- 1 Ponad 100 miss w Trójmieście (17 opinii)
- 2 6 imprez, których brakuje w Trójmieście (83 opinie)
- 3 Kontrowersyjna gra z Trójmiastem w tle (287 opinii)
- 4 Jak imprezują młodzi rodzice? (58 opinii)
- 5 Epicka apokalipsa na stoczni (19 opinii)
- 6 Tysiące roślin na stadionie (31 opinii)
Strachy na Lachy jako pierwsze wystąpiły na najnowszej w Trójmieście scenie, w otwartym właśnie sopockim Dream Clubie.
To był debiut nie tylko dla klubu, ale i dla Strachów, które po raz pierwszy zagrały w Sopocie.
Ich koncert był wyraźnie podzielony był na dwie części. Przez pierwszą połowę zarówno zespół, jak i publiczność próbowali się odnaleźć w nowej przestrzeni. Grabaż z wyraźnym zaciekawieniem przyglądał się swojej publiczności, która, przyzwyczajona do surowych wnętrz nie mogła się odnaleźć w sali udekorowanej świecidełkami i napisami "be fabulous".
Na szczęście później Strachy i publiczność oswoiły się z miejscem i wspólnie dali czadu. Ci drudzy pozwoli sobie nawet na substytut pogo. Substytut, bo ustawione wokół sceny pozłacane słupki, pełniące role barierek, kompletnie nie sprawdzają się podczas występu rockowego zespołu. W pewnym momencie między niską sceną a fanami pojawili się 2-metrowi ochroniarze, doskonale zasłaniający widok niższym osobom.
W repertuarze przeważały oryginalne utwory Strachów, covery z "Autora" i "Zakazanych Piosenek" były tylko rodzynkiem w cieście. Była to chyba jedna okazja, aby posłuchać "Moralnego Salta", "Dygotów" czy "Dzień dobry" bez ryzyka zostania oblanym resztkami piwa z rzuconego w tłum plastikowego kufla.
Kameralność imprezy była jej największą zaletą. Koncert na około 300 osób, gdzie nie trzeba walczyć o resztki tlenu, z możliwością podejścia blisko sceny był nową jakością w Trójmieście.
Wydarzenia
Opinie (14) 2 zablokowane
-
2009-01-20 18:37
Koncert (prawie)zajefajny
Na poczatku tez sie zastanawialem czy w tym klubie ludzie beda sie bawic (szczegolni Ci w "kreacjach" siedzacy na gorze :D ) ale na szczescie po jakims czasie wszystko sie rozkrecilo. Bardzo dobrze, ze jest ograniczona ilosc biletow. Zupelnie inny klimat niz w zatloczonym, smierdzacym fajkami Uchu. Tutaj sie przychodzi posluchac muzyki a nie naj**c i zrobic syf wokol siebie. Tak swoja droga niezle naglosnienie. Co do piwa to oczywiscie porazka - 8zł za 0.3l ale rozumiem, ze lokal nastawiony na wakacyjny zjazd Warszawiakow :) I na koniec PROSBA DO WLASCICIELI:
ja rozumiem wzgledy bezpieczenstwa, ale na litosc boska WYWALCIE nastepnym razem spod sceny tego osilka z glupim wyrazem twarzy, zujacego gume przez caly koncert, bo to naprawde dziala na nerwy!!!- 1 1
-
2009-01-20 19:49
a ja myślałem, że to Jacek 'dwa mieszkania' K. doznał moralnego nawrócenia.
czytając tytuł artykułu miałem taką nadzieję.
Ale taka kultura też fajna.- 2 0
-
2009-01-20 20:01
było warto
mam 44 lata i cieszę się że powstało miejsce gdzie można posłuchać ulubionych kapel bez potrzeby przeciskania się i ocierania . Pogo już nie tańczę tak więc mała kameralna przestrzeń mi nie przeszkadzała . Niestety ci dwaj panowie ochraniarze byli irytujący . Ale poza tym to było warto .
- 0 0
-
2009-01-20 21:54
dla tych co nie byli i żałują
http://pl.youtube.com/watch?v=41D1lW30NTQ
- 0 1
-
2009-01-20 22:29
WIOCHA (1)
ja mam 32 lata i czułem się tam jak starzec.... stypa, a nie koncert (tzn. koncert świetny, ale publiczność fatalna).
- 1 0
-
2009-03-31 23:43
a ja wcale nie uważam, żeby to była stypa, a mam 40 lat :) i tańczyłam sobie przed sceną :) Ci co siedzieli przy stolikach może i czuli się jak na stypie, ja na koncertach nie siedzę, więc dla mnie luz.
Może więcej luzu 32-latku? Zamiast narzekać wystarczy trochę poskakać i zaraz atmosfera się rozluźnia :)- 0 0
-
2009-01-20 23:02
emil
to był dobry koncert , akustyka okazała się zadziwiająco dobra a fani byli po prostu kulturalni czy to źle ? Jestem młodym człowiekiem i nie widziałem problemu w tym że na koncert przyszli młodzi i starsi !
- 1 0
-
2009-01-20 23:53
Uważasz, że skakanie i tańczenie oznacza brak kultury? Przecież nie twierdzę, że zabrakło ściany śmierci i brutalnego pogo... to był po prostu mega nudny (pod względem zabawy pod sceną) koncert... Jakbym telewizję oglądał!
- 1 0
-
2009-01-21 00:21
Ludziska to może ja byłam na innym koncercie ? Bo ja skakałam i śpiwałam ile fabryka dała :) A jeśli jest się nudziażem to będzie zawsze nudno . Pozdrawiam wszystkich uczestników tych wesołych i radosnych a nudziażowi współczuję :)
- 1 0
-
2009-01-21 09:15
to pewnie byłeś jednym z tych pajaców w arafatkach, którzy odbijali się jak piłeczki, a kiedy ktoś ich lekko szturchnął obrażali się i przenosili w inny kat sali...
- 0 1
-
2009-01-22 15:28
polecam (2)
jestem z Gdyni i do ucha chodzę na wszystkie większe koncerty- i wg mnie to takie właśnie miejsce typowo koncertowe. Dream Club ma swój niepowtarzalny charakter i jak się komuś nie spodobało po koncercie SNL to już tam nie przyjdzie. Mi spodobało się bardzo, można poczuć się bardziej "elegancko" na takim koncercie i ma to swój urok, szczerze polecam
- 1 0
-
2009-03-31 23:44
(1)
się zgadzam po całości :)
- 1 0
-
2019-03-29 09:09
masz racje Anko
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.