• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nocne życie w Gdańsku. Rewolucja zaczęła się na Lawendowej

Łukasz Stafiej
14 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Choć na otwarciu nowej knajpki Lawendowa 8 (szyld Tikkurila jest pozostałością po działającym tu wcześniej sklepie z farbami) na ulicy imprezowało około pół tysiąca osób, było spokojnie. Choć na otwarciu nowej knajpki Lawendowa 8 (szyld Tikkurila jest pozostałością po działającym tu wcześniej sklepie z farbami) na ulicy imprezowało około pół tysiąca osób, było spokojnie.

Nie na głównym placu i deptaku, ale na bocznej, niepozornej uliczce Lawendowej zaczęło tętnić życie nocne Gdańska. Życie, jakiego dotąd tutaj nie było.



Cafe Lamus działa przy Lawendowej od ponad dwóch lat. Cafe Lamus działa przy Lawendowej od ponad dwóch lat.
Tłumy podczas sierpniowego otwarcia pubu Pułapka komentował na facebooku nawet Paweł Adamowicz. Tłumy podczas sierpniowego otwarcia pubu Pułapka komentował na facebooku nawet Paweł Adamowicz.

Nocne życie w centrum Gdańska:

Ubiegła sobota, godz. 22. Na rogu ul. Lawendowej i Straganiarskiej zobacz na mapie Gdańska w centrum Gdańska tłum osób. Stoją w małych grupkach na ulicy. Siedzą przy stolikach na chodniku lub na krawężnikach. Popijają piwo, rozmawiają ze znajomymi. Z wnętrza lokalu po dawnym sklepie z farbami leci grana przez didżejów muzyka. Ludzie tańczą w środku i na schodach.

Powód? Otwarcie nowej knajpki o nazwie Lawendowa 8. Na parapetówkę lokalu na facebooku zapisało się kilkaset osób. Ktoś policzył, że przyszło pół tysiąca. Powiadomiona wcześniej o imprezie policja nie zanotowała żadnego incydentu. Najwytrwalsi imprezowali do trzeciej w nocy.

Niewiele mniej osób bawiło się miesiąc wcześniej na otwarciu pubu Pułapka po drugiej stronie ulicy. W ciepły, letni wieczór życie nocne tętniło do bladego świtu. Spacerujący po okolicy prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wrzucił nawet do sieci zdjęcie z Lawendowej i zaskoczony napisał: "to, co zobaczyłem przypomniało mi widoki z wielu miast, które nas inspirują".

- Tłumnie było tutaj niemal codziennie przez całe wakacje, nie tylko w weekendy. Nawet jak nie było miejsc, ludzie kupowali piwo w barze i siadali na krawężniku. Na początku mnie to dziwiło. Potem zrozumiałem, że im tu dobrze, czują się jak w domu i chcą z nami zostawać - przyznaje Łukasz Guz, współwłaściciel Cafe Lamus, pierwszego z trzech lokali na Lawendowej. - Pub prowadzimy już od ponad dwóch lat, od początku mieliśmy stałych klientów, ale takiego ożywienia okolicy się nie spodziewaliśmy. Ktoś komuś coś powiedział i się rozkręciło, nigdzie się nie reklamowaliśmy. To dla nas bardzo pozytywne zaskoczenie.

Dla bywalców gdański pubów to coś więcej - niemal rewolucja w nocnym życiu Gdańska. Przyznają, że takiego miejsca, jak ulica Lawendowa od lat nie było. W wakacyjne noce ta niepozorna uliczka na uboczu gdańskiego Śródmieścia przypominała barcelońskie centrum w gorącą letnią noc. Albo wcześniej zapomniane, a teraz modne wschodnie dzielnice Berlina.

Nic więc dziwnego, że Lamus stał się punktem obowiązkowym na mapie nocnego życia dla studentów ASP, obcokrajowców, którzy z plecakiem zwiedzają Trójmiasto i osób związanych z trójmiejską kulturą. Lawendową pokochali wszyscy, którzy szukają alternatywy dla popularnych klubów i pubów przy głównych turystycznych szlakach.

Dobre relacje właściciele knajpek na Lawendowej mają nie tylko z klientami, ale również z mieszkańcami. A to rzadkość w gdańskim Śródmieściu, gdzie od lat lokatorzy kamienic tępią nocne życie.

- Byłem pierwszym, który dwa lata temu mówił, że to się nie uda. A teraz sam chętnie wpadam do chłopaków na piwo - mówi jeden z mieszkańców, który przy Lawendowej mieszka od kilkudziesięciu lat. - Wieczorami każdy dźwięk się tu niesie, ale wystarczy trochę dobrej woli, rozmowa i wszystko można dogadać. Większy bałagan był, gdyby funkcjonował tutaj monopolowy, a nie pub.

Ze zmian, jakie zachodzą na Lawendowej, cieszy się socjolog z Uniwersytetu Gdańskiego, dr Krzysztof Stachura: - Wszystkie europejskie metropolie, w których ludziom żyje się dobrze, to te, w których mieszkańcy spędzają dużo czasu poza domem. W wolnym czasie dużo chętniej niż do galerii handlowej, idą do lokalnego pubu czy bistro. W Trójmieście ten trend także zaczyna być powoli widoczny. Stopniowo będziemy reorientować nasze zainteresowania z typowo konsumpcyjnych na bardziej relacyjne. Oczywiście cały czas daleko nam do Berlina czy Amsterdamu, których infrastruktura społeczna jest znacznie bardziej rozwinięta, ale ewolucja jest widoczna. Chyba zaczynamy myśleć o tym, że miasto jest przede wszystkim dla mieszkańców, w drugiej kolejności dla turystów.

Miejsca

Opinie (269) 8 zablokowanych

  • można się bawić bez alkoholu (14)

    a no można, ale po co?

    • 218 67

    • alkohol jest dla plebsu... ;) (3)

      • 41 38

      • Pfff... (2)

        Bogaci wstrzykują sobie marichunaen!

        • 46 15

        • Chyba ssa LSD... ;) (1)

          • 5 0

          • Dlubanie w nosie tez daje odjazd.
            Pozatym mysle ze nie macie zgrania.
            Byloby zgranie, reszta swiata moglaby wam skoczyc.

            • 4 3

    • "Z wnętrza lokalu po dawnym sklepie z farbami leci grana przez didżejów muzyka". (1)

      Przecież tam są mieszkania :-O

      • 26 15

      • O BOŻE!!!

        • 30 14

    • (1)

      by zaoszczędzić kasę, nie mieć kaca i nie robić innych głupot pod jego działaniem chociażby.

      • 13 4

      • Geografia przydaje się by bawić się w miejscu gdzie picie mniej kosztuje, a jeszcze jak się pije mniej to ani głupot ani kaca nie ma.

        • 4 0

    • Raczej powinno być "można, ale po co się męczyć"

      Raczej powinno być "można, ale po co się męczyć"

      • 8 7

    • narkotykom mowie zdecydowane

      dlaczego nie

      • 21 15

    • taniej i można wracać autem jako kierowca (2)

      • 2 9

      • Widać, że nie chodzisz na imprezy. (1)

        Na imprezach trzeźwy kierowca rozwozi całe towarzystwo do domów. Traci hajs na paliwo, a na drugi dzień i tak tego nikt nie pamięta.

        • 8 2

        • Taksówek nie ma ?

          • 10 0

    • Jak mawiał Bałtroczyk:

      Ja się doskonale potrafię bawić bez alkoholu!

      Pod warunkiem, że są narkotyki...

      ;)

      • 11 7

  • siedzą na krawężniku i się cieszą (9)

    Im więcej osób dookoła nich też tak siedzi tym lepiej. Najbardziej należy podziwiać tych którzy bohatersko wytrwali tak do trzeciej w nocy. Prawdziwi patrioci. Na pewno nikt nie stłukł butelki, nie puścił pawia, nawet głośno nie zarechotał. Okoliczni mieszkańcy rzucali im z okien kwiaty.

    • 305 62

    • poplacz sie z tevo narzekania (1)

      • 25 32

      • Armia pasożytów, lamerów bejcowała na Lawendowej..

        ot cała filozofia

        • 48 15

    • Też jestem ciekawy jakie przełożenie miało to na stan okolicznych (4)

      podwórek w kontekście ostatniego artykułu o nocnych libacjach na podwórkach. Dobrze, że lato się kończy i będzie trochę spokoju.

      • 42 12

      • (3)

        No dobrze dobrze, będzie można już tylko siedzieć w domu i pisać smutne komentarze na forach.

        • 38 29

        • Siedzenie na ulicy na krawężniku jest mniej smutne? (2)

          A może sikanie i womitowanie w nie swojej bramie jest kwintesencją wyluzowania i symbolem dobrej zabawy?

          • 51 9

          • wlasnie - mozna dostac wilka ;)

            • 13 1

          • No wiesz, zawsze moża jednak coś pomiędzy porobić.

            Życie nie sprowadza się do rzygania i marudzenia.

            • 3 0

    • Współczuję mieszkańcom z okien powyżej tego lokalu

      • 33 11

    • Oto cała radość życia gdańszczanina - krawężnik

      Jaki wygodny, ciepły, jakie towarzystwo...
      Tak, panie władzo, ja wcale nie krzyczę gĸłośno i aaaa...JA.. NIGDY nie żygam eee..po wódce...

      • 20 3

  • "lokatorzy kamienic tępią nocne życie." ???? conajmniej dziwne stwierdzenie (55)

    nikt nie ma nic do nocnych imprez wewnątrz lokalu , przy odpowiednim wytłumieniu ścian nikomu to nie przeszkadza .OD zawsze chodziło i to nie tylko na Starym Mieście oto żeby ludzie zachowywali się odpowiednio w trakcie i po imprezie.to tylko wice prezydent i grupa lobbystów chce zeby zawiesić obowiązywanie ciszy nocnej tak zeby chamstwo mogło sie "bawic " po nocy .

    • 109 101

    • jak by powiedzieć (50)

      nie ma czegoś takiego jak cisza nocna! jest to wymysł PRLu
      Jak by chodziło o starówkę tam nigdy nie powinno być cicho!! bo to jest centrum miasta gdzie życie powinno istnieć.
      A płaczki z komunalnych kamienic niech najpierw płacą 100% czynszu wtedy niech się udzielają.

      • 63 59

      • (10)

        cisza nocna to nie wymysł PRL tylko obowiązujące prawo .
        jak ktos jest szanownym właścicielem lokalu ,to co wówczas .

        • 31 14

        • (4)

          jak masz to w prawie to poszukaj:)

          może znajdziesz ZAKŁÓCANIE PORZĄDKU a interpelacja tego jest duża i podlega to pod miedzy innymi twoja ,,cisze nocną"

          • 12 13

          • "Interpelacja" :D

            • 31 1

          • Poszukaj art. 54 KW (2)

            • 3 4

            • szukamy dalej CISZY NOCNEJ (1)

              Art. 54. Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych,podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany

              • 14 1

              • 51 kw

                • 5 0

        • Cisza nocna? (4)

          Niektórzy myślą, że do 22 mogą drzeć ryja i puszczać muzę na cały regulator, bo ciszy nocnej nie ma. Oświecę Cię. Za zakłócanie porządku możesz dostać mandat bez względu na porę dnia i nocy. Nie ma sztywnych godzin "ciszy nocnej", bo taki termin w prawie nie występuje.

          • 41 1

          • nie podpowiadaj (3)

            niech szukają wymysłu PRLu

            • 10 9

            • Art.51KW, masz prawo do spokoju o każdej porze dnia i nocy. (2)

              Wszystko co narusza twój mir domowy może być podstawą skargi. Nikt nie jest bezkarny przekraczając granice normalnego korzystania z mieruchomości itp.

              • 26 0

              • (1)

                ale gdzie ta cisza nocna???

                już ci wyżej napisał niema sztywnych godz!
                nawet o tej porze ten przepis jest ważny!

                • 9 12

              • Ja nic o żadnej ciszy nocnej nie pisałem.

                Czemu jednak tak drążysz te temat skoro zakłócanie porządku publicznego i miru domowego o każdej porze dnia i nocy jest "be"?

                • 15 1

      • cisza nocna (36)

        Kolego zastanów się co piszesz - ludzie kupują mieszkania za kilkaset tysięcy złotych na starym mieście i też pracują, idą na 7 czy 6 rano do pracy i chcą się wyspać. Bez tych pijanych rozrabiających drących ryj po nocach i tak jest głośno !!! mam mieszkanie na długiej i coś o tym wiem 33 lata na karku i tyle samo doświadczeń z rozstawianiem stolików pod oknem, śmierdzących gofrów od pana PELLLLLLOWSKIEGO, obszczanych podwórek i wywalających się śmieci ( po segregacji ) z kontenera, wiecznych o 5 rano dostaw towarów z samochodów co jak cofają to pikają, policji jeżdzących na sygnale tam i powrotem i pana energetyka zmieniającym co noc żarówkę pod oknem, wielu imprez masowych ( budowanych scen po oknem z aluminiowych trawersów ) biegów Dominika,Solidarności czy innych przemarszów co nam ulice dla ruchu zamykają, narzekania znajomych ,że muszą auto w oliwie zostawić i iść piechotą bo zamknięta strefa ruchu, braku miejsca parkingowego po powrocie z pracy bo akurat przedszkole za plecami i tysiące zmotoryzowanych mam przyjeżdża po dzieci... Więc mając góra 6 godzin na sen chciałbym się w końcu wyspać ale nie nie mogę bo są jeszcze uliczni grajkowie... siedzi taki na schodach ratusza i jęczy to samo przez 5 godzin...

        • 53 54

        • ależ kup sobie mieszkanie (19)

          w Quattro Towers, cena pewnie ta sama a takich atrakcji nie ma! Chciałeś mieszkać w centrum , to masz i narzekaj. Myślałam, że na Głównym Mieście to tylko mohery z komunałek tak jęczą.

          • 52 35

          • Guzik wiesz o mieszkańcach Głównego Miasta. (9)

            Niby dlaczego właściciele mieszkań mają dawać się wypędzać imprezowiczom? Bo Lisicki tak powiedział?

            • 40 28

            • To kupując tam mieszkanie tak nie było? (8)

              W każdym większym mieście w Europie jest tak samo. Starówka jest miejscem, gdzie istnieje życie nocne. Albo się przyzwyczaj, albo wyprowadź. Najlepiej o 22 wszyscy siusiu, paciorek i spać, bo dziadek z babcią już się w młodości wyszaleli.

              • 51 28

              • Istnieją różne rodzaje "życia nocnego". (4)

                To polskie to raczej należałoby naprostować w kierunku cywilizacji zamiast ogrodu zoologicznego i klatki z małpami.

                • 37 20

              • chyba koleżko nie byłeś na zachodzie xD (3)

                albo najwyzej na szparagach, ale to sie nie liczy

                • 26 7

              • UK, Szwecja, Niemcy, Luxemburg, Belgia, Holandia, Dania (2)

                Włochy, Egipt, Norwegia, USA

                • 5 15

              • Oj minusiki polecą znając zawistników, (1)

                którzy najdalej byli w Białymstoku u babci.

                • 14 13

              • W ten Egipt to jeszcze wierze w resztę nie za bardzo. Do

                tych zacnych miejscówek brakuje mi jeszcze Szadółek-miejsca zameldowania

                • 8 2

              • Nie jest tak samo w każdym mieście. Niedawno znajoma z Hamburga (2)

                mnie odwiedziła i była w szoku, że jest takie darcie ryja i hałas w knajpach i toleruje się to. Tam po 22 jest cicho i przestrzega się tego

                • 14 8

              • Są specjalne ograniczniki

                Jak jest za głośno właściciel ma najazd Ordnungsamtu.

                • 2 0

              • W Hamburgu?

                To chyba nigdy z domu nie wyszła do co centrum.

                • 0 1

          • odp. (8)

            wiesz co kolego wole mieszkać w ceglanej kamienicy niż w klatce faradaja gdzie zasięg GSM masz tylko w oknie.. Quattro to bunkier ze stali i betonu.W mojej rodzinie to ludzie mają w 4 gdzie kto mieszka a ze znajomych to jestem najbiedniejszy. Fakt za ta kasę można mieć dom za miastem ale ja wole pospać niz od godziny w korku stać na Armii Krajowej, Świętokrzyskiej, Słowackiego czy Spacerowej.

            • 24 16

            • nie musisz daleko uciekać by mieszkać w cegle, nowe budownictwo to nie tylko beton ale też ,,cegły" w szczególności niskie zabudowy, nikt nie każe ci do bunkrów się wprowadzać i nie słuchaj znajomych bo ci bajki opowiadają że przy oknie miał byś tylko GSM.

              • 15 11

            • (4)

              przecież na Głównym Mieście mieszka sama powojenna patologia!! Jak trzeba mieć zryty beret żeby kupić tam mieszkanie!!!!!!!!!

              • 20 35

              • Za takie inwektywy powinna być odpowiedzialność karna,

                a z pewnością cywilnoprawna, łgarzu.

                • 18 9

              • raczej! Stare komuchy za darmo podostawali (nie wszyscy, jest troche porządnych mądrych ludzi)
                a teraz roszcza sobie prawo do wszystkiego a najczesciej rozrabia lokalna patologia, bo mają blisko

                • 8 13

              • Zdefiniuj chamie co uważasz za "powojenną patologię".

                • 13 1

              • Poza G. M. mieszka przedwojenna ?

                Czy jak ? Może chodzi ci o nie rodowitych Gdańszczan których powojenne przesiedlenia zmusiły do zamieszkania tutaj zostawiając swój rodzinny dom. ;-)

                • 5 1

            • no to skoro piszesz, że "wolisz" to znaczy że akceptujesz związane z tym niedogodności. każda lokalizacja ma swoje plusy i minusy. minusem mieszkania na starówce jest właśnie nocne życie. skoro "wolisz" to akceptujesz. więc skąd to smętne narzekanie?

              • 23 18

            • co ty gadasz facet o spaniu...

              Przecież wyzej narzekales ze spać nie możesz....

              • 3 6

        • (7)

          teraz powiedz po co kupować tam mieszkania???
          dla pochwalenia się że się mieszka na starówce, skoro wiadomo że tam zawsze zgiełk jest.
          nie lepiej jest gdzieś z dala zamieszkać? ale czym by tu się chwalić przed rodziną!

          • 31 18

          • odp. (6)

            Po co kupować ? to proste - Wieczorny spacer z partnerką, blisko do teatru czy kina,blisko na niedzielny obiadek do knajpy,blisko do komunikacji miejskiej, klimat starej kamienicy, urokliwi sąsiedzi których znasz !!!

            • 24 21

            • albo głupiś, albo trolujesz, nie ma innej opcji.

              • 15 13

            • (3)

              aż głupia wymówka
              do komunikacji blisko, kin, sklepów, galerii,marketów nie tylko tam masz blisko tak samo masz we Wrzeszczu,Przymorzu,Zaspie,Żabiance,Oliwie.
              Sąsiadów masz wszędzie takich samych jedni lepsi inni gorsi zależy jak patrzysz na nich i jak chcesz ich poznać.
              Na spacery lepiej jest do parków chodzić(na starówce ich brak) mniejszy zgiełk,lepsze powietrze, a knajpki jak knajpki w jednych zjesz smacznie w innych nie i to jest tylko kwestia sprawdzania ich.
              to po co mieszkać w tym zgiełku jak nie dla chwalenia się.

              • 16 17

              • akurat do komunikacji to nie tak blisko, przez glowne i stare miasto nic nie jezdzi, sklepow prawie nie ma restauracje dosyc drogie, przerabialem ten temat i sie wyprowadzilem na przym., inne powietrze pelne zaplecze spozywcze swietne tereny rekreacyjne, stare miasto jest fajne ale po czasie spacery dlugą stają sie meczącą rutyna,

                • 11 9

              • W wymienionych przez ciebie dzielnicach (no może poza Oliwą) (1)

                królują dresy i co w tym dziwnego, że z tym bydłem ktoś nie chce mieszkać? Niestety to całe tatałajstwo przyjeżdża na gościnne występy i wynajmuje mieszkania właśnie na "starówce" przenosząc swoje bydlęce blokerskie obyczaje, które uważa za normę społeczną.

                • 17 7

              • oni tu mieszkają

                • 0 0

            • I poimprezować można jak przyjdzie ochota.

              Gorzej jak ochoty nie ma - wtedy przeszkadza.

              • 5 5

        • "samochodów co jak cofają to pikają" (3)

          też nienawidzę. Ale ja mam stopery.

          • 19 3

          • Stopery są bardzo niezdrowe. (2)

            • 11 1

            • dlaczego?

              • 2 1

            • bezsenność jest bardziej niezdrowa

              • 2 0

        • Riposta

          To chyba najwyższy czas, aby sprzedać to mieszkanie na Długiej ii przenieść się do innej, spokojniejszej dzielnicy. Centrum Gdańska musi tętnić życiem cały tydzień. Taka jest specyfika tej części miasta.

          • 23 20

        • O i tacy ludzie są najgorsi. Tak jak ci którzy pobudowali się koło plaży na której odbywały się imprezy i zaczęli narzekać że im to przeszkadza. Tak jak ci którzy budują się koło lotnisk i narzekają że im samoloty przeszkadzają. Tak i tutaj - centrum miasta powinno żyć 24h, jeżeli ktoś świadomie tam kupił mieszkanie to teraz do kogo pretensje? Widziały gały co brały.

          • 24 19

        • z jednej strony rozumiem ciebie...

          Ale czy nie nastawiales się na to kupując mieszkanie na starówce? Dla mnie to oczywiste ze nie ma sensu kupować tam mieszkania, chyba jedynie żeby sprzedać z zyskiem. Jednak nie zmienia to faktu ze masz prawo do jakiego kolejek spokoju , o który w twej okolicy bardzo ciężko.

          • 4 1

        • Mieszkalam na dlugiej, na szczescie okna mialam od podworka, wiec ten caly zgielk az tak mi nie dokuczal. Ale tez co innego kiedy slychac muzyke z knajpki obok a co innego kiedy slychac darcie mordy ludzi ktorzy pijani wracaja z imprezy.
          I nie rozumiem ludzi, ktorzy uwazaja ze na starym miescie mozna drzec jape i halasowac 24/h. Bawic sie chyba mozna tez w spokoju i w lokalach, a nie tylko pijac piwo i krzyczec na ulicy ;/

          • 15 1

      • problem jest bardziej skomplikowany

        Np wzdluz glownej ulicy - deptaku Lizbony na pietrach mieszkania puste - okna zabite deskami...z powodu halasu i wciaz balujacego plebsu nikt nie chce tam mieszkac. Tak wiec hola hola z tym zachlysnieciem " miastem dla ludzi" - bo moze ono stac sie miastem dla holoty o niewyszukanych potrzebach i manierach: piwo, papierosy "darcie mordy"....Nie mozna im dogadzac kosztem porzadnych, spokojnych obywateli ktorzy pracuja i chca bezpieczenstwa i spokoju w swoim miejscu zamieszkania - to tak prezydentom pod rozwage

        • 18 3

      • jak by powiedzieć??????

        100% czynszu? Dziecko, Ty masz w tym temacie zapewne, wielkie.... małe pojęcie!!!!

        • 2 0

    • przestan mi pisać na moim LCD przeszkadza mi twój post idz sobie z tąd ot twoja ideologia

      • 1 3

    • Wsadzić Lisickiego na pól roku do mieszkania przy takiej wesołej ulicy (1)

      Ciekawe czy nadal tak będzie promował te libacje?

      Swoją drogą, skoro ten lokal jest taki mały to jak duży jest kibel? I ile % gości z "krawężnika" będize z niego korzystać a nie pobliskiej bramy?

      • 14 0

      • A na drugie pół na skrzyżowanie przy debilnej pętli autobusowej,

        które wymyślił w centrum Starego Miasta pospołu z jakimś koleżką ze ZDiZ czy ZTM (z dostępem tylko do publicznego toi-toi bez bieżącej wody i bez stoperów do uszu) ;-)

        Czasem zastanawiam się czy ten człowiek nie ma jakichś kompleksów związanych ze "starówką" i jej mieszkańcami. Nie było go pewnie stać na mieszkanie tam, kiedyś dawno temu czy coś w tym stylu i teraz uprawia na mieszkańcach tej dzielnicy swoistą "wendetę"?
        - Akceptacja libacji na podwórkach (na które straż miejska ma nie reagować, a GZNK nie sprzątać pozostałości "zabaw" przyjezdnych dresików),
        - nocne sklepy z wódą na każdym rogu ulicy,
        - ciągłe obrażanie właścicieli mieszkań kupionych zazwyczaj na rynku wtórnym za bardzo dużą kasę ogólnikowymi epitetami o "menelach" i "moherach" z komunałek,
        - pętle autobusowe, na których pomysł tylko wariat mógł wpaść,
        - niewygłuszone (bo remontowane najtańszym kosztem)knajpy z głośną muzyką
        itp. itd.

        • 12 1

    • Nie mieszkasz tam to nie wiesz jak jest! To jest jeden wielki rumor, to stary trzypiętrowy dom wybudowany po wojnie przez mojego pradziadka, nie ma możliwości, ani funduszy na to.

      • 0 2

  • (8)

    Wielkie tak dla nocnego życia w Gdańsku. Może dogonimy kiedyś Kraków czy Wrocław. Najpierw mała uliczka, oby niedługo Targ Węglowy, Długa, Piwna i Chlebnicka

    • 115 41

    • (3)

      Ciesze się, że więcej ludzi dostrzega problem. I tu nie chodzi tylko o kluby bo pod tym względem Sopotu się raczej nie prześcignie. Nocne życie to też puby, restauracje, kawiarnie. Bo widok wyludnionego o 1 w nocy poza sezonem Długiego Targu z kilkoma kebabami otwartymi w bocznych uliczkach jest zatrważający

      • 19 17

      • (2)

        DArek...człowieku, nocne życie to kwitło w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych tj. między 1960 a 1978 rokiem, ale to już nie wróci. Balanga się dawno jak widać skończyła. Zapytaj dzisiaj ludzi gdzie jest Gdański Żak, czy Rudy Kot z tamtych lat, nawet nie będą wiedzieli. Gdzie są kina oblegane na godzinę 20 czy 22. Nie mówiąc już o lokalach i kafejkach. dziś to już jest strach wyjść o 20 a co mówić jak będziemy wracać. To już nigdy do Gdańska nie wróci. Dzisiaj to tylko piwsko gdzieś na ławeczce w pobliżu sklepu albo z rękawa w tramwaju. Taka prawda.

        • 13 3

        • No tak, kazdemu sie wydaje ze czasy jego mlodosci najlepsze

          • 6 6

        • pompka wyluzuj, przejedz sie, zobacz, inaczej wentyl może Cię strzelić

          czasy zmieniły się, co było, nie wróci i całe szczęście
          osobiście, uważam że za kilka lat, może tylko latem ale zawsze i Gdańsk może zacząć przypominać europejskie miasta

          • 4 3

    • po za tym (3)

      Nocne zycie to wieksze utargi, a posrednio wieksza kasa dla miasta na rozwoj...

      • 4 11

      • Jedyne konkretne pieniądze na rozwój tego miasta są z UE (+ trochę groszy z budżetu centralnego). (2)

        Koszty związane z "nocnym życiem" made by nachlana dresiarnia na gościnnych występach są o wiele większe niż jakiekolwiek podatki do kasy miasta.

        • 13 2

        • Trochę mnie to dziwi. Przedstawiacie imprezowiczów praktycznie jak bydło. Może nie bardzo czesto, jednak regularnie bywam na imprezach w sopocie ze znajomymi i nie przypominam sobie większych ekscesów. Zawsze kulturalnie wracaliśmy taksówką, czasami jeszcze po drodze coś jedząc. Nie przypominam sobie abym widział też jakieś większe awantury, tłuczone butelki czy coś w tym rodzaju.

          Śmiem twierdzić że najwięcej syfu robią ci którzy w ogóle nie chodzą do klubów tylko chleją na ławce.

          • 5 11

        • Nocne zycie to nie tylko nachlana dresiarnia. W innych wiekszych miastach nawet po polnocy mozesz isc do restautracji. Zreszta jesli nawet nie, to pijana mlodziez jest tylko jednym z elementow nocnego zycia, a ona bedzie na ulicy wrzeszczec pijana, zygac i sikac (nawet nie zlosliwie, tylko takie to prawo mlodosci ze trza sie nauczyc) niezaleznie od zakazow i ciszy nocnej.

          • 1 7

  • denna propaganda (13)

    Gdańsk jest martwy i tak pozostanie. budyniowe gadanie nic nie zmieni. A moda na hipsterskie kluby minie, więc i kolejny lokal zniknie za parę miesięcy z mapy miasta

    • 101 136

    • wrociles juz z wawy z palenia (4)

      opon pisopajacyku

      • 16 47

      • Czy on ci ubliża od POlszewików i POpaprańców? (2)

        Inaczej nie umiesz dyskutować, prostaku?

        • 36 6

        • jak miał mu ubliżyć, skoro jeszcze nie wiedział o jego istnieniu...

          gdzie logika?

          • 5 11

        • ... przepraszam Ciebie ale źle mi sie nacisnęło. Ta tu moja odpowiedz to nie do Ciebie się odnosi ale do tego głupka któremu ty odpisałeś.

          • 2 0

      • ...z ciebie to słoma wyłazi w biały dzień.

        • 1 0

    • może i propaganda

      Ale napisałbyś lepszy artykuł do reklamy piwa?

      • 10 1

    • (4)

      Na hipsterskie może tak, ale nie na kluby jako takie. Dlaczego ludzie są tacy smutni, że normalne nocne życie postrzegają jako jakieś zło, degrengoladę i niemoralność? W innych krajach na nocne imprezy uczęszczają nawet mocno dojrzali ludzie którzy chcą po prostu się rozerwać, pobawić, powygłupiać, potańczyć. Co w tym jest złego?

      • 14 11

      • zapewne chodzi o to, że (2)

        3/4 z tych kulturalnych ludzi, którzy idą się zabawić, wyszaleć, również tych dojrzałych, koło 1 w nocy a czasem nawet już w okolicach 23 zmienia się w bydło ;p

        • 17 0

        • (1)

          A mow za siebie, ja sobie moge i 0,7 wypić i się potrafię przyzwoicie zachować, w mordę nikomu nie daję, prędzej oddam jak ktoś ma wąty

          • 1 11

          • nastojaszczyj poljak ..;)

            • 8 0

      • Bo tu o miejsce chodzi.

        Nie możecie się bawić w Ujeścisku?

        • 0 0

    • ????

      chyba dawno nie był/a pan/i w Gdańsku. zapraszam.

      • 4 2

    • Raz dwa trzy ,zniknij ty!

      Jw

      • 0 8

  • (17)

    Niech ludzie ktorzy sa niezadowoleni a mieszkaja w mieszkaniach komunalnych w srodmiejskich kamienicach pamietaja ze mieszkaja tam dzieki podatkom ludzi ktorzy sie tam bawia

    • 79 67

    • (1)

      jak ktoś jest właścicielem to co ma zrobić ?? wujku dobra rada

      • 32 9

      • jakbyś czytał ze zrozumieniem to byś zauważył, że jego wypowiedź nie dotyczy ludzi o których wspominasz

        • 6 19

    • Nie wszystkie mieszkania są komunalne (6)

      Rozeznaj temat i potem się wypowiadaj, a nie piszesz banialuki.

      • 31 2

      • Powiem więcej 90-95% mieszkań na GM to własność, z tego z 50-60% (5)

        to mieszkania, które zmieniły już właścicieli (niekiedy nawet dwukrotnie) i ci nowi właściciele zapłacili za nie pełnorynkową bardzo wysoką cenę.

        Powtarzanie propagandy i kłamstw po urzędasach o moherach z komunałek, świadczy o nieznajomości sytuacji faktycznej.

        • 27 4

        • Własność oczywiście wykupiona za cenę rynkową (3)

          1 zł?

          • 2 19

          • Oczywiście NIE. Przeczytaj cały post analfabeto wtórny

            zanim skomentujesz.

            • 15 1

          • Tak , ja zapłaciłam za swoje 550 000 i mam hołotę pijaną pod oknami , nie umiejącą wyszczać się w toalecie .Za to też płacisz podatki ?

            • 18 3

          • Nikt nie kupował mieszkań komunalnym za 1 zł , ta zniżka obowiązywała pewnie twoich rodziców w mieszkaniach spółdzielczych . Ja wykupiłam swoje za 44 000 .W remont włożyłam prawie 100 000 .Czynsz 650 /

            • 15 0

        • no to chyba wiedzieli gdzie kupuja mieszkanie. tak samo kupujac mieszkanie pod lotniskiem nie mozesz miec pretensji ze lataja samoloty. okolice wybierasz nie tylko ze zwzgledu na widok z okna, nikt nie jest tak ograniczony zeby nie przewidziec ze w centrum w nocy beda imprezy. jak mu to przeszkadza to wystarczy ze 2 kilometry dalej kupic mieszkanie...

          • 3 3

    • (1)

      Ale ja kupiłam za swoje mieszkanie w centrum i jaką dobrą radę masz dla mnie ?

      • 10 2

      • zebys sie zastanowila nastepnym razem gdzie kupujesz mieszkanie. bo nie trzeba byc jasnowidzem zeby przewidziec co sie dzieje w centrum. kup mieszkanie przy obwodnicy i domagaj sie zeby w nocy ja zamykac bo auta sa za glosne...

        • 3 4

    • Bardzo dużo komunalek to byłe mieszkania zakładowe , czyli takie jak spółdzielcze .Ludzie otrzymali je od swoich zakładów pracy po wpłaceniu sporej kaucji .Nie z kolejki w urzędzie .Może przyczep się do spółdzielczych, ale ich się jakoś nie czepiasz ,że ludzie za przysłowiową złotówkę wykupili.Nie , bo pewnie takie ma mamusia i tatuś .

      • 8 0

    • mieszkańcy

      Ci niezadowoleni z chamstwa i hałasów na ulicach mieszkają w zdecydowanej większości w prywatnych mieszkaniach. Teraz za własne pieniądze remontują zaniedbane przez miasto kamienice.Same remonty dachów pochłaniają ok 100 tysiecy złotych. Zamiast dzielnicy reprezentacyjnej zrobiła się szczalnia hanzeatycka. "Miasto ma żyć", ale czy o taką żyć chodzi?

      • 15 2

    • (2)

      Miasto pobierało za mieszkania czynsz a od siebie to tylko sprzątaczki mogli zaoferować.W co były inwestowane te pieniądze ?. W końcu ,by pozbyć się starych ,zaniedbanych domów sprzedało za jakiś tam procent ,zależnie w jakim obszarze miasta znajdowało się. Obecnie wspólnoty zaciągają kredyty by wykonać remonty: wymiana dachu, założenie elewacji no i niezbędne wykonanie izolacji.To wszystko podstawa , za którą trzeba zapłacić. Nie licząc opłat miesięcznych ( fundusz remontowy i bieżący )Dopiero teraz zauważalne są zmiany w wyglądzie budynków i bloków ,bo sprawy wzięli w swoje ręce

      • 11 1

      • (1)

        Nooo... To skoro tyle problemow to kolejny powód aby sie przeprowadzic. Centra miast nie sa tylko dla najbliżej mieszkających, a wasze dachy to wasza sprawa. Ludzi z ulicy pod nie nie wpuszczacie. Jakby byla kawiarnia na parterze to by sie własciciele musieli dorzucac.

        • 2 5

        • Przeprowadzka

          Mieszkańcy Głównego Miasta mówią: zauważcie, ze nie jesteście sami. Wyciszcie lokale, ogródki na zewnątrz zamykajcie po 22 i zapraszajcie gości do środka. Argument drugiej strony? Jak się nie podoba nocna zabawa to się przeprowadźcie.

          • 2 1

    • !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Ten budynek jest własnością rodziny, nie miasta! (od wojny)

      • 0 2

  • zycie konczy sie po 22 (7)

    Prawda jest tak iż nocne życie kończy się po 22 w Gdańsku. Długa i kreta droga aby dogonić Wrocław czy Kraków. Mariacka śpi, Red Light zamknięty bo lokatorzy zrobili swoje.

    • 83 44

    • Byłem wczoraj na piwnej o 24 i bylo full ludzi (3)

      pytanie dlaczego wypowiadasz sie na tematy w których nie jesteś zorientowany ?

      • 16 5

      • No dobrze, zobaczymy jak będzie w listopadzie. Jeżeli będzie dalej tak jak opisujesz to super, ale obawiam się że jeszcze trochę czasu upłynie zanim Gdańsk zyska prawdziwe nocne życie a nie 3 kluby na krzyż i rozsiane po centrum kebaby otwarte do rana

        • 11 13

      • Te twoje full to kilka grupek nawalonej młodzieży?

        A wiesz jak szkło chrupie pod nogami? W pierwszych lepszych adasiach strach chodzić

        • 18 3

      • w nocy z piątku na sobotę byłem na Piwnej i praktycznie żywej duszy nie było, także nie wiem co palisz.

        • 4 1

    • jaka jest pojemność rynku imprezowego w gdansku? (1)

      taka, ze jak zamkneli redlajta to nagle w absyncie jest pelno. a na imprezach tydziedn w tydzien te same gęby i po 3-4 latach mas wrazenie ze mieszkasz w Kutnie albo Pomlewie gdzie sie wszyscy znają. tu nie ma lepszych i gorszych ulic, klubow znanych bardziej i mniej.

      gdyby wypic lufę w kazdym sensownym lokalu w gda to podejrzewam ze na luzie zjesz kebaba i pojdziesz spac. w londynie raczej nie dotarlbys do konca trasy :]

      • 5 3

      • Bo zdecydowana większość na imprezę wybiera Sopot. Tam masz klub przy klubie - nie podoba się w jednym to idziesz do drugiego. Dla każdego coś się znajdzie.

        • 3 6

    • red light Gdansk

      redlight nie jest zamkniety. Przy CICO , na tyłach klimatycznego starego kina jest nowy większy i bardziej klimatyczny redlight :)

      • 0 0

  • Obrazek normalny - oby więcej w Trojmieście (1)

    Obrazek normalny w całej Europie, a od kilku lat także w Warszawie czy Krakowie. Oby więcej takich miejsc w Trójmieście.

    • 73 35

    • tylko jak wygrać z bandą maruderów , którym zawsze jest źle i zawsze nie pasuje ... bo tak dla zasady !!!
      No i z mieszkańcami co chętnie żyjące centrum miasta zzamienili by w kolejną sypialnie. Pokolenie wiecznie marudzących malkontentów musi odejść ... na tamten ...

      • 0 1

  • Nocne zycie tak ,ale nie takie jak ostatnio coraz czesciej czyli młodzi bandyci z nozami!! (13)

    Takich co z nożami chodzą powinno się od razu do aresztu wsadzać na 24 godziny do wyjaśnienia!Taka profilaktyka by wyeliminowała przyszłych morderców.

    • 82 12

    • (12)

      A jak starsza kobieta wraca ze sklepu w którym kupiła nóż to też ją zamknąć? A jeżeli nie to powiedz mi jak to ma się do równości wobec prawa? Wielofunkcyjny scyzoryk też pod to podpada czy już nie?

      Jak dla mnie to każdy na ulicy może mieć nawet tasak pod kurtką. Chodzi o to aby go nie używać.

      • 2 20

      • Starsza kobieta to twoja matka i ... siedzi z tyłu ;-/

        • 21 1

      • ciebie powinni leczyć (3)

        w domu bez klamek.

        • 8 1

        • (2)

          proponuję więcej argumentów merytorycznych a mniej wycieczek personalnych.

          • 1 5

          • (1)

            Gdy ktoś pisze ze dostęp do broni palnej powoduje spadek przestępczości i powołuje się na USA to albo głupiec albo wariat. Argumentów na obalanie takiej tezy nie potrzeba.

            • 5 3

            • aby obalić każdą tezę potrzebne są argumenty.

              • 0 0

      • (1)

        dariusz znowu błyszczy "intelektem". tradycyjnie olejcie pajaca :)

        • 9 1

        • tradycyjnie ad rem...

          • 1 5

      • To proste - zaymykamy tych co mają noże nie w oryginalnym pudełku i bez paragonu sprzed max tygodnia :)

        Wyjątek dla przenoszących nóż w koszu piknikowym. Żaden pseudokibic nie weźmie kosza przecież dla niepoznaki ;)

        • 9 1

      • scyzoryk na impreze ci niepotrzebny na spacery tez ci niepotrzebny (1)

        a równość wobec prawa to jest wtedy gdy nie chroni bandytów jak obecnie! A noże to kobieta sobie może kupić w ciągu całego dnia a nie o 21 czy później.!! Obecnie każdego Policja zatrzymać na 24 choćby za podejrzane zachowanie wiec tym bardziej powinna zatrzymywać tych co z nożami chodzą!!

        • 8 1

        • niech nikt mi nie mówi co mi jest potrzebne a co nie. zdarzyło mi się że przez miesiąc nosiłem ze sobą nóż - do pracy jezdżę z torbą a w niej miałem nożyk do tapet o którym zapomniałem. i co, już wielki kryminał nie?

          • 2 0

      • grzybiarzy i wedkarzy z nozami tez zamykac.

        dzisiaj grzyb - jutro czlowiek.

        • 4 2

      • Śmieszy mnie to jak polactwo chce leczyć wszelkie choroby społeczne zakazami. Jak ktoś chce zrobić komuś krzywdę to wcale nie potrzebuje noża. Może to zrobić choćby nożyczkami. Może kogoś zatłuc kluczem nasadowym, może zadźgać długopisem. W więzieniach noży tez nie mogą mieć więc je sami robią z maszynek do golenia i szczoteczek do zębów.

        W USA można nawet broń palną ze sobą nosić. I dziwne jest to że dostęp do broni powoduje spadek przestępczości. A to dlatego, że bandzior boi się zaatakować obcego człowieka bo ma na uwadze iż ten może mieć ze sobą gnata i może się skutecznie bronić.

        A aresztowanie za "podejrzane zachowanie" to tak naprawdę furtka do nadużyć, bo jak ktoś się uprze to zawiązanie buta na murku może uznać za podejrzane zachowanie i zamknąc kogoś na dobę.

        Nie podoba mi się coraz większe przyzwolenie na ograniczanie swobody jednostki. Egzekwowanie tego prawa byłoby możliwe tylko wtedy gdyby policja mogła sobie ot tak na ulicy dowolnego delikwenta przeszukać.

        • 5 5

  • No i super

    Nareszcie cos drgnęło. Życzę powodzenia.

    • 68 43

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie matrymonialny. Jak nazywa się męski odpowiednik Andrzejek?