• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ludzie Trójmiasta: dziewczyna, której nie powstrzyma nic, nawet choroba

Weronika Pochylska
8 marca 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Zimą Monika kąpie się w Bałtyku - morsowanie dodaje jej energii, sił do działania i motywacji do wyjścia z domu. Do morza wchodzi o kulach, a kiedy te grzęzną w mokrym piasku, spokojnie kładzie się w lodowatej wodzie. Zimą Monika kąpie się w Bałtyku - morsowanie dodaje jej energii, sił do działania i motywacji do wyjścia z domu. Do morza wchodzi o kulach, a kiedy te grzęzną w mokrym piasku, spokojnie kładzie się w lodowatej wodzie.

Ubrana w kilka warstw odzieży, z czapką na głowie, gromadą zwierząt u boku i ajurwedyjską herbatą w dłoni, odpoczywa na kolorowej kanapie. Odpoczywa, bo bywa, że zanim wstanie z łóżka, już jest potwornie zmęczona. Z głośników wokalista Pearl Jam wyśpiewuje "Yeah, I'm still alive" - jeden z ulubionych utworów Moniki, która 15 lat od usłyszenia diagnozy wciąż żyje, walczy i przekracza własne możliwości. Poznajcie pierwszą bohaterkę nowego cyklu Ludzie Trójmiasta, w którym opisujemy historie niezwykłych mieszkańców Gdańska, Gdyni i Sopotu. Za miesiąc poznacie pracownika schroniska Ciapkowo. Jego opowieść to przykład życiowego powołania.



Początek
"Pewnie przemęczenie, w przychodni coś przepiszą" - to jej pierwsza myśl. (...) Niedługo później dołącza do grona ok. 45 tysięcy Polaków ze stwardnieniem rozsianym (SM).


2002 rok. Monika Warsińska i jej chłopak Mariusz, jak co dzień po pracy, spacerują nadmorską ścieżką w Sopocie. Nagle noga dziewczyny staje się zupełnie bezwładna, wiotka, obca. "Pewnie przemęczenie, w przychodni coś przepiszą" - to pierwsza myśl, jeszcze zanim do objawów dołączy chroniczne zmęczenie, problemy z pęcherzem i wieczne poczucie zimna. Dziewczyna dołącza do grona ok. 45 tysięcy Polaków ze stwardnieniem rozsianym (SM). Bez kul nie może utrzymać równowagi - o jej postaci choroby mówi się "nieuleczalna". W naszym kraju na życie i leczenie przysługuje jej renta - 759 zł. Za Moniką podstawowe kuracje farmakologiczne przydzielone przez NFZ, leczenie eksperymentalne, depresja i...

  • Na plecach wytatuowała mandalę - diagram, który ukazuje, w jaki sposób chaos przybiera harmonijną formę. Tym samym symbolem można w skrócie opisać podejście Moniki do choroby - jeśli tylko się da, chce nadać jej sens.
  • W zeszłym roku przyjaciele przygotowali dla niej niespodziankę - skok ze spadochronem z wysokości ponad 3000 metrów nad ziemią.
Morsowanie, lot w chmurach, 15 tatuaży

Na plecach wytatuowała mandalę - diagram, który ukazuje, w jaki sposób chaos przybiera harmonijną formę. Tym samym symbolem można w skrócie opisać podejście Moniki do choroby - jeśli tylko się da, chce nadać jej sens. Zimą kąpie się w Bałtyku - morsowanie dodaje jej energii, sił do działania i motywacji do wyjścia z domu. Do morza wchodzi o kulach, a kiedy te grzęzną w mokrym piasku, spokojnie kładzie się w lodowatej wodzie. Nie prosi o pomoc, ze spokojem zanurza się w trwającej chwili. Zza obiektywu myślę, że ten widok mógłby obrazować słownikowe hasło "heroizm".
Dłużej niż choroba jest z nią tylko Maniek. Poznali się 18 lat temu, dziś - poza parą zakochanych - są najlepszymi przyjaciółmi.


W zeszłym roku przyjaciele przygotowali dla niej niespodziankę - skok ze spadochronem z wysokości ponad 3000 metrów nad ziemią. Pytana o strach bez skrępowania odpowiada:

- Jeśli czegoś się bałam, to tego, że zemdleję albo zwymiotuję. Poza SM cierpię na układ jelita wrażliwego, które, jak się okazało - jest jeszcze bardziej drażliwe w powietrzu. Bardzo chciałam to zrobić sama dla siebie, ale cały proces przyspieszyła ogromna chęć wydostania się z samolotu. Musiałam jak najszybciej stamtąd uciec. Chmury okazały się najlepszym wyjściem ewakuacyjnym - tych kilka chwil dało Monice nie tylko ogromną radość i poczucie wolności, ale przede wszystkim pewność, że otaczają ją najlepsi możliwi ludzie. - Mam fantastycznych przyjaciół. Zbiórki pieniędzy, organizacja prezentu, o którym nawet nie śniłam, zachęcanie do pierwszego morsowania - wiele im zawdzięczam, szczególnie ostatnie dwa lata pokazały, że mam na kogo liczyć.
W ciągu tych dwóch lat ciało Moniki stało się częściowo zapisaną książką. W 2015 roku Kuba i Natalia - właściciele gdańskiego salonu "Monkey Mandala" - zobowiązali się dożywotnio i darmowo tatuować Monice wszystko, co sobie wymarzy. Widzieli, że dla niej to rodzaj terapii, którą warto kontynuować. Obecny bilans to 15 tatuaży, a wśród nich: wizerunki zwierząt Moniki, kocie i psie łapki, dzikie rośliny, kwiaty i mandala. Za ten gest odwdzięcza się jak tylko może - ostatnio przynosząc do salonu własnoręcznie upieczony sernik z kaszy jaglanej ze smacznym daktylowym karmelem.

Odkąd przyjmuje olej CBD (olej konopny), chce jej się wstawać, uśmiechnąć i wzmacniać mięśnie. Włącza transmisję z wyścigów kolarskich, tenisa lub biathlonu, siada w wioślarzu i płynie w swoim brzeźnieńskim mieszkaniu. Tak przywołuje namiastkę najlepszych sportowych emocji, które stale towarzyszyły jej za dawnych, "zdrowych" czasów. Wszyscy dookoła mówią, że dzięki temu przebywają z zupełnie inną, nową Moniką.

Raz w tygodniu zdobywa swój Everest - sama wychodzi na przystanek, by o 14:01 wsiąść do tramwaju jadącego w kierunku Dolnego Wrzeszcza. Na ul. Grażyny czeka na nią Kasia z zaprzyjaźnionego "Spożyvczaka". Ostatnio właśnie tam tajemnicza dobra dusza opłaciła wszystkie artykuły, które Monika i Maniek, jej partner, musieli wziąć "na krechę".

  • W ciągu tych dwóch lat ciało Moniki stało się częściowo zapisaną książką. W 2015 roku Kuba i Natalia - właściciele gdańskiego salonu "Monkey Mandala" - zobowiązali się dożywotnio i darmowo tatuować Monice wszystko, co sobie wymarzy.
  • Obecny bilans to 15 tatuaży, a wśród nich: wizerunki zwierząt Moniki, kocie i psie łapki, dzikie rośliny, kwiaty i mandala.
Świnka Esther na przedramieniu

Na wegetarianizm przeszła w wieku 14 lat, od sześciu jest weganką.

- Nie dzielę istot na lepsze i gorsze. Zwierzęta - zarówno domowe, jak i hodowlane - tak samo odczuwają strach, radość, ból. Wszystkie darzę takim samym szacunkiem, dlatego staram się nie wspierać przemysłu, który bezlitośnie eksploatuje krowy, świnie czy kury - tłumaczy Monika.
W domu Monice towarzyszą cztery koty - Stefan, Mia, Soja i Che - wszystkie po przejściach. Razem z suczką Tosią tworzą idealny zespół terapeutyczny, źródło spokoju, niewinności i bezinteresownych uczuć.


Na słowach nie poprzestaje, bo bierze udział we wszystkich trójmiejskich akcjach na rzecz praw zwierząt, zaraża innych pasją do roślinnego gotowania. Jeden z jej piętnastu tatuaży to "najbardziej kochana świnia na świecie", czyli Esther - pupilka pary Kanadyjczyków. W założeniu miała być miniaturką, ale urosła do rozmiarów 300 kg, sprawiła, że jej właściciele przeszli na weganizm i stała się gwiazdą Internetu.

W domu Monice towarzyszą cztery koty - Stefan, Mia, Soja i Che - wszystkie po przejściach. Razem z suczką Tosią tworzą idealny zespół terapeutyczny, źródło spokoju, niewinności i bezinteresownych uczuć. Nieraz bywały dni i tygodnie, w których Monika nie miała siły na nic, nawet żeby się ubrać.

- Jestem pewny, że gdyby nie nasze zwierzaki, nie widziałaby sensu w podnoszeniu się z łóżka. One opiekują się Moniką, a Monika nimi. Dlatego jestem spokojny, gdy całe dnie spędzam w pracy - tłumaczy Mariusz, ukochany naszej bohaterki.
Na głównej ścianie kolorowego salonu wiszą zdjęcia wszystkich zwierząt, które kiedyś mieszkały w domu pary. Na Facebooku Monika udostępnia kolaż zdjęć podpisany "Wszyscy jesteśmy ziemianami. Za każdą parą oczu kryje się ktoś, kto przez nie spogląda".

  • Dłużej niż choroba jest z nią tylko Maniek. Poznali się 18 lat temu, dziś - poza parą zakochanych - są najlepszymi przyjaciółmi.
Z zamkniętymi oczami

Dłużej niż choroba jest z nią tylko Maniek. Poznali się 18 lat temu, dziś - poza parą zakochanych - są najlepszymi przyjaciółmi. Monika wychodząc z domu nie patrzy na to, co ją otacza - widzi beton, trawę, piasek. Nawet na sekundę nie może stracić czujności i równowagi. Przez to łatwo się gubi, samodzielnie spaceruje tylko znanymi ścieżkami.
Monika i Maniek zostaną małżeństwem 25 marca. Ślubu w Słupskim Urzędzie Miasta udzieli Robert Biedroń. Para młoda wystąpi w czarnych strojach, świadkowe w kolorowych legginsach i czerwonych sukienkach.


Podczas wypraw w nieznane Mariusz zwraca jej uwagę na miejsca i widoki, dla których warto podnieść głowę, opisuje, jak zmienia się Trójmiasto, jest przewodnikiem wtedy, gdy Monika skupia się tylko na kolejnych krokach. Ona jest od pamiętania imion, on zapamiętuje twarze. Ona piecze, a on jest szczerym jurorem cukierniczych eksperymentów. Ona pozwala mu przysłonić oczy, by podczas jednej z sesji tatuażu poczuć, jak Dagmara z "Monkey Mandala" niezapowiedzianie tatuuje na jej palcu pierścionek zaręczynowy od Mariusza.

- Nikomu nie ufam, tak jak jemu, dlatego byłam spokojna o to, co zobaczę po otwarciu oczu. To pierścionek cenniejszy niż każdy brylant, a ja nie muszę się martwić, że kiedyś go zgubię - uśmiecha się przyszła panna młoda.
Monia i Maniek zostaną małżeństwem 25 marca. Ślubu w Słupskim Urzędzie Miasta udzieli Robert Biedroń. Para młoda wystąpi w czarnych strojach, świadkowe w kolorowych legginsach i czerwonych sukienkach. A co po ślubie?

- Jeśli los pozwoli, lot do Krakowa i poślubna uczta "Pod Norenami" - słyszeliśmy legendy o tamtejszym roślinnym mięsie - planują z błyskiem w oczach.
Program leczenia stwardnienia rozsianego proponowany przez NFZ nie obejmuje Moniki, gdyż postać jej choroby jest zbyt zaawansowana, a dotychczasowe kuracje nie przyniosły pożądanych efektów. Koszty samodzielnego leczenia są ogromne. Jeśli chcesz wesprzeć Monikę w walce z SM, przekaż darowiznę lub 1 proc. podatku na subkonto:

Polskie Towarzystwo Stwardnienia Rozsianego 
81 1440 1390 0000 0000 1569 1646 
Tytułem: PLiR Monika Warsińska

KRS 0000083356 PLiR Monika Warsińska

Chcesz się podzielić z nami swoją historią? A może znasz kogoś, o kim powinniśmy napisać? Czekamy na maile: ludzietrojmiasta@trojmiasto.pl

Opinie (37) ponad 10 zablokowanych

  • Niepełnosprawny (2)

    Sam jestem niepełnosprawny...Ale na szczęście chodzę o własnych siłach choć nogi mi siadają. Pracuje fizycznie...Praca manualna i na najniższym krajowym tz 2000zł brutto....A jednak na tatoo mnie nie stać a one tak tanie nie są. Wyrzucenie kasy na fanaberie które tak naprawdę życia nie wzbogacą. A leki i rehabilitacja kosztuje.

    • 7 27

    • do niepelnosprawnego

      Jakbyś wczytał się w artykuł to jest napisane, że dziewczyna jest za darmo tatuowana.

      • 22 2

    • tattoo dla moni ZA DARMO

      • 6 0

  • Piękna, mądra, wspaniała, inspirująca kobieta ! Z całego serca życzę wszystkiego dobrego - a wiele dobrego jeszcze się wydarzy. Szczerze w to wierzę !

    • 17 2

  • Super (1)

    Fajnie napisany tekst, az chce sie wiedziec co bedzie dalej :) powodzenia dla tych dwoje, super para

    • 21 1

    • Nic tylko trzymać za nich kciuki.

      Mam koleżankę, która o SM dowiedziala się na ostatnim roku studiów. Wyszła za mąż, urodziła syna, prowadziła małą firmę, doczekała do emerytury, żyje, teraz jeździ już tylko na wózku, ale nadal się rehabilituje, walczy. Wszystko zależy od wsparcia bliskich i od siły charakteru. Tu wygląda, że może być nieźle.

      • 2 0

  • mile zaskoczony

    • 9 1

  • Trzymaj się dziewczyno !

    • 10 1

  • Przesyłam Pani przytulasy i życzę powodzenia w zmaganiach dnia powszedniego.Pozdrawiam

    • 10 1

  • Stwardnienie rozsiane

    Z uśmiechem przeczytałam artykuł. Też od kilku lat choruję na SM i zgadzam się z Bohaterką, że jedynym rozsądnym sposobem na walkę z chorobą jest próba nadania jej sensu. A tu widać uosobienie sensu :-)
    Trzymam kciuki za Twoje leczenie i życzę powodzenia! Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia!
    PS "Pod Norenami" podczas poślubnej uczty - zdecydowanie Was nie zawiedzie. :-)

    • 10 0

  • Jesteś niesamowita!!!

    Dajesz siłę innym ludziom! Jesteś cudowna! Mocno Cię ściskam nieznajoma!

    • 10 0

  • Podziwiam, trzymam kciuki.

    Ma szansę dożyć późnego wieku. Mam koleżankę, która o SM dowiedziała się, kiedy na ostatnim roku zaszła w ciążę. Pierwsze objawy brała za reakcję organizmu na dziecko. Okazało się, że z dzieckiem wszystko ok, ale ona ma SM.
    Urodziła i całe życie walczyła z chorobą. Pracowała, wychowała syna, założyła małą firmę, dociągnęła do emerytury, Na szczęście męża miała mocno wspierającego, ale głównym motorem była jej determinacja. Dziś jeździ na wózku, ale nadal rehabilituje się, walczy o godne życie. Trzymam kciuki za tę dziewczynę, w tej chorobie są okresy gorsze i lepsze, ale grunt to wola życia i wsparcie rodziny i przyjaciół.
    Ja swój 1% przekazuję od lat tej swojej koleżance, ale kto może, niech przekazuje tej dziewczynie, bo warto!

    • 4 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Dokończ przysłowie: Której but na progu stanie...