• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co dalej z klubem Wolność? Po konferencji prasowej

Mateusz Groen, Ewa Palińska
4 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 

Strajk przedsiębiorców w klubie Wolność:

Gdański sanepid wydał decyzję o zamknięciu klubu WolnośćMapkapubu Play OffMapka w Gdańsku. Według urzędników w obiektach tych doszło do bezpośredniego narażenia życia bądź zdrowia osób w nich przebywających. W weekend służby sanitarne i policja przeprowadziły działania wymierzone w przedsiębiorców otwierających swoje lokale, do czego na specjalnej konferencji prasowej odnieśli się właściciele Wolności i Play Off oraz Paweł Tanajno, lider Strajku Przedsiębiorców.



Wydarzenia online w Trójmieście


Czy uważasz, że lokale gastronomiczne powinny być otwarte?

Utrzymująca się pandemia COVID-19 spowodowała zamknięcie wielu sektorów gospodarki, w tym również gastronomii i rozrywki. Przedsiębiorcy twierdzą jednak, że decyzje rządu zamykające firmy nie mają mocy prawnej i wobec niewystarczającej pomocy rządowej coraz częściej decydują się na otwieranie swoich biznesów.

Popularność zyskują ogólnopolskie i lokalne akcje społeczne #OtwieraMy czy #BaltyckieVeto. Wiele lokali zostało otwartych, co w efekcie powoduje kontrole sanepidu i policji. Weekendowa kontrola w klubie Wolność i pubie PlayOff zakończyła się decyzją administracyjną o zamknięciu tych lokali na mocy artykułu 27 Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, mówiącym o bezpośrednim zagrożeniu życia lub zdrowia.

3 lutego w klubie Wolność odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli branży gastronomicznej. 3 lutego w klubie Wolność odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli branży gastronomicznej.
- W piątek, 29 stycznia, ok. godziny 23 do lokalu weszło około 35 funkcjonariuszy policji. Wśród nich byli funkcjonariusze z wydziału walki z przestępczością gospodarczą. Ponadto odwiedziły nas panie z sanepidu oraz funkcjonariusze Urzędu Celno-Skarbowego. Policjanci zaczęli wypraszać klientów, których w tym momencie było około 30. Mówili im, że lokal będzie od dnia dzisiejszego zamknięty. Decyzję o zamknięciu lokalu dostaliśmy 30 stycznia o godzinie 3:30. Została wysłana przez telefon komórkowy. Do dnia dzisiejszego nie mamy jednak dokumentu, który pracownicy sanepidu powinni nam przedstawić po przeprowadzeniu kontroli. My chcemy tylko przeżyć, a czujemy się zastraszani i traktowani jak przestępcy - mówią Adam i Anna Kosińscy, prowadzący pub Play Off.
Czytaj też: Restauratorzy mówią "dość" i zapowiadają otwarcie lokali

Podczas zorganizowanej wczoraj wieczorem w klubie Wolność konferencji prasowej przedsiębiorcy mówili, że otwierając swoje lokale, nie łamią prawa. Otwarcie klubu mimo pandemii Krzysztof Łukowicz argumentuje nagrywaniem materiału wideo, na co jego zdaniem pozwala prawo.

- Działamy zgodnie z rozporządzeniem. Robię dokładnie to, co inni z branży. Tworzę relacje audiowizualne. Montujemy materiał audiowizualny, podpisuję umowy ze wszystkimi uczestnikami, które wysyłane są następnie do ZUS-u. Realizujemy tu te nagrania, które pokazują osoby załamane pandemią. Tutaj nikt nie doszukał się znamion przestępstwa. Ani prokuratura, ani sanepid, ani nawet policja - mówi Krzysztof Łukowicz, właściciel klubu Wolność.
Przedstawiciele gastronomii podkreślali, że ich zdaniem obecne działania są niezgodne z konstytucją i wszelkie kary są w ich mniemaniu bezprawnie nakładane i egzekwowane.

- Sprawy zgłaszane przez przedsiębiorców do sądów są umarzane i mamy nadzieję, że będzie też tak w naszym przypadku. Premier Morawiecki pokazując wykresy stref zielonych, żółtych i czerwonych, zadeklarował, że jest to swoisty "rozkład jazdy" na najbliższe sześć miesięcy. Obecnie jest 2,66 proc. zachorowalności w Gdańsku, więc my jesteśmy w strefie zielonej. W tej strefie kluby muzyczne mogą wpuszczać pełne 100 proc., co i tak zmieniliśmy, bo obecnie wpuszczamy jedynie 25 proc. Dodatkowo zarzucane nam stworzenie zagrożenia zdrowia i życia ludzi zdaniem Sądu Najwyższego musi być bezpośrednie - dodaje Krzysztof Łukowicz.
Wyliczenia właściciela klubu Wolność dotyczące możliwości zarażenia się COVID-19 w jego lokalu. Wyliczenia właściciela klubu Wolność dotyczące możliwości zarażenia się COVID-19 w jego lokalu.
Jego zdaniem w klubie Wolność nie zachodzi bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia gości. Sporządził on wyliczenia, z których - jak twierdzi - wynika niewielkie prawdopodobieństwo zarażenia się wirusem w lokalu, ryzyko zarażenia zmniejsza się m.in. dzięki specjalnemu systemowi wentylacji. Krzysztof Łukowicz twierdzi, że system ten zapobiega rozprzestrzenianiu się wirusa.

Sanepid skontrolował otwarte lokale w Gdańsku



W konferencji udział wzięli przedstawiciele branży gastronomicznej, prawnik i lider strajku przedsiębiorców Paweł Tanajno.

Lider Strajku Przedsiębiorców wypowiedział wiele mocnych słów pod adresem rządu i zapowiedział walkę na drodze prawnej z decyzjami ograniczającymi swobodę prowadzenia działalności gospodarczej. Zadeklarował też pociągnięcie do odpowiedzialności na drodze procesów cywilnych funkcjonariuszy policji i urzędników sanepidu, którzy biorą udział w czynnościach przeciwko przedsiębiorcom.

Do udziału w konferencji zaproszeni zostali przedstawiciele sanepidu oraz policji; z zaproszenia ostatecznie nie skorzystali. Krzysztof Łukowicz zapowiedział zaś, że klub Wolność na razie pozostanie zamknięty, a on sam złoży odwołanie od decyzji sanepidu.

  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Krzysztof Łukowicz, właściciel klubu Wolność.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Krzysztof Łukowicz, właściciel klubu Wolność.
  • Klub Wolność
  • Paweł Tanajno, lider strajku przedsiębiorców.
  • Paweł Tanajno, lider strajku przedsiębiorców.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Krzysztof Łukowicz, właściciel klubu Wolność.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Krzysztof Łukowicz, właściciel klubu Wolność.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.

Komentarz sanepidu ws. klubu Wolność i nałożonych na niego kar



Alina Hamerska, Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku kilkakrotnie podejmowała działania w związku z łamaniem prawa przez właściciela klubu Wolność.

Pierwsza kara administracyjna została wystawiona w grudniu. To administracyjna kara pieniężna na kwotę 30 tys. zł, nałożona wskutek łamania obostrzeń. Kara ta została nałożona w trybie natychmiastowym, z zastosowaniem Art. 10 KPA, który mówi o tym, że w wyjątkowych okolicznościach można odstąpić od udziału strony w postępowaniu, co powoduje, że taką decyzję można bardzo szybko nałożyć. Dopiero w toku postępowania odwoławczego druga strona może odnieść się do zasadności nałożonej kary.

Dlaczego sanepidowi tak zależało na szybkim ukaraniu właściciela klubu Wolność?

- Szybkie działanie było konieczne, ponieważ zachodziło ryzyko, że klub zdecyduje się zorganizować imprezę sylwestrową, co narażałoby na zakażenie koronawirusem jej uczestników - tłumaczy Alina HamerskaPowiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Decyzja administracyjna została właścicielowi klubu Wolność doręczona, jest ważna i zobowiązuje właściciela lokalu do przestrzegania tej kary. Niezależnie od tego może toczyć się tryb odwoławczy i - jak informuje sanepid - odwołanie dotyczące tej pierwszej decyzji wpłynęło.

- Rozpatrzeniem odwołania zajmuje się organ drugiej instancji, którym jest Pomorski Wojewódzki Inspektor Sanitarny - wyjaśnia Alina Hamerska. - Podkreślam, że cały czas mówimy o postępowaniu stricte administracyjnym! Do sądowej kontroli decyzji administracyjnej dojdzie dopiero wtedy, kiedy zostanie wyczerpana dwuinstancyjność. W tej chwili nie ma zatem w ogóle mowy o jakichkolwiek sądowych postępowaniach mających dotyczyć właściciela klubu Wolność.
Jest to kara nałożona z rygorem natychmiastowej wykonalności, więc powinna zostać zapłacona natychmiast, niezależnie od tego, czy odwołanie będzie składane, czy nie. Ma być to forma działania prewencyjnego - zniechęcać ukarane osoby do dalszego łamania prawa.

- W przypadku właściciela klubu Wolność taka forma przymusu nie podziałała - wniósł odwołanie, a klub działał nadal. Dlatego też 23 stycznia, kiedy zauważyliśmy, że klub prowadzi działalność, odbyła się kontrola sanitarna - tłumaczy Alina Hamerska. - Na podstawie informacji, jakie zostały zaraportowane, wszczęto tożsame postępowanie administracyjne, również w sprawie nałożenia administracyjnej kary pieniężnej. Prawdopodobnie ta kara zostanie w najbliższym czasie wymierzona. Nie jest wykluczone, że również w wymiarze maksymalnym, a więc w wysokości 30 tys. zł.

Wiemy, że pan nie stosuje się do przepisów i robi to na szeroką skalę - w klubie przebywało bardzo dużo ludzi. Nie możemy rozpatrywać tej sytuacji, powołując się wyłącznie na kruczki prawne. Wiele osób zdaje się zapominać, że właściciel klubu, pozwalając na jego otwarcie, sprowadza na gości poważne zagrożenie. Nie mówimy o małym lokalu gastronomicznym, gdzie - zachowując zasady reżimu sanitarnego - na sali siedzi kilkoro gości w kilkumetrowych odstępach. Na imprezie w klubie Wolność bawiło się kilkaset osób, a żaden dystans nie był zachowany. To stwarzanie realnego zagrożenia!

  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Paweł Tanajno, lider strajku przedsiębiorców.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Paweł Tanajno, lider strajku przedsiębiorców.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Konferencja prasowa w klubie Wolność w Gdańsku.
  • Paweł Tanajno, lider strajku przedsiębiorców.
Sanepid podkreśla też, że nałożona na klub kara to nie mandat - mandaty są wymierzane za drobne naruszenia przepisów, na kwotę nie większą niż 1 tys. zł. Kary administracyjne nakładane są po zapoznaniu się m.in. z protokołem sporządzonym przez inspektorów w terenie.

- Pracownicy, którzy idą na kontrolę, mają za zadanie ocenić sytuację na miejscu. Jeżeli rzeczywiście, jak miało to miejsce w grudniu w klubie Wolność, dochodzi do naruszenia przepisów, osoba kontrolująca spisuje to wszystko w protokole. Nie podejmuje jednak w terenie żadnych działań mających na celu wymierzenie kary administracyjnej - wyjaśnia Alina Hamerska z PSSE w Gdańsku. - Taki protokół jest drobiazgowo analizowany przez inspektora, na spokojnie, już w stacji. Analizuje to też nasz radca prawny i ustalamy, w jakim zakresie możemy działać, jeśli chodzi o wymierzenie kary. Mając na uwadze to, że pierwsza kara nałożona na właściciela klubu Wolność nie przyniosła żadnego rezultatu i że podobnie może się stać z kolejnymi, bo właściciel klubu otwarcie o tym mówi, organ - podczas ubiegłotygodniowej kontroli - zadecydował o zamknięciu lokalu na mocy artykułu 27 Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, czyli w przypadku stwierdzenia, że w danym obiekcie dochodzi do bezpośredniego zagrożenia życia bądź zdrowia. Przepis ten funkcjonuje niezależnie od przepisów "pandemicznych" - to przepis, z którego inspektor korzysta od bardzo dawna. Dotyczy on różnych sytuacji, często związanych np. z niewłaściwym stanem jakiegoś obiektu gastronomicznego. Przepis mówi jasno, że jeżeli w lokalu dochodzi do zagrożenia życia i zdrowia, to organ ma prawo unieruchomić taki zakład i tak też zadecydowaliśmy.
Co jednak w przypadku, jeśli właściciel klubu Wolność po raz kolejny odmówi poddania się karze i udostępni swój lokal imprezowiczom?

- Organ stosuje przepisy ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, która daje nam różnego rodzaju środki egzekucyjne do wykonania decyzji - tłumaczy przedstawicielka PSSE w Gdańsku. - Według nas najskuteczniejszym takim środkiem jest grzywna w celu przymuszenia, która może wynosić jednorazowo nawet do 50 tys. zł. I z tych środków, w całej rozciągłości, zamierzamy korzystać.
Alina Hamerska podkreśla też, że stacje sanitarno-epidemiologiczne są organami wykonawczymi. Nie tworzą prawa, nie mogą stosować go wybiórczo czy decydować, kogo w przypadku łamania przepisów ukarać, a kogo nie.

- Naszym obowiązkiem jest pilnowanie tego, aby przepisy były przestrzegane - mówi Alina Hamerska. - Zdarza się, że sądy uchylają wydane przez inspektorów sanitarnych kary administracyjne, ale dzieje się tak po indywidualnym rozpatrzeniu każdej sprawy. Sądy są niezawisłe, działają niezależnie. Nie ma zatem gwarancji, że jeśli komuś sąd taką karę uchylił, stanie się tak w przypadku każdego innego przedsiębiorcy. Jeżeli ktoś ma wątpliwości co do zasadności przepisów, to powinien zgłosić się do organów, które prawo tworzą, a nie tych powołanych stricte do ich stosowania.

Kontrole sanepidu w otwartych lokalach:

Miejsca

Opinie (253) ponad 20 zablokowanych

  • Konstytucja RP

    Art. 31.

    1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
    2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
    3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

    • 11 8

  • To jakiś mega przekręt

    Potem sąd orzeknie że działanie było bezpodstawne i nikt z urzędników czy policjantów biorącym w tym udział nie odpowie. Powinna być odpowiedzialność z prywatnego majątku.

    • 7 8

  • B**dyci z pisu!!! Z uczciwych ludzi robicie przestępców...

    • 7 15

  • W Gdańsku jak się ma wsparcie "ratusza", można wszystko!!! (3)

    • 18 1

    • Sadzać po wypowiedziach i dobrych humorach właściciela klubu, możesz mieć racje.

      Jak mawiają, kruk krukowi oka nie wykole.

      • 4 0

    • I to cie boli pisowcu?

      • 0 7

    • Wsparcie

      Oj ma wsparcie, dostał 540000zl

      • 0 0

  • Ten pub play off (5)

    To straszna speluna. Zawsze pełno tam bylo żuli, najgorszego sortu, zwłaszcza na zewnątrz tego przybytku. Strach bylo przejść obok, a akurat ten bar jest w takim miejscu, że idąc na przystanek kolejki SKM nie ma jak tego ominąć. Studiowałam parę lat temu na Awfie i przechodziłam tam często i zawsze na zewnątrz stala grupa pijaków. Nie raz tam podjeżdżała policja, bo też się zdazaly bójki w pobliżu. Kiedyś nawet była tam konkretną zadyma, jak przyjechali kibole z Gdyni...tak wiec trwale zamknięcie tej speluny wyszło by wszystkim na dobre.

    • 32 5

    • To prawda (1)

      Mieszkam na Żabiance I mam takie same odczucia. W tamtej okolicy zawsze było pełno różnej maści pijaczyn. Wieczorami bardzo często stały tam całe grupy, każdy z piwkiem w ręku. Właśnie w pobliżu tego baru, albo pod sklepem, tam gdzie Żabka. 8, czy 10 chlopa, wszyscy nachlani, nabuzowani. Sikają potem pod murkiem, narzucają petow itp. Jak sie z dzieckiem przechodzi obok I dochodza bluzgi to zgroza I zazenowanie.

      • 8 1

      • To ci co butelkami rzucali w fasadę akademika?

        • 1 0

    • Bylem tam kiedys, jeden raz

      Zaszedlem tam na jedno zimne, wracajac z gali KSW. Jak zobaczylem towazystwo przy stolikach, to faktycznie mnie zmrozilo. Lyse, nasterydowane karki, dobrze podlani browarem, bez krepacji robili biale kreski na stoliku. Bylo to jakies 6 czy 7 lat temu, wiec moze od tego czasu klientela sie zmienila. W kazdym razie wtedy strach bylo tam dluzej siedziec.

      • 6 1

    • Kiedys to faktycznie byla mordownia

      Ale odkąd właściciele się zmienili to jest tam spokojniej. Te wszystkie obszczymurki, co tam przesiadywali całymi dniami, teraz spożywają napoje chłodzące za warzywniakiem, albo za Żabka. Widac to całe talatajstwo z peronu SKM, niemal codziennie.

      • 2 1

    • 1. dawno tam nie byłeś

      2. to nie ma nic dorzeczy. zarówno prowadzący spelunę jak i wypasioną knajpę tak samo za coś musi żyć. Państwo łamiąc prawo zabroniło tego, nie dając zbyt wiele, poza odroczoną agonią, w zamian.

      • 2 4

  • Paweł Tanajno samozwańczy lider strajku , którego nie ma . Garstka pajaców daje się wkręcać i nabija mu klikbajty .
    Prezydentem chciał zostać a zamiast tego został błaznem.

    • 22 7

  • Policja i Sanepid

    Pasuje jak ulał

    • 7 6

  • Wy tak Prawice jak by to PIS Tę Pandemię Wymyślił

    To nie jest rząd który POpieram ale w porównaniu z tym co dzieje W kolebkach Demokracji
    Godziny policyjne pałowanie ludzi , Tłamienie swoich poglądów , musisz wszystkich lubić a tego kogo nie lubisz masz lubić inaczej sie tobą zajmiemy. To tu jest Słabo ale nie najgorzej. tak tam ojro dostają a tu nie

    • 13 1

  • Nie rozumiem stwierdzenia "działanie Sanepidu skierowane przeciwko przedsiębiorcom " (2)

    Sanepid działa zgodnie z najlepiej pojętym bezpieczeństwem obywateli . Jesli ktoś się wyłamuje, mimo otrzymywanej pomocy państwowej powinien być zamknięty , ukarany , a pomoc odebrana.
    Pseudo POlitycy uprawiają przy tej okazji hucpę mając nadzieje "zabłysnać" w drodze do stanowisk POlitycznych . Niestety tylko się kompromitują i działają na szkodę tych na których grzbietach chcą wjechać do POlityki . Przykladem jest lempart, tanajno itp. Kluby , czy restauracje lub siłownie nie są potrzebne niezbędnie do życia w dobie pandemii. I placz przedsiębiorców, że państwo daje za mało , niczego nie usprawiedliwia. To są ludzie, którym nigdy nie bedzie dosyć. Niestety , ci co przekombinowali , żyli ponad stan , nie mając bufora i wykorzystywali pracowników jak niewolniczą silę roboczą będą placili za swoją pazerność i brak umiejętności przewidywania skutków swojego braku myslenia. I takich wcale mi nie zal. Pamiętamy czasy kiedy "sezonowi " restauratorzy do rachunków dopisywali swój PESEL i numer telefonu , przy bałganiach o pomoc konsumentów, kroili ich bez litości wykorzystując koniunkture ostatniego lata. Widzimy i dzisiaj. Jedzenie z dowozem . Nie dosyć, że zimne, to na dokładkę cena z kosmosu plus zdzierstwo za dowóz.

    • 17 9

    • "świeża rybka proso z kutra """!!!!!!!!!!!!!!!!

      HA!Ha!Ha!. Bezczelność i pazerność w jednym.

      • 4 0

    • Petycje do tuska i vincenta

      Jeden naczelny hejter , a u drugiego pinendzy ni ma i nie bedzie.

      • 1 0

  • "Nie ma tygodnia bez artykułu o biednych restauratorach (6)

    Były tłuste lata, teraz są chude. jak ktoś nie umie prowadzić biznesu i zakłada, że cały czas będą norki do skubania, zatrudnia studentów na krzywy ryj i kupuje suva w leasingu, to potem się budzi z ręką w nocniku. można płakać o pomoc do państwa, ale jak mawiał klasyk: rząd pieniędzy nie da, bo ich nie ma."

    Za: komentarz z trojmiasto pe el

    • 28 14

    • Przeciez to powinno być oznaczone jako art. sponsorowanyny

      • 6 1

    • Tak tak (2)

      Suvy w leasingu i piwo po 20 zł. Zmieńcie plyte trole bo przynudzacie. Ile procent Polaków jest przygotowanych na życie bez pensji 6-12 miesiecy? Rachunki. Kredyty. Czynsz. Serio pytam

      • 8 4

      • Ja jestem przygotowany

        Kwestia tylko w tym , że niektórzy by chcieli nic nie robić , a rekompensaty dostać większe niż zarobek przy najlepszej koniunkturze. Albo jeszcze lepiej , : zarabiać jak przy koniunkturze, a dodatkowo brać rekompensaty . Pazerność nie zna granic.

        • 3 1

      • Wlasciciel dostał 540.000zł dotacji

        Do sprawdzenia na sudop

        • 1 1

    • Trole, też przypominam wam, że też przestaną wam płacić (1)

      kiedy nie będziecie jużpotrzebni, i sami zostaniecie bez pracy i kasy.
      Chyba, że trolujecie z głupoty, a nie dla kasy, bo to też się zdarza...

      • 6 4

      • Jak mają płacić jak płacili

        bez umowy i na czarno. To niech się teraz pałują.

        • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jeden z gdyńskich klubów nosi nazwę od imienia postaci z tragedii Williama Szekspira. O jaki klub chodzi?