• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Jaskuła" przyleciał i... odleciał. Relacja z koncertu Jaskułke-Wojtczak-Gos

Borys Kossakowski
21 kwietnia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 

Choć grali w tym składzie po raz pierwszy, to brzmieli, jakby tworzyli zespół od lat.


Po ponad dziesięciu latach spędzonych w Warszawie Sławek Jaskułke wrócił do Trójmiasta i od razu dał wyjątkowy koncert. Trio Jaskułke-Wojtczak-Gos to zupełnie świeży i dość niespodziewany projekt, który narodził się w głowie Arka Hronowskiego, najemcy klubu Spatif. Wojtczak i Gos grają ze sobą od lat, rozumieją się bez słów. Teraz do duetu dołączył jeden z najbardziej utalentowanych polskich pianistów ostatnich lat.



Rozwichrzone improwizacje Wojtczaka to miód na uszy fanów free. Rozwichrzone improwizacje Wojtczaka to miód na uszy fanów free.
Skryty za okularami Michał Gos był spoiwem łączącym dwa odmienne światy muzyczne: Wojtczaka i "Jaskuły". Skryty za okularami Michał Gos był spoiwem łączącym dwa odmienne światy muzyczne: Wojtczaka i "Jaskuły".
Sławek Jaskułke, jak sam o sobie mówi, nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca. Niczym ptak (adekwatnie do nazwiska) lata po całym świecie - nagrał płytę solową w Singapurze, a z projektem Chopin na Pięć Fortepianów wystąpił podczas Expo w Szanghaju. Za młodu porównywany z Leszkiem Możdżerem Jaskułke wybrał twórczość o mniejszym potencjale komercyjnym, dlatego też pozostaje trochę w cieniu starszego kolegi po fachu. Czwartkowy koncert udowodnił (nie po raz pierwszy), że mamy jednak do czynienia z gigantem fortepianu. To był "odlot".

Zresztą wszyscy trzej muzycy, którzy wystąpili w Spatifie borykają się z podobnym problemem. Zaangażowani po uszy w tworzenie muzyki trochę zapominają o tym, że w XXI wieku artysta musi być po części też własnym menedżerem oraz agentem koncertowym. Tego wieczora jednak publiczności nie trzeba było przypominać, z kim mamy do czynienia.

Choć grali w tym składzie po raz pierwszy (a zestaw instrumentów był nietypowy, bo pozbawiony kontrabasu), brzmieli, jakby tworzyli zespół od lat. Sławek zresztą przyznał przed koncertem, że jest fanem duetu Wojtczak-Gos. A że jest pianistą wszechstronnym i elastycznym, dopasował się do brzmienia perfekcyjnie.

Muzycy zaprezentowali repertuar oparty po równo na kompozycjach przygotowanych przez Wojtczaka i Jaskułke. Ten pierwszy przypomniał o swoich ostatnich fascynacjach muzyką ludową z Regionu Łęczyckiego. Na scenie zabrzmiał m.in. zagrany z ogniem kujawiak "Duduś, moja Duduś". Pianista zaproponował kilka ze swych starszych kompozycji.

- Jestem nastawiony na relacje między muzykami - wyznał Irek Wojtczak. - Każdy zespół to efekt pewnych kompromisów. Ja dążę bardziej do muzyki zwariowanej, improwizowanej, free. Sławek stawia raczej na kompozycje, harmonie i melodie. Dla mnie liczy się komunikacja między muzykami. Dla niego raczej brzmienie.

I faktycznie utwory Irka były raczej chropowate, porwane, nastawione na szaleństwo ekspresji. Sławek uzupełniał je, grając kolorowe, rozpląsane sola. W kompozycjach Jaskułke było więcej uporządkowanych rytmów i transowej energii.

W którąkolwiek by stronę nie poszli, równie skuteczny był Michał Gos, który napędzał tę machinę raz zamaszystym groovem, raz połamanym beat'em, a wreszcie - delikatnym swingiem. Bezbłędnie wyczuwał intencje dwójki kolegów i stanowił swego rodzaju spoiwo między ich dążeniami. Brak instrumentu basowego był w tej muzyce absolutnie niewyczuwalny. Między innymi dlatego, że Jaskułke (niczym Ray Manzarek w The Doors), lewą ręką grał partie basowe.

Był to pierwszy od niepamiętnych czasów płatny koncert w Spatifie. Mimo to, publiczność szczelnie wypełniła klub. Jak twierdzi najemca lokalu, bilety (niedrogie, bo po 10 zł) miały za zadanie "zniechęcić" tych, którzy nie byli koncertem zainteresowani. Przy stolikach mieli zasiąść tylko fani muzyki improwizowanej. To się w dużej mierze udało, bo publiczność słuchała muzyki ze skupieniem. Trzeba przyznać zresztą, że bardziej "poukładany" Jaskułke wniósł do muzyki więcej "popowego" charakteru. Momentami brzmienie tego składu przypominało prześwietną skądinąd ścieżkę dźwiękową do filmu "Blues Brothers".

Jeśli ktoś nie był na koncercie, a nabrał "smaka" na Jaskułke (albo był i nie ma dość), już niedługo będzie mógł usłyszeć go 14 maja w jego najnowszym duecie z Piotrem Wyleżołem p.t. "DuoDram" w sopockim Pick'n'rollu.

Wydarzenia

Opinie (8) 4 zablokowane

  • ...no ja ledwo z konceru wracam...

    ...a tu już artykuł...błyskawica reporter, a może na żywo było...

    • 7 6

  • ach ten swiatek tworczy (2)

    ...po 10 latach z wawy, ciekawe? ja slawka widzialem 4 razy w ostatnich tygodniach koncertujacego w 3 city. No ale moze ma sobowtora. zreszta machina z 3 city pcha caly czas te same twarze. az nudno sie robi od tych samych zespolow jaskulke, d4d mazoll i inni. Ciezko jest zwerbowac kogos z dalszych stron Polski??... chodze na koncerty ale ile mozna caly czas na to samo !!??

    pozdrawiam

    • 14 3

    • no właśnie, przecież Sławo dał jakiś czas temu koncert w gdyńskich Uchu!

      • 3 1

    • a ja na ich koncerty chodzę z przyjemnoscią i nie "przejedli" misię...

      ...ale fakt - fajnie byłoby gdyby inni do nas przyjeżdżali częściej w ramach pouzupełniania...

      • 0 3

  • koncert

    A co - jak mieszka w Warszawie, to nie może grać w Gdańsku? Nudno od mielenia zespołami jest - nie ma co kryć, ale akurat Ci panowie grali ze sobą po raz pierwszy. Był czad.

    • 6 4

  • W jego stylu.

    Przylecial,popalil jarzabka i odlecial to w stylu Slawka.

    • 5 0

  • Ciekawe !

    Na koncercie nie byłem.Ale odnotowałem zapowiedź i teraz już wrażenia.Super !
    Środowisko żyje.Jest aktywne.Coś się dzieje.Wydarzenie goni wydarzenie i to z wyższej półki.Tak dalej.

    • 1 3

  • muzyk tworzy dla ludzi

    i powinie nie grac dla siebie tylko dla sluchaczy

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się pierwszy polski zespół bigbitowy założony w Gdyni przez Franciszka Walickiego?