- 1 Kontrowersyjna gra z Trójmiastem w tle (180 opinii)
- 2 Jak imprezują młodzi rodzice? (46 opinii)
- 3 Epicka apokalipsa na stoczni (15 opinii)
- 4 "John Wick 4": obłędnie dobry! (46 opinii)
- 5 Tysiące roślin na stadionie (31 opinii)
- 6 Myslovitz - wrócili w wielkim stylu (22 opinie)
Lokalne świąteczne tradycje. Gòdë, kolędnicy, diabły i anioły
Boże Narodzenie to nie tylko prezenty i wspólne biesiadowanie. To przede wszystkim najróżniejsze tradycje. Jak Polska długa i szeroka, każdy region ma swoją. Podobnie my - Trójmiasto jest silnie związane z Kaszubami. Ten region jest jednym z najciekawszych pod kątem różnego rodzaju tradycji. W tym również świątecznych.
Najbliższe imprezy okolicznościowe w Trójmieście
Zacznijmy może od potraw. Jest to ciekawe, ale Kaszubi rzadko kiedy mieli 12 potraw na stole. Starali się jednak, aby zawsze było ich około 10. Na stole pojawiały się kluski z suszem owocowym, kapusta z grzybami i ryby - najczęściej węgorze i śledzie. Był też groch, fasola, zupa owocowa i grzybowa, kluski z makiem. Wynikało to z faktu, że jadło się to, do czego był dostęp. Należy pamiętać, że kaszubska ziemia nie należała do najbardziej urodzajnych.
- Zupa owocowa, tzw. brzadowa, jak ją określano, miała inny charakter w zależności od domostwa i dostępnych owoców i składników. Resztkami ze stołu świątecznego częstowano zwierzęta, aby i dla nich nadchodzący rok był pomyślny oraz by były posłuszne gospodarzom - wyjaśnia Michał Miegoń. - Na Kaszubach głęboko wierzono w to, iż w Boże Narodzenie zwierzęta przemawiają ludzkim głosem, choć usłyszenie głosu zwierząt mogło przynieść pecha. Po posiłku i wypoczynku późną porą wyruszano na pasterkę.
Skupmy się jednak na tradycjach i obyczajach. Wiele z nich kojarzymy lub znamy, ale nic dziwnego - Trójmiasto z Kaszubami jest nierozerwalnie połączone. Najważniejszą chyba i wciąż obchodzoną kaszubską tradycją świąteczną jest gwiôzdka.
- Przez cały okres adwentu aż po święta Bożego Narodzenia po wsiach grasowały maszkary, stwory oraz historyczne postacie. To oczywiście kolędnicy z gwiôzdorem na czele - opowiada Michał Miegoń. - Oprócz gwaru, który generowali, ich wizytom towarzyszyła muzyka wygrywana na diabelskich skrzypcach, tradycyjnym regionalnym instrumencie. Ręcznie wykonywane maski z języka kaszubskiego nazywano "larwami".
Koncert wyprzedany, a w klubie pusto?
W grupie nie mogło zabraknąć kominiarza symbolizującego szczęście, śmierci z kosą, milicjanta, anioła, diabła, żołnierza, a także zwierząt, takich jak: wilk, krowa, koza, byk, koń czy bocian.
- Wizytom kolędników towarzyszyły krzyki panien i raban. Kominiarz smarował sadzą twarze domownikom, bocian podszczypywał nogi, zaś anioł i diabeł biegali po izbach - mówi Miegoń. - To swojego rodzaju przedstawienie! Odwiedziny kolędników zwiastowały radość i pomyślność w nowym roku. Do dziś w wielu kaszubskich wsiach działają zawodowi kolędnicy, tradycja ta wciąż jest kultywowana rodzinnie przez kolejne pokolenia.
Michał Miegoń, który historie związane z naszym regionem mógłby opowiadać godzinami, wyjaśnia, że święta Bożego Narodzenia nazywano na Kaszubach Gòdë. Dekorowano wtedy bogato choinki, przyozdabiając je licznymi ozdobami. Co ciekawe, choinki przywędrowały na Kaszuby z Gdańska - lokalni mieszkańcy zostali zainspirowani tą tradycją przez niemieckich kupców.
Gwiżdże natomiast to kolejna tradycja związana z grupami kolędników, z tym że ci akurat chodzili od Wigilii do święta Trzech Króli. Młodzi, przebrani za takie postaci, jak: koza, niedźwiedź, baran, byk, bocian prowadzony przez Cygana, chodziły od domu do domu. Ich kompanami byli dziad, baba, panna młoda, kominiarz, żyd, policjant, diabeł, śmierć i często małpa albo inne egzotyczne postaci. Kolędnikom przewodził gwiżdż, dziś znany jako Gwiazdor.
Jarmark za półmetkiem, wystawcy zadowoleni
- Sama nazwa wywodzi się od... gwiżdżenia nocnego stróża, bowiem od postaci nocnego stróża domostw wywodzi się geneza tej jakże malowniczej tradycji - kontynuuje opowieść mój rozmówca. - Warto wspomnieć o tzw. szczodrôkach, gdy w wigilię Trzech Króli wiejscy pasterze brali ze sobą wory i obchodzili domostwa. Gdy dało się im nieco kiełbasy lub chleba, odchodzili, życząc pomyślności, lecz gdy nic im nie podarowano, często uprawiali albo nieszkodliwe psoty, albo wręcz dokonywali niszczenia ogrodzenia lub sprzętu rolniczego pod osłoną nocy.
Te psoty, o których wspomina Miegoń, najczęściej miały miejsce w sylwestra. Mówiono wówczas, że to wina starego roku, który w ten sposób żegna się z mieszkańcami domu. Ciekawą historią jest również to, że przed północą mieszkańcy wychodzili na koniec wsi, aby... pohałasować. Używano do tego klekotów, a także strzelano z fuzji czy biczy. Wszystko po to, aby wygonić złe moce. Dziś to wszystko zastępują fajerwerki, ale kaszubskie tradycje wciąż są kultywowane - już bardziej w żartach, jednak cały czas stanowią bardzo ważny element regionalnej kultury.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-12-24 09:33
No i bardzo pozytywny artykuł na start dnia! Dzieki!
- 25 4
-
2022-12-24 08:32
Szkoda ze w Trojmiescie w okresie swiatecznym nie ma mszy sw, po kaszubsku (10)
Raz w miesiacu u Oblatow to za malo...
- 24 12
-
2022-12-24 13:03
Bo Trójmiasto to Pomorzanie a nie zadni Kaszubi.Jedz se na wiochy kaszubskie to tam na pewno bedzie coś takiego. (5)
- 9 16
-
2022-12-24 13:36
(3)
Widzę, że już ostro biesiadujesz.
Nie pij już.- 9 5
-
2022-12-24 13:42
Gdańsk jest stolicą Kaszub (2)
Jest to oczywiste
- 8 13
-
2022-12-24 14:36
wejherowo powinno byc stolico kaszebskich plemion
- 6 6
-
2022-12-25 11:17
Ja wohl!
- 1 0
-
2022-12-24 14:55
Kaszubi to Pomorzanie. Ty pewnie jesteś z Brześcia albo Tarnopola.
- 11 5
-
2022-12-24 23:14
Kosciol to instytucja finansowa
Byłby popyt, były by msze po kaszubska a nawet i hebrajsku.
Dla jednej Pani zwyczajnie się nie opłaca, taka prawda- 3 3
-
2022-12-25 00:00
Są msze, w małym 3miescie częsciej
- 2 0
-
2022-12-25 22:46
Kto by co z takiej mszy zrozumiał.
- 1 2
-
2022-12-26 11:21
A co za problem dogadać się z proboszczem?
Jeśli sam nie kaszubi, to na pewno zna księdza Kaszubę, który zgodzi się gościnnie odprawić mszę.
- 2 1
-
2022-12-27 17:19
Teraz są nowe tradycje swiateczne.
Zamiast świętowania narodzin Jezusa obchodzimy przylot Gwaiazdora z Północy. Zamiast jasełek jest parodiowanie tychże pod hasłem tolerancji - wożenie Jesusa na taczce i wręczanie kuponu na 500+.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.