- 1 Ludzie, gdzie wy tak łazicie!? (102 opinie)
- 2 Kolejny szum medialny dotyczący "365 dni" (10 opinii)
- 3 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (563 opinie)
- 4 Oceniamy nowe topowe seriale (59 opinii)
- 5 Spotkali się w szczytnym celu (7 opinii)
- 6 Back to black. Amy nie chciałaby tego oglądać (35 opinii)
Możdżer gra nieznanego Wodeckiego. Wyjątkowa płyta polskich jazzmanów
Zobacz, jak powstawała płyta "Wodecki jazz '70 - dialogi"
Cztery lata po śmierci Zbigniewa Wodeckiego, twórczość tego wielkiego artysty wydaje się niezmiennie świeża i inspirująca. Jej potencjał jest tak wielki, że czołowi polscy jazzmani postanowili się z nią zmierzyć, wchodząc w dialog z archiwalnymi nagraniami z lat 70., na których Zbigniew Wodecki pokazuje zupełnie dotąd nieznaną stronę swojej muzycznej osobowości. Efekty tych zmagań zamieszczono na płycie "Wodecki jazz'70 - dialogi", która ukazała się w sprzedaży w czwartą rocznicę śmierci artysty.
Muzyka, którą warto przywrócić do życia
W dialog z archiwalnymi nagraniami zdecydowali się wejść czołowi przedstawiciele polskiej sceny jazzowej pokazując, że choć od śmierci Zbigniewa Wodeckiego minęły cztery lata, jego muzyka nadal stanowi źródło nieograniczonych inspiracji.
- Archiwalne nagrania Wodeckiego są wstrząsające - mówi Leszek Możdżer, którego interpretacje znalazły się na płycie "Wodecki jazz '70 - dialogi". - Pokazują niesamowitą wirtuozerię Zbigniewa Wodeckiego jako skrzypka, powalają potęgą orkiestracji, imponują zgraniem całego zespołu i ogólną mocą całego przedsięwzięcia. Z jakichś powodów tej twarzy Wodeckiego w ogóle nie znaliśmy, nie byliśmy świadomi z jak genialnym muzykiem mieliśmy do czynienia. To wszystko skłania mnie ku dosyć smutnym refleksjom, ale radością napełnia fakt, że być może tym razem uda się wskrzesić te nagrania i przywrócić do naszej zbiorowej świadomości.
"Taki kapitalny jazz"
Z inicjatywą nagrania płyty, w której z twórczością Zbigniewa Wodeckiego w tak niekonwencjonalny sposób zmierzą się czołowi polscy jazzmani, wyszła Kasia Wodecka-Stubbs, córka artysty.
- Właśnie spełnia się jedno z moich marzeń. Przedstawiam państwu szalonego muzycznie Zbigniewa Wodeckiego z niezwykłych czasów! - ekscytuje się Kasia Wodecka-Stubbs. - Uwielbiam całą, niezwykle różnorodną twórczość taty, szczególnie z lat 70. To nie tylko klimat tamtych "szalonych" lat, to wielka przestrzeń muzyczna, w której tata artystycznie się poszukiwał. Wyobraźmy to sobie... Chwilę po szkole muzycznej zostaje zaproszony przez Marka Grechutę do zespołu Anawa, gra z Ewą Demarczyk, w Piwnicy Pod Baranami, z orkiestrami Polskiego Radia, z big-bandem Jerzego Miliana. Komponuje, nagrywa płytę "1976" i wygrywa ważne festiwale muzyczne lubianymi i charakterystycznymi dla siebie utworami, jak "Strach na wróble", "Izolda" czy "Wspomnienia tych dni". A w międzyczasie... powstaje taki kapitalny jazz! Wybrałam na tę płytę utwory i kompozycje z tamtych lat, zwariowane i znakomite, do których nagraliśmy z naszymi gośćmi, wspaniałymi jazzmanami, ich nowe aranżacje. To jeszcze inna muzyczna twarz Zbigniewa Wodeckiego - instrumentalny jazz.
Ale jak to - Wodecki i jazz?
W nagraniu płyty "Wodecki jazz '70 - dialogi" udział wzięli m.in. Henryk Miśkiewicz, Leszek Możdżer, Marek Napiórkowski, Michał Tokaj oraz Michał Barański i Paweł Dobrowolski.
- Zbyszka znałem może nie bardzo blisko, jeśli chodzi o osobiste relacje, ale za to intensywnie pod względem muzycznym, bo jego twórczość towarzyszy mi przez całe moje życie - opowiada Marek Napiórkowski, biorący udział w nagraniu płyty "Wodecki Jazz '70 - dialogi". - Był to człowiek bardzo serdeczny, fajny, wyjątkowo pozbawiony tego gwiazdorskiego blichtru. Traktował wszystkich, niezmiennie, z ogromnym szacunkiem - czułem się przez niego tak samo doceniany wtedy, kiedy miałem lat dwadzieścia kilka, czy kiedy spotkałem go krótko przed jego śmiercią, w Polanicy-Zdroju, na festiwalu Marii Czubaszek. Jak się okazało, miał romans z muzyką okołojazzową. Zresztą ilekroć się spotykaliśmy i rozmawialiśmy, to on był bardzo ciekawy tego naszego jazzowego świata. Po jakiejś części czuł się może nie stricte jazzmanem, ale człowiekiem, który sympatyzuje z nim mocno. On potrafił nawet grać Donnę Lee Charlie Parkera na skrzypcach i to robił czasami w różnych okolicznościach! Zbyszek Wodecki to niewątpliwie wspaniała postać i wielka szkoda, że go z nami nie ma.
Na potrzeby płyty artyści przygotowali po jednym z utworów Zbigniewa Wodeckiego w autorskiej aranżacji. Jak do realizacji tego wyzwania podeszła "pierwsza gitara" polskiej sceny jazzowej?
- Wybrałem sobie "Dzielę z tobą dzień na dwoje" - utwór Włodzimierza Nahornego, nie Zbyszka, ale znany w jego interpretacji, ze słowami Wojciecha Młynarskiego - opowiada Marek Napiórkowski. - Słuchałem aranżacji, która łączyła balladę z pewnym dziarskim konceptem. W oryginale jest balladowy temat, zresztą bardzo piękny, jak to u Włodzimierza Nahornego. Nie wiem, czy w przypływie nostalgii, ale postanowiłem, że zachowamy ten balladowy klimat w całości i przedstawimy to jako balladę klasyczną, w kwartecie, w takiej subtelnej koncepcji. Fragment żywszej części pojawia się tylko w zakończeniu, ale też w przetworzeniu łagodnym i balladowym.
Marek Napiórkowski zagrał też jazzowe solo w przepięknej "Balladzie o nieznajomych", którą na potrzeby płyty wybrał i zaaranżował Henryk Miśkiewicz.
Po premierze płyty czas na koncerty
Krążek "Wodecki Jazz'70 - dialogi" jest już w sprzedaży, a artyści nie mogą się doczekać, aby zaprezentować publiczności efekty swojej pracy na żywo.
- Cieszę się niezmiernie, że jestem częścią tego niezwykłego projektu - podkreśla Marek Napiórkowski. - Tym bardziej, że już od 4 czerwca nasza muzyka zabrzmi na żywo, choć na takie "pandemiczne żywo", bo zagramy dla publiczności za pośrednictwem streamingu. Nie tracę jednak nadziei, że już w krótce pojawi się możliwość grania koncertów z udziałem publiczności, podczas których te i inne piosenki Zbyszka będziemy mogli interpretować.
Materiały sprzed lat udostępniło na licencji Archiwum Polskiego Radia, a te współczesne powstały podczas sesji nagraniowej z grudnia 2020 i początku 2021 roku.
Opinie (10) 4 zablokowane
-
2021-05-29 13:51
(5)
Świat zabrał nam Hendrixa, Nalepę, Frediego, Wodeckiego, Niemena i wielu innnych, a w zamian dał jakiś Zalewskich, Podsiadłów i inne minmajki xD Gdzie tu sprawiedliwość?
- 14 10
-
2021-05-29 14:59
Dał ciebie ,a to jest największy dramat Pastalasi.
- 3 5
-
2021-05-29 15:36
(2)
Jakiś problem to piszcie gdzie i kiedy, a nie szczekacie w sieci tchórze?
- 5 3
-
2021-05-29 16:19
Jutro na ulicy "Pastalasiego" albo przy dawnej"kampani piwowarskiej" . (1)
Będzie taka "koniugacja astrologiczna ",że rzeka "Misisipi" wyleje.Hahaha.
- 1 2
-
2021-05-30 11:17
Nie przeginaj frajerze
- 0 0
-
2021-06-03 13:32
I Fredy Kruegera
- 0 0
-
2021-05-29 14:55
(1)
Był wybitnym artysta
- 6 3
-
2021-05-29 18:00
Możdżer?
- 1 1
-
2021-05-31 14:01
(1)
a ten znowu gra nie swoje kawałiki
- 0 0
-
2021-06-26 21:43
Cześć Marcin
Miło zobaczyć komentarz od Ciebie :-) Pozdrowienia, kiedy nowa płyta?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.