• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jakość super, ale emocje jak na grzybobraniu. Urodziny Sopotu nie porwały

Patryk Gochniewski
12 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Andrzej Smolik - kompozytor, któremu powierzono przygotowanie artystycznej części Urodzin Sopotu, z jednej strony udźwignął temat, ponieważ nie można było przyczepić się do strony jakościowej, z drugiej jednak kompletnie nie poradził sobie ze wzbudzeniem emocji wśród publiczności. A było tu pełne pole do popisu. Niestety to były bardzo nudne urodziny. Szkoda, ponieważ Opera Leśna wypełniła się niemal do ostatniego miejsca.



Rock, pop, a może klasyka? Sprawdź najbliższe koncerty w Trójmieście



Co jest ważniejsze na koncertach?

Nosowska, Daria Zawiałow, Kaśka Sochacka, Miuosh, Kev Fox, Laboratorium Pieśni, Olaf Deriglasoff, Grzegorz Nawrocki - ten zestaw naprawdę robi wrażenie. Trzeba przyznać, że w jednym miejscu zebrano bardzo różnorodny, ale też bardzo dobry zestaw wykonawców. Młodych i dojrzałych. Ogólnopolskie gwiazdy oraz trójmiejskie akcenty. Wszystko to na jednej scenie, wszystko to w różnych konfiguracjach. Wszystko to miało prawo przyciągnąć tłumy. I tak też się stało. Ale...

No właśnie. Kiedy zobaczyłem, że dyrektorem artystycznym wydarzenia został Andrzej Smolik, miałem mieszane odczucia. Bardzo go cenię jako kompozytora i producenta, jednak należy pamiętać, że on nigdy nie robił muzyki przebojowej. To zawsze było stonowane, inne, nierzadko eksperymentalne. I dokładnie takie podejście zastosował również w przypadku Urodzin Sopotu. Szkoda.

A może nie do końca szkoda? Rozpatrując ten koncert wyłącznie w kategoriach artystycznych, nie ma się do czego przyczepić. Rewelacyjnie zaaranżowane utwory na zespół oraz sopockich filharmoników, nieoczywiste duety - Nosowska czy Miuosh z Laboratorium Pieśni, Miuosh z Zawiałow ponownie po czterech latach, Miuosh z Nosowską. A do tego sporo ukłonów w stronę noise'owego grania w wykonaniu Deriglasoffa czy Keva Foxa, którego wykonanie "London Calling" z repertuaru The Clash było chyba najbardziej urodzinowym momentem tego wieczoru.

Tylko że na urodzinach, na które przede wszystkim przychodzi rodzina - w tym przypadku byli nią mieszkańcy Sopotu - oczekuje się dobrej zabawy, a nie wrażeń artystycznych. I tak jak drugich nie brakowało, tak o zabawie można było niemal zapomnieć. Imprezę próbował rozkręcić Miuosh - absolutnie fantastyczny zresztą - a później Kev Fox. Niestety całość była tak apatyczna, że publiczność bardzo szybko przeniosła się myślami gdzie indziej (najpewniej na mecz Polska-Włochy), a z czasem po prostu zaczęła wychodzić z Opery Leśnej.

Tutaj naprawdę było można zrobić świetny show. Pogodzić ze sobą artyzm oraz zabawę. Smolik postanowił jednak zrobić to po swojemu - super, że mu na to pozwolono, że miał pełną dowolność, ale mimo wszystko mógł sobie zadać pytanie: "czy chciałbym, żeby moje urodziny tak wyglądały?".

Wieczór rozpoczął się od przemówienia Jacka Karnowskiego, który opowiadał, jak mocno udało się zrewitalizować Sopot po wejściu do Unii Europejskiej, a następnie muzycy sopockiej PFK pod batutą Wojciecha Rajskiego zagrali "Fantazję dla Sopotu". Kompozycję napisaną specjalnie na tę okoliczność przez Jana A.P. Kaczmarka - laureata Oscara, a także - od niedawna - mieszkańca kurortu. Ładny, lekki i przyjemny utwór - faktycznie jakby był ścieżką dźwiękową do sopockiego życia, jednak też... mało emocjonujący.

I tak bez tych emocji lub z ich naprawdę niewielką dawką minęły około trzy godziny w Operze Leśnej. Ci, którzy przyszli na Urodziny Sopotu, aby posłuchać świetnych i różnorodnych kompozycji, na pewno się nie zawiedli. Ale ci, którzy oczekiwali hucznej imprezy, musieli czuć się mocno zawiedzeni.

Ale też czy każde urodziny muszą być z taką pompą jak osiemnastki, czterdziestki czy pięćdziesiątki? No właśnie. Czasem mogą być one zwykłą posiadówką, podczas której spędza się czas w inny sposób. Tak właśnie do tego zadania podszedł Smolik - pokażę wam, że można bawić się inaczej. Nie każdemu taka forma może odpowiadać i ma do tego pełne prawo. Ale trzeba docenić, że takie wydarzenia wciąż powstają.

Jakość w ten chłodny niedzielny wieczór była górą. I myślę, że to w tych urodzinach było właśnie najlepsze i najważniejsze. Natomiast to, że nie było wiwatów? Nieistotne. Potańczyć można za tydzień na klubowym parkiecie.

Wydarzenia

Urodziny Sopotu (20 opinii)

(20 opinii)
69 - 170 zł
muzyka alternatywna, pop

Miejsca

Zobacz także

Opinie (69) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • To dlatego, że nie było największych

    Kombi, Beatki Kozidrak i Feela ;)

    • 9 16

  • prawdziwy artykuł

    Dokładnie tak było i brakowało.

    • 13 14

  • Zabrakło Kombi i Agnieszki Chylińskiej...serio (2)

    Piękna scenografia...brawo!!!

    • 9 17

    • to prawda, może najbardziej znani muzycy pochodzący z Trojmiasta

      • 2 2

    • no i Behemota :)

      • 2 0

  • Ale dlaczego z takim opóźnieniem? (2)

    Bilety zakupione na 19.30 , koncert rozpoczęty o 20.40 . no przepraszam bardzo .tak się gości urodzinowych nie traktuje :(
    Wspaniałe wszystkie Panie !!!!

    • 26 3

    • Mój bilet był na 20:00

      • 4 0

    • Od 3 miesięcy wydarzenie ma godzinę startową 20.00 a nie 19.30.
      19.30 to godzina techniczna. Powinni to wiedzieć np bywalcy festiwali Polsatu i TVN ,które są live i ludzie mają stawić się prędzej.
      Tu nie było transmisji ale podazono chyba tym tropem. Publika Opery Leśnej jest specyficzna. Nigdy nie przychodzi na czas a częściowo może to wina "bramy" gdzie tworzą się kolejki przy wejściu.
      Ja byłem o 19.20 i w zasadzie Opera była jeszcze pusta.
      Jak byście występowali na "deskach" jak byście się czuli ,że dopiero jest pół sali a wszystkie miejsca wykupione ?

      • 2 2

  • koncert fantastyczny

    Artystycznie świetnie, a że nóżką nie dało się potuptać... Serio - orkiestra na scenie a tego brakowało? Idźcie na Zenka kiedy indziej!

    • 40 6

  • Zasada jest prosta: nie ma Maryli, Lady Pank lub Krawczyka(R.I.P.)- nie ma festiwalu.

    • 5 13

  • Slabiutko

    Smolik powinien oddać za bilety. Przeprosić zaproszonych artystów , że nie dźwignął . A mogło być pięknie . No szkoda . Nudaa

    • 16 38

  • Opinia wyróżniona

    tego się można było spodziewać po wyborze wykonawców (3)

    i autor nie ma pojęcia, że w porównani do innych koncertów dla mieszkańców Sopotu to ten był bardzo rozrywkowy, wcześniej proponowano muzykę poważną kameralną. Jak ktoś chciał więcej przaśnej rozrywki to nie tu, wtedy trzeba iść na koncert muzyki biesiadnej ;)

    • 66 13

    • Kto to wymyślił , miałam bilety ale byłam chora i nie żałuje

      • 6 9

    • Wykonawcy dobrze dobrani

      Nie pyłko coś w ogólnej konstrukcji spektaktu

      • 2 1

    • Nie chodzi o przaśną imprezę ale ładna i ciekawa. Jakichś ciekawy. Nieprawda ze poprzednie imprezy dla Sopocian były nudne i nieciekawe. Poza tym te imprezy powinny zaczynać się o 19 godz bo i tak są zawsze opóźnienia a w nocy jest już zimno i nie kazdy ma tez dogodny dojazd w nocy do domu. Do 22 to nawet Taxi jest tańsze

      • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Było wspaniale (2)

    Było wspaniałe jestem zachwycona. Dla mnie Smolik to Mistrz aranżacje wbijały mnie w krzesło. Ps. A przy kim Państwo chcieliby poszurać nóżką? Kozidrak, Wiśniewski, Zenek, Doda? Masakra

    • 54 20

    • Milka to przeterminowana czekolada!

      I to by było na tyle!

      • 1 4

    • Bardzo trafny wpis. W samo sedno

      • 4 0

  • Opinia wyróżniona

    pogubiłem się jaki był pomysł Smolika

    Brawo dla orkiestry oraz pozostałych muzyków, w tym zakresie bardzo porządnie, szczególnie Jan Stokłosa (lubię dyrygentów którzy bawią się tym co robią), Kasia Kowalska! Dobór repertuaru i artystów był dla mnie kompletnie nie zrozumiały. Nie jestem wyrocznią jako że muzycznie moje zainteresowania zdecydowanie bardziej rezonują z Fantazją dla Sopotu AP Kaczmarka niż rapem Miłosza, tym niemniej zakładając (a chyba jest to wątpliwe założenie) że rap, jest dzisiaj mainstreamem u Sopocian to Miłosz był poprawny muzycznie, dziewczyny też choć zabrakło dla mniej jakiejś logiki w repertuarze z ciągłe łączenie rapu z pop-em w końcu było irytujące! Generalnie zabrakło mi śpiewu (dziękuję dziewczynom z laboratorium pieśni i chórowi za namiastkę) Było tam dwóch dżentelmenów lokalnych z których jeden fałszował a drugi właściwie zgubiłem się czy jest bardem czy ... nie wiem kim! Kev trochę ratował sytuację ale znowu jak to razem do kupy Smolikowi się połączyło, nie wiem? Ogólnie przesłanie dla mnie nie zrozumiałe, emocji brak. Po wyjściu w samochodzie śpiewaliśmy HEY i ONA chcąc jednak coś mieć z tego wieczoru. Ale to moja opinia sąsiada ze wsi, może Sopocianie w swoich muzycznych poszukiwaniach są już kompletnie gdzie indziej (choć znaczyłoby to sądząc po reakcjach sąsiadów że nie było Sopocian w mojej okolicy).

    • 21 14

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jarmark Św. Dominika organizowany jest: