Trójmiasto to nie tylko koncerty największych polskich i zagranicznych gwiazd. To także scena niezależna, która prezentuje zarówno lokalne, jak i krajowe zespoły, dopiero rozpoczynające swoją drogę lub świadomie pozostające w swojej niszy. W najbliższych dniach słuchacze, którzy poszukują nowych muzycznych doznań, będą mieli z czego wybierać.
Już w czwartek, 21 października, w sopockim
Spatifie, zostanie zainaugurowany muzyczny cykl "Nowa polska piosenka". W jego ramach zaplanowano siedem koncertów, na które zaproszono młode polskie zespoły grające przebojowe piosenki. Na pierwszy ogień idzie duet
Drobne Niepokoje. Zespół młody, ale muzycy doświadczeni. Magda Turłaj i Wojciech Brożek występowali już w takich zespołach jak Kawałek Kulki, Żółte Kalendarze czy Drekoty. Obecnie zespół jest w trakcie przygotowywania materiału na swój
debiutancki album, ale to, co już wypuścili w eter sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z mariażem przebojowości i nostalgii. To ostatnio bardzo modne połączenie, które świetnie trafia do słuchaczy w każdym wieku.
Patrick the Pan wystąpi w piątek,
22 października w gdyńskim
Podwórko.art, czyli na patio
klubu Ucho. W przypadku niepogody, koncert może zostać przeniesiony do Ucha. Pod pseudonimem kryje się krakowski artysta Piotr Madej. To człowiek orkiestra - sam pisze, nagrywa, komponuje i produkuje. Do tej pory wydał cztery albumy, które zostały bardzo ciepło przyjęte zarówno przez krytyków, jak i publiczność.
Jego nieszablonowe podejście do tworzenia muzyki alternatywnej pozwoliło mu zaprezentować się publiczności na wielotysięcznych polskich festiwalach. W swojej twórczości nie boi się sięgać po jazz, elektronikę, gitary czy pianino. Pozwala to osiągnąć przyjemne połączenie melancholii z przebojowością. Madej na co dzień koncertuje też z Dawidem Podsiadło, a w swoim portfolio ma też współpracę z Ralphem Kamińskim czy Pauliną Przybysz.
Ci, którzy oczekują od koncertu również tego, że będzie on dobrą imprezą, powinni
23 października odwiedzić wrzeszczańską
Ziemię, gdzie wystąpią
Rat Kru, Rzabka i Najszybszy Chłopak. Ci pierwsi zgrabnie łączą stylistyczny kicz z elektroniką - aż nadto uwypuklone są odniesienia do lat 80. czy 90. Pozostała dwójka natomiast bez ogródek rozprawia się z rzeczywistością słowem, a publiczność roznoszą w pył bezkompromisową elektroniką czerpiącą z najlepszych rave'owych imprez.
Kwiaty zakwitną całą feerią muzycznych barw już
22 października w
Wydziale Remontowym. Ten kwintet pełnymi garściami czerpie z dźwięków lat 60., 70., 80. i 90. - słychać tu zarówno inspiracje Maanamem, Republiką, jak i Maciem DeMarco. Sprawne ucho wychwyci również takie gatunki jak shoegaze czy dream pop. W muzyce Kwiatów dzieje się dużo, ale zespół potrafi łączyć to wszystko w bardzo harmonijny sposób. W gdańskim klubie wystąpi również lokalna formacja
Sea Saw, w której muzyce hałasy ścigają się z melodią. W skrócie? Gitarowa psychodelia.
Również
22 października, tyle że w oliwskiej
Paszczy Lwa, odbędzie się koncert zespołu
Belarusian True Story, który tworzą muzycy - uciekinierzy z Białorusi. Co grają? Protest songi zza wschodniej granicy, trochę rocka i folku. Ale na scenie pojawi się również
Andruś Takingdag - niezwykle popularny na Białorusi artysta, znany przede wszystkim z formacji recha oraz Harotnica Mix. W Gdańsku wystąpi z autorskim materiałem.
28 października natomiast,
w Wydziale Remontowym, zagra zespół
The Cassino. Właśnie ukazał się ich debiutancki album, który mogli nagrać dzięki podpisaniu kontraktu płytowego, a który też zapewnił im występy na Męskim Graniu dwa lata temu. Niektórzy na pewno ich kojarzą z Must Be the Music lub koncertu w studiu im. Agnieszki Osieckiej. Ale jeśli nie, to koniecznie trzeba wybrać się do Wydziału, aby ich posłuchać. Tercet prezentuje bardzo wysoki poziom. Nie szukają prostych rozwiązań - połamane melodie, dużo inspiracji najlepszymi w muzyce alternatywnej oraz ciekawe teksty. Słuchając The Cassino aż dziw bierze, że to debiutanci - jeśli wszystko potoczy się po ich myśli, mogą stać się jednym z topowych polskich zespołów młodego pokolenia.
Jest też coś dla fanów jazzu, którzy
28 października mogą wybrać się do
teatru Boto na koncert
Irka Zapolska Quartet. Muzycy nie trzymają się schematów - bardzo otwarcie podchodzą zarówno do muzyki, jak i wokalistyki jazzowej. Zespół za cel postawił sobie pokazanie instrumentalnych możliwości ludzkiego głosu. Efektem tych improwizacji jest stworzenie kompozycji, w których głos oraz instrumenty są jednorodnym tworem. Materiał, z którym wystąpią, opiera się o koncepcję surrealistycznego świata, opowiadań dla dzieci i próbę interpretacji otaczającego nas świata.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy