- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (130 opinii)
- 2 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (1 opinia)
- 3 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (27 opinii)
- 4 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (72 opinie)
- 5 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (8 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (571 opinii)
Kult zagrał w Gdyni: zespół w dobrej formie od lat
Prawie 1500 osób przybyło na koncer Kultu w Gdyni Arenie. Bawili się młodsi i starsi, rodzice z dziećmi i zakochane pary. Przekrój wiekowy był tak różnorodny, że można śmiało powiedzieć - Kult łączy pokolenia. I jest w dobrej formie od ponad trzydziestu lat!
- Dziękuję, że jesteście. Dziękuję, że byliście i że zechcieliście dzisiaj przyjść. To wy jesteście powodem, dla którego jeszcze trwamy - powiedział Kazik po ostatnim kawałku zagranym podczas soczystego bisu.
Przez kilka pierwszych kawałków, Kazik dopiero się rozgrzewał. Po około piętnastu minutach w pełnej krasie, przechadzając się charakterystycznym dla siebie krokiem raz w jedną, raz w drugą stronę sceny - zaśpiewał "Gdy nie ma dzieci". Publiczność oszalała po raz drugi i od tej pory już nie zamierzała przestać. Podobne ożywienie nastąpiło przy pierwszych dźwiękach "Baranka".
W trakcie koncertu Kazik niewiele mówił. Grali kawałek za kawałkiem - jakby wiedzieli, że jest jakiś odgórnie zaplanowany limit, w którym muszą zakończyć. Zagrali jeszcze m.in. "Maria ma syna", "Kochaj mnie, a będę twoją" oraz "Hej, czy nie wiecie".
Przy samej scenie nie obyło się bez pogo, charakterystycznego dla koncertów rockowych. Ochrona, która bawiła się równie dobrze, co publiczność miała dużo pracy z odzyskiwaniem ludzi, przenoszonych na rękach tłumu pod samą scenę. A że dla fanów Kultu nie istnieją żadne bariery, przenosili wszystkich chętnych, nawet osobę niepełnosprawną, poruszającą się na wózku.
Koncerty Kultu zazwyczaj trwają około trzech godzin. Tutaj było podobnie, ponieważ zespół pożegnał się z fanami chwilę po godzinie 23.00. Publiczność tradycyjnie nie mogła pozwolić im odejść, skandując głośne "Polska". Jak prosili, tak otrzymali - poranne zorze, nocne sklepy z mlekiem i zarzygane chodniki. Na jednym utworze się nie skończyło. Kazik wyśpiewał ich jeszcze kilka, zamykając koncert rytmicznym kawałkiem "Sowieci". Było jeszcze trochę pisków i nawoływań o drugi bis, ale ostatecznie tłum wyskandował równe i rytmiczne "Dziękujemy", po czym wszyscy rozeszli się w stronę wyjścia.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (37) 4 zablokowane
-
2015-10-17 14:58
Artysta glodny jest bardziej wiarygodny (1)
Kaziu, ile mozna z tymi starociami ? Fajnie jest raz na kilka lat, ale co roku to samo ?
- 7 22
-
2015-10-19 08:50
Skoro rok w rok przychodzą setki osób
to chyba jest jeszcze dla kogo grać? Osobna sprawa, że nie lubię hali gdyńskiej, wg mnie takie hale w ogóle nie nadają się na koncerty, zabierają połowę klimatu. Jednak klub muzyczny to klub muzyczny.
- 0 0
-
2015-10-17 18:49
A jaka firma byla ktoś to chronila?
- 3 5
-
2015-10-17 18:58
najlepsze płyty kultu
Tata Kazika i Tata 2
- 4 8
-
2015-10-17 21:47
Why no
I tyle
- 0 1
-
2015-10-18 00:42
Kult jest jaki jest, można lubić, można nie lubić.
Ale szacun za jedną niezmienną rzecz - koncerty wciąż są konkretne i długie.
A nie godzina z kawałkiem i "dziękujemy" :D- 14 0
-
2015-10-18 19:14
Kotlet
I tak od lat
- 2 11
-
2015-10-18 23:40
Byłem
Muniek mógłby się bardziej wysilić, przy Chłopakach wyszedłem zażenowany
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.