze" są dwie jakieś 100 metrów dalej, tyle że trzeba by było ruszyć zadek z taksówki...

    • 10 5

  • Nikt nic nie wie

    Osoba odpowiedzialna za PR tej imprezy powinna zostać wymieniona. Materiały puszczane do mediów to bełkot, z którego mało co wynika. Warto też pomyśleć o merytorycznej stronie. Byłem na rozmowie o punku w PGS i dobór "specjalistów" od tematu uważam za nieporozumienie. Świetne natomiast są instalacje w mieście.

    • 25 5

  • przecież to są wolontariusze

    Na co idzie rzeczywista kasa na tej imprezie to nikt nie wie, bo w budżetach jest tylko ogólna kwota. A że połowa wydarzeń zapowiadanych odbywa się inaczej lub w ogóle, to tylko o świadczy o organizatorach i fundatorach.

    • 11 3

  • Nie rozumiem sensu tej imprezy, Jedna glupsza od drugiej.

    • 11 9

  • Pierdu, pierdu... (1)

    Instalacje, które z pewnością pochłonęły nie 1000 zł a więcej. Opis brzmi wspaniale tylko rzeczywistośc uboga... Karuzela wokół słupa ogłoszeniowego - nie można jej ruszyć. Wieże widokowe wśród drzew - jakoś nie widziałem zwiedzających, chociaz była niedziela. PR dobry - może o to tylko chodziło ?

    • 5 7

    • wśród drzew

      Na instalacji wśród drzew byłam dwa razy, w sobotę i w niedzielę, bardzo mi się spodobała i za każdym razem byli na niej ludzie wyglądający na zadowolonych i zaskoczonych tą przestrzenią. Uważam, że mogłaby zostać na dłużej, gdyż z inej perspektywy można spojrzeć na znajomą okolicę

      • 1 1

  • w tym roku skandal wisi w powietrzu

    mnóstwo kasy, a na widoku straszna kicha, niewykluczone że będzie śledztwo czy coś, jak ktoś spojrzy na faktury. Polecam zwłaszcza zobaczyć "Sierpień" przy Morskiej 2 (trudno zauważyć nawet)

    • 16 3

  • loop

    i tak źle i tak niedobrze.
    według mnie najfajniejsze w tym roku były instalacje w przestrzeni Sopotu, kicha z filmami, to fakt, i więcej koncertów by mogło być a nie tylko smętna Laurie.
    dziekuje, dobranoc.

    • 3 3

  • Co nam dzisiaj portal poleca w dziale Rozrywka?

    Gdynia - Festiwal Filmowy to przynajmniej wiem o co chodzi. Dalej - Open Source Art Festival, Grandfather+ Loko, Kobaru Octopussy, Sutari, The Bill, Vovoka. No i ten caly Artloop, czy Open the gap. Nie do wiary, to jakas choroba przywleczona z zakompleksionego afrykanskiego kraiku. Ze niby po angielsku to nowoczesnie? Cale Trojmiasto ze swoimi Seatowersami, Infoboxami, Rivierami, top of topami, Arenami, Sailsami powinno sie leczyc.

    • 9 1

  • KOSZMARNA ORGANIZACJA

    Pierwszego dnia film, który miał być puszczony na rozpoczęcie "nie dojechał", to samo było w zeszłym roku z "Holy Motors", gdy dopiero w ciemnej sali kinowej podczas wyświetlania obrazu organizatorzy zorientowali się, że dotarła do nich i jest wyświetlana kopia innego filmu. Poza tym znaczne OPÓŹNIENIA godzinowe seansów w Teatrze na Plaży i PGS, liczne problemy techniczne, WSTYD.

    • 12 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W 2012 roku Gdańsk był jednym z gospodarzy: