• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jazxing: Cieszy nas fakt, że przechodzimy wewnętrzne ewolucje

Patryk Gochniewski
10 października 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Jazxing. Ta nazwa przewija się na trójmiejskiej scenie od mniej więcej 10 lat. Myślę, że sporo osób, które mniej lub bardziej śledzą lokalny rynek, mogły się z nią zetknąć. Dopiero teraz jednak gdański duet, który obecnie obraca się w ramach gatunku balearic, rozwinął skrzydła. Wydał debiutancką płytę pod szyldem brytyjskiej wytwórni Higher Love Recordings.



Elektronika - najbliższe wydarzenia w Trójmieście



Jazxing to dwie osoby - Jakub Sautycz oraz Mateusz Filipiuk. Nie są to anonimowe postaci na trójmiejskiej scenie. Od kilkunastu lat albo grają w zespołach, albo pojawiają się za didżejką. Jako Jazxing zaczynali od house'u, później był czas na french touch, a obecnie skupili się na gatunki balearic, który jest niezwykle popularny w wielu miejscach na świecie. Można odnieść wrażenie, że w Polsce nikt nie gra tak jak oni.

To naprawdę powiew świeżości. "Pearls of the Baltic Sea" to debiutancki album, który został wydany w brytyjskiej wytwórni, a sam zespół niedawno zagrał koncert promujący w Drizzly Grizzly. Jazxing to kolejny dowód na to, że cierpliwością, ciężką pracą oraz uporem można wiele osiągnąć.

O tym, jak to wszystko się zaczęło, jak wygląda proces komponowania, dlaczego to wszystko tak długo trwało oraz o tym, czy Jazxing stanie się zespołem z prawdziwego zdarzenia, opowiedział nam Kuba Sautycz.

O nowym albumie Behemotha



Patryk Gochniewski: O ile mnie pamięć nie myli, to działacie pod szyldem Jazxing około dekady. Jak to wszystko się zaczęło?

Jakub Sautycz: Zgadza się, działamy wspólnie już od ponad dekady, ale tak naprawdę poważniejsza przygoda rozpoczęła się w roku 2014, kiedy zaczęły ukazywać się nasze oficjalne produkcje. Przyjmujemy zatem, że dopiero to był prawdziwy początek naszej wspólnej aktywności. Poza sferą towarzyską połączyły nas wspólne upodobania muzyczne - stwierdziliśmy wtedy, że warto wypełnić pewną lukę, której brakowało w tamtym czasie w Trójmieście.

Zaczynaliście od grania różnych odmian house'u na imprezach, później zaczęliście sami tworzyć muzykę - macie doświadczenie jako muzycy, ale domyślam się, że komponowanie elektroniki wygląda nieco inaczej.

Tak jak zauważyłeś, rozpoczynaliśmy od muzyki house i do dzisiaj w naszych produkcjach staramy się przemycać pewne elementy kompozycyjne i brzmieniowe. Już od samego startu byliśmy mocno zainspirowani korzennym chicagowskim brzmieniem z lat 80. oraz europejską i brytyjską sceną nu disco. Mówiąc o komponowaniu, warto jest czerpać z wszelkich inspiracji, aby stworzyć - naszym zdaniem - ciekawą układankę brzmieniowo-aranżacyjną.

Jazxing istnieje od ponad 10 lat, ale tak naprawdę od 2014 roku zaczął przygodę z komponowaniem własnych utworów. Teraz, po wydaniu debiutanckiego albumu w brytyjskiej wytwórni, zespół planuje trasę oraz dalszy rozwój. Jazxing istnieje od ponad 10 lat, ale tak naprawdę od 2014 roku zaczął przygodę z komponowaniem własnych utworów. Teraz, po wydaniu debiutanckiego albumu w brytyjskiej wytwórni, zespół planuje trasę oraz dalszy rozwój.
Nie bać się eksperymentować.

Dokładnie tak. Spoglądając czysto teoretycznie na nasz najnowszy album, "Pearls of the Baltic Sea", można znaleźć tam śmiałe nawiązania do szeroko pojętego downtempo, muzyki dub, soft rocka, jazzu, nu disco, post punka, kraut rocka. Proces komponowania tego typu muzyki nie różni się znacząco od kompozycji tradycyjnych. W zamyśle tradycyjnego podejścia, tak jak ma to miejsce w przypadku szeroko pojętego rocka czy jazzu.

No dobra, ale to też chyba wymaga sporo pracy, nieco większej liczby instrumentów.

Technicznie rzecz ujmując, nie baliśmy się korzystać z żywych, jak i wirtualnych instrumentów. Istotne jest dla nas, aby kompozycje - z użyciem nowoczesnej techniki - były całościowo spójne. Brzmieniowo oraz aranżacyjnie. Jak większość współczesnych twórców, używamy do złożenia wszystkiego w jedną całość programów typu DAW [Digital Audio Workstation, czyli cyfrowa stacja robocza - przyp. red.]. W naszym przypadku jest to Ableton Live.

Kiedy o was myślę, do głowy przychodzi mi przede wszystkim jedno słowo - konsekwencja. A drugie to upór. Wielu na waszym miejscu by już dawno odpuściło. Wy kontynuowaliście drogę po marzenia. Mieliście kiedykolwiek chwile zwątpienia?

To miłe, że tak mówisz. Rzeczywiście, od samego początku staramy się konsekwentnie realizować swoje artystyczne wizje. Z roku na rok rozwijamy swój warsztat kompozycyjno-brzmieniowy, jak i sprzętowy. Cieszy nas fakt, że przechodzimy wewnętrzne ewolucje, bo z etapu "puszczaczy" muzyki - których dzisiaj na pęczki - stajemy się coraz bardziej świadomymi twórcami. Zajmowanie się produkcją muzyki na każdym etapie wymaga wiele cierpliwości i pokory do istoty dźwięku oraz prawideł kompozycji. Nie wstydzimy się tego, że jesteśmy naturszczykami i w związku z tym musieliśmy przeskakiwać nasze słabości, ucząc się wszystkiego od podstaw. Upór i konsekwencja to rzeczywiście cechy, które przyświecają nam od samego początku.

Jak kilka osób porwało nas do tańca



W ostatnich latach skręciliście w stronę wariacji na temat estetyki balearic. To była celowa wolta, szukaliście czegoś nowego?

Estetyka balearic, popularna szczególnie w krajach Europy zachodniej, ale też w Stanach i Australii, wyraża swojego rodzaju świadomość muzyczną tych regionów, bowiem w tejże estetyce wnikliwi słuchacze mogą znaleźć mnóstwo nawiązań do tradycji muzyki rozrywkowej lat 70., 80., a nawet 90. Warto wspomnieć, że z wielu kompozycyjnych i brzmieniowych patentów korzystali najwięksi alternatywnej muzyki rozrywkowej, tacy jak David Bowie - spójrz na utwory "This is not America" czy "Secret Life of Arabia" - w zasadzie cała trylogia berlińska. Poza tym francuski zespół Air, brytyjski Saint Etienne, Brian Ferry, Tears for Fears, George Michael, Andrew Weatherall, Gary Numan and Tubeway Army, The Cure czy Simple Minds. Jest tego mnóstwo.

Staliście się - w odczuciu wielu - najciekawszymi przedstawicielami muzyki elektronicznej w kraju.

To chyba zbyt mocne i ogólne określenie, ale faktycznie staramy się przedstawiać szerzej wyróżniające się brzmienia - zarówno w naszych autorskich produkcjach, jak i podczas DJ-setów, które również regularnie grywamy. Mamy jednocześnie świadomość, że czeka nas jeszcze mnóstwo ciężkiej pracy. Odpowiadając też na twoje pytanie, czy było to celowe, czy może szukaliśmy czegoś nowego - odpowiedź znajduje się pośrodku, bowiem od samego początku chcieliśmy robić coś wyróżniającego się na tle naszych dotychczasowych muzycznych podstaw, a konsekwencją tego ruchu jest rozwój pozwalający na tworzenie bardziej eklektycznej muzyki.



Jak wam się udało nawiązać współpracę z brytyjską wytwórnią?

Sytuacja prozaiczna. Dwa lata temu nagraliśmy remix dla brytyjskiej legendy muzyki elektronicznej - Chrisa Coco. To wieloletni dziennikarz BBC Radio 1, DJ, producent muzyczny i trendsetter, podcaster, znany również z legendarnych składanek Cafe Del Mar, który wraz z Lucą Averną, wieloletnim rezydentem klubu Pikes na Ibizie, wydawali EP-kę w wytwórni Eclectics, prowadzonej przez Granta Williamsa. Nasza interpretacja ich utworu została ciepło przyjęta na wyspiarskim rynku, co umożliwiło przebicie się z albumem i znalezienie dla niego wydawniczego domu, którym jest wytwórnia Higher Love Recordings z Brighton.

Wasze koncerty to już nie są DJ-sety. To żywy zespół. Dzięki temu wasza muzyka staje się innym doświadczeniem. Chcecie na stałe stać się pełnowymiarowym zespołem czy tylko będzie korzystać z muzyków sesyjnych podczas grania na żywo?

Wiadomo, że koncerty i DJ-sety to dwie różne historie, aczkolwiek pragniemy być aktywni w obydwu formach występów. Dj-sety pozwalają nam na prezentowanie szerszej publiczności naszych inspiracji i zainteresowań, a występy na żywo, które w projekcie Jazxing są tematem dość świeżym, dają możliwość na elastyczniejsze zaprezentowanie autorskiego materiału. Rzeczywiście koncerty live, z dobrym nagłośnieniem i scenografią, prawie zawsze pozwalają słuchaczom na głębsze przeżycie wydarzenia. W dobie wyrastających jak grzyby po deszczu DJ-ów - korzystając z potencjału szerszego spojrzenia na formę - mamy możliwość zaprezentowania czegoś więcej. Odpowiadając jednak na twoje pytanie - bardzo zależy nam na gościnnych występach doświadczonych muzyków, którzy wnoszą nieocenioną wartość dla całego show. Dla przykładu na ostatnim koncercie występowali z nami chociażby wibrafonista Paweł Nowicki czy saxofonista Michał Jan Ciesielski. Reasumując, nie wykluczamy żadnych opcji i przygotowujemy się na dłuższą trasę promującą nasz debiutancki album.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (15)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaka prędkość strugi powietrza unosi osobę dorosłą?