- 1 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (66 opinii)
- 2 Afera o kolekcjonerską monsterę (59 opinii)
- 3 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (59 opinii)
- 4 Po 30 latach Kaliber 44 wciąż zachwyca (6 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (328 opinii)
Morcheeba rozkołysała Stary Maneż
Nowy projekt wokalistki Skye Edwards i muzyka Rossa Godfreya to nic innego jak nowe wcielenie starej dobrej Morcheeby - jednego z najważniejszych zespołów trip-hopowych przełomu wieków. W piątek wieczór Brytyjczycy nie mieli najmniejszego problemu, aby swoją muzyką rozkołysać do tańca publiczność w Starym Maneżu. Widzowie już po kilku pierwszych dźwiękach wybaczyli artystom godzinne spóźnienie i świetnie bawili się przez kolejną godzinę na koncercie.
Morcheeba w drugiej połowie lat 90. i na początku obecnego wieku była jednym z najpopularniejszych na świecie zespołów grających ambitny pop. Bracia Paul i Ross Godfrey oraz wokalista Skye Edwards bardzo umiejętnie połączyli modny wtedy mroczny trip-hop z melodyjnymi piosenkami. W efekcie stworzyli kilka utworów, które zdobyły popularność zarówno w stacjach radiowych, jak i wśród fanów klubowej awangardy i stały się klasykami gatunku.
Mimo sukcesów brytyjski zespół miał burzliwą historię - muzycy rozchodzili się i schodzili. Ostatnią płytę - "Head Up High" - nagrali wspólnie w 2013 roku i zamilkli. Teraz Skye i Ross wrócili na scenę z sygnowanym ich imionami nowym projektem. I choć na piątkowym koncercie w Starym Maneżu zaprezentowali także swoje autorskie utwory, i tak od początku koncertu wszyscy czekali przede wszystkim na nieśmiertelne przeboje Morcheeby.
Aby posłuchać "Rome Wasn't Built In A Day" - najbardziej znanego i na przełomie wieków granego w stacjach radiowych i telewizjach muzycznych niemal bez przerwy kawałka Morchebby - fani musieli uzbroić się w cierpliwość. Przebój z trzeciej płyty Brytyjczyków był wisienką na torcie i zaśpiewany został dopiero na zakończenie ponad godzinnego koncertu jako jeden z bisów. Wcześniej jednak Skye i Ross zagrali twardy zestaw największych hitów, bez których wykonania publiczność po prostu by ich nie wypuściła z gdańskiego klubu.
Największy entuzjazm wzbudziły "The Sea", "Otherwise", "Blindfold" czy zagrany już na samym początku "Trigger Hippie". Skye była w świetnym humorze od pierwszych minut koncertu. Żartowała z publicznością, próbując mówić po polsku, zachęcała do wspólnego śpiewania i skracała dystans jak tylko mogła. Zresztą pomagała jej w tym aranżacja sceny, która została na potrzeby koncertu zmniejszona, zlikwidowano również barierki oddzielające widzów od artystów. Razem ze świetną, nastrojową grą świateł producentom widowiska udało się osiągnąć bardzo kameralną i swobodną atmosferę, która idealnie pasuje do muzyki Morcheeby.
A tak po kilkunastu latach wciąż ma w sobie niekończące się pokłady dobrej energii, która w kilka minut potrafi rozkołysać do tańca i odprężyć niemal każdego słuchacza. Zasługa w tym nie tylko charyzmatycznej wokalistki, która potrafi być nie tylko porywająco radosna, ale i uwodzicielska, seksowna i tajemnicza. Wciąż żywa i intrygująca jest również warstwa instrumentalna tych kompozycji - zarówno melodyjna i wpadająca w ucho, jak i nieoczywista i pełna rockowej energii. Dobrze to było słychać w dwóch nowych utworach, które trafią na kolejną płytę: "All My Days" czy "Hold On" - z jednej strony do złudzenia przypominających starą Morcheebę, a z drugiej intrygująco świeżych.
Atmosfera na koncercie była na tyle udana, że publiczność szybko zapomniała nawet o niemalże godzinnym opóźnieniu. Jego przyczyny nie są znane, bo przedstawiciel agencji Good Music, która organizowała przedsięwzięcie, nawet nie zadał sobie trudu, aby w tym czasie wyjść na scenę i poinformować widzów o zaistniałej sytuacji.
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (32) 2 zablokowane
-
2016-10-08 08:22
(3)
Blisko dwie godziny czekać na koncert. ŻENADA organizatorów.
Napiszcie następnym razem na biletach:
19:00 otwarcie sali.
20:50 początek koncertu.- 37 10
-
2016-10-08 15:32
POWÓD SPÓŹNIENIA JASNY!
Co się czepiacie...ryanair się im spóźnił. Jak się chce zaoszczędzić, to trzeba się z tym liczyć, że nie zawsze pójdzie jak się chce
- 2 3
-
2016-10-08 15:56
wystarczy czytać...
...ze zrozumieniem. Dokładnie taka informacja jest na moich biletach więc jechałem na 20:00 a nie 19:00
- 7 0
-
2016-10-09 09:17
A zatem czekałaś(eś) 50 minut
Otwarcie drzwi =/= początek koncertu, a że ktoś postanowi przyjść wcześniej, żeby uniknąć ewentualnej kolejki, to już jego sprawa. Można pogadać, piwko wypić, zrelaksować się. Co za czasy, niecała godzina opóźnienia i wielki płacz...
- 5 1
-
2016-10-08 08:45
wasn't built
trochę edukacji by się przydalo...
- 7 4
-
2016-10-08 08:54
Edukator
się znalazł...
- 5 2
-
2016-10-08 09:19
A co u Beaty Testsmaku?
- 8 2
-
2016-10-08 09:22
Słabe. Zlot nieogolinych. (3)
- 7 19
-
2016-10-08 09:52
że co ? (1)
- 5 1
-
2016-10-08 10:19
Nieważne co nawet napisać nie umie.....
- 7 2
-
2016-10-08 12:42
Nie każdy w polu robi żeby być ogolonym.
- 1 3
-
2016-10-08 10:17
(1)
szkoda ze nie wiedzialam, poszlbym :) na dobry koncert i 2 godziny poczekam
- 12 5
-
2016-10-08 12:02
Wartościowy wpis
- 3 1
-
2016-10-08 10:20
(1)
Koncert zawsze jest trochę później, bar ma zarobić normalka
- 14 4
-
2016-10-08 12:16
Są granice przyzwoitości.
10-15 minut ok. Ale ludzie już zaczęli się wnerwiać. Jeśli opóźnienie wyniknęło z przyczyn losowych (na autobus się spóźnili, korek czy coś) to jednak wypadałoby publikę poinformować. Tak byłoby bardziej profesjonalnie.
Sam koncert był bardzo udany i miał fajny klimat. Choć trochę krótko grali.- 4 2
-
2016-10-08 11:01
Morcheeba skończyła się na Kill 'Em All (2)
- 23 2
-
2016-10-08 19:07
(1)
...ale za to zaczęła Metallica.
- 0 1
-
2016-10-09 13:41
Pfff
Metallica, skończyła się przed Kill'Em All
- 2 0
-
2016-10-08 12:17
(2)
Opóźnienia to zmora koncertów, ale pamiętajmy że wina nie zawsze leży po stronie muzyków, tym bardziej organizator powinien przeprosić widownię
- 16 2
-
2016-10-08 13:16
(1)
pamiętajmy też o zmorach internetu czyli takich geniuszach jak ty. powinienes przeprosić internautów oni bardzo na to czekają. wszsycy wszystkich powinni przepraszać w końcu przepraszanie jest konieczne do normalnego funkcjonowania. zanim mnie ktoś z rana nie przeprosi to nie wychodzę nawet z łóżka.
- 3 9
-
2016-10-08 17:28
Ja przepraszam za tego gamonia co napisał takie głupoty powyżej. Mariusz! Do domu!
- 3 0
-
2016-10-08 13:00
Bardzo (2)
dobry koncert!
- 14 3
-
2016-10-08 15:27
(1)
dobry, ale za krótki...
- 1 1
-
2016-10-08 19:05
Wieś tańczy i śpiewa
kiepski i zadługi
- 1 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.