• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Mam tysiące powodów, żeby być szczęśliwym". Wywiad z Gethomilem Lamarre

Aleksandra Wrona
7 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
  • Gethomil pochodzi z Haiti, ale swoją przyszłość wiąże z Gdańskiem.
  • W ostatniej edycji programu "Mam talent" Gethomil zaśpiewał przebój "Don't Worry, Be Happy".

Getho Lamarre, czyli "Gethomil" zasłynął dzięki swoim występom w programach typu talent show. Ostatnio mogliśmy zobaczyć go w najnowszej edycji "Mam Talent". Chociaż Getho wydaje się być wulkanem pozytywnej energii, sam przyznaje, że nie zawsze tak było. Historia, którą przeżył na Haiti sprawiła, że przewartościował swoje życie i od tamtej pory zaraża innych swoim śmiechem. Od kilku lat mieszka w Gdańsku, który dzięki bliskości morza przypomina mu rodzinne strony.



Aleksandra Wrona: Pochodzisz z Haiti, ale mieszkasz w Polsce. Jak się tu znalazłeś?

Getho Lamarre: Mieszkałem na Haiti, ale kiedy wyspę nawiedziło wielkie trzęsienie ziemi, uniwersytet, na którym studiowałem runął. Dzięki porozumieniu Uniwersytetu Warszawskiego z uczelnią z Haiti dostałem szansę dokończenia nauki w Polsce. Chciałem wyjechać, bo ta katastrofa sprawiła, że bardzo się bałem, nie mogłem spać... Dopiero kiedy przyjechałem do Polski poczułem, że już nic mi nie grozi, że jestem bezpieczny.

Jak trzęsienie ziemi zmieniło twoje podejście do życia?

Przed katastrofą pozwalałem sobie na narzekanie, nie umiałem docenić tego, co mam. Później, kiedy prawie umarłem zrozumiałem, że życie jest wielkim darem. Teraz wiem, że mam tysiące powodów, żeby być szczęśliwym. Nawet kiedy mam kłopoty, staram się doceniać moje życie. Wiem, że dopóki żyję, jestem bogaty, bo to życie jest najcenniejszym darem.

Wiem że dopóki żyję, jestem bogaty, bo to życie jest najcenniejszym darem.
To nastawienie na pewno pomogło ci przetrwać tak dużą zmianę jak przeprowadzka do Polski. Co pomyślałeś, kiedy dowiedziałeś się, że masz szansę studiować w tym kraju?

Zacząłem szukać w internecie informacji o Polsce i przeczytałem, że zimą na Wiśle pojawia się lód. Przestraszyłem się, że w Polsce jest tak bardzo zimno, że można zamarznąć! Okazało się, że nie jest tak źle, kiedy ma się ciepłe ubrania.

A jak poradziłeś sobie z językiem polskim?

Chyba wciąż sobie nie poradziłem. Mieszkam tu już siedem lat, a ciągle mówię jak dziecko. Umiem mówić po kreolsku, angielsku, francusku i hiszpańsku, więc myślałem, że z polskim też sobie szybko poradzę. Pierwsza lekcja wydała mi się łatwa: "Dzień dobry!", "Jak masz na imię?" - to było proste, ale kiedy zaczęła się odmiana okazało się, że wcale tak nie jest. Próbowałem nauczyć się na pamięć słownika, ale nie dałem rady. Staram się uczyć, ale to trudny język, wciąż popełniam dużo błędów. Mam nadzieję, że któregoś dnia będę mówił po polsku płynnie, wciąż chodzę na lekcje polskiego.

Zobacz jak wyglądają castingi do "Mam Talent".

Nie przeszkadza ci to jednak w pisaniu piosenek po polsku.

Tak, chociaż wiem, że wychodzi to raczej komediowo. Kiedy poznałem powiedzenie "Łatwo przyszło, łatwo poszło" napisałem piosenkę "Czekoladowa miłość". Najczęściej piszę o miłości, bo jestem bardzo zakochany i to mnie inspiruje.

A miłość od muzyki? Skąd się wzięła?

Od małego uwielbiałem śpiewać. Często siadaliśmy razem z moją rodziną, ja śpiewałem, a oni bawili się i klaskali. Śpiewałem też w szkole i w kościele. Kiedy miałem 18 lat postanowiłem, że skończę naukę i zostanę piosenkarzem. Miałem 4 lata przerwy w edukacji, ale mama zmusiła mnie, żebym poszedł na studia. Wybrałem filologię angielską. Teraz jestem jej wdzięczny, bo życie bez dyplomu jest dużo trudniejsze. Wiem, że niektórym nie jest on potrzebny do osiągnięcia sukcesu, ale dużo zależy też od szczęścia.

W jaki sposób rozpocząłeś swoją przygodę z muzyką po przyjeździe do Polski?

Podczas studiów zdarzało mi się chodzić na imprezy, na których śpiewałem. Moja koleżanka, która słyszała mój występ powiedziała, że mam wielki talent i powinienem coś z nim zrobić. To ona zabrała mnie na casting do programu "Must Be The Music - Tylko Muzyka". Po tym programie moja piosenka "Kocham Cię (Jak się pani nazywa)" stała się znana, później w "Mam Talent" zaśpiewałem "Czekoladową miłość" i od tamtej pory coraz więcej koncertuję i gram na weselach.

Zobacz także: Muzyczna kofeina. Wywiad z Basią Kawą

W tej edycji "Mam Talent" wystąpiłeś z poważniejszym repertuarem.

Zarówno w Sopocie, Gdyni, jak i Gdańsku czuję się jak w domu. Sąsiedztwo morza przypomina mi moje rodzinne Haiti.
Kiedy śpiewam po polsku jest bardzo śmiesznie, ale czasem spotykam się z głosami, że powinienem śpiewać trochę poważniej. Lubię występy komediowe, jednak liczę się z tym, że mam małą córeczkę i chciałbym, żeby kiedyś mogła być ze mnie dumna. Chciałbym pokazać innym swój talent wokalny. Wybrałem piosenkę "Don't Worry, Be Happy", bo to piosenka o pamięci. Kiedy ją śpiewałem, myślałem o mojej zmarłej niedawno mamie, o moim przyjacielu, który zabił się z powodu nieszczęśliwej miłości, o Korze...

Wspomniałeś o Korze. Jakich innych polskich artystów cenisz?

Polska ma wielu zdolnych muzyków, nawet Chopin stąd pochodził. Lubię Kamila Bednarka, był pierwszym polskim artystą, którego słyszałem. Kiedy szukałem polskiego reggae, wszyscy polecali mi właśnie jego. Lubię też muzykę Czesława Niemena, Łoza z Afromental, silny głos Agnieszki Chylińskiej i wokal Edyty Górniak. Myślę, że w Polsce mam dużą konkurencję, jest tu pełno zdolnych muzyków, ale wiem, że dla każdego znajdzie się miejsce i ciągle pracuję, żeby odnaleźć moje.

Gdybyś miał nagrać swoją płytę, to jakie piosenki by się na niej znalazły? Kabaretowe czy poważne?

Myślę, że pół na pół. Życie nie jest takie poważne, po powrocie z pracy ludzie chcą się bawić. Marzy mi się połączenie reggae i disco polo. Muzyka to moje hobby, ale wygrana w programach telewizyjnych nie jest dla mnie najważniejsza. Chciałbym wydać płytę i grać tyle koncertów, żeby mieć jednocześnie czas dla mojej rodziny.

Koncerty reggae w naszym Kalendarzu Imprez


Razem z rodziną mieszkasz w Gdańsku. Lubisz to miejsce?

Do Gdańska przyjechałem za pracą, ale postanowiłem tu zostać. Zarówno w Sopocie, Gdyni, jak i Gdańsku czuję się jak w domu. Sąsiedztwo morza przypomina mi moje rodzinne Haiti.

Opinie (21) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Pomyślności!

    • 41 9

    • I na wieczór dużo gosci

      • 0 0

  • Bardzo pozytywny człowiek

    • 44 10

  • (2)

    A gdzie talent?

    • 29 13

    • talent ?

      oj jest, jest ;)

      • 2 3

    • Januszek

      Został na Haiti.

      • 4 0

  • Oj, zaraz sie zacznie ujadanie radomskich trolli. Szacun dla chłopaka, życzę powodzenia!

    • 30 18

  • super

    • 12 7

  • Wygląda jak afery afroamerykanin

    • 9 8

  • Zachhwyca? (1)

    • 7 4

    • Orientalnom

      urodom?

      • 8 1

  • A jako że widzowie takich programów to skończeni idioci, nic dziwnego, że ich zachwyca.

    • 32 16

  • a kiedy

    a kiedy wraca do siebie odbudowywać swoje miasto?

    • 29 16

  • I ty można przytoczyć słowa piosenki „weź nie pytaj , weź mnie przytul” ... no Weź !

    • 2 5

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Budynek Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego inspirowany był: