- 1 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (83 opinie)
- 2 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (94 opinie)
- 3 Odezwij się do baristy! Dobrze ci to zrobi (49 opinii)
- 4 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (2 opinie)
- 5 Córka znanego biznesmena w telewizji (321 opinii)
- 6 Za kilka lat wspomnisz moje słowa (116 opinii)
Wiśniewski rozprawia się z samotnością - o "Końcu samotności"
Powieść pt. "S@motność w Sieci", którą prawie 20 lat temu debiutował Janusz Leon Wiśniewski, okrzyknięta fenomenem wydawniczym, szybko stała się jednym z największych polskich bestsellerów. Książka sprzedała się w nakładzie przekraczającym milion egzemplarzy. W 2005 roku została zekranizowana - powstał film z Andrzejem Chyrą i Magdaleną Cielecką w rolach głównych oraz serial, co jeszcze bardziej przysporzyło popularności tak książce, jak i samemu autorowi. Dziś powieść doczekała się kontynuacji - "Koniec samotności" to swoisty ciąg dalszy perypetii znanych nam skądinąd bohaterów.
Recenzje książek z Trójmiasta
Przeczytaj także: Wszystkie kobiety Janusza L. Wiśniewskiego. Recenzja nowej książki
Warto tu jednak zaznaczyć od razu, że ta mnogość wątków i drobiazgowe ich opisywanie spowodowały niestety efekt raczej inny od zamierzonego - akcja powoli brnie do przodu, a czytelnik może zgubić zainteresowanie najważniejszymi bohaterami, zasypany szczegółami z życia tych pobocznych.
Wypada również wyznać na wstępie, że wspomniany fenomen pierwszej książki Wiśniewskiego mnie nie dotknął - nie dotyczył mnie ani szał czytelniczy, ani kinowy, dlatego dziś bez sentymentu i bez jakichś konkretnych oczekiwań sięgnęłam po lekturę, która jest swego rodzaju rozliczeniem z tamtym bestsellerem. Janusz Wiśniewski w "Końcu samotności" rozprawia się nie tyle z tytułową samotnością, co właśnie ze swoim debiutem. Niestety wszystkie motywy związane z odwołaniem do tamtego tytułu (tak wydawniczego, jak i kinowego) mocno ocierają się o megalomanię.
Przeczytaj także: Wieczór z Januszem L. Wiśniewskim otworzył cykl spotkań z ciekawymi ludźmi w Brzeźnie
Dywagowanie o tym, jaki to był czytelniczy hit i jak wielu ludzi pokochało tę książkę, czytało ją i znało (nawet jeśli włożone w usta książkowych postaci), a także jednoznaczna krytyka adaptacji filmowej (notabene pisarz nigdy nie ukrywał, że produkcja ta nie spełniła jego oczekiwań) w pewnych momentach wydały mi się po prostu zwyczajnie niesmaczne.
Kolejnym problemem są bohaterowie "Końca samotności". Nadia i Kuba oraz ich znajomi to dwudziestokilkuletni studenci, o których pisarz mówi "to pokolenie" - odcinając się od nich dość wyraźnie. I mimo sympatii, jaką również odczuwalnie ich darzy, nietrudno nie zauważyć, że postaci te są niespójne i niewiarygodne, jakby były zlepkiem różnych osób pochodzących z innych pokoleń, ale na pewno nie millenialsów.
Co gorsza, odnieść można wrażenie, że wszyscy oni mówią jednym głosem, nie ma w nich żadnego indywidualizmu, żadnych cech, które by ich wyróżniały, zlewają się w jedną szarą masę. Najdziwniejszym zaś pomysłem fabularnym jest to, że wszyscy mają wysoki status społeczny, są poliglotami, świetnie zarabiają (mimo że są dopiero na studiach), wyjeżdżają za granicę, mieszkają w domach z ogrodami i generalnie świat stoi przed nimi otworem. To ciekawe widzenie świata, choć niekoniecznie prawdziwe.
Przeczytaj także: Znana dziennikarka, Hitler i Grand Hotel. Janusz L. Wiśniewski pisze nową książkę
Z kolei w opisie Jakuba można wyczuć, że to jakby autor przedstawiał siebie w młodości, tyle że przeniesionej do współczesności, co generalnie wywołuje zgrzyt. Wiśniewski według mnie niewiele wie o tym młodym pokoleniu i wielka szkoda, że porwał się na ukazywanie jego świata, skoro jest on dla niego tak odległy i stanowi inną epokę. Czym innym jest bowiem pokazanie świata, który nie jest nam bliski, a co innego wczuwanie się w niego i próba psychologizowania.
O niebo lepiej wychodzi Wiśniewskiemu portretowanie bohaterów będących jego równolatkami bądź podobnych mu wiekowo - z dużą przyjemnością czyta się o skomplikowanych relacjach rodzinnych, wypalonych małżeństwach, więziach rodziców z dziećmi czy dziadkami (Nadia i jej babcia). Ten aspekt powieści wypada zdecydowanie najciekawiej.
Wieczory literackie w Trójmieście
Miłość w powieści sprowadza się w zasadzie do cielesności, co zdecydowanie pokrywa się ze światopoglądem pisarza, który nie ukrywa swojego podejścia i w udzielanych wywiadach podkreśla, że "jesteśmy zwierzętami", więc siłą rzeczy "samce czują pociąg do samic", a "naszym zadaniem jest podtrzymanie gatunku".
Wątki obyczajowe w "Końcu samotności" są dość ograne i przewidywalne: pojawia się córka lesbijka, homofobiczna Polska, pijaczki pod sklepem są też ludźmi (Iskra nawet czyta książki i recytuje z pamięci), grono przyjaciółek-bohaterek stylizowane jest na postaci z "Seksu w wielkim mieście" na czele z Urszulą, która robi za wyzwoloną nimfomankę.
Trudno mi uwierzyć, że autor tak poczytny i uznany napisał rzecz tak płytką i w zasadzie słabą literacko. Jednakże każdemu czynnemu i płodnemu pisarzowi zdarzają się publikacje lepsze i gorsze, czasem wybitne, innym razem udane albo nawet ogłaszane hitami, jak i te słabsze czy po prostu nijakie. Tak się stało i tym razem w przypadku autora "Bikini". Odnoszę wrażenie, że z jakichś powodów powieść pt. "Koniec samotności" Wiśniewskiemu nie wyszła. To duży zawód czytelniczy.
"Koniec samotności" wydało wydawnictwo Wielka Litera. Premiera książki miała miejsce 2 października 2019 roku.
Opinie (18) 4 zablokowane
-
2020-11-02 00:11
Nie lubię
..kontynuacji, nawiązań i ciągów dalszych bo zazwyczaj kiepsko sie je oglada/czyta lub ich slucha (zależy kto jak woli). Najlepsza książka jaka wyszla spod pióra/klawiatury tego Pana to " Bikini"..
- 0 0
-
2020-01-09 20:00
(2)
rybak dalekomorski :) jak nie lubię pisaniny tego Pana to jednak warto byłoby przyjrzeć się jego życiorysowi, to przede wszystkim doktor chemii i informatyki a nie żaden rybak
- 12 1
-
2020-11-02 00:06
A jwdnak
Rybak takze..mowi o rym w wywiadzie z Małgorzatą Domgalik "188 dni i nocy"
- 0 0
-
2020-01-09 22:32
najbardziej znany
pisarz wśród chemików?
- 0 0
-
2020-05-23 14:19
Piekna powiesc kiepski film
Czytalam ksiazkę 15 lat temu zachwycona.Uroniłam kilka lez.Dziekuję autorowi za kontynuację powieści.
- 0 0
-
2020-01-24 08:38
Mam problem z tym autorem :)
Przeczytałam "S@motność w Sieci" jako nastolatka i zakochałam się w tej książce! Wydawała mi się odkrywcza i głęboka. Potem zajrzałam do niej ok. 10 lat później i załamałam ręce :) Zastanawiałam się jakim cudem ta książka mogła być dla mnie kiedyś ważna? Trochę dorosłam na pewno, ale zszokowało mnie to, że wiele zachwyconych tą książką kobiet ma 30, 40 i 50+ lat... Po tej recenzji obawiam się kupować najnowszą książkę p. Wiśniewskiego ;)
- 0 0
-
2020-01-23 16:56
Wspólne książki z Małgorzatą Domagalik
Janusz Wiśniewski wspólnie z Małgorzatą Domagalik napisał również " 188 dni i nocy".
Moim zdaniem jest to jedna z lepszych książek,tej pary.
Jednak uważam że w dużej mierze jest to zasługa pani Domagalik.- 2 0
-
2020-01-14 20:40
Zgadzam się z tą recenzją
Uwielbiam czytać Wiśniewskiego, ale tą książką się mocno rozczarowałam. Jakby na siłę była napisana. Naprawdę słaba
- 2 0
-
2020-01-10 21:28
Pierwsza część zdobyła popularność (3)
Bo dla ludzi w średnim wieku (30-40 lat) w tamtych czasach była czymś nowym. Takie typowo boomerowe "wow, to przez internet można prowadzić korespondencje, ach ten internet to jedna wielka niewiadoma, ciekawe jak sie tam przez te internety rozmawia". Najlepszy był moment gdy główny bohater usunął maila z serwera, bo wysłał coś i zmienił zdanie. No cóż- to trochę jakby na początku 1900r. napisać książkę o jeździe samochodem, tylko że bohaterowie siedzą tyłem do kierunku jazdy, bo autor sam do końca nie wie jak działa samochód, ale nie szkodzi bo większość ludzi też nie wie, a książka się sprzeda bo wszyscy są ciekawi co też te automobile robią.
- 5 0
-
2020-01-11 07:31
(1)
W gmailu można cofnąć wysłanego maila. Tzn. mail wysyła się dopiero po jakimś czasie od kliknięcia, także tego... wizjoner.
- 0 0
-
2020-01-11 11:17
Niby tak
Ale ten wątek szedł w tą stronę że on prosił jakiegoś kolege hakera żeby mu tego maila z serwera usunął- no jaja jak berety sie tam dzieją.
- 1 0
-
2020-01-11 07:27
Haha ;) dobre.
- 0 0
-
2020-01-09 22:30
Już pierwsza książka (1)
była grafomańskim gniotem, jest sens recenzować drugą?
- 16 8
-
2020-01-09 22:43
Tak samo uważam
- 6 2
-
2020-01-09 18:40
słabe są kontynuacje.
Niestety.
- 16 4
-
2020-01-09 18:15
Genom?
Genom.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.