• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niech żyje bal. Discotex w Ergo Arenie

Borys Kossakowski
17 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 

Bad Boys Blue porwali ludzi do tańca.


"Niech żyje bal" - chyba tylko tej piosenki zabrakło podczas Discotex w Ergo Arenie, bo takiego balu ta hala nie widziała. Czarnym koniem imprezy okazał się zespół Bad Boys Blue, który wprowadził ludzi w ekstazę. Gorąco przyjęty został także Savage. Nieco gorzej wypadł Thomas Anders z Modern Talking, który nie zdołał wykrzesać już tyle energii. Może zdecydowało zmęczenie?



"Karnawałowe" szaleństwo trwało już od pierwszych minut. Zaczęło się od gorących oklasków i pokrzykiwań, ale szybko okazało się, że przy Bad Boys Blue nie sposób nie tańczyć. Tańczyli niemal wszyscy - ci co na płycie i ci co na trybunach, nawet tych najwyższych. Wokaliści chętnie bawili się z publicznością w tzw. "call and response", każąc im powtarzać słowa piosenki "Gimme, Gimme, Gimme Your Lovin'". Wokalista zabłysnął także polszczyzną, między kawałkami mówiąc "dziękuję" czy "zaje...ście", co publiczność przyjęła okrzykiem radości.

Najlepiej bawiła się tzw. "starsza młodzież", ale wśród publiczności można było ujrzeć ludzi w każdym wieku: matki z synami, ojcowie z dziadkami, babcie z wnukami. Na koniec BBB zagrali swój największy hit "You're a Woman I'm a Man", a ludzie z niższych trybun masowo ruszyli na płytę, śpiewając głośno refren.

Atmosfera na Ergo Arena była iście odpustowa. W ciemności było widać mnóstwo błyskających diod - to świecące uszy a'la Myszka Miki i inne ledowe gadżety, które tego dnia (jak za dawnych czasów) wywoływały furorę.

Po przerwie Savage także przywitał się łamaną polszczyzną i wspominał swoją wizytę na Sopot Festival. Z głośników popłynęła muzyka znacznie spokojniejsza, a mężczyźni rozpoczęli masowe migracje w kierunku stoiska z piwem. Na nogi postawił ludzi kawałek "Only you" i na płycie znów pojawiły się pary. Piruetom nie było końca.

Gdy na scenie pojawił się Modern Talking, a w zasadzie jego połowa pod postacią wokalisty Thomasa Andersa, paradoksalnie na hali zrobiło się nieco luźniej. A to właśnie on przygotował najwięcej niespodzianek, jak np. wizualizacje. Na telebimie wyświetlano fragmenty teledysków, (m.in. zsynchronizowany z piosenką klip, w którym Anders grał rolę agenta 007). Były też perfekcyjnie okrągłe, kolorowe balony oraz popisy solowe instrumentalistów, z których najbardziej podobał się występ bębniarza.

Modern Talking bez Dietera Bohlena wydawał się pracować na pół mocy. W końcu to ten drugi odpowiadał za muzykę duetu. Pierwszy miał przyciągać głównie urodą i anielskim głosem. Pamiętam, że gdy w latach osiemdziesiątych na szyi Andersa pojawił łańcuszek z imieniem jego narzeczonej Nory, damska część fanów Modern Talking wpadła w ciężką rozpacz.

W końcu jednak Thomas Anders, dżentelmen muzyki (jak się przedstawił), zdołał poruszyć zmęczoną publiczność. Podczas rockowego kawałka Geronimo's Cadillac znów zaczęło się szaleństwo. Mocniejsze bębny i głośna gitara zdecydowanie spodobały się publiczności. Gdy jednak Anders zagrał premierową piosenkę z niewydanego jeszcze singla, publiczność zareagowała równie chłodno jak na łańcuszek z "Norą". Na koniec jednak Anders znów porwał publiczność wykonując "You're my heart" z wielkim pluszowym sercem czy "Brother Louie". Na scenę poleciały kwiaty.

Publiczność nie przyszła tu w celu zapoznania się z nową twórczością. Pragnęła hitów. Być może dlatego po koncercie dało się słyszeć słowa rozczarowania na temat występu tego ostatniego. Dość powiedzieć, że ludzie zaczęli opuszczać Ergo Arenę przed końcem koncertu, jakby bojąc się korka przy wyjeździe z parkingu.

Thomas Anders zaserwował swoje największe hity, ale przy nowych kawałkach ludzie kręcili nosem.



Savage zagrało spokojniejsze piosenki, ale na nogi wszystkich postawił "Only you".

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (119) 1 zablokowana

  • 10/10 (1)

    BYŁO TAK JAK BYĆ POWINNO PRZYPOMNIAŁY SIĘ LATA MŁODOŚCI - OBY CZĘŚCIEJ

    • 19 0

    • Re: 10/10

      Dla mnie to była rewelacja

      • 5 0

  • super zabawa (2)

    Było extra , BBB nie zawiodło i rozgrzało publiczność szkoda tylko że nie było reszty zespołu jak z dawnych lat. Savage pozwolił troche ochłonąć ale jak poszły najlepsze hity to i tak cała publika na stojąco się bawiła , a Thomas Anders - brakowało mi wiele największych hitów z lat 80-tych na które czekałem ale ostatnimi kawałkami nadrobił , Szkoda bo część publiczności opuściła hale przed końcem . Pozdrawiam publiczność z miejsc siedzących która tańczyła i bawiła się jak inni stojący na dole - tak trzymać

    • 25 0

    • drogi przyjacielu

      Bad Boys Blue było w optymalnym składzie, tamtych dwóch pozostałych członków zespołu już niestety nie żyje ;(

      • 0 0

    • Jestem ciekaw jakich największych kawałków Modern Talking ci brakowało. Podaj tytuły.

      Moim zdaniem zagrał wszystkie najbardziej znane utwory, oraz dwie piosenki ze swoich solowych płyt.

      • 1 0

  • pił?

    a moim zdaniem thomas był pijany !!!

    • 3 24

  • fatalna organizacja (4)

    Bad Boys Blue -ekstra , Savage też okey! o Modern Talking nie wypowiem się ze względu na sentyment.Co do organizacji fatalna!!!!!!!! jak można było nie oddzielić strefy FAN od reszty płyty!! W końcu płaciliśmy za bilety 140zł tylko po co?porażka! to jest po prostu naciąganie ludzi na kasę !! tłumaczenia typu że się nie da ble ble ble mogą wsadzić gdzieś,bo we Wrocławiu rok temu jakoś mieli oddzieloną strefę FAN!!! A przy okazji serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy przepłacili za bilety jak ja!!!

    • 12 4

    • Przecież była oddzielona.

      • 2 2

    • Nie pierdziel głupot,była oddzielona. (2)

      • 1 2

      • (1)

        To Ty nie pierdziel głupot, zgadzam się z Iwona. Nie było żadnej organizacji, równie dobrze można było kupić bilet za 90 zł i dostać się bez przeszkód na płytę FAN

        • 2 1

        • Na piętnaście minut przed końcem imprezy.

          Widziałem takich bo byłem w fan.
          Podczas dwóch ostatnich utworów rzeczywiście zmieniło się towarzystwo za moimi plecami.

          • 1 0

  • super

    Trochę zawiodłem się na Thomasie,,ale ogólnie impra "palce lizać" !!!

    • 11 4

  • Było super,zabawa jakiej ta hala nie widziała,nawet na Top Trendy nie było takiej publiki!

    • 12 0

  • do szkoły marsz!!!

    polszczyzna pana recenzenta jest równie wysokich lotów, co muzyka Thomasa Andersa :/

    • 2 11

  • Z treści artykułu jasno wynika że szanowny autor nie jest miłośnikiem tego typu imprez i wykonawców. (1)

    Natomiast za przemawiają świetna zabawa jaka była na hali i ilość osób w niej uczestnicząca.
    Super impreza disco,raczej najlepsza jak do tej pory w Trójmieście.
    No,ale każdy może mieć swoje zdanie.

    • 14 0

    • Do tego brak zdjęć i wstawienie filmów nakręconych przez uczestników aparatami fotograficznymi,

      wyraźnie sugeruje niechęć autora do tej imprezy.

      • 3 0

  • zaje***cie!

    było zaje***cie! super się bawiłam! zawiodłam się tylko na Savage, poza tym bomba!

    • 9 2

  • Jestem zawiedziona troche. Najbardziej podobal mi sie wystep pana z BBB,potem Savage a Thomas Anders-zenada. To jest muzyka z moich lat,ale ciesze sie ze dzis tego nie slucham,wole rock.

    • 5 12

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Konkursy

Konkursy KWINTesencje

KWINTesencje

3 podwójne zaproszenia

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku legendarny klub SPATIF został ponownie otwarty po generalnym remoncie?