- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (37 opinii)
- 2 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (61 opinii)
- 3 Robią sobie jaja od 45 lat (12 opinii)
- 4 Recenzja "Challengers": intensywne kino (15 opinii)
- 5 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
- 6 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
Muzyczne opowieści z Pokładu
Na jedyny koncert w Polsce do gdyńskiego Pokładu przyjechał ze swoją grupą muzyczną Dhafer Youssef, nazywany mistrzem lutni. Swoim występem zabrał słuchaczy w niezwykłą, muzyczną podróż.
Kiedy na samym początku Dhafer Youssef zagrał tylko z gitarzystą Eivindem Aarsetem, był niczym muzyczny bard. Nie tylko dlatego, że grał na instrumencie kojarzonym z muzykami-poetami, czyli lutni Oud, ale także ze względu na poetycki sposób wykonywania swoich utworów. To odczucie doskonale zdawało się oddawać nastrój koncertu, którego niezwykle obrazowe dźwięki wysunęły się tego wieczoru na pierwszy plan.
Muzyka Dhafera Youssefa często jest określana jako szamańska. Mimo, że podczas występu kompozycje nie były przesadnie transowe i hipnotyzujące, rzeczywiście było w nich to "coś", co z każdym utworem wciągało słuchaczy coraz bardziej.
Na początek - jedynie w duecie - muzycy wykonali kilka spokojnych, kontemplacyjnych utworów. Youssef grał na lutni, czasem wystukując na niej rytm, który później przetwarzany przez samplery tworzył podstawę rytmiczną kompozycji. Natomiast Eivind Aarset swoją gitarę wykorzystał do tworzenia tak dużej ilości dźwięków, że ciężko było uwierzyć, że gra tylko na jednym instrumencie.
Spokojne ambientowe dźwiękowe plamy oraz bardziej rytmiczne zagrania, przetwarzane elektronicznie - wszystko to tworzyło niesamowity nastrój nasuwający skojarzenia z muzyką do nienakręconego nigdy filmu. Bo muzyka tworzona przez Dhafer Youssef Group doskonale nadaje się jako dźwiękowa ilustracja do ekranizacji - zdaje się opowiadać historie z odległych krain, przemierzanych przez muzyków, a uzupełnianych śpiewem Dhafera Youssefa - rozpościerającym się na wiele tonacji, niezwykle przejmującym i emocjonalnym. Wywodzący się z tradycji mistycznego nurtu sufi, Dhafer razem z zespołem łączy go ze współczesnym jazzem, elementami elektroniki i rocka oferując w niezwykle interesującej formie fuzję muzyki Wschodu i Zachodu.
Prawdziwie "szamański" szał rozpoczął się, gdy na scenie pojawili się pozostali członkowie zespołu - perkusista Anders Engen i Audun Erlien z gitarą basową. Muzycy wspólnie rozwijali kompozycje nadając im zdecydowanego, bardziej wyrazistego kształtu. Niesamowite wrażenie wywołał zwłaszcza gitarzysta. W niektórych momentach grał tak agresywnie i żywiołowo, że jego dźwięków nie powstydziłby się niejeden zespół grający rocka progresywnego.
Koncert osiągnął apogeum, gdy Youssef śpiewał możliwie najwyższym głosem, na granicy falsetu, charakterystycznie wznosząc przy tym dłoń, przez co zdawał się mówić: "oto najważniejszy, najbardziej przejmujący fragment mojej muzycznej opowieści". Bo cały ten koncert był właśnie jak opowieść - wystarczyło zamknąć oczy, aby przenieść się do niezwykłych krain, po których wodziły słuchaczy dźwięki tego pochodzącego z Tunezji muzyka. Opowieść, która wciąga coraz bardziej, a potem zostawia w nim niezapomniane wrażenie, które pozostaje na długo po wyjściu z sali koncertowej.
- fot. Łukasz Unterschuetzl.unterschuetz@trojmiasto.pl
Miejsca
Opinie (10) 5 zablokowanych
-
2008-04-09 11:22
Iście szamańsko
Już piersze dzwięki oplataja nas tajemnicą i niesamowitym wrażeniem przeniesienia w odległe niznane dotąd (jedynie zasłyszane) miejsca.
koncert fenomenalny. Tajemnica czegoś głębokiego co pozostawia w sercu uczucie sięgania i odkrywania istoty istnienia, życia, całej gamy uczuć.
Urzekł mnie swoją muzyką.- 0 0
-
2008-04-09 14:20
zwłaszcza pod koniec ostre kawałki robiły wrażenie. Dobrze zainwestowane pieniądze.
- 0 0
-
2008-04-09 14:59
Dhafer Youssef jest Tunezyjczykiem
-takie małe sprostowanie-
było wow! brak słów....- 0 0
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2008-04-10 15:36
cudnie...
ciekawe, że dawało się wychwycić nie tylko arabskie klimaty, ale też czułam się momentami przenoszona gdzieś hen na północ, do Skandynawii (a nie wiedziałam, że pozostali muzycy są z Norwegii).
Piękna muzyczna podróż - było bardzo przestrzennie)
I ten wokal !
(...)- 0 0
-
2008-04-11 13:26
MEGA BRAWA!
Zajefajny koncert! Dawno nie byłem na takim koncercie! W ogóle to co dzieje się na Pokładzie konkurencję zostawia daleko w tyle... Fajnie, że jest taki Klub w Gdyni.
- 0 0
-
2008-04-11 13:29
magiczny Dhafer
Koncert Dhafera Youssefa był wydarzeniem niezwykłym - artyści pokazali jak w cudowny sposób przenikać się mogą skrajnie odmienne temperamenty oraz stylistyka. Nie wazne skąd jesteśmy - muzyka jest jedna,a pasja i miłość do niej jednoczy ludzi z całego świata.
Dziekuję organizatorom za to niezapomniane doswiadczenie.- 0 0
-
2008-04-12 12:15
GENIALNE!!!
TO CO ROBIA LUDZIE Z POKLADU JEST PO PROSTU GENIALNE. OKAZUJE SIE, ZE NIEMOZLIWE STALO SIE MOZLIWE! JAKIS NAMIOT, NIE GMASZYSKO - A W NIM COS CZEGO NIKT DO TEJ PORY NIE POWTORZYL. KONCERTY NA NAJWYZSZYM POZIOMIE, POMYSLOWO ULOZONE.WIDAC, ZE KTOS MA NIE TYLKO POMYSL, ALE WKLADA W NIEGO CALE SERCE. GRATULCJE!!!
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.