Już po raz piąty do Gdyni na muzyczny festiwal zjadą się wyłącznie kobiety. W czwartek rusza jubileuszowa edycja Ladies Jazz Festival.
2009-07-08 21:55
W kobiecym świecie, gdzie można dostrzec przetykacz do zlewu, jazz to metaforycznie ukazany świat. Tam ślepe jeże są niczym mężczyźni niezdolni do poznania prawd rządzących rzeczywistością. Konotuje to z filozofią wyznawaną przez Jakuba Knerę - agrokonformizmem banalnym, zgodnie z którym zdolności do docierania do istoty bytu są ograniczone. Podobnie jak jeże nie są w stanie zobaczyć końca swojej drogi, tak samo słuchacz Urszuli Pudzian, która piszczała z Michaelem Josephem Jacksonem - nie usłyszy swojego przeznaczenia.
Tymczasem kosmos jest zagadką.
2009-07-09 10:21
niekoniecznie
2009-07-08 20:49
taki tytuł powinien być...
2009-07-08 18:49
i znowu jedna lepsza od drugiej, co ja mam biedny wybrać?
Bardzo lubię grające kobiety, zwłaszcza w których źródłem dźwięku jest instrument dmuchany, a zwłaszcza gdy przejmują usta grającej podczas przyciskania ich do ustnika, fletnia (multanki), klarnet, kontrafagot, ..., ale też gdy grają na wiolonczeli, intonujących i w rytmie poruszają swoje ciało. Jak w przypadku innych czynności, muzykę uważam za święte doładowanie energii.
Mimo, że uwielbiam i wsłuchuje się obecnie różne style muzyczne, oryginalnie muzyka tzw.poważna opierała się wszelkim innym trendom muzycznym. Choć i jezz ma swoje zalety za pewnego rodzaju abstrakcje i jest może mniej formą melodyjną, a formą rytmiczną i improwizacją.
W tym względzie zawsze byli lepsi mężczyźni, ponieważ to oni mają większą wyobraźnie i nie przemawia przeze mnie sexizm, lecz oczywistość. Tak jesteśmy skonstruowani.
Ale uważam choćby na doznania wizualne połączone z słuchowo-muzycznymi wart iść na Festiwal Kobiecego jazzu po raz piąty w Gdyni.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jak nazywa się paniczny lęk przed "piątkiem 13tego"?
Filmy