- 1 24-letnia Aneta Kręglicka w 1989 roku (85 opinii)
- 2 Mamy to! 24-latek wygrał Ninja Warrior (82 opinie)
- 3 Za kilka lat wspomnisz moje słowa (107 opinii)
- 4 Córka znanego biznesmena w telewizji (321 opinii)
- 5 Odezwij się do baristy! Dobrze ci to zrobi (12 opinii)
- 6 Wracają Targi Rzeczy Ładnych (18 opinii)
Michael Bublé zaśpiewał dla pełnej Ergo Areny
Ponad dziesięć tysięcy osób uczestniczyło w Ergo Arenie w pierwszym w Polsce koncercie nazywanego nowym wcieleniem Franka Sinatry, wokalisty Michaela Buble.
Porównywalne zainteresowanie miały dotychczas tylko dwa inne wydarzenia w hali na granicy Sopotu i Gdańska - koncerty Lady Gagi i Rammstein. Tym razem w zapowiedziach o kończącej się puli biletów nie było krzty marketingowej przesady. Ergo Arena na pierwszym i jedynym polskim koncercie jazzowego wokalisty, Michaela Bublé pękała w szwach od ponad dziesięciu tysięcy widzów, którzy z całego kraju przyjechali zobaczyć kanadyjskiego artystę.
Gdy już przetrwali oni walkę o dojazd do hali, na miejscu czekała kolejna niespodzianka - kilka tysięcy innych osób, które w tym samym czasie próbowały znaleźć swój sektor i zająć miejsca. Na szczęście doświadczona podobnymi sytuacjami obsługa Ergo Areny zdołała już wypracować sprawne metody i skończyło się tylko na kilkuminutowym opóźnieniu.
Bublé rozpoczął z pompą. Gdy na scenie zgasły światła i podniosła się kurtyna, Kanadyjczyk zaczął od przeboju Elli Fitzgerald "Cry me a river". Kilka pierwszych dźwięków wystarczyło, aby tłum fanek zbiegł z bocznych trybun i szczelnie wypełnił przestrzeń pomiędzy sceną a krzesłami ustawionymi na płycie obiektu.
Bublé był oczywiście na to przygotowany - szybko odebrał kwiaty, złożył kilka autografów, a parę szczęściar zdołał odprawić z całusem. Gdyby nie to, właściciele najdroższych miejsc na krzesłach tuż pod sceną mogliby być - z czego później żartował sam artysta - mocno zirytowani.
Ubrany w elegancki garnitur z łobuzerskim uśmiechem na twarzy, Bublé wiedział jak nie stracić zainteresowania publiki ani na chwilę. Nieważne, czy wspominał o swojej rodzinie, przedstawiał za pomocą niewybrednych anegdot kolegów z zespołu, czy opowiadał o swoich ulubionych artystach - The Beatles i Michaelu Jacksonie - naśladując ich piosenki. Robił to z taką naturalnością i swobodą, że każda przerwa w śpiewaniu wypełniała halę salwą śmiechu.
Publiczność nie była spokojna ani przez moment. W "I've Got The World On A String" Franka Sinatry śpiewała razem z artystą, a w balladzie "Crazy Love" Van Morrisona trybuny zapłonęły światłem ognia z zapalniczek i wyświetlaczy telefonów. Podobnie było w przypadku kilkunastu innych utworów, które Kanadyjczyk wykonał tego wieczoru.
Nie zabrakło również jego autorskich utworów, m.in. przeboju "Everything", ale Bublé największe brawa za każdym razem zbierał za covery mistrzów swingu i popu, w których wykonywaniu osiągnął mistrzostwo i za co został doceniony na całym świecie. I choć cały koncert tak naprawdę hołdował trendowi "najbardziej lubimy, co znamy", trzeba przyznać Kanadyjczykowi, że potrafi naśladować z klasą i niezwykłym wyczuciem.
Poniedziałkowy koncert Michaela Bublé ponownie pokazał, że Ergo Arena świetnie jest przygotowana na duże imprezy muzyczne i - co najważniejsze - cieszą się one ogromną popularnością. W tym sezonie muzycznym fani powinni jeszcze zapamiętać co najmniej dwie wakacyjne daty: 8 lipca na granicy Sopotu i Gdańska wystąpi Elton John, natomiast 24 lipca Roxette.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (101) 1 zablokowana
-
2012-04-24 00:48
(1)
Michael był cudowny! Spodziewałam się wolnych lirycznych piosenek, dlatego niesamowicie mnie zaskoczył kiedy zaczął śpiewać piosenki Jacksona :) I te jego żarty! :):)
Buble the BEST : >- 32 3
-
2012-04-25 19:55
i tyle
a kto to w ogóle ten bubel?
- 0 1
-
2012-04-25 19:33
Rewelacja!
Koncert przebił nawet Stinga. Poczucie humoru i zdolności Michaela są godne uwagi. Czas zleciał jak sen! Uwielbiam jego muzykę i głos.!
- 0 0
-
2012-04-24 21:24
dziwię się bardzo ludkom, którzy chodzą do ergo areny na koncerty przecież tam jest akustyczne dno, nie szkoda kasy ? (2)
- 3 4
-
2012-04-25 18:22
mi nie przeszkadzalo :)))))))))))))))))))
- 0 0
-
2012-04-25 15:58
w pełni popieram ....
Powinno sie tam zabronic koncertów. Momentami jak przez megafon na dworcu kolejowym......
- 0 0
-
2012-04-25 17:36
Brawo!!!
Było cudownie. Przy tak dużej ilości osób, tłum nie był wcale odczuwalny. Dojazd i powrót przyzwoity. Nagłośnienie, efekty pierwsza klasa!! Koncert rewelacyjny!! I to poczucie humoru:))
- 0 0
-
2012-04-24 04:55
świetny (1)
jak w tytule, jeden minus?? WYJAZD Z PARKINGU! przekierowali ruch na droge polną razem z pieszymi (szer, 2 do 3 m) pogratulować
- 3 0
-
2012-04-25 17:34
wyjechałam dość szybko ta polną drogą, wię to lepsze niż stać w korku i wyjechać asfaltem!
- 0 0
-
2012-04-25 15:53
zabronić koncertów w tym bunkrze !!!!
Z pewnością Michael jest wspaniałym artystą i ma świetny głos. Niestety podczas koncertu nie mozna się było o tym przekonać. To był koncert za fanów którzy przyszli spotkac się ze swoim idolem ale na pewno nie po to aby go posłuchać.
Czytałem wczesniej o fatalnej akustyce tej sali i teraz miałem okazje sie o tym przekonać. Momentami docierał do mnie jeden wielki jazgot. Jest to dla mnie zupełnie niezrozumiałe w dobie cyfrowej obróbki dzwieku i innych wspaniałych wynalazków. Jak panowie akustycy nie wiedzą gdzie jest ten guzik od autokalibracji systemu nagłosnienia to niech lepiej nie organizują tam koncertów. Czy ktoś był na Tenorze ? Jak to wtedy brzmiało ?- 0 1
-
2012-04-25 12:05
Że głupawe panienki zachwycają się przystojniakiem ok. (1)
ale co tam robili faceci?
- 1 6
-
2012-04-25 15:50
słuchali muzyki prostaku
- 0 1
-
2012-04-25 07:33
Głupich nie sieją nie orzą,a się mnożą. (1)
Jeszcze baby to mogą wzdychać,ale co tam robili "faceci" a raczej ciotki.
No cóż,widać jest popty na głupotę.- 3 7
-
2012-04-25 15:29
Ograniczoność i prostota Polaków takich jak Ty martwi. A Zwłaszcza brak tolerancji. Pewnie sam jesteś strasznie durny / durna.
- 0 1
-
2012-04-24 02:03
ss (4)
mozecie napisac jakie piiosenki spiwał?
- 1 1
-
2012-04-25 14:51
zaczął Bogurodzicą
- 2 0
-
2012-04-25 08:32
przeleciał przekrojowo przez całą historię dysko-polo, od "Mydełko fa" po "Majteczki w kropeczki"
- 1 1
-
2012-04-24 08:42
najlepsze było Billie Jean
- 2 1
-
2012-04-24 08:05
Hej Sokoły
Góralu czy Ci nie żal i takie tam...- 9 1
-
2012-04-25 12:39
taaa, hala pełna tu posty zawistnych
ludzie - nie lubicie, nie znacie, nie byliście to po h... "komentujecie" ???
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.