- 1 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (62 opinie)
- 2 Afera o kolekcjonerską monsterę (59 opinii)
- 3 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (59 opinii)
- 4 Po 30 latach Kaliber 44 wciąż zachwyca (6 opinii)
- 5 Planuj Tydzień: koncerty i wiosenne targi (13 opinii)
- 6 Córka znanego biznesmena w telewizji (328 opinii)
Muzyczna podróż pełna wspomnień. "Dirty Dancing" w Gdynia Arenie
Minęło już trzydzieści lat, odkąd świat oszalał na punkcie tańca, uroczej Baby oraz Patricka Swayze, który wcielił się w rolę przystojnego instruktora tańca. "Dirty Dancing", znany w Polsce jako "Wirujący seks" z miejsca podbił serca widzów, a wykorzystana w filmie muzyka trafiła na listy przebojów. To właśnie ona stała się tematem przewodnim niedzielnego wydarzenia "Tribute to Dirty Dancing" w Gdynia Arenie.
Tego wieczora zdecydowaną większość publiczności Gdynia Areny stanowiły panie, które zgodnie przyznawały, że "Dirty Dancing" to przede wszystkim piękne wspomnienie z lat młodości.
- Dirty Dancing jest z nami od maleńkości. Miałyśmy 9 lat, kiedy pierwszy raz zobaczyłyśmy ten film i cały czas do niego wracamy... Miejmy nadzieję, że dzisiejsze wydarzenie wróci jakieś wspomnienia - powiedziały uczestniczki wydarzenia.
"Tribute to Dirty Dancing" to wydarzenie muzyczno-taneczne, podczas którego widzowie mieli okazję usłyszeć największe przeboje oraz zobaczyć taneczne aranżacje wybranych scen. Dzięki temu, że zachowana została chronologia, oprócz walorów estetycznych publiczność mogła też przypomnieć sobie fabułę filmu. Za muzykę odpowiadał zespół Dirty Band, któremu towarzyszyło 30 tancerzy z grupy tanecznej Art of Move.
Trzeba przyznać, że Dirty Band stanął na wysokości zadania. Na szczególne wyróżnienie zasługuje wokalistka Karolina Kończal, która swoim głosem czarowała publiczność. Nie zabrakło oczywiście oscarowej piosenki "(I've Had) The Time of My Life" oraz wyczekiwanego "She's like the wind". Zespół naprzemiennie wtapiał się w tło ustępując pierwszeństwa tancerzom lub wychodził do publiczności zachęcając ją do świecenia latarkami lub klaskania do rytmu.
Duże wrażenie robiła też dynamiczna i barwna choreografia. Świetnie sprawdzili się tancerze grający Baby i Johnny'ego, choć chłopak grający przystojnego instruktora tańca wydawał się być trochę za młody. W filmowej wersji Patrick Swayze był od Jennifer Grey osiem lat starszy, co dodawało pikanterii rodzącemu się związkowi. Małym minusem tanecznej strony wydarzenia była scena finałowa, podczas której Baby po wielu nieudanych próbach wykonuje słynny skok na ukochanego - niestety tym razem skok nie do końca się udał, widzowie byli jednak bardzo wyrozumiali i mimo wszystko nagrodzili tancerzy gromkimi brawami.
Finałowa scena zasługuje na szczególną uwagę z jeszcze innego powodu - odbyła się ona wśród publiczności. Tancerze zachęcili widzów do wspólnego tańca, a oni nie mieli nic przeciwko. Słynny taniec Baby i Johnny'ego odbył się więc w przejściu między rzędami krzeseł ustawionych w Gdynia Arenie, wśród roztańczonego tłumu. Tak jak filmowy "Dirty Dancing", tak też ten muzyczno-taneczny okazał się być typowym wyciskaczem łez.
- W ogóle nie widziałam ostatniej sceny - żaliła się swojej koleżance jedna z uczestniczek wychodząc z sali. - Tak płakałam, że nie byłam w stanie nic zobaczyć.
"Tribute to Dirty Dancing" to wydarzenie, które na pewno spodoba się wszystkim fanom filmu i właśnie dla nich zostało stworzone. Wzruszone i zachwycone partnerki oraz zerkający ukradkiem w telefon towarzysze płci męskiej - ten widok nie należał do rzadkości. Brak dialogów uniemożliwiał zrozumienie fabuły bez wcześniejszego obejrzenia filmu. Za to zachwyceni mogli być fani "Dirty Dancing" - Dirty Band oraz tancerze z Art of Move zafundowali im prawdziwą, pełną wzruszeń podróż do przeszłości.
Finałowa scena wydarzenia "Tribute to Dirty Dancing"
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (17) 1 zablokowana
-
2017-10-03 13:44
rozczarowany dancing.... (2)
1. Spodziewałam się jakiś dialogów czegokolwiek, byłam z córą lat 9 która nie widziała filmu - musiałam jej tłumaczyć o co chodzi bo niestety z przedstawienia nie wynikało. Obejrzymy film - będzie dużo ciekawsze :)
2. Muzyka - momentami fajnie, momentami za głośno
3. Taniec - oj zabrakło kilka razy pasji
4. Bilety 79zł/szt a rząd za mną taki sam widok 39zł/szt - następnym razem wezmę najtańsze - widok taki sam z każdej strony sali a do tego zimno (szatnia - 2zł za każdą przekazaną sztukę odzieży)
ogólnie żałuję że byłam, szkoda, bo można z tego zrobić piękne show- 3 3
-
2020-02-15 23:25
???
9 lat???Trochę za wcześnie chyba
- 1 0
-
2018-10-26 20:45
Hahaha
Naprawde na musicalu spodziewalas sie dialogow? I zdzwiona jestes,ze corka nie rozumiala go?
- 0 0
-
2017-10-02 15:36
Recenzja czy reklama? (1)
Pani pisząca recenzję chyba była za innym wydarzeniu. Zespół grał delikatnie mówiąc słabo, aranżacje jak z wesela, a nie poważnego przedstawienia. Wokaliści w wielu miejscach nie dali rady wcale nie aż tak bardzo wymagającym utworom. Gdybym nie znała każdego dźwięku z filmu i była głucha to może by mi się podobało. A tancerze cóż... nie było bardzo źle, ale to liga co najwyżej licealna.
Gdyby bilety kosztowały 19zł, a nie 119zł to nie mogłabym mieć pretensji, natomiast za taką cenę spodziewałam się profesjonalnego występu. Znane melodie wpadające w ucho i wywołujące wspomnienia to zdecydowanie za mało, żeby uznać przedstawienie za udane, a wielka szkoda, bo potencjał był... :(- 9 11
-
2020-02-12 22:01
Absolutnie się zgadzam
Brakowało tylko wujka Staszka na tym weselu...
Tancerze, mimo dobrego układu, gubili się w krokach, kompletnie nie było w tym czuć energii i bardziej tańczyli dla siebie niż dla publiki która przyszła na spektakl. Cały Dirty Band to może co najwyżej do kotleta przygrywać bo tutaj ewidentnie sekcja nie trzymała poziomu. Wokalnie raptem poprawnie, ale bez większego zaangażowania o kontakcie z publiką nie wspominając.
Brak dialogów, niezrozumiałe i nieczytelne wizualizacje tylko przeszkadzały. Przy takiej cenie rozczarowanie jest jeszcze większe.- 0 0
-
2018-03-15 19:36
Polecam ale... !
Witam.
Poszedłem na spektakl z ciekawości bo żona uwielbia Wirujący Sex :) i mnie zaciągnęła.
Młodzi artyści, tancerze rewelacja (mówię jako amator tancerz na imprezach :) ) a i Bend dawał radę ( mówię jako wieloletni gitarzysta :) ) Ale ...
Szukałem nazwisk tancerzy i tu zaczynają się schody. Jeśli chodzi o Dirty Band nie ma sprawy. Wszędzie muzycy są wymieniani ale jakiekolwiek nazwisko tancerza ? Solisty ? Kogokolwiek ?
Nie ma !!!
Podają grupę 30 tancerzy. Szukałem. Okazuję się że zostali wyłonieni na zasadzie castingu i... tyle.
Tylko nazwa szkoły tanecznej.
Na stronie klubu tanecznego nie znalazłem żadnej wzmianki o składzie grupy.
Reasumując: Wspaniali tancerze (skok dziewczyny na ręce partnera jak w filmie !. Jak nie lepiej ! Normalnie mnie powalił. Jak podniósł partnerkę to dla mnie czas zwolnił (sic!).
Szkoda że zapłaciłem nie małe pieniądze za spektakl gdzie główni aktorzy (mówię o wszystkich tancerzach) są anonimowi.
Mam wrażenie że cały pomysł był taki żeby na kanwie znanego filmu zarobić i żeby nikt się przy tym się nie wypromował ale to takie moje wewnetrzno korowe przemyślenia.
Pozdrawiam- 0 0
-
2018-01-18 18:01
Byliśmy w Zielonej Górze - żałosne
Jedynie jakoś orkiestra dała radę, ale reszta to był śmiech na sali. Słabe tańce, pierwsza lepsza grupa w Mam Talent przebija ich o głowę. Zero pomysłu na ten spektakl. Widziałem na żywo tango wykonane przez Justynę Steczkowską. Tango Justyny (amatorki)- niezapomniane. To co widziałem tutaj - obym zapomniał jak najszybciej.
- 1 0
-
2018-01-11 09:52
"Wirująca chałtura"
"Wirująca chałtura" dotarła do Częstochowy. (Filharmonia bilety po 109 zeta - będzie szał) . To miał być prezent dla mojej żony, która jak wiele kobiet uwielbiała "Dirty Dancing" i super dobraną muzykę.
A tu - muzyka o pół tempa zwolniona, żeby tancerze nadążali jak na weselu. Pudzianowski w tańcu z gwiazdami miał więcej lekkości niż niektórzy "tancerze". Gdyby wystawiali to licealiści amatorzy w Gminnym Domu Kultury za 25 zeta od pary, to pełen szacun.
Ps. Drodzy wykonawcy tego przedstawienia - przypominam - Magia Świąt już minęła.- 1 0
-
2017-10-03 14:07
fanka
jestem fanką dirty dancing dlatego show bardzo mi się podobało, ale niestety tylko dlatego - sentyment a nie jakość. Fakt że za tę cenę trochę słabo tanecznie, muzycznie lepiej. Ciekawe ile w cenie biletów to tantiemy?
- 1 1
-
2017-10-03 07:01
Szmira
Wiejskie wesele a nie Dirty dancing.....
- 5 4
-
2017-10-02 22:42
Podroz do przeszlosci... idac na spektakl nastwilam sie na dobra rozrywke i ja dostalam. Fajna muzyczka, zdolni tancerze i atmosfera super. Tego mi bylo trzeba
A marudy zawsze sie znajdą, takim nie dogodzi nikt.- 6 3
-
2017-10-02 22:10
Tylko dla wspomnień baaaardzo wyrozumiałych fanek i fanów
Za te ceny biletów za mało profesjonalnie.
Tak śpiew, jak i taniec bez iskry.
A szkoda.- 3 5
-
2017-10-02 12:14
w Gdyni "Dirty Dancing", a w Gdańsku pewnie "Wirujący seks"?
- 3 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.