• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkańcy Śródmieścia nie chcą głośnej muzyki pod Zieloną Bramą

Ewa Palińska
16 lipca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 

Wtorkowy koncert DownTown Brass w Zielonej Bramie zakończył się interwencją straży miejskiej. Muzycy są gotowi pójść do sądu.

Wraz z nadejściem lata powrócił problem z muzyką grywaną na gdańskich ulicach, szczególnie pod Zieloną BramąMapka. Mieszkańcy kategorycznie żądają, aby z ulic Śródmieścia zniknęły zespoły grające głośną muzykę, bo "w tym hałasie" nie są w stanie normalnie funkcjonować. Artyści chcą pójść na kompromis i grać np. w wyznaczonych przez mieszkańców godzinach. Ci jednak o porozumieniu nie chcą słyszeć i każdy koncert zgłaszają straży miejskiej jako zakłócanie spokoju. Zanosi się na to, że sprawa skończy się w sądzie.



Koncerty w Trójmieście


Czy zespół DownTown Brass powinien zniknąć z Zielonej Bramy?

Mieszkańcy gdańskiego Śródmieścia na muzykę uliczną skarżą się od lat.

- Dla turystów czy osób, które spacerują ul. Długą, to być może ciekawa rozrywka, bo przystaną na chwilę, a jak im się znudzi, to odejdą - mówi pani Barbara, mieszkająca w sąsiedztwie Zielonej Bramy. - My tak mamy codziennie. Nie możemy sobie nawet otworzyć okna. Zielona Brama to nie miejsce na koncert orkiestry, a składy 6-7 osobowe to już mała orkiestra.
- Okolice Zielonej Bramy dla mieszkańców to dom, często od urodzenia, tak jak w moim przypadku. Wchodzą do niego goście (zespoły muzyczne) i zamiast uszanować dobry obyczaj, robią w moim domu hałas - mówi pani Magdalena, mieszkanka ul. Powroźniczej. - Jest on szczególnie dotkliwy, gdyż muszę w uczestniczyć w tym pomimo, że nie mam takiej chęci. Taka jest właściwość dźwięku. Przenika mury, a w upalne dni nawet okna nie stanowią bariery. Problem narastał od lat. W tym roku jako mieszkańcy, pracownicy i pracodawcy postanowiliśmy z nim sobie poradzić.
Poprzedniego lata mieszkańcy toczyli z muzykami podobną walkę . M.in. po interwencji naszej redakcji szala przechyliła się na stronę ulicznych artystów, których GZDiZ obiecał nie "ścigać" za brak posiadania zezwolenia na zajmowanie ruchu drogowego, jeśli nie będzie skarg od mieszkańców. Tym razem skargi są i - jak zapowiadają mieszkańcy - będą zgłaszane tak długo, jak pod Zieloną Bramą będą głośno grali muzycy, np. jak ci z zespołu DownTown Brass.

Mieszkańcy: muzyka tak, ale nie każda



Mieszkańcy Śródmieścia podkreślają, że nie są przeciwni muzyce ulicznej w ogóle. Nie godzą się jednak na występy tak głośnych zespołów, jak np. DownTown Brass czy grupa grająca na plastikowych wiadrach.

- Skrzypce mi nie przeszkadzają, ale proszę sobie wyobrazić, jaki mam w domu hałas, kiedy zaczyna grać zespół złożony z instrumentów dętych blaszanych i zestawu perkusyjnego - mówi pani Magdalena, mieszkanka ulicy Powroźniczej. - Nie neguję tego, że to jest dobra muzyka, ale z pewnością nie powinna być wykonywana pod Zieloną Bramą. Uważam, że odpowiednim miejscem na koncerty może być Targ Węglowy bądź Ołowianka, niemniej zależy to od decyzji Miasta
Wśród tych, którzy przechodzą obok i przysłuchują się występom DownTown Brass, trudno doszukać się osoby, która podzielałaby zdanie mieszkańców Śródmieścia. Trzeba jednak wciąć pod uwagę, że w każdej chwili mogą oddalić się w innym kierunku i "wyłączyć" koncert. Mieszkańcy takiej możliwości nie mają.

- Uwielbiam ten zespół - mówi Sven, który każdego roku spędza w Gdańsku wakacje. - Fakt, są głośni, ale jest to bardzo dobra muzyka. Zresztą wystarczy przyjrzeć się temu, ile osób się zatrzymuje, żeby ich posłuchać. Zawsze oklaskują ich tłumy, a Zielona Brama jest wymarzoną lokalizacją dla występów ulicznych, bo jest tam wspaniała akustyka.

Hałas, który nie przeszkadzał księżnej Asturii



Niezadowolenie mieszkańców śródmieścia odbija się ostatnio w dużej mierze na grupie DownTown Brass, którą tworzą studenci i absolwenci Akademii Muzycznej w Gdańsku. Zespołowi regularnie powierzana jest oprawa muzyczna różnego rodzaju wydarzeń. W ubiegłym roku, dla przykładu, DownTown Brass zaproszono do Hiszpanii, gdzie zagrali koncert uliczny z okazji wręczenia miastu Gdańsk Nagrody Księżnej Asturii.

- Jesteśmy zapraszani do wzięcia udziału w tak ważnym wydarzeniu, ale nie wystarczająco dobrzy, żeby grać na ulicach Gdańska? - pyta Radosław, trębacz z DownTown Brass. - Składano nam też propozycję występu podczas wydarzeń organizowanych przez miasto Gdańsk. Zdaniem mieszkańców nie są to jednak wystarczające rekomendacje, żeby grać pod Zieloną Bramą.
Dlaczego artystom tak bardzo zależy na tym, aby grać na ulicy?

- To nasza praca - podkreślają muzycy z DownTown Brass. - Na naukę zawodu każdy z nas poświęcił co najmniej kilkanaście lat życia. Przez ostatnie miesiące, z powodu pandemii koronawirusa, nie zarabialiśmy w ogóle, a z czegoś musimy żyć.

Co na to prawo?



Na to, żeby skutecznie pozbyć się zespołu z Zielonej Bramy, brakuje "paragrafu". Jeśli grają bez nagłośnienia, mogą ponieść jedynie konsekwencje braku zezwolenia na zajęcie pasa drogowego. Takie zezwolenie to jednak zdaniem ulicznych artystów jedynie miejska legenda.

- Miasto nam powiedziało, że tego nie wydaje i możemy sobie grać pod warunkiem, że ludzie nie będą się skarżyli - mówi jeden z instrumentalistów, który często występuje na ul. Długiej. - Generalnie układ jest taki, że my robimy swoje, a policja i straż miejska nie interweniują, póki ktoś im nie zgłosi zakłócania spokoju. Czasem można też dostać mandat za używanie nagłośnienia, ale nasi strażnicy miejscy i policjanci są dla muzyków wyrozumiali i sami lubią posłuchać, jak gramy.
Straż miejska i policja nie interweniują, póki ktoś się nie poskarży. Ale na zespół DowntTown Brass mieszkańcy skarżą się regularnie. I to nie tylko ci mieszkający w sąsiedztwie Zielonej Bramy, ale też Ratusza Głównomiejskiego.

- Policjanci dwukrotnie interweniowali podczas minionego tygodnia przy ul. Długi Targ. Zgłoszenia dotyczyły zakłócenia spokoju mieszkańców przez osoby grające na instrumentach. Policjanci, którzy podejmowali w tym miejscu interwencje, nie potwierdzili naruszenia przepisów - potwierdza asp. Karina Kamińska, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.
Interweniowała też straż miejska.

- W poprzednim tygodniu na numer 986 wpłynęły cztery zgłoszenia dotyczące ulicznych grajków w Zielonej Bramie - informuje Robert Kacprzak, inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. - Muzycy grali na instrumentach bez nagłośnienia. Strażnicy miejscy mają uprawnienia do nałożenia mandatu na osobę, która w miejscu publicznym używa urządzeń nagłaśniających.
Rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku wyjaśnia, że zakaz wynika z art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, który brzmi:

1. Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.

2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do okazjonalnych uroczystości oraz uroczystości i imprez związanych z kultem religijnym, imprez sportowych, handlowych, rozrywkowych i innych legalnych zgromadzeń, a także podawania do publicznej wiadomości informacji i komunikatów służących bezpieczeństwu publicznemu.

Za takie wykroczenie strażnik miejski może nałożyć mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Przepis nie wspomina o możliwości wydania pozwolenia na używanie urządzeń nagłaśniających - poza sytuacjami wymienionymi w ust. 2 art. 156. Tyle że... muzycy z DownTown Brass nie korzystają z nagłośnienia.

Walka mieszkańców Śródmieścia z muzykami ulicznymi trwa od lat. Zobacz nasz materiał z ubiegłego roku.

Jeśli nie za korzystanie z nagłośnienia, to za zakłócanie spokoju. Finał w sądzie?



Mieszkańcy gdańskiego Śródmieścia nie dawali za wygraną. Skoro nie udało się z art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska, postanowili zgłaszać koncerty DownTown Brass jako zakłócanie spokoju dziennego. W tym przypadku straż miejska nie może odmówić interwencji.

- Jeśli chodzi o zakłócanie spokoju i porządku (art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń), to w takim przypadku musi być osoba zgłaszająca/poszkodowana. Wówczas sprawca wykroczenia może być przez strażnika miejskiego pouczony, ukarany mandatem lub skierowany zostanie na niego wniosek o ukaranie do sądu - tłumaczy Robert Kacprzak, inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku. - Właśnie z tym ostatnim sposobem zakończenia interwencji wiąże się wyrażenie przez zgłaszającego woli bycia świadkiem/poszkodowanym w sprawie, która będzie miała swój finał w sądzie. Dodam, że wniosek o ukaranie do sądu kierowany jest także, gdy sprawca odmówi przyjęcia mandatu. Za to wykroczenie można na sprawcę nałożyć mandat od 100 do 500 zł.
I muzycy z DownTown Brass zapewne taki mandat by przyjęli, gdyby ktoś im go zaoferował.

- Żaden z interweniujących strażników miejskich nigdy nie proponował nam mandatu - mówi Radosław z DownTown Brass. - Od razu straszono nas skierowaniem wniosku do sądu.
We wtorek, 14 lipca, miała miejsce kolejna interwencja. Strażnicy miejscy pouczyli artystów, że jeśli nie przerwą występu, to zostaną wylegitymowani i zostanie skierowany wniosek do sądu. Po chwili namysłu muzycy z DownTown Brass postanowili zagrać drugi z półgodzinnych setów, licząc się z konsekwencjami.

- Jeżeli będzie taka konieczność, to pójdziemy do sądu. Mamy już dość tego wiecznego nasyłania na nas policji i straży miejskiej - mówi trębacz z DownTown Brass. - Jesteśmy z zawodu muzykami i chcemy po prostu móc wykonywać swoją pracę.
Pójścia do sądu nie wykluczają też mieszkańcy. Nie zamierzają jednak skarżyć artystów, a miasto:

- Ja nie mam pretensji do muzyków, tylko do miasta, że nie potrafi nad tym zapanować - podkreśla jedna z mieszkanek Śródmieścia.

DownTown Brass to niejedyna grupa grająca w Śródmieściu na instrumentach dętych blaszanych - jest ich kilka. Niemniej to pod adresem tego zespołu kierowane są wszystkie skargi.

Artyści są gotowi na kompromis, mieszkańcy w złoty środek nie wierzą



Sprawę mógłby rozwiązać rozsądny kompromis, na który artyści są gotowi.

- Jesteśmy w stanie różnicować repertuar, grać rotacyjnie, a nawet dostosować godziny naszych występów do tego, co ustalą mieszkańcy. Naprawdę jest w nas wiele dobrej woli i chętnie wypracowalibyśmy porozumienie, które byłoby satysfakcjonujące dla obu stron - zapewnia Radosław, trębacz z DownTown Brass.
Do porozumienia jednak raczej nie dojdzie, bo mieszkańcy mają konkretne oczekiwania - głośne zespoły kategorycznie powinny zniknąć ze Śródmieścia. Te, które wykonują spokojniejszą, a zatem cichszą muzykę, są przez nich mile widziani.

- Rozmawiałam z galernikami i pracownikami restauracji znajdujących się w pobliżu Zielonej Bramy. Wszyscy zgodnie przyznawali, że w takim hałasie nie da się pracować - dodaje pani Barbara, mieszkająca w sąsiedztwie Zielonej Bramy. - Proszę sobie wyobrazić, że ktoś siedzi w restauracji i nie może nawet swobodnie porozmawiać z drugą osobą, bo muszą się przekrzykiwać. Nie ma innego wyjścia niż pozbycie się tego hałasu, dlatego na żadne kompromisy się nie zgodzę.
W to, że restauratorzy się skarżą, muzykom z DownTown Brass trudno jednak uwierzyć.

- Wielu restauratorów się cieszy, kiedy gramy w pobliżu, bo ludzie siadają u nich w ogródkach, żeby nas posłuchać. W ramach podziękowania oferują nam zniżki. Często przychodzą też do nas rozmienić pieniądze. Nie mówili, że im przeszkadzamy, choć spotykamy się i rozmawiamy regularnie.

Jak skutecznie pozbyć się z ulic głośnej muzyki?



Nie sposób nie zgodzić się z mieszkańcami Śródmieścia - notorycznie grana pod oknami muzyka potrafi wyprowadzić z równowagi. Trudno też nie przyznać racji artystom, którzy chcą bez przeszkód wykonywać swoją pracę. I - co wielu przyznaje - DownTown Brass to naprawdę znakomity zespół, który ma wśród spacerowiczów rzesze wiernych fanów.

Jak potoczą się sprawy i czy obejdzie się bez sprawy w sądzie? Na to szanse są marne, bo brakuje sensownych uregulowań prawnych. Nie ma prawa, według którego mieszkańcy mogliby decydować, kto może grać pod ich oknami, a kto nie. Taką selekcję mógłby przeprowadzić np. odgórnie GZDiZ, zezwalając na granie na ulicach wyłącznie tym, którzy otrzymają pozwolenia.

Abstrahując od tego, że regulowanie w ten sposób występów pod chmurką byłoby zaprzeczeniem idei sztuki ulicznej, to praktyka pokazuje, że nie dałoby rady tego wyegzekwować. Już teraz się nie da - należałoby stworzyć dodatkowe etaty dla osób, które zajęłyby się wyłącznie patrolowaniem ulic i sprawdzaniem legalności występów ulicznych. A z artystami jest jak z grzybami po deszczu - strażnik się odwróci, pojawia się nowy.

W planach jest stworzenie parku kulturowego i tam udostępnienie artystom przestrzeni, na której będą mogli swobodnie prezentować swoją twórczość. Czy będzie to dla nich atrakcyjna propozycja, okaże się, kiedy park ruszy. A od tego zależy, czy dobrowolnie zgodzą się opuścić Zieloną Bramę, która, z uwagi na lokalizację i znakomitą akustykę, jest ulubioną miejscówką muzyków.

Miejsca

Opinie (874) ponad 20 zablokowanych

  • zabawne (1)

    jak mieszkańcy chcą trochę spokoju, to ludzie pyszczą, że "ale mieszkają w turystycznej części"
    Jak każde mieszkanie "po babci" i inne jest z automatu przerabiane na airbnb, to płaczą, że wszędzie turyści i że nie ma mieszkańców i że airbnb i booking zły.

    Zdecydujcie się.

    A "meneczer śródmieścia" nie ma zielonego pojęcia, co robić i własnie to robi, żeby zatrzymać mieszkańców - nic.

    • 35 11

    • Prawo

      Prawo do spokoju i normy środowiskowe są ważniejsze niż jakieś chcę / nie chcę czegoś w mieście. Jeśli ktoś chce robić hałas, to potrzebuje albo izolowany akustycznie budynek, albo wystarczająco dużo prywatnego terenu. Przestrzeń publiczna jest wspólna i należy go szanować tak, żeby nikomu nie sprawić przykrości.

      • 3 0

  • oj potrzebna jest ta szcepionka, potrzebna (4)

    wtedy bedzie mozna grac do woli.
    To jest starowka a nie dom starcow. Miasto powinno zdecydowanie stanac po stronie muzyki, turystow, a nie roszczeniowych ramoli.

    • 25 49

    • Chyba Cie Twoje szadolki oczadzily ze takie bzdury piszesz

      • 8 2

    • To nie jest muzyka

      To jest okropne. Tego się nie da słuchać. Masz kiepski gust muzyczny, to idź na koncert disco polo, a nie tu hejtujesz starszych ludzi. W swojej rodzinie też tak jej starszych członków traktujesz? Wstyd.

      • 11 3

    • Miasto

      Miasto powinno stanąć po stronie prawa, a nie terroru jakimkolwiek hałasem. Muzyka jest super, ale nie każdy musi jej chcieć słuchać non stop w swoim mieszkaniu, szczególnie jeśli ma inne gusta.

      • 4 0

    • Pomieszkaj tu przez okres letni

      Szybko zmienisz zdanie

      • 1 0

  • Nie pozwólmy zabić kultury (6)

    Muzyka uliczna zawsze była częścią kultury i historii dużych miast, Kraków, Poznań, Warszawa, Wrocław, Gdańsk... czy wyobrażacie sobie te miasta bez muzyki w rynku w ciasnych uliczkach przy starych stylowych kamienicach? Nie możemy pozwolić aby jakieś stare komuchy zabiły naszą kulturę, jeśli pozwolimy zabić naszą kulturę to zabijemy również naszą tożsamość! Trzymam kciuki aby udało wam się wygrać tę batalię o naszą kulturę! Sercem jestem z wami.

    • 42 55

    • (1)

      Kultura jak najbardziej na tak, muzyka na tak! Tylko trzeba tez uszanować potrzeby mieszkańców bo mają do tego również prawo. Trzeba się dogadać!

      • 11 4

      • To jest brak kultury

        Nie każda muzyka to kultura. Nie wszystko jest czegoś warte. To jest niewarte. Dlatego Ci ludzie stoją na ulicy... To mówi wszystko za siebie i żadne zaklinanie, że mają misję tego nie zmieni. To są grajki, które chcą na ulicy zarobić pieniądze. To wszystko.

        • 7 4

    • To sobie wez te muzyke do domu samolubie, pozwalam Ci sluchac trąbki nad uchem całą dobę

      • 8 1

    • A co Ty opowiadasz

      To co jest na ulicy to nie jest kultura. To po prostu ulica. To są zwykłe grajki. Kultura to jest jak instrumentaliści grają w ogródkach na przykład albo pianiści w knajpkach. Z czym do ludzi?

      • 5 3

    • Należy odróżniać kulturalność od kulturowości. Nie jest kulturalnie hałasować komuś non stop pod oknami. I należy pamiętać, że prawo też jest wytworem kultury - jednym z ważniejszych.

      • 3 1

    • Grzanie w opór 3 piosenek w kółkoz dzień w dzień to nie jest kultura.

      • 1 0

  • I bardzo dobrze pani Basi (2)

    Trzeba było zapłacić mi , należne pieniadze za remont.

    • 6 22

    • Panie Januszu,

      Jak ktoś panu nie zapłacił za remont to trzeba zgłosić skargę na policję, albo do finansowego , a oni napewno ukaraja oszusta .

      • 3 0

    • jezeli ktos nie zaplacil za remont, to trzeba zglosic skarge na policje, albo do finansowki, oni robia porzadek z oszustami. grazyna

      • 2 0

  • (3)

    Każdy chce mieć spokój. To jest hańba żeby mieć wieczny hałas pod oknami, nie dość że gwar od ludu, wydzierającego się na widok pręgierzu i publicznych szubienic to jeszcze banda grajków waląca w bębny od rana do wieczora. Trochę kultury w tym śródmieściu i pomyślunku o mieszkańcach kamienic. Też bym poszedł gdyby mi hałasowali w taki sposób. Fanów muzyki zapraszam do opery leśnej.

    • 55 40

    • (2)

      Takie są uroki starego miasta. Zawsze gwar, zawsze pełno ludzi i muzyka. Tak było jest i będzie. Może rzeczywiście warto się zastanowić nad sprzedażą mieszkania (wartego grube setki tysięcy, może nawet miliony) i kupić inne w okolicy dla mieszkańców, a nie typowo turystycznej?

      • 2 11

      • Nie, bo nie mogą turyści dyktować warunków i decydować o tym kto gdzie mieszka. Miasto jest dla wszystkich i trzeba dojść do porozumienia.

        • 11 1

      • nie mow innym jak mają żyć. chcesz to sprzedaj swoje mieszkanie w baninie, ale nie mów gdańszczanom gdzie mają mieszkać. oni byli tu pierwsi, nie jakiś typ z trąbką na wakacyjnej robocie

        • 8 2

  • niestey (8)

    grajki trzepia taki hajs ze gdybyscie wiedzieli to byscie sie zwolnili ze swoich etatow i grali jak oni.. nie bede rzucac kwotami ale na prawde zarobki sa kosmiczne

    • 25 27

    • Tylko w sezonie, więc po przeliczeniu na cały rok wychodzi najniższa.

      • 1 5

    • powodzenia (1)

      To życze powodzenia, porozmawiajmy za 15 lat jak juz się nauczysz grać na jakims instrumencie. Pozdrawiam

      • 5 3

      • Oni za pol dnia grania od 13 do 19 zarabiaja 300-400 zł

        na osobę

        • 1 3

    • Bo się należy (1)

      Jak pan zazdrościsz, to spróbuj zagrać na takim instrumencie. To lata ciężkiej harówy. W obliczu koronawiurusa każdy musi sobie jakoś radzić. Może trochę zrozumienia dla tych ludzi?

      • 2 3

      • Lata ciężkiej harówy by skończyć żebrając w bramie? Współczuję

        • 0 1

    • Bzdury piszesz kolego (2)

      A poza tym - nauka gry na instrumencie to nie tylko beznamiętne klepanie paluchami. To całe lata edukacji i ćwiczenia - tutaj nie da się ściągać czy podpłacić jak na egzaminach na prawo czy medycynę.

      • 2 1

      • ulica to nie miejesce (1)

        niech graja w salch koncertowych itd a nie w przejciach i tunelach, jak mnie krew zalewa jak ide tulenem od bramy wyzynnej do forum i w tunelu koes gra na pianinku z glowa konia - no sory! i do tego tak glosno ze sciany tunelu podwajaja efekt i np rozmawiajac przez telefon idac w tunelu nic nie sluchac, nie mowiac juz o zebraniu wlasnych mysli. ''granie jest fajne ale w odpowiednim miejscu i czasie !!!

        • 1 2

        • typowy frustrat

          przechodzi 30 sekund przez tunel i muzyka mu przeszkadza, bo on nadaje przez telefon albo myśli własne zbiera
          jak wyjdziesz z tunelu nie przeszkadza ci uliczny hałas - autobusy, tramwaje, karetki na sygnale itp ?
          proponuję zgłosić jakąś skargę, najlepiej do właściwego lekarza

          • 0 1

  • apel do Pani Prezydent! (7)

    my turyści apelujemy do Pani Prezydent Aleksandry Dulkiewicz - ten Zespół to jedna z wizytówek miasta, słuchają ich całe tłumy, wspominając i z utęsknieniem czekając na kolejną wizytę na starówce. Myślę że uda się wypracować jakiś kompromis który pozwoli na dalsze granie. Pani Prezydent wierzymy w Panią!

    • 45 68

    • Niech tobie tłumoku z Lubawy grają pod oknem.

      • 13 4

    • Wizytowka miasta to bazylika mariacka, fontanna neptuna, sąd ostateczny, filharmonia, muzeum ECS, muzeum 2 wojny swiatowej, tereny stoczni, teatr szekspirowski, a nie sezonowe grajki z ulicy! oni nawet nie sa z Gdanska

      • 9 2

    • nie miejsce i czas na to granie

      sala koncertowa tak a nie ulica

      • 1 1

    • Nie będą nam tu w obcej muzyce grać pod nosem!....

      • 1 0

    • Da się

      Kupcie sobie całą dzielnicę i po problemie.

      • 1 0

    • Zielona Brama to nie muszla koncertowa!

      • 3 1

    • Muzyka

      Jeżeli Pani Prezydent się zgodzi to ten komu przeszkadza,powie że..trzeba zmienić prezydenta z PO na PiS

      • 0 0

  • Mieszkańcy chcą Disco polo! (4)

    Jakby grali Zenka to i mieszkańcy by się do imprezy dołączyli XD zbyt ambitna muzyka dla narzekających babć . Szkoda mi ich, to trudne czasy dla Muzyków

    • 29 38

    • (1)

      od kiedy miejscem dla muzyków jest obsikana przez psy i turystów brama?

      • 3 3

      • Dla grajków ulicznych jest.

        • 3 1

    • Muzycy to nie jest jeden zawód

      Tylko wiele zawodów. Ich zawód nazywa się grajek uliczny. A jeśli chodzi o resztę muzyków, to rzeczywiście często szkoda, bo Polacy mają słaby gust muzyczny - wspomniane disco polo.

      • 3 0

    • Mieszkańcy chcą ciszy

      I spokoju.

      • 0 0

  • Jestem za muzyką! (2)

    Ci artyści są atrakcją turystyczną Gdańska, zawsze otacza ich duże grono przechodniów wsłuchujących się w muzykę ! Nie może ich zabraknąć w tym miejscu. Pozdrowienia dla chłopaków

    • 39 38

    • Oczywiście że może, a nawet musi

      • 2 1

    • Muzyka to jest gdzieś indziej

      Na pewno nie tam. Gusta muzyczne Polacy mają dość słabe, to pokazuje to, ile osób przychodzi na disco polo. To jest granie uliczne, robi tylko hałas, nic więcej. I nie jest zbyt wysokiej jakości. Raczej marne.

      • 2 4

  • Powinni zostać (1)

    Świetnie grają! Powinni zostać i grać jak najczęściej!

    • 29 39

    • Dla Ciebie.

      Gdybyś tam mieszkał i codziennie wysłuchiwał hałasu z Długiej to byś inaczej napisał.

      Felerni turyści

      • 7 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Adrian Lipiński na scenie programu "Mam talent" zaprezentował: