• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Koncertowe "Metamorfozy" studentów SWA w Teatrze Muzycznym

Łukasz Rudziński
9 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 

Studenci SWA w ramach dyplomu z piosenki aktorskiej wykonali utwory Kory Jackowskiej i zespołu Maanam.

Czas beztroskiej młodości mija bezpowrotnie. Zanim wychowankowie Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni poszukają swoich drzwi do kariery, czeka ich jeszcze jeden sprawdzian. "Metamorfozy. Piosenka aktorska" są kameralnym spotkaniem z energetyczną twórczością zespołu Maanam i charyzmą Olgi "Kory" Jackowskiej, które przekonuje, jak trudno zmierzyć się z repertuarem tej artystki. To prawdziwy egzamin dojrzałości i wrażliwości dla przyszłych aktorów scen muzycznych.



Nazwa recitalu "Metamorfozy" ma kilka znaczeń. Po pierwsze jest to odniesienie do zamysłu reżysera koncertu, Rafała Ostrowskiego, który zbudował dyplom z piosenki aktorskiej z szeregu minispektakli - zaskakujących niekiedy metamorfoz kolejnych wykonawców, którzy mają okazję zmierzyć się przy okazji z bardzo trudnym materiałem rockowym. Po drugie, tytuł ten potraktować można jako pewne memento - przecież istotą zawodu aktora jest umiejętność dokonania wiarygodnej przemiany, która ujmie odbiorców spektaklu. Jest to również oczywiście nawiązanie do refrenu piosenki zespołu Maanam "Szare miraże", wykonywanej podczas wieczoru przez Patryka Maślacha.

Terminy grania spektaklu "Metamorfozy"


Na pierwszy rzut oka to prosty recital ze zredukowaną do minimum scenografią i aktorami wychodzącymi zza rozwianych, nieco onirycznych zasłon w skupieniu, pojedynczo, by wykonać swoją piosenkę. Na czym polega więc trudność? Przede wszystkim na tym, że Kora nie była ckliwą, delikatną artystką, tylko sceniczną bestią, pożerającą scenę swoją charyzmą. Jej piosenki to wulkan emocji, co znajduje odbicie w mocnym, przytłaczającym wręcz momentami brzmieniu. Dzięki temu jej repertuar świetnie nadaje się na muzyczne i aktorskie prawidło - bezwzględne dla tych, którzy gigantycznej charyzmie artystki nie przeciwstawią swojej osobowości oraz pomysłu na utwór.

Sandra Brucheiser przy pomocy piosenek "Boskie Buenos" i "Bezludna wyspa" tworzy kilkuminutowy monodram o kobiecie "z przeszłością". Sandra Brucheiser przy pomocy piosenek "Boskie Buenos" i "Bezludna wyspa" tworzy kilkuminutowy monodram o kobiecie "z przeszłością".
Dyskretna, wydawałoby się, reżyseria Ostrowskiego polega właśnie na tym, by umożliwić młodym wykonawcom zaistnienie przy tekstach tej wybitnej artystki, o co wbrew pozorom wcale nie jest łatwo. Stąd część piosenek to osobne opowieści przedstawiane publiczności przez tegorocznych dyplomantów niejako poza tekstem, a czasem wręcz w kontrze do niego. Inne z kolei zyskują dzięki temu dodatkowe znaczenia.

I tak Sandra Brucheiser, łącząc "Boskie Buenos" z fragmentami "Bezludnej wyspy" opowiada podczas swojego występu historię nieszczęśliwej kobiety, która jak ćma do światła lgnie do obcego świata, podążając za swoimi marzeniami i miłościami, upadając za każdym razem coraz niżej. Piosenkę aktorską w klasycznym wydaniu proponuje Marzena Gargas w bardzo dobrym wykonaniu i świetnej aranżacji utworów "Lipstick on the glass" i "Bądź taka nie bądź taka" - odsłaniające przeciwstawne emocje - zmysłowość i namiętność kochanki, lęk przed zdradą i samą zdradę oraz punkowy bunt przed zakazami i nakazami.

Obok nastrojowych ballad widzowie "Metamorfoz" mają okazję posłuchać mocnego, energetycznego rocka. Z takim repertuarem mierzy się m.in. Patryk Maślach ("Szare miraże"). Obok nastrojowych ballad widzowie "Metamorfoz" mają okazję posłuchać mocnego, energetycznego rocka. Z takim repertuarem mierzy się m.in. Patryk Maślach ("Szare miraże").
Natalia Smagacka śpiewa lament-song wściekłej, porzuconej dziewczyny, która dla swojego mężczyzny skłonna była poświęcić niemal wszystko. "Tak mało zostawiłam sobie do obrony, ty nienasycony, wciąż nienasycony" - jak to bezbłędnie ujęła Kora w piosence "To tylko tango", którą Smagacka połączyła z "O nie rób tyle hałasu". Skutecznie przyciąga uwagę intrygująca choreografia utworu "Szał niebieskich ciał" Katarzyny Witkowskiej, skupiona wokół jej włosów, co całkiem dobrze koresponduje z "kosmicznym" wydźwiękiem piosenki. Odebrać to też można jako swego rodzaju kontynuację postaci Chochoła, granego przez Witkowską w "Weselu", niedawnym dyplomie teatralnym.

O ile panie wybrały głównie piosenki o miłości (tak zrobiły również Katarzyna Ogrodniczak czy Anna Słomka), o tyle panowie sięgali po znacznie ciekawsze interpretacyjnie propozycje. Odważną, pełną złości, buntu wobec otaczającej go rzeczywistości kompozycję "Kocham cię kochanie moje" i "Zapatrzeni" zaśpiewał Kacper Bocek, psychodeliczny w interpretacji "Szarych miraży" jest Patryk Maślach, ciekawie pełne niepokoju "Się ściemnia" i rockowe "Wieje piaskiem od strony wojny" połączył Michał Słomka. Właśnie ci, którzy brali na warsztat mocne rockowe brzmienia (i potrafili przy nich zaistnieć) zyskiwali największy aplauz publiczności. Tak było w przypadku szalonego "Oddechu szczura" w bardzo dobrym wykonaniu Łukasza Gocławskiego.

Autor kostiumów, Paweł Sikora, za pomocą piór i agrafek dodał wykonawcom drapieżności. Na zdjęciu Michał Słomka, śpiewający "Się ściemnia" i "Wieje piaskiem od strony wojny". Autor kostiumów, Paweł Sikora, za pomocą piór i agrafek dodał wykonawcom drapieżności. Na zdjęciu Michał Słomka, śpiewający "Się ściemnia" i "Wieje piaskiem od strony wojny".
Nie zawsze wprawdzie udawało się wypracować odpowiednio silny image wykonawców, chociaż mocno pracował nad tym Paweł Sikora, autor drapieżnych, czarnych kostiumów wymyślnie ozdobionych agrafkami i nieco kiczowatymi piórami oraz zwiewnej (sprawiającej nieraz kłopoty wykonawcom) scenografii pełnej zasłon, dzięki którym znajdujemy się wraz z wykonawcami w jakiejś wyabstrahowanej przestrzeni, w której liczy się muzyka i interpretacja tekstu. Grający na żywo zespół instrumentalny pod kierunkiem Zbigniewa Kosmalskiego stanowi silną przeciwwagę dla dyplomantów, bo muzyka zespołu Maanam potrafi porwać - są więc momenty, gdy publiczność czuje się jak na koncercie rockowym.

O "Weselu" IV roku Studium Wokalno-Aktorskiego


Wszystko to reżyser zgrabnie poukładał w spójny, miły dla oka i ucha spektakl, choć przyznać trzeba, że miał nieco ułatwione zadanie - poziom wokalny całego IV roku SWA jest naprawdę wysoki i drobne kłopoty z dykcją niektórych wykonawców nie wpływają na obraz całego recitalu, potwierdzającego ich duży potencjał muzyczny. Szkoda tylko, że jedyny wykonany wspólnie utwór ("Anioł") widzowie mogą usłyszeć dopiero na finał wieczoru.

Spektakl

Metamorfozy. Piosenka aktorska

recital, spektakl muzyczny

Miejsca

Opinie (42) 2 zablokowane

  • stop hejt! (3)

    apeluje do kazdego na tym padole, przemyslcie swoje opinie!

    a co do tematu to uwarzam że bylo przepieknie, szczegolne wrazenie zrobila na mnie perkusja i chór

    • 15 7

    • janko muzykant

      A na mnie chłopak w ostatniej piosence.Jestem w szoku ,ja bym połamała so
      bie język. Tempo i ten tekst.szacun.

      • 0 0

    • uważam zdecydowanie jednak uważam

      • 1 0

    • Poza 'stophejtem' warto też dać zadziałać słownikowi

      • 1 0

  • Szału nie było (7)

    Tylko ruda będzie gwiazdą, a reszta... niech po prostu dobrze statystują.

    • 10 20

    • No sorry (3)

      Ruda (żadna) ani nie tańczyła, ani nie śpiewała "jak szalona" :-)))

      • 0 0

      • (2)

        Może nie w tym spektaklu, ale prawda jest taka - pewnie trudna do przyjęcia przez nieco zawistnych kolegów - że z tegorocznego roku absolwentów tylko Kępa nie będzie miała problemu ze znalezieniem pracy. Pozostałych nie chcę obrażać, ale przepaść między jej poziomem aktorstwa a reszty jest ogromna.

        • 2 3

        • do Ali

          Oj ktos tu jednak obawia sie tych jak piszesz ,,zawistnych kolegów,, ktos kto musi znac poziom aktorstwa całej reszty czyli ktoś z teatruPożyjemy,zobaczymy.Aktorstwa to dopiero będą wszyscy się uczyć .Kępa również.potrzebny jest tylko neutralny grunt a nie srodowisko w którym pielęgnuje się zawiść a niszczy kazdy przejaw indywidualnosci.Układy ,Układziki i zal ze zaraz koniec,zaraz pójda w świat a wy tam zostaniecie ze swoimi przekonaniami o własnej doskonałości.Mieliscie u siebie wielu zdolnych na tym roku i nie tylko .Niestety nie umieliscie tego wykorzystac.Wasza strata!pogratulować tylko.

          • 0 0

        • Do ali

          Zawistna to akurat jest Pani i koledzy / koleżanki nad Panią.
          Ale proszę kontynuować swoją jedyna umiejetność - pisania recenzji i oceniania innych, kiedy samemu może chciałoby się chociaz stanąć na takim koncercie jako drzewo na proscenium.

          • 3 1

    • Jak to? (1)

      A która ruda? Bo są dwie.

      • 2 3

      • Kępa, wiadomo

        • 2 6

    • Ruda była podczas "Metamorfoz" wyjątkowo słaba, bez wyrazu - brawura i technika to nie wszystko. Warto się przyłożyć, bo mniej utalentowani koledzy i koleżanki wypadli o niebo lepiej.

      • 7 5

  • gratulacje

    oddech szczura i Łukasz BRAWO! mistrzowskie wykonanie i najtrudniejszy utwór.

    • 0 0

  • Słaby wybór (9)

    Moja znajoma, po skończeniu tej szkoły, nie mogła znaleźć pracy, przytyła 15 kg, w końcu znalazła pracę w szkole i stara się usilnie poznać kogoś przez Interne, bez efektówt :( polecam inną ścieżkę kariery.

    • 9 17

    • ... (6)

      Nikt nikomu nigdy nie obiecuje, że zrobi karierę tylko dla tego, że skończy jakąś szkołę. Po SWA jest tyle możliwości zrobienia kariery, że jeśli ktoś tego nie zrobi, to znaczy że nie chciał. Ja skończyłem SWA, nie gram w teatrze (świadomie) ale znalazłem sobie swoją ścieżkę artystyczną i moja kariera mnie satysfakcjonuje. Można. Trzeba tylko chcieć.

      • 5 4

      • (4)

        Marcin, trudno jest uwierzyć w Twoją argumentację. Jeżeli nie poszedłeś do SWA przypadkowo to naturalną kontynuacją Twojej ścieżki artystycznej powinien być teatr (zwłaszcza) muzyczny bądź koncerty. Żeby występować w marnej jakości serialach kręconych taśmowo, nie trzeba skończyć tej szkoły ani żadnej innej. Zabawne wśród Twoich kolegów ze SWA jest to, że często nie mają dużego doświadczenia (poza tworzeniem "tła" w Muzycznym, do którego angażuje się wszystkich studentów w końcowych latach SWA), ani specjalnych umiejętności, ale mimo to podejmują pracę jako instruktorzy/nauczyciele aktorstwa/śpiewu/tańca. Rodzice - zastanówcie się dobrze, do kogo posyłacie pociechy na zajęcia - posiadanie dyplomu SWA oraz podawanie tytułów, w których się występowało, nie jest gwarantem sukcesu. Weryfikujcie te informacje, bo każdy, kto kończy tę szkołę, grał w spektaklach, tylko 99% to "tło" ;-).

        • 3 3

        • (3)

          Od czegoś trzeba zaczynać. W firmach i korporacjach od razu dostaje się kierownicze stanowiska?

          • 4 0

          • (2)

            Oczywiście, że od czegoś trzeba zacząć, tylko proszę zauważyć, że wspomniane marnej jakości seriale kręcone taśmowo nie mogą służyć rozwojowi, tylko powodują regres, a w najlepszym razie - zastój. Natomiast uczenie dzieci śpiewu/tańca/aktorstwa, gdy samemu nie ma się na tyle dobrego warsztatu, aby dostać rolę (bo, jak wspomniałam, bycie drzewem w "Shreku" czy tłumem z Anatewki w "Skrzypku na dachu" itp., każdy ze studentów ma zagwarantowane - to część studiów), jest po prostu brakiem wstydu i pokory.

            • 1 1

            • Lol

              Nie, nie jest częścią, proszę zasięgnąć więcej wiedzy na ten temat

              • 0 1

            • Aktorstwo to zawód praktyczny gdzie uczy się przez doświadczenie,powtarzalnosc, a nie teorie, więc nawet taki serial uczy. Nauczanie też tego zawodu nie polega na skończeniu nie wiadomo jakiej ilości studiów, liczy się pasją i kreatywność, wielu znanych, między innymi Olbrychski robił papier zdecydowanie później niż zaczął uczyć ;)
              PS Skoro wymianiane sa tutaj tytuły spektakli to domyślam się że Pani je widziała, proszę sobie wyobrazić scenę bez tych studentów, nie wiem czy byłaby taka sama

              • 2 0

      • A może, po prostu, niektóre Panie, po tej szkole nie maja ambicji i się zaniedbują...

        • 2 0

    • (1)

      Przynajmniej ma koleżankę, która ją dowartościowuje. Chyba ze piszesz sama o sobie. Masz ciekawy pogląd na życie, jeśli wiążesz szkołę z nawiązywaniem znajomości, przybieraniem na wadze i znajdowaniem pracy. Pracuje w szkole, a jak chciała w korporacji, to jeśli jest jeszcze młoda, może skończyć którąś z wyższych szkół oferujących najrozmaitsze fachy. Może zostać kim zechce. Wystarczy, że ją zmobilizujesz, popchniesz w którymś kierunku, zachęcisz i może na początku pomożesz przejść pierwszy etap - formalności itp. Co do internetu, znajomości zawiera się w realu. Trzeba wyjść do ludzi. Trzeba się pokazać. Kawiarnie, rower, biegi itp lub przynajmniej spacery. No i trzeba trochę poflirtować. Wystarczy zwykły tekścik i uśmiech; do każdego, starego i młodego, do dziewczyny i chłopaka, tak by oswoić się z otoczeniem i z ludźmi.

      • 7 4

      • Smutna prawda

        No niestety...niektórzy zamiast osiągać karierę uczą w podrzędnej szkole:(

        • 1 1

  • bardzo fajnie (2)

    Warto było przyjść i posłuchać!!!

    Wielu jak widzę jest krytyków tutaj, którzy lepiej potrafią śpiewać, interpretować i w ogóle.... No cóż, może czas na występ?

    • 5 7

    • Oj, Oj, Oj!

      Znamienita część krytyki jest rzeczowo i merytoryczna, pozbawiona jakiś złośliwości itp. , więc raczej może tylko pomóc, a nie zaszkodzić. Po za tym oczywistym jest, że każdy odbiera tego typu występ subiektywnie i ma prawo do własnej oceny. Nie oznacza to także, iż od razu chce śpiewać i się zamienić. Ja osobiście nie chce, co nie oznacza iż pozbawiony jestem słuchu!
      Dlatego mam propozycję-mniej emocji, urażonej dumy , ambicji itp. zwłaszcza że krytyka-w co jak co ale w ten typ zawodu jaki sobie wybrali-jest wręcz wpisana i stanowi jego część!
      Pzd.
      Ps: a już tak na marginesie: cały koncert pokazuje jak trudne jest śpiewanie i niedoceniany vocal Kory i wielu innych wokalistek/piosenkarek. Wydawać by się mogło, że co to takiego-jakieś takie tam sobie śpiewanie w Kapeli, prawie jak w zespole na weselu-a jednak nie. Nie jest to taka prosta sztuka i tyle-czego akurat niektórzy wykonawczy właśnie doświadczają.

      • 1 1

    • Bzdury pleciesz

      To, że ktoś robi coś nieco lepiej ode mnie wcale nie oznacza, że oglądanie go jest warte moich pieniędzy, patrz: piłkarze w polskiej lidze, twórcy polskich komedii romantycznych czy obecni studenci SWA.

      • 0 2

  • Mieszane uczucia!! (5)

    Sam koncert nawet nawet ale:
    -trochę za krótki (szkoda że generalnie nie śpiewali po 2 piosenki każdy-choć część śpiewała piosenki łączone)
    -tylko jednak piosenka wspólna (na koniec na Finał)-szkoda bo w/g mnie wszyscy razem naprawdę śpiewali bardzo fajnie i ciekawie ( z podziałem na głosy-extra), Tu mogli zdecydowanie więcej się pokazać ale niestety-tylko 1 piosenka
    -było widać emocje u niektórych (nie mam tego absolutnie za złe-sam wiem jak to jest występować przed publicznością i nie jest to łatwe-mam tylko na myśli to że trochę trema niektórych usztywniła)
    -Panie/Dziewczyny (generalnie) zdecydowanie lepiej od Panów (zarówno pod względem wokalnym jak i aktorskim). I nie chodzi mi tu o to że repertuar Kory z przyczyn oczywistych kojarzony jest ze śpiewem żeńskim. Po prostu Pani vocalnie były lepsze (silniejsze głosi, ciekawsze interpretacje itp). -oczywiście wśród Pań również były takie które poradziły sobie lepiej i gorzej. Faktycznie Pani Sandra wyróżniała się in plus (nie tylko strojem ale także grą aktorską i samym śpiewem) ale fajnie w/g mnie zaprezentowały się także Pani M.Gargas, M.Skobyłko i K.Wittkowska
    -kostiumy i scenografia fajne
    -zespół muzyczny zdecydowanie in plus (w/g mnie wyższy poziom niż śpiewający)
    Generalnie koncert taki se-ale mimo wszystko wart obejrzenia (choć winien być dłuższy) Na prawdę trzeba docenić, że wśród młodych ludzi są jeszcze pasjonaci którzy interesują się kompletnie czym innym i którym chce się iść w "sztukę", mimo iż zapewne mają świadomość że prawdopodobieństwo zrobienia kariery lub zarobienia przy tym przyzwoitych pieniędzy jest dość nikłe (tym większy mój szacunek dla rodziców występujących). Choćby z tego należy się im się podziw i honor. Krytykować bezsprzecznie jest łatwo ale nie można zapominać że to jeszcze bardzo młodzi ludzie, którzy stają dopiero na progu swojej kariery. Wszystko więc w ich wypadku jest jeszcze możliwe. Suma summarum mając na uwadze powyższe, koncert jest in plus (tylko za krótki)

    • 11 4

    • Czyżby? (3)

      Śpiewający aktorzy dzisiaj są rozchwytywani na pniu. Polecam sprawdzić zarobki, zanim zacznie się współczuć. Wiekszosc z nich, jeżeli będzie tylko chciała, znajdzie pracę w zawodzie.
      Poza tym polecam słownik ortograficzny, bo naprawdę (łącznie!) ciężko to czytać.

      • 3 6

      • Jak widać u Pani forma ważniejsza od merytorycznej treści!! Szkoda!

        • 1 1

      • No tak, w końcu w roli śpiewających drzew też trzeba kogoś obsadzić...

        • 2 2

      • Ciekawe gdzie znajdą pracę? Bo na każdy casting przychodzi paręset osób na 1 rolę.

        • 3 2

    • opinia

      Słabniczki...

      • 1 1

  • (1)

    Do państwa dla, których było za krótko. Metamorfozy to nadal jednak egzamin z przedmiotu piosenka aktorska. Nie może trwać w nieskończoność. Proszę wybrać się do teatru 25 marca na Koncert Dyplomowy. Myślę, że czas trwania jak i poziom wykonawczy wsztstkich usatysfakcjonuje. Moim zdaniem studenci wybronili się w tych piosenkach. Jedni bardziej, drudzy mniej. Muzycy wielka klasa. Zdarzały się wykonania, że słuchałam tylko muzyków.

    • 7 0

    • Ostatnie zdanie ujawnia że aż tak różowo nie było ale..............faktycznie to są jeszcze uczniowie więc można to wybaczyć!!

      • 0 2

  • Cudo (1)

    Trudno mi napisać szczegółowo, bo była to dla mnie tak duża dawka emocji, że trudno coś sklecić. Wokalnie - z niewielkimi wyjątkami - doskonale. Aktorsko były mocne ogniwa, średnie wykonania i te dość słabe, widoczna była trema u aktorów. Muzycy - arcydzieło, miód dla uszu, można było się rozpłynąć... Stroje i scenografia na plus, ale dopiero cały efekt robi niesamowite wrażenie. Utwór finałowy wzruszył mnie do łez, możliwe, że to sentyment do tego rocznika, albo do samego SWA, ale brzmieli razem pięknie!
    Jestem bardzo zadowolona i zdecydowanie poszłabym jeszcze raz! Polecam!

    • 4 4

    • Czy Pani jest głuchoniema?Jeżeli nie,to proponuję posłuchać czego innego niż wypociny Pani ulubionych studentow. Powiem tak-najpierw solidny warsztat a potem improwizacja.

      • 3 2

  • opinia

    Kiepski rocznik...

    • 6 4

  • byłem na występie

    Dzisiaj wstałem i w zasadzie nie pamiętam niczego co by przykuło moją uwagę na tym koncercie. Przeciętnie było. Pomysł reżyserski - dno.

    • 9 8

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Festiwal FETA to: