- 1 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (35 opinii)
- 2 Afera o kolekcjonerską monsterę (56 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 4 Córka znanego biznesmena w telewizji (327 opinii)
- 5 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (95 opinii)
- 6 Koniec przygody Hakiela w TzG (49 opinii)
Jemy na mieście: Jakubiak w Sopocie karmi celująco
Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś recenzujemy otwartą latem restaurację Jakubiak w Sopocie. Poprzednio byliśmy w gdyńskiej naleśnikarni La Galette , w której było smacznie, ale nie obyło się bez uwag. Za dwa tygodnie opiszemy Tu można marzyć by Tomasz Deker, lokal, który w ostatnim czasie przeszedł spore zmiany - byliśmy już tam.
Całkiem niedawno Tomasz Jakubiak, znany w świecie kulinariów m.in. ze swoich programów o gotowaniu i książek kucharskich, otworzył nową restaurację, która mieści się na parterze starego drewnianego domu przy ul. Wybickiego 48, vis a vis Stadionu Lekkoatletycznego w Sopocie. Lokal Jakubiak w Sopocie to bardzo klimatyczne miejsce, z dala od turystycznego szlaku i blisko lasu.
Część restauracyjna nie jest duża, a składają się na nią sala z niewielką liczbą stolików oraz mniejsza przestrzeń, w której stoi jeden stół na sześć osób. Wystrój wnętrza łączy w sobie nowoczesne elementy, takie jak betonowa podłoga czy betonowa ściana z drewnianymi elementami starego domu. Z sufitu zwisają lampy zrobione z durszlaków, a ściany zdobią familijne zdjęcia Tomasza Jakubiaka. W przedsionku na stylowych komodach stoją kwiaty w kolorowych donicach, porcelanowe figurki psów, kurek i inne bibeloty - jak w rodzinnym domu. Jest kameralnie i na tyle przytulnie, że przez moment można się tu poczuć jak podczas wizyty u dobrego znajomego. Nadmienię tylko, że nad restauracją pomieszkuje sam Tomasz Jakubiak.
Do restauracji udaję się na niedzielny obiad wraz z cioteczną siostrą i jej 6-letnim synem. Karta dań jest krótka, choć co jakiś czas na rolce pakowego papieru pojawiają się dania specjalne, które czasami wchodzą do karty stałej. Menu zmienia się sezonowo, a dominują w nim potrawy inspirowane kuchnią polską i regionalną, ale z nowoczesnym twistem.
Warto wspomnieć, że wszystkie ryby i mięsa są wędzone na miejscu w niewielkiej wędzarni ustawionej w sąsiedztwie tarasu, a większość produktów pochodzi od lokalnych dostawców. Menu jest spójne z tym, co zresztą Tomasz Jakubiak często proponuje w swoich kulinarnych programach.
Nie zastawiamy się długo i zamawiamy:
- śledzia bałtyckiego z młodym marynowanym ziemniakiem, rabarbarem i kwaśną śmietaną (24 zł);
- zupę rybną z ryb słodkowodnych przetartych przez sito z kiszonym selerem i naszym wędzonym łososiem (21 zł).
Na drugie wybieramy:
- kurczaka zagrodowego, a dokładnie pierś ze skórką smażoną na maśle, warzywa pieczone w musztardzie, sos z orzechów laskowych (39 zł);
- makaron świderki z duszonymi ogonami wołowymi, jabłkiem z musztardą, serem zagrodowym, miętą, limonką (31 zł).
Na deser:
- mus z białej czekolady z malinową żelką, czerwoną kapustą, kruchym ciastkiem (22 zł).
Oczekiwanie na zamówienie umilono nam przyjemnym w smaku "czekadełkiem" w postaci konfitury z marchewki i pieczywem.
Jeśli chodzi o śledzia, to napiszę krótko i zwięźle: był pod każdym względem doskonały. W smaku lekko pikantny, z jędrnym mięsem, nie za słony. Całości dopełniły ciekawe dodatki, takie jak rabarbar, ogórek, ziemniak, śmietana i oliwa. Już dawno nie jadłam tak dobrego śledzia.
Zupa rybna w formie kremu z kawałkami wędzonego łososia była pierwszorzędnie doprawiona, a cytrynowa oliwa i kawałeczki kiszonego selera podkręciły jej delikatny smak i konsystencję. Oryginalne połączenie różnych tekstur i smaków: od słodkich, przez słone, do kwaśnych. Jak mawia młodzież - zupa petarda.
Przy smażonej piersi kurczaka zagrodowego również nie szczędziliśmy słów zachwytu. Z pozoru pospolite danie, dzięki dodatkom nabrało charakteru. Mięso było soczyste, a skórka przysmażona i idealnie chrupiąca. Fenomenalny sos śmietanowy z posiekanymi orzechami laskowymi podkreślił maślany smak piersi kurczaka. Do tego smaczne warzywa pieczone w musztardzie, a wśród nich ziemniak, dynia, kawałek kolby kukurydzy, brukselka, fioletowa marchewka i burak. Wszystkie warzywa al dente.
Makaron (zamiast zapowiadanych świderków otrzymaliśmy casarecce) z duszonymi ogonami wołowymi to zarazem bardzo delikatne i aromatyczne danie. Mięso było mięciutkie, wręcz rozpływało się w ustach, z wyczuwalną nutą tymianku i rozmarynu oraz z dużą ilością pietruszki. Makaron był podsmażony i to było świetne, bo dzięki temu nabrał chrupkości. Fajna kompozycja smakowa, ale w naszym "dorosłym" rankingu znalazła się na ostatnim miejscu, za to bardzo zasmakowała kilkuletniemu siostrzeńcowi.
Deser również podbił nasze kubki smakowe. Mus z białej czekolady okazał się lodem o aksamitnej konsystencji, a nieoczywisty dodatek w postaci czerwonej kapusty objawił się w postaci słodkawego sosu. Całą słodycz białej czekolady przełamała kwaskowata żelka z malin. Deser zasługuje na wysoką notę w swojej kategorii.
Proszę Państwa, z nieukrywaną przyjemnością wystawiam restauracji Jakubiak w Sopocie ocenę celującą. Składa się na nią nasz zachwyt nad ponownym odkryciem przed nami znanych i prostych potraw, ale w jakże ciekawej odsłonie smakowej. Tak trzymać.
O autorze
Miejsca
Opinie (102) ponad 10 zablokowanych
-
2019-10-09 08:05
jedzenie dobre chociaż cięzko najeść się, bo porcje są naprawdę małe (8)
zaskoczyła mnie cena wody 0,2 - 14 zł.
- 108 1
-
2019-10-09 09:47
woda zagrodowa z koryta dla bydła (1)
- 19 0
-
2019-10-09 19:31
Mamy zwycięzcę
Dałbym Ci serduszko jak na FB, gdyby tu były.
- 2 0
-
2019-10-09 10:58
Nie daje darmo "tap water"?
- 8 0
-
2019-10-09 08:10
(3)
Bo to sopocka deszczowka gromadzona miedziana rynna, sezonowana w olchowych beczkach, dwukrotnie filtrowana.
- 67 0
-
2019-10-09 10:09
Taaaaaa i sprowadzana specjalnie z warszawy helkopterem
- 13 0
-
2019-10-09 08:26
dedykowana dla smakoszy (1)
o glebokich kieszeniach
- 35 0
-
2019-10-09 09:09
I oczywiście to rzemieślnicza woda!
Oraz kraftowa!
- 37 0
-
2019-10-09 09:12
14 zł ? ? ? Grubo, drożej niż na lotnisku ...
- 31 0
-
2019-10-09 07:40
Opinia wyróżniona
mega jedzenie (1)
Jedzenie warte spróbowania nawet dla opornych przed małymi porcjami, bo jedzenie tu to petarda! widać ze Szef kuchni bardzo dba o każdy talerz, który wychodzi z kuchni. Wokół restauracji teren zaciszny, sprzyjający spacerom....myślałam,że jestem daleko za miastem a tu SOPOT!
No i fajnie, niech się wiedzie!- 46 28
-
2019-10-09 15:52
Co z tego jak ze względu na ceny można sobie tylko pomarzyć
- 4 2
-
2019-10-09 15:51
Proszę o zmianę prowadzącej ten dział
Niestety kolejny raz pani Haponiuk nie potrafi dać wiarygodnej recenzji .
Bardzo proszę o zmianę na tym stanowisku . Na tych artykułach traci cały portal .
Branża sie podśmiewa , czytelnicy nie związani z gastronomią generalnie nie zgadzają sie z tezami artykułu , pozostaje tylko pole dla tych co zawsze na nie .
Wartość merytoryczno poznawcza bardzo słaba .- 28 4
-
2019-10-09 14:11
Ani patrząc wizualnie, ani wielkościowo, ani cenowo nie wybrałbym się tam za nic w świecie
- 17 0
-
2019-10-09 14:05
Jemy celujacego Jakubiaka w mieście Nakarmiony Sopot
- 7 0
-
2019-10-09 12:56
Porcje to w relacji do ceny malizna jakich mało...
...nie życzę nikomu źle, ale nie wierzę, aby ten koncept kulinarny przetrwał dłużej niż rok...
- 16 0
-
2019-10-09 07:28
(1)
Te wielkie porcje na zdjęciach to po zjedzeniu czy przed
Jak na zestaw za około 140 zeta nie powala- 79 2
-
2019-10-09 11:36
Haha śmiechłem :-)
- 1 1
-
2019-10-09 09:51
Jedzenie pyszne ale relacja ilość/cena jest MOCNO przesadzona. (3)
Po wizycie u Pana Jakubiaka, mamy z żoną mieszane uczucia.
Jedzenie naprawdę dobre, fantastyczne położenie restauracji, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że każda porcja i jej cena... to spłata jednej raty kredytu. Czekadełko, 2 dania, deser, a żona (filigranowa kobietka o wadze 46 kg) była nadal głodna. Szkoda, bo wydając ponad 300 złotych, chciałoby się mieć późniejsze gotowanie w domu już z głowy.- 43 0
-
2019-10-09 10:59
Tanio to masz w biedrze i w maku (1)
- 1 9
-
2019-10-09 11:31
Czytać ze zrozumieniem jak widać nie nauczyli.
No cóż, wybaczamy. I takie jednostki jak Ty, potrzebne są w społeczeństwie...
- 4 1
-
2019-10-09 09:58
Jakie 46 kg?
46 kg to ważyła przed wyjściem. Po powrocie 45.5 kg, bo więcej spaliła niż dostarczyła.
- 12 0
-
2019-10-09 11:11
Bez 500+ nie podchodź
Dla rodziny 4 osobowej : przystawka, zupa, danie główne, deser, napoje..... Wypada słabo na tle innych trójmiejskich restauracji, równie smacznych
- 19 0
-
2019-10-09 07:12
Wygląda super. (1)
Jak i smak jest to warto spróbować :) A i Pani Haponiuk - myślałem, że nikt 6 nie dostaje a tu - o prosze :)
- 14 18
-
2019-10-09 11:10
Pani Haponiuk nie pozwolono skrytykować tej restauracji :-)
- 8 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.