• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jemy na mieście: Vidokówka w Oliwie - widok i smak

Agnieszka Haponiuk
21 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam restaurację Vidokówka w Oliwie. Na zdjęciu: tatar z dodatkami. W kolejnym odcinku cyklu "Jemy na mieście" odwiedziłam restaurację Vidokówka w Oliwie. Na zdjęciu: tatar z dodatkami.

Jemy na mieście to cykl artykułów, w których opisujemy trójmiejskie restauracje. Testowane dania zamawiamy na własny koszt i nie zapowiadamy wizyty. Piszemy szczerze, lekko i unikając nadmiernej pretensjonalności. Dziś oceniamy restaurację Vidokówka w Oliwie. Poprzednio odwiedziliśmy słynący z kuchni tajskiej lokal Lolo Thaijolo w Gdyni, któremu wystawiliśmy czwórkę z plusem. Za dwa tygodnie przeczytacie naszą relację z wizyty z Oranżerii w Garnizonie - już tam byliśmy.



Gdzie zjeść w Trójmieście - restauracje, puby i bary



Zapewne nikomu nie trzeba przedstawiać najwyższego biurowca w Gdańsku z piętrem widokowym 130 metrów nad ziemią. Mowa oczywiście o Olivia Star. Prócz tarasu widokowego na 32. piętrze, mieści się tam również restauracja VidokówkaMapka. I to właśnie do tego lokalu udałam się pewnego popołudnia w towarzystwie kolegi.

Aby wjechać na 32. piętro należy zakupić bilet na taras (20 zł normalny kupiony na miejscu, 18 zł kupiony online, ulgowy 17 zł kupiony na miejscu i 15 zł online). Pierwsze, na co zwracamy uwagę po wejściu do restauracji, to widok. Naprawdę zapiera dech w piersiach. Cała restauracja jest przeszklona, a więc możemy podziwiać widok na Trójmiejski Park Krajobrazowy, Starą Oliwę, Zatokę Gdańską i ruchliwą ulicę Grunwaldzką.

Restauracja jest przestronna i podzielona na dwie strefy kolorystyczne: zieloną, która nawiązuje do widoku na lasy oraz strefę błękitną, morską, która z kolei nawiązuje do widoku ma morze. W strefie zielonej znajdziemy dużo roślin, zaciszne pokoiki z pluszowymi fotelami, huśtawki i małe stoliczki w kształcie ławek tuż przy samej szybie; wszystko utrzymane w różnych odcieniach zieleni. W tej części znajduje się też przeszklona kuchnia, w której możemy obserwować pracę kucharzy (jest zbudowana na wzór retro stoiska z włoskimi specjałami).


Druga część - błękitna z odcieniami niebieskiego, indygo i turkusu wystrojem nawiązuje do pasażerskiego statku, a dokładnie do MS Batory. To tutaj usytuowany jest bar, który jest repliką baru ze słynnego transatlantyku.

Każdy detal wystroju Vidokówki jest dopracowany. Nie ma zbędnych ozdób, jest elegancko i nastrojowo, a najważniejszy jest widok z okien, które ciągną się od podłogi po sufit. Cała restauracja jest w amfiladzie, a więc możemy ją obejść i podziwiać panoramę Trójmiasta z każdej strony. Bardzo ciekawie urządzona jest również sporych rozmiarów strefa dla dzieci.

  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie - strefa zabaw dla dzieci
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie - strefa zabaw dla dzieci
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
  • Restauracja Vidokówka w Oliwie
Zajmujemy wraz moim towarzyszem miejsce w strefie błękitnej i dość szybko wybieramy dania z bardzo krótkiej karty. Wybór nie jest duży, a główny nacisk położony jest na pizzę, co jest dla mnie pewnym zaskoczeniem, ale do czasu, aż kelner nie wyjaśnił mi, że wszystkie składniki do pizzy są sprowadzane z Włoch, co znacząco wpływa na jakość, ale o tym za chwilę. Sugeruję też zajrzeć do witryny pełnej kolorowych deserów.

Zamawiamy:

- tatar wołowy - polędwica wołowa, szalotka, ogórek konserwowy, sos bearnaise (34 zł);
- dorsza - sos bearnaise, ziemniaki ratte, groszek cukrowy (42 zł).

Zamawiamy też dwie pizze, ale w rozmiarze... dziecięcym (18 cm):
- margherita - pomidory San Marzano, mozzarella, grana padano i bazylia (18 zł);
- grzybowa muschroom - grzyby shitake, pieczarki portobello, miso z truflami, ser ricotta, pecorino i tymianek (18 zł).

Zamiast deseru wybieramy "specjalność zakładu":
- autorski koktajl - Vidokówka (32 zł).

Zanim przejdę do opisywania smaków, chciałabym z tego miejsca wyrazić podziw dla obsługi kelnerskiej. Każde danie było szczegółowo omówione, na każde pytanie otrzymałam wyczerpującą odpowiedź, a sam serwis był doskonały.

Ale przejdźmy do jedzenia. Na dobry początek otrzymaliśmy poczęstunek, na który składała się świeżo upieczona na miejscu bagietka, miks oliwek i smakowe oliwy. Pyszna przekąska, która jest zapowiedzią dobrej jakości.

"Czekadełko" - bagietka i oliwki "Czekadełko" - bagietka i oliwki
Naszą kulinarną przygodę w Vidokówce zaczęliśmy od tatara. Wydawałoby się, że to danie nie może nas niczym zaskoczyć, a tymczasem tatar w tej odsłonie plasuje się w pierwszej lidze tatarów. Sposób podania odbiegał nieco od tego klasycznego, bowiem posiekane i uformowane mięso zostało przykryte pierzynką drobno pokrojonych korniszonów i dymki w kremowym sosie. Wszystkie dodatki grały idealnie, a fantastycznym dopełnieniem był sos berneński, który nadał lekkiej ostrości i estragonowej nutki, tym samym podkręcając smak delikatnego mięsa wołowego. Mój kulinarny towarzysz, który oznajmił mi, że nigdy nie jada surowego mięsa, po spróbowaniu tatara rzekł tylko tyle: "nawet weganin dałby się przekonać do tego tatara". W to akurat wątpię, ale naprawdę to danie zasługuje na oklaski.

Tatar Tatar
Dorsz został przyrządzony po mistrzowsku. Ryba była arcydelikatna, soczysta, dosłownie rozpływała się w ustach. Co ważne, smak nie był przykryty żadnymi przyprawami, a więc był to czysty smak dorsza. Tu także świetnie dobrano dodatki, takie jak: wspomniany sos berneński, brokuły, cukrowy groszek i specjalna odmiana ziemniaków - ratte, które mają maślaną konsystencję i orzechowy posmak. Bardzo udana kompozycja smaków, ale przede wszystkim pierwszorzędna ryba.

Dorsz z dodatkami Dorsz z dodatkami
Nadszedł czas na pizze, których raczej w takich eleganckich miejscach staram się nie zamawiać, ale powiedziano mi, że ponoć tu jest wyjątkowa. Chciałam napisać, że margherita była w porządku, poprawna, ale nie - ta pizza była fenomenalna. Absolutnie nas uwiodła. Prosty, ale pyszny placek z dobrą, prawdziwą i ciągnącą się mozzarellą oraz subtelnym, aromatycznym sosem z pomidorów marzano na cienkim, chrupiącym i smakowitym cieście z pulchnymi rantami (i tak jak należy - pustymi w środku).

Pizza margherita Pizza margherita
Pizza grzybowa zaskoczyła mnie jeszcze bardziej. Uważam, że to jest najlepsza ze wszystkich pizz, jakie do tej pory jadłam. Idealne połączenie słodkawych grzybów shitake z sosem na bazie trufli i miso, co daje nieoczywisty, oryginalny smak, a do tego łagodna ricotta. Wyrazisty, a jednocześnie delikatny i chrupiący placek. Tak wygląda włoska pizza: minimalna liczba dodatków, dobrej jakości składniki i mamy świetne danie.

Dobre pizzerie w Trójmieście - ranking lokali



Pizza grzybowa Pizza grzybowa
Mój pobyt w Vidokówce zwieńczyłam firmowym koktajlem o tej samej nazwie co restauracja. Już sposób podania robi wrażenie. Można powiedzieć, że składa się z dwóch części.

W wysokim kieliszku koktajlowym niebieski płyn, nad nim na druciku zawieszona niczym chmurka różowa wata cukrowa, a obok w małej szklaneczce płyn o różowawym odcieniu. Aby uzyskać pełen smak należy wlać do kieliszka płyn ze szklaneczki i wówczas zmieni się kolor niczym w starej trójwymiarowej widokówce. Koktajl powstał na bazie naparu z niebieskiej herbaty, ginu, słodkiego wermutu i brzoskwiń. Nie jest za słodki, powiedziałabym, że raczej wytrawny z delikatną nutką słodyczy. Co tu pisać, jest pyszny! No i ta wata cukrowa - fajny dodatek.

  • Koktajl Vidokówka przed zmieszaniem
  • Koktajl Vidokówka po zmieszaniu
Podsumowanie: proszę państwa, Vidokówa ma same plusy. Piękne widoki na Trójmiasto, eleganckie, ale przytulne wnętrze, świetne jedzenie, fantastyczne koktajle (pracują na dobrych alkoholach) i obsługę (serwis) na najwyższym poziomie, a i ceny są przystępne. W mojej ocenie to doskonałe miejsce na spotkania mniej lub bardziej formalne, romantyczne randki zakochanych czy rodzinną uroczystość. Szkoda tylko, że za wjazd trzeba płacić osobno, ale warto ponieść ten koszt i skosztować naprawdę dobrej kuchni. Restauracja Vidokówka w moim rankingu zasługuje na najwyższą ocenę: 6.

6.0/6   Ocena autora
+ Oceń

O autorze

autor

Agnieszka Haponiuk - Długo była związana z trójmiejskimi mediami. Od kilku lat gotuje, stylizuje, fotografuje i pisze o jedzeniu. Uwielbia odtwarzać smaki z dalekich podróży, starych książek kucharskich oraz odwiedzanych restauracji. Prowadzi blog Smakiem na pokuszenie.

Miejsca

Opinie (220)

  • Czytam te Pani relacje i nie mogę się nadziwić (44)

    Jak Pani to robi że Panią stać na co tygodniowe wizyty w drogich restauracjach???
    Ja unikam takich lokali i chciałam podziękować serdecznie Pani bo dzięki tym artykułom wiem gdzie nie chodzić. Za to ostatnio trafiłam na nie nową restaurację w której zamówiłam porcję dorsza i zupę rybną. Dorsz oczywiście z ziemniaczkami (frytek nie lubię) do tego surówki. Cały obiad wyszedł niecałe 60 zł ale zupa to była nie dość że pyszna to jeszcze w porządnej wielkiej misce, do tego miała tyle kawałkó ryby w sobie że mogla służyć za obiad jednodaniowy a kawałek dorsza to nie mieścił sie na dużym talerzu. Porcja dla chłopa. Jeszcze raz serdecznie Pani dziękujuę!!!!

    • 68 57

    • Od kiedy płacimy za wejście do restauracji??? (4)

      • 38 3

      • (1)

        Od kiedy jest na 32. piętrze

        • 29 7

        • Jak wchodzisz po schodach to możesz liczyć na 5% rabatu?

          • 5 0

      • Można ściągnąć aplikację Olivka na smartfona, wtedy za wjazd na taras się nie płaci.

        • 4 5

      • Człowieku obudź się to jest Polska

        • 7 1

    • większośc normalnych ludzi stać wyjśc na miasto zjeść coś raz w tygodniu (32)

      czy nie wkurzają pania opisy premier nowych samochodów czy opisy nowych inwestycji w Sopocie? Przecież "normalnego" człowieka też nie stać na powyższe

      • 19 17

      • Co rozumiesz przez "normalnych ludzi" i na jakiej podstawie piszesz "większość"?

        • 14 6

      • (2)

        co to znaczy "normalni ludzie" i co to znaczy "zjeść" według ciebie? Tutaj chyba trzebaby wydać z 200 zł na osobę, żeby wyjść najedzonym. Tu się idzie popatrzyć na to, nie "zjeść"

        • 10 15

        • Osób, które idą "popatrzyć", to tam nie wpuszczają. (1)

          • 14 5

          • Popatrzyć to możesz sobie z ulicy od strony bimetu

            • 6 2

      • Większość chodzi co tydzień do knajpy i co tydzień zostawia 200 zł (4)

        może nawet na osobę, czyli w miesiącu to jest 800 zł - spoko jak ktoś zarabia 4 tys co to jest?

        • 8 14

        • (3)

          Ty chyba w ogóle jeszcze nie zarabiasz.
          Kogoś kto zarabia 4tys nie stać by wydać 800 zł na takie bzdety.
          Chyba, że mieszka z mamą i ona go utrzymuje.

          • 32 5

          • On dostaje 100 zł kieszonkowego i myśli, że jak ktoś zarabia to wydaje tylko na maca, gry i nowe Nike na wiosnę.

            • 17 2

          • Tak się składa ze z autopsji wiem ze się da. (1)

            Raz w tygodniu ok 200 zł a czasem nawet trochę wiecej :)

            • 1 14

            • Jesli mieszkasz z rodzicami to pewnie ze tak, ale w przypadku doroslego zycia i kredytu na tylku 4000 to jest troszke wiecej niz minimum egzystencjonalne a nie 800zl miesiecznie na restauracje.

              • 15 2

      • Kto to jest ten "normalny" ludź :) ? (22)

        A ja odpowiem że większości "zwykłych" ludzi nie stać aby nawet raz w miesiącu pójść do takiego przybytku . W kraju Januszy biznesmenów którzy to płacą pracownikom śmieciowe wynagrodzenie niestety tak jest. Może ten "normalny" ludź to właśnie taki Janusz co to okrada ile może pracownika i go wtedy stać.

        • 15 13

        • ja jestem "normalny", pracuję na etacie i mnie stać (20)

          sorry, mieszkamy w jednym z najbogatszych miast w Polsce. Jesli ktoś , jako dorosły po 30, zarabia tutaj 2tyś zl, to nie wina januszow biznesu, tylko tego, ze jest sam nieudacznikiem i powinien sie wstydzic. Tak, biedy sie powinni wstydzic ludzie, nie robic z tego powodu do dumy

          • 11 24

          • No i w końcu ktoś normalny! (1)

            A nie tylko banda samowiktymizujących się malkontentów.

            • 9 13

            • żal mi ciebie

              to wdług ciebie normalnosc? wyzywanie ludzi?

              • 2 2

          • Nie każdy jest tak oświecony jak jaśnie pan i nie każdemu się w życiu tak układa jak by chciał. (8)

            U nas niestety biedna jest większość społeczeństwa , bo czym jest płaca 2500 - 3500 netto w dzisiejszych czasach jak się ma rodzinę i kredyt. Poza tym kto ma wykonywać te wszystkie mniej płatne prace ? Kto posprząta po Tobie ? Kto ci tyłek wytrze w szpitalu ? To jest powód do tego aby się wstydzić ? Uważaj , bo w życiu może cię spotkać jeszcze niejedno .

            • 20 3

            • kto posprzata? Imigranci, saszka i wania z radoscia wezmą robote za 3 koła (7)

              eh te tradycyjne u prostych ludzi "rzucanie uroku": zobaczysz, kiedyś też będziesz biedny jak my. Nie, nie będę. Ani moje dzieci. Sorry, takie już jest życie, nie doszedłem do wszystkiego jakimś łutem szczęścia, tylko pracą i tym że jestem może od was mądrzejszy, zaradniejszy?

              • 5 16

              • Ale zachorować możesz (3)

                i twoje dzieci też. I tu jest sprawiedliwość na świecie. Był bogacz i go nie ma . A biedny sobie żyje i zajada kartofle.

                • 13 6

              • Biedny jak zachoruje i umrze, to też go nie ma. A nawet z życia nie skorzystał jak bogaty. (1)

                • 4 6

              • Bogatemu bardziej żal opuszczać ten padół

                tyle bogactwa i już nic z tego dla niego . A biedny ma to w zadzie.

                • 5 2

              • daj spokoj, po co dyskutujesz z tym głupio mądrym...on nigdy nie zachoruje ani go niezwolnia a jego rynek pracy napewno sie nie załamie...bo ona ma zawód "SYN" a to do czegos zobowiązuje

                • 5 0

              • cwaniaczku a ogarniasz że są zawody w kilku branżach, choćby w administracji publicznej (2)

                gdzie ludzie mają wyższe wykształcenie i kwalifikacje ale nie mogą liczyć na więcej niz 3,5 k na rękę przez większość swojej kariery?

                • 9 0

              • Ja mam 12 tysięcy w administracji i nie narzekam

                Kto bronił zapisać się do właściwej partii? Pozdrawiam dyrektor w urzędzie

                • 1 10

              • to zmień

                jak masz kwalifikacje to zatrudnij się u jakiegoś "prywaciarza" a nie siedzisz na państwowej posadzie i narzekasz.
                Rynek pracy jest wolny ! a nie przypisany do osoby ;)

                Pozdrawiam

                • 1 3

          • pytania kontrolne (1)

            1. odziedziczyłeś jakąś nieruchomość?
            2. na staż lub do stałej pracy wrzucił ciebie ktoś z rodziny lub znajomi?
            3. płaciłeś za studia i w trakcie nich utrzymywałeś się za swoje w 100%?

            jeśli nie to jesteś w uprzywilejowanej pozycji bez względu na twoje obecne wykształcenie i robotę

            • 14 0

            • odpowiadam

              1. nie, nic, byłem młodszym wnukiem, na 18nastke od dziadków dostałem czekoladę i 100wę.
              2. Na studiach robiłem darmowy staż przez pół roku, gdzie byłem od wszystkiego. Nie dostałem ani złotówki. Rodzice nic nie załatwili, ani rodzina, sam znalazłem.
              3. Tak, robiłem zaocznie, pracowałem od poniedziałku do piątku, gdzie do pracy dojeżdżałem godzinę w jedną stronę

              Aha, to wszystko w czasach bezrobocia 20-30% oraz mieszkałem w miasteczku 100km od Gdańska, skąd dojeżdżałem co weekend na studia

              Kurde, chyba głupio teraz trochę? Jakie inne pytania masz ciekawe, żeby pokazać, jak to jestem uprzywilejowany, miałem w życiu pod górkę, a ci biedni mieszkańcy przymorza, nowego portu itep nigdy w życiu nie mieli tylu szans co ja. Przecież urodzili sie na pustyni, bez szans na pracę i karierę

              • 8 2

          • wiesz nie każdy jest specem od IT lub ma swoją praktykęleksrską lub stomatologiczną (1)

            bez układów lub ponadprzeciętnych umiejętności trudno tutaj o prace za więcej niż 3k na rękę

            • 6 5

            • To akurat bzdura

              3k na rękę zarabia tutaj junior w SSC.

              • 1 2

          • Ja zarabiam średnio 6 000 zł i nie wyobrażam sobie oddawać 800 zł restauracjom co miesiąc (3)

            Według mnie - to rozrzutność.
            Z 6000 mam stałych 2 600 opłat (w tym kredyt hipoteczny jeszcze 2 lata), zostaje 3 400, a w budżecie domowym inne sprawy plus utrzymanie auta, wspieram też działalność dla zwierząt w trudnej sytuacji ( wolno bytujące i na biednej posesji w jednej z dzielnic Gdańska) oraz pomagam mamie (ma drogie leki). Trochę grosza odkładam, drobne kwoty w euro z myślą o emeryturze i , w efekcie oszczędnie robię zakupy, gotuję w domu. Do restauracji tak- ale np.raz na kilka miesięcy z dziećmi czy z przyjaciółmi.

            • 13 1

            • Połącz siły z drugą osobą, to zobaczysz więcej jak te 6000. Dlatego ludzie żyją we dwoje.

              • 2 6

            • (1)

              Odpuść sobie te wolno bytujące koty i cyk, możesz iść na kebaba.

              • 3 5

              • dla ciebie kebab = wyjście do restauracji? xD to gratuluję!

                • 0 0

          • Chyba, że np. jest nauczycielem

            uczącym twoje dzieci w szkole państwowej, za którą oczywiście "już zapłaciłeś w podatkach".

            Wiesz, też mnie stać. Ba, za szkołę swoich dzieci płacę i jeszcze za kilka rzeczy co to niby juz w podatkach zapłaciłem, ale w życiu nie pozwoliłbym sobie na tak buracką opinię jak ta powyżej. Najczęściej wygłaszają takowe wykorzenione ćwoki, które uważają, że wszystko zawdzieczaja sobie i tylko sobie.

            • 2 0

        • !

          No to może warto pójść raz na pół roku albo raz w życiu. Zjeść trochę inaczej niż na co dzień. Wydaje mi się, że do droższych restauracji nie idzie się po to żeby się najeść tylko po to żeby zasmakować czegoś innego. Najadam się w Syrence do oporu za 20 zł (bez kumpotu).

          • 3 1

    • "kawałek dorsza to nie mieścił sie na dużym talerzu" (3)

      tak, wyznacznik dobrej restauracji. Jeszcze taniej, pojsc na pole i pyry z ziemi...

      • 16 9

      • Zapomniałam dopisać że był pyszny i dawno takiego nie jadłam (2)

        • 15 3

        • Tak, to typowa klisza z tych recenzji - "pyszny i dawno takiego..."

          • 4 1

        • a prawda jest taka

          ze mejesce jest dla obu jadlodajni. Jak bede sie chacial tylko najesc, to pojde na dorsza, jak bede chacial cos wiecej to wybiore sie gdzie indziej

          • 1 0

    • Ta Pani nie placi za to z własnej kieszeni (1)

      Tylko bierze fakture na to i rozlicza z Trojmiasto.Pl
      Zatem redakcja płaci za recenzję i posiłek.
      Ot cała tajemnica

      • 17 1

      • Komuniści mieli takie powiedzenie: zdrowie wasze w gardło nasze...

        ... bo lud pije szampana ustami swoich przedstawicieli

        • 2 0

  • 20 złotych za wjazd windą do restauracji ? serio ? (5)

    Składniki sprowadzane z Włoch ? Tu u nas w sklepach włoskie składniki są skąd sprowadzane ? Nie przesadzajmy z tymi achami i ochami.

    • 106 13

    • (1)

      baba chyba myśli, że sprowadzanie składników z Włoch lub innych krajów, to jakieś novum. w każdej lepszej knajpie tak jest. ten tekst to kryptoreklama, jakby 'recenzentka' mogła, to by i wodą w wc się zachwyciła.

      • 33 1

      • Za friko zajada to i zachwala.

        • 25 0

    • Płacisz za pierwszy wjazd (1)

      Później można ściągnąć aplikacje w której nabijają się punkty i masz wjazd za darmo :)

      • 2 13

      • pierwszy wjazd może byc ostatnim

        powinna być promocja dla tych co chą wejść po schodach

        • 16 1

    • kur*a a ja pomidory z Włoch w biedronce dziś kupiłem bo nasze krajowe się konczą :(

      Ale wole Polskie są tańsze i mają smak :)

      • 15 3

  • Wszędzie te przekombinowane nazwy. (12)

    Wiem, że "V" miało być swego rodzaju nawiązaniem do Włoch, ale według mnie wygląda karykaturalnie - "Widokówka" wyglądało by lepiej. Dobre, bo polskie ;)

    • 108 9

    • (7)

      Napisałem, że mogliby pójść krok dalej i nazwać to miejsce Vidokoovka, ale widocznie artykuł jest tak bardzo sponsorowany, że nie można przesadzać z ironicznymi opiniami.

      • 25 0

      • (1)

        Ciekawsze byłoby dość popularne zakończenie "love", np. Vidokoovelove

        • 15 0

        • WidokoweLove

          • 0 0

      • Dokładnie jak widze takie nazwy, to widze, że miejsce nie jest dla ludzi (4)

        Tylko dla pozerów i frustratów, który potrzebują się dowartościować jakąś stycznością z zagranico - chociażby to będzie literka V w nazwie. Jest takia podaż wszystkiego w tych czasach, że można sobie pozwolić na omijanie szerokim łukiem tych wszystkich zdrove-love i ostoy.

        • 14 1

        • Stary, spokojnie, nie nakręcaj się (3)

          to V to dla cudzoziemców, którym łatwiej je zapamiętać niż polskie W.

          • 0 13

          • (1)

            Szkoda, że np. Niemcy nie robią problemu z umlautów, a Skandynawowie jakoś nie podmieniają swoich znaków diakrytycznych.

            • 14 0

            • bo my, Polacy, mamy kompleksy. Smutne ale prawdziwe, musimy wszystkim wokoło w d*pę włazić.
              btw. SadoVa, Papieroovka itd
              a Polacy nie gęsi...

              • 12 1

          • czyli miejsce dla pozerów frustratów i cudzoziemców.

            Ale czy na pewno cudzoziemcom łatwiej zapamiętać V od W?

            • 4 1

    • Ja jestem trochę zawiedziony że "czekadełko" napisali tak zwyczajnie i fajnie. Spodziewałem się czegoś w stylu przystavca.

      • 21 0

    • Jest coś takiego co nazywa się SEO. Fajnie mieć nazwę działalności zoptymalizowaną pod wyszukiwarki jeżeli chce się żeby nas znaleziono.

      • 1 1

    • W polskim alfabecie nawet nie ma takiej litery ha ha ha

      • 1 0

    • dobrze, że nie Vidokoovka

      :D

      • 3 0

  • Fajne miejsce z pięknym widokiem (2)

    Byłam dwa razy, zawsze z powodu szczególnej okazji: rocznicy ślubu i wizyty przyjaciół z Krakowa, którym chciałam pokazać widok na Trójmiasto. Za każdym razem wyszliśmy zadowoleni. Faktycznie, szkoda, że za wjazd trzeba płacić, ale myślę, że i tak warto.

    • 44 13

    • Szczegolnie ten widok na zatłoczoną Grunwaldzka :DDD

      • 1 1

    • Dla mnie to najlepsza pizzeria w miescie

      A fakt zapłaty przy wejściu szczęśliwie redukuje tłumy w knajpie. Pamietaj ze kasa za wjazd jest zwracana do ich aplikacji wiec tak naprawdę tylko raz płacisz za wjazd.

      • 1 0

  • pizza nie wygląda jak we Włoszech (9)

    prawdziwa Neapolitańska pizza ma napompowane brzegi z "panterką"
    Ta na zdjęciu zdecydowanie nie jest pieczona w piecu w temp 400 stopni jak włoskie pizze

    • 39 18

    • (1)

      Pizza neapolitańska to osobny rodzaj pizzy- taką można spotkać np. w 'Ostro' nad Motławą

      • 8 8

      • i Napoli na Oruni

        • 4 4

    • Dziękujmy za znawców (1)

      Dobrze, że mamy w tym kraju znawców od wszystkiego :D bo przecież Włochy wcale nie mają różnych rodzajów pizzy tylko wszedzie jest podawana idealna pizza neapolitańska . Polecam się tam przejść, zjeść a później komentować :)

      • 10 9

      • Niestety panie znawco pizzę poznaje się po grubości a zwłaszcza brzegu pizzy, a to co widać na zdjęciu to przypomina raczej pizze hut.

        • 13 3

    • to dobrz,e bo mi pizza w Neapolu nie smakowala (3)

      polskie wersje w duzej czesci je przebijaja

      • 1 8

      • Moze byles za bardzo narabany i nic nie pamietasz,pizza we Wloszech to przystawka a nie danie glowne jak u nas wiec nie jest plackiem drozdzowym

        • 5 2

      • Styl ,,pizza hut" to nie jest polska wersja (1)

        • 1 1

        • Eureka !

          • 0 1

    • Polacy to znają tylko neapolitańską pizzę

      • 0 0

  • (3)

    Tatar czyli to malutkie coś za 34 zł, serio? Nie dość że porcje mikroskopijne, to jeszcze za sam wjazd trzeba zapłacić. Cyrk na kółkach. Czyli za prawie 60 zł idziesz sobie zjeść dwa kęsy.

    • 76 12

    • (1)

      Wystarczy ściągnąć aplikację Olivka na telefon i wjazd jest za darmo

      • 2 24

      • Co Ty ciągle z tą aplikacją? Zresztą samo jej ściągnięcie nie daje darmowego wjazdu, więc nie kłam.

        • 21 1

    • Z lupą w cenie?

      • 6 0

  • Ale te porcje to przesada lekka (5)

    Nawet dziecko się nie naje

    • 37 7

    • Nie czepiaj się, recenzja sponsorowana przecież. Tylko zapomnieli napisać.

      • 4 1

    • Dzieci to tam wrzeszczą a nie jedzą!

      • 3 0

    • Faktycznie dzieciaki tam są wyjątkowo nie do zniesienia...

      • 3 0

    • Z jednej strony to jedyna knajpa

      Gdzie zamawiam ze względu na małe porcje przystawkę główne i deser, z drugiej strony to jedyne miejsce gdzie nie szkoda mi na to kasy

      • 0 0

    • Dla kogoś, kto sobie wyciął 3/4 żołądka będzie ok ;)

      najeść się może węchem,

      • 0 0

  • Najgorsza knajpa w Gdansku!!! (6)

    Bylem z klientami na obiedzie. 6 osob. Czekalismy 2.5 godziny na jedzenie a w lokalu poza nami bylo moze 5 osob. Kelnerka nawet nie podala jakiejs przegryzki, nawet nie chiala podchodzic. Cala obsluga stala i patrzyla jak barany w sciane. Ale faktycznie stali "ekskluzywnie" z raczka za plecami.... jedzenie jak juz podali (na raty) jedni zjedli zanim inni dostali to bylo mocno przecietne. Absolutnie nie polecam. Nigdy wiecej. PS. Na koniec jeszcze uslyszalem ze za to ze czekalem 3 godziny to laskawie nie dolicza mi wody do rachunku...... Wstyd i zenada.

    • 64 14

    • czekali na skladniki z Włoch (2)

      • 54 0

      • a jak już kurierzy dowieźli, to pewnie nie chcieli płacić za windę... (1)

        • 47 0

        • Aplikacja się nie chciała odpalić żeby jechać za darmo

          A nie, czekaj...Za darmo jak nazbierasz punktów.

          • 19 1

    • mylisz knajpy

      ta "ekskluzywna" to nie ta, o której jest artykuł...

      • 2 8

    • To jak wody nie doliczyli to pewnie ze 40 pln do przodu jesteś

      • 20 0

    • Miso z Włoch

      Myślisz że tak łatwo jest znaleźć oryginalne włoskie miso?

      • 3 1

  • Świetne jedzenie (1)

    Moim zdaniem tatar jest jednym z lepszych jak nie najlepszym jaki jadłam w trójmieście. Pizza jest przepyszna i wbrew pozorom spora i pełna dodatków, do tego rewelacyjne lemoniady i koktajle . Myśle, że warto zapłacić za pierwszy wjazd i później wjeżdżać za darmo z aplikacja Olivka.

    • 13 31

    • Bylem, jadlem

      i w samym Gdansku moglbym wskazac dwa miejsca gdzie tatar byl lepszy, i wiekszy. Jedyny plus wyrozniajacy vidokowke to widok za oknami, ale reszta psuje wrazenie.
      Ps. Po co mi apka jesli wiecej tam nie wroce? Pps. "Pizza jest wbrew pozorom spora.."?!! Jakim pozorom? Stawiaja pizze przed Toba i tylko pozornie wyglada na niewielka? Dobre. Tatar realnie jest nawet mniejszy od tego pozornego.

      • 3 1

  • Ściema (2)

    Są tu przedstawiane wyłącznie miejsca gdzie ktoś zapłacił redakcji to pewno źródło

    • 52 4

    • Wiemy o tym

      • 12 0

    • Dzięki Zibi. Jesteś najlepszy!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Cappella Gedanensis wykonuje muzykę: