• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Krakauer otworzył festiwal Jazz Jantar

Borys Kossakowski
19 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
David Krakauer dał się poznać jako wirtuoz klarnetu i niekwestionowany lider Klezmer Madness. David Krakauer dał się poznać jako wirtuoz klarnetu i niekwestionowany lider Klezmer Madness.

David Krakauer ze swoim Klezmer Madness wystąpił na inaugurację festiwalu Jazz Jantar w Klubie Żak. Klarnecista uraczył publiczność charakterystycznym dla siebie połączeniem klezmerskich melodii, amerykańskiej żywiołowości, klubowych beatów i wirtuozerii. Była to polska premiera projektu "Krakauer plays Zorn", którym nowojorczyk złożył hołd papieżowi żydowskiej awangardy, Johnowi Zornowi

.

Keepalive urozmaicał brzmienie zespołu laptopowymi loopami i samplami dopóki... komputer nie odmówił posłuszeństwa. Keepalive urozmaicał brzmienie zespołu laptopowymi loopami i samplami dopóki... komputer nie odmówił posłuszeństwa.
Perkusista Michael Sarin dwukrotnie podczas koncertu eksplodował porywającymi solówkami. Perkusista Michael Sarin dwukrotnie podczas koncertu eksplodował porywającymi solówkami.
Jerome Harris w latach 80. występował w Polsce jako basista Sonny Rollinsa. Na zdjęciu podczas jednej ze swych wokaliz. Jerome Harris w latach 80. występował w Polsce jako basista Sonny Rollinsa. Na zdjęciu podczas jednej ze swych wokaliz.
Pięćdziesięciopięcioletni Krakauer jeździ po świecie ze swoją muzyką już od ponad dwudziestu lat, ale była to jego pierwsza wizyta w Gdańsku (druga w Trójmieście, bo muzyk występował na tegorocznym festiwalu Heineken Open'er). W zadziwiająco lekki i bezpretensjonalny sposób łączy klezmerskie melodie z rozmaitymi stylistykami, czego dowód dał podczas wtorkowego koncertu w gdańskim Żaku. Jego występ w większości poświęcony był kompozycjom Johna Zorna z albumu "The Book of Angels", ale grał też utwory własne oraz melodie tradycyjne.

W zależności od kompozytora Klezmer Madness zmieniało dość znacząco swoje oblicze. W niespokojnych, porwanych utworach Zorna zespół brzmiał najbardziej tajemniczo. Grając te utwory, Krakauer i spółka zbliżali się do mistycznych korzeni tej muzyki, które od lat eksploruje sam Zorn. Niepokojącą atmosferę potęgował basista Jerome Harris, którego wokalizy przetwarzane przez efekty elektroniczne brzmiały raz delikatnie i anielsko, a innym razem jak piekielne nawoływania.

W kompozycjach lidera, Klezmer Madness pokazali się z bardziej lirycznej strony. Podobnie było, gdy zagrali kompozycję mołdawskiego klarnecisty Germana Goldensteina, który przywiózł do USA kilkaset tradycyjnych melodii żydowskich. Krakauer potrafi także porywać tłumy ludycznymi, niemal jarmarcznymi utworami. Tak było między innymi, gdy zaprezentował kompozycje z repertuaru swojego drugiego zespołu, Abraham Inc. Wypełniająca po brzegi widownię publiczność żywiołowo reagowała klaskając do rytmów podawanych przez obsługującego laptop Keepalive.

Krakauer jest mistrzem swego instrumentu i próżno mnożyć kolejne pochwały dla jego gry. Potrafi zabrzmieć ostro i złowieszczo, potrafi rzewnie i delikatnie. Nie bez przyczyny został zaproszony m.in. przez słynny Kronos Quartet na gościnne występy. Mocnym punktem zespołu był też Michael Sarin, perkusista, który świetnie odnajdywał się, oszczędnie uzupełniając laptopowe beaty, a gdy zrywał się do szaleńczych solówek, publiczność trwała oniemiała.

Pod koniec koncertu zawiódł laptop obsługiwany przez Keepalive, co było ciekawym punktem zwrotnym i postawiło artystów w dość trudnej sytuacji. Zmuszeni byli grać coś zupełnie innego, niż planowali. I tu mieliśmy do czynienia z tym, co najbardziej wartościowe w muzyce jazzowej - otwartość na nowe wyzwania i gotowość do improwizacji w każdym momencie. Najpierw sam Krakauer zaprezentował kilkuminutowe solo, do której później dołączył się cały zespół. Zmuszeni do kreatywnego myślenia artyści pokazali jeszcze inne oblicze: kolektywu, który świetnie współpracuje, rozwiązując ad hoc problemy. Szkoda, że wkrótce potem koncert się zakończył.

Tegoroczny festiwal Jazz Jantar rozpoczął się mocnym akcentem, na wysokości zadania stanęli zarówno muzycy, jak i publiczność. Pełniący rolę konferansjera Mikołaj Trzaska przywitał gości słowami: "Brawa dla państwa, żeście tu przybyli. Że chciało się państwu wyjść z domu. Mam taką prywatną definicję, że uczestniczenie w kulturze polega na odwadze, by wyjść z domu".

Kolejne okazje do zaprezentowania swojej odwagi w ramach Jazz Jantaru dopiero w listopadzie, ale jest na co czekać. Do Gdańska zawitają m.in. Ron Carter, Jimi Tenor, Tony Allen, Vijay Iyer, Rudresh Mahanthappa i wielu innych znakomitych muzyków. Szczegółowy program festiwalu tutaj.

Wydarzenia

Jazz Jantar 2011 (6 opinii)

(6 opinii)
jazz, muzyka alternatywna

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (3)

  • po 5min mialem dosc

    tych wysokich piskow i fatalnej maniery nieustajacych trylow. i do tego fatalne naglosnienie. pieniadze wyrzucone w bloto

    • 0 2

  • żydowskie pitolenie na fujarkach

    czyli spoko muzyczka do zabawy. no i dali rade, jak prad wysiadl, czyli artysci pelna geba:)

    • 2 4

  • bdb koncert

    warto było

    • 5 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ciabatta to: