• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto nie był, niech żałuje - Robert Cray oczarował GTS

Patryk Gochniewski
23 maja 2024, godz. 07:00 
Opinie (15)
Robert Cray to jeden z tych wykonawców, którzy są wielcy, mają na koncie liczne nagrody i uznanie, są gwiazdami światowego formatu, jednak trudno mówić w ich przypadku o szerokiej rozpoznawalności. To swego rodzaju twórcy luksusowi - wyłącznie dla określonego grona odbiorców. Robert Cray to jeden z tych wykonawców, którzy są wielcy, mają na koncie liczne nagrody i uznanie, są gwiazdami światowego formatu, jednak trudno mówić w ich przypadku o szerokiej rozpoznawalności. To swego rodzaju twórcy luksusowi - wyłącznie dla określonego grona odbiorców.

Pięciokrotny zdobywca nagrody Grammy, jeden z najwybitniejszych bluesowych gitarzystów wszech czasów, zagrał koncert w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Robert Cray jest idealnym przykładem tego, aby nie przejmować się opiniami innych, a po prostu robić swoje. Dziś, po pół wieku na scenie, wciąż zachwyca swoim podejściem do gatunku i perfekcją grania.



Wydarzenie zapowiadaliśmy w naszym cyklu Planuj tydzień (czytaj zawsze w czwartek o 10) oraz Kalendarzu imprez


Robert Cray to jeden z tych artystów, którzy odnieśli sukces, doceniła ich branża i krytycy, ale nie mogą liczyć na wypełnione stadiony. Są perfekcyjni, wizjonerscy, momentami wielcy, a jednak ich solowej działalności nie kojarzą wszyscy wokół. O Robercie fani muzyki raczej myślą - a, to ten co grał z Erikiem Claptonem, Tiną Turner, BB Kingiem, Chuckiem Berrym czy Albertem Collinsem.



Wielu pewnie by się zniechęciło i po prostu zostało właśnie takim dodatkiem, ale nie Cray. On potrafił zbudować swoją markę, wypromować ją do rangi niemalże luksusowej, oferowanej tylko wybrańcom. Coś jak Rolls Royce. Tyle że z gitarą. No i właśnie ten luksus oraz pewien rodzaj snobizmu dało się poczuć w GTS.

Bo na takich wykonawców jak Robert Cray nie przychodzą ludzie przypadkowi. Przychodzą ci, którzy lubią jego twórczość, widzą w nim wirtuoza, ale też przychodzą tacy, którzy uważają, że na takich wydarzeniach warto się po prostu pokazać. Żeby potem móc mówić, że się było. Myślę, że dla amerykańskiego bluesmana obie te grupy są pożądane, ponieważ dzięki nim właśnie może utrzymywać swój status.

Ale to wcale nie oznacza, że bez nich byłby tylko muzykiem sesyjnym. Absolutnie. To fenomenalny instrumentalista i wokalista. Są ludzie, którzy są cali muzyką. Jedną z takich osób jest Cray. Urodził się właśnie po to i doszedł do wielkości sam. Z początku przecież ortodoksyjni bluesmani nie byli nim zachwyceni. Grał za czysto, za dobrze. Nie było czuć tego charakterystycznego dla tego gatunku brudu.

Tyle że blues, jak każdy inny nurt, ewoluuje. Są jakieś kanony, ale nie dajmy się zwariować. Jeśli ktoś tworzy dobrą muzykę, powinno się tylko wpierać, a nie drzeć szaty, że to nie przystoi. Ostatecznie jednak Crayowi udało się przebić przez ten mur. Kilka nagród Grammy jest tego najlepszym przykładem, a w Gdańsku pokazał, że nie były one dziełem przypadku.

Publiczność, która zgromadziła się w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim nie mogła czuć się zawiedziona. Publiczność, która zgromadziła się w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim nie mogła czuć się zawiedziona.
Zagrał absolutnie fantastycznie. To był magiczny wieczór. Jego gra jest perfekcyjna, brzmienie całego zespołu jest perfekcyjne. Tutaj każdy detal, każda nuta jest dopracowana do perfekcji. Nie jest to jedyny wykonawca, który tak podchodzi do grania na żywo, oczywiście, ale wyróżnia go to, że mimo tej nieomylności potrafi zachować luz i naturalność. Tu nie ma nudy, tu jest czysta przyjemność z grania, a dla publiczności - słuchania tych kompozycji.

I słuchanie miało tu miejsce naprawdę. Na początku koncertu poproszono o to, aby nie nagrywać występu. Jeszcze z początku parę osób próbowało coś zarejestrować, ale szybko z tego pomysłu zrezygnowali. To też dziś rzadkość, żeby nie oglądać sceny przez morze ekranów. Miła odmiana.

Cray ma wyjątkową umiejętność łączenia w swojej twórczości poszanowania dla klasyki gatunku, ale też innowacyjności i nierzadko przebojowości. To naprawdę trudna sztuka, a dodatkowo zagrać tak perfekcyjnie.

U nas znajdziesz bilety na wszystkie koncerty w Trójmieście



Publiczność, która stawiła się w teatrze, była oczarowana występem amerykańskiego giganta. I to bez znaczenia, czy mówimy o frakcji fanowskiej, czy snobistycznej. To jest ten rodzaj muzyki, której nie sposób nie docenić. Wszyscy chłonęli to, co płynęło ze sceny. Wyjątkowy koncert pod każdym względem.

Robert Cray - wraz zespołem - świętuje swoje pięćdziesięciolecie na scenie. Szmat czasu, a on wciąż kipi energią i przebojowością, ale przede wszystkim jest wręcz absurdalnie perfekcyjny w tym, co robi. Robert Cray - wraz zespołem - świętuje swoje pięćdziesięciolecie na scenie. Szmat czasu, a on wciąż kipi energią i przebojowością, ale przede wszystkim jest wręcz absurdalnie perfekcyjny w tym, co robi.
Żałować mogą jedynie ci, którzy nie wybrali się we wtorek do GTS. Takich wykonawców w życiu nie widuje się na żywo zbyt często. A sam Robert Cray to taki trochę biały kruk dla polskiej publiczności - trudno stwierdzić, kiedy ponownie uda się go ściągnąć.

Wydarzenia

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (3 opinie)

(3 opinie)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Miejsca

Zobacz także

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (15)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Ed Sheeran 2024 Gdańsk (6 opinii)

(6 opinii)
344 - 444 zł
pop

Koszykówka: TREFL Sopot - King Szczecin

39 - 59 zł
mecz

Cudawianki | Lato zaczyna się #wGdyni (10 opinii)

(10 opinii)
muzyka elektroniczna, w plenerze, warsztaty

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto miał wystąpić na festiwalu Trapeton, który został odwołany na 3 dni przed rozpoczęciem?