• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Noe: czy wierność Bogu się opłaca? Recenzja filmu Darrena Aronofsky'ego

Borys Kossakowski
2 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 

Jeśli widz przełknie wszystkie uproszczenia, filmowe przerysowania i brutalność "Noego", ma szansę przeżyć odrobinę wzruszenia i zmierzyć się z niebanalnymi pytaniami.



"Noe: wybrany przez Boga" to film dosadny i brutalny, miejscami kiczowaty i naiwny, a miejscami pełen mądrości i wzruszający. Darren Aronofsky do biblijnej historii dodał od siebie trochę magii i całe mnóstwo efektów specjalnych. Dystrybutor wprawdzie przygotował wersję z dubbingiem i 3D, ale z pewnością nie jest to film dla dzieci, bo na ekranie trup się ściele gęsto, a krew leje strumieniami.



Darren Aronofsky być może pozazdrościł Peterowi Jacksonowi jego tolkienowskiej sagi i porwał się na własną epopeję. Na warsztat wziął biblijną przypowieść o Noem, w której zmienił kilka wątków (według Biblii na arkę dostały się także żony synów Noego, w filmie było nieco inaczej), dołożył sporo elementów fantasy, a do realizacji zatrudnił całą armię speców od efektów komputerowych.

Reżyser postawił na starotestamentową brutalność i dosadność. Krew na ekranie leje się strumieniami, a trup się ściele gęsto. Przeklęty lud kainowy w głodowym amoku, ogarnięty przerażeniem przed potopem, dopuszcza się nawet dzieciobójstwa i (prawdopodobnie) kanibalizmu. Pod tym względem Aronofsky (który jest też współtwórcą scenariusza) postawił na wierność Pismu Świętemu. Jeśli zostało napisane, że Kain ma zabić Abla, to robi to tuż przed nosem widza (byłem na wersji 3D).

Jeśli chodzi o fabułę filmu, autor zbudował biblijny świat według swojej wizji. Do pomocy Noemu zwerbował kamienne giganty (upadłe anioły), które postanowiły mu pomóc w realizacji misji bożej, licząc na łaskę Pańską po wykonanym zadaniu. Tu, niestety, klęskę ponieśli spece od animacji komputerowych, bo olbrzymy wyglądają groteskowo i poruszają się tak nienaturalnie, jakby montowano je dobrych dziesięć lat temu. Filmowy Noe (Russel Crowe) to typ Rambo, który wymachuje mieczem jak wiedźmin i jednym ciosem powala trzech wrogów. A jest kogo siec, bo ród Kaina wcale nie ma zamiaru dać się tak po prostu utopić i próbuje zaokrętować się na Arce Noego na gapę.

Z przypowieściami biblijnymi jest jednak tak, że można z nich kpić, a można postarać się znaleźć w nich coś dla siebie. I nie inaczej jest z tym filmem. Prawdziwe emocje pojawiają się dopiero jak woda zalewa kulę ziemską. Na arce zaczyna się rozgrywać dramat psychologiczny, który rozpoczyna się od sceny, w której Noe i jego rodzina wsłuchują się w potępieńcze jęki topielców resztkami sił utrzymujących się na wodzie. Dlaczego nie wziąć ich na arkę i nie uratować?

Dlaczego Noe nie pozwolił swoim synom wziąć na arkę żon? Gdzie kończy się wierność Bogu, a zaczyna religijny fanatyzm i ślepe podążanie w imię zasad? Gdzie jest miejsce na bożą miłość, skoro wokół śmierć i terror? Do czego prowadzi ortodoksyjny paternalizm, który pozwala decydować mężczyźnie o życiu i śmierci? Który pozwala mężczyźnie zabijać nawet swoich potomków, a skulonej ze strachu rodzinie nie daje żadnych praw? Być może należałoby posłuchać głosu potomka Kaina, głosu momentami zabójczo racjonalnego, głosu, który mówi: to ty decydujesz o swoim życiu, a nie niebiosa.

Jeśli więc widz nie zrazi się kwadratową i przerysowaną estetyką zaproponowaną przez Darrena Aronofsky'ego, jeśli przełknie wszystkie "kawy na ławę" i zniesie dzielnie serwowane uproszczenia i wyolbrzymienia, to może wynieść sporo dla siebie. Może uronić kilka łez, może zastanowić się nad relacjami w rodzinie, zrozumieć, skąd się bierze na przykład bunt syna przeciwko ojcu, pojąć, że dużo rzeczy można wybaczyć, ale niektóre straty są niepowetowane.

Film

6.1
49 ocen

Noe: Wybrany przez Boga (32 opinie)

(32 opinie)
Dramat

Opinie (148) 2 zablokowane

  • Byłem widziałem (3)

    Film jest słaby

    • 35 11

    • (1)

      I właśnie w tym cały problem z dzisiejszym kinem. Ciężko dzisiaj trafić na coś ciekawego.

      • 22 1

      • i z muzyką, wszystko jest robione pod gimbazę, na bezmózgich nastolatkach najłatwiej zarobić, a pieniądz rządzi światem

        • 14 2

    • dodam tylko, że

      Baaaaardzo słaby !!

      • 9 0

  • (11)

    A ja nie pojde, zreszta tematyka religijna mnie nie interesuje, bo od dawna w ten cyrk nie wierze

    • 34 66

    • (1)

      Spróbuj oddzielić klerykalizm od religijności. Są inne drogi.

      • 19 11

      • poza KK są inne drogi

        • 7 5

    • Kolejna osoba, która nie wierzy w Boga, bo najprawdopodobniej dopiekli jej księża... (1)

      Tak jakby na świecie nie było innych religii i wyznań jak katolicyzm...

      • 9 15

      • Wybór jest duży, ale nie odmawiaj komuś prawa do niewierzenia.

        • 14 3

    • wiara potrzebna ludziom, którzy potrzebują się wybielić (2)

      Aby być dobrym człowiekiem nie trzeba wierzyć w żadnego boga. Jak bardzo trzeba być ograniczonym, żeby uwierzyć w te brednie wypisane w biblii?

      • 18 27

      • (1)

        Nie trzeba być ograniczonym, wystarczy być indoktrynowanym od urodzenia.

        • 13 13

        • Dokładnie

          Pranie mózgów dzieci. W zupełności wystarczy etyczne wychowanie aby dziecko wiedziało co jest dobre a co złe. Religia upośledza, jednocześnie dając fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

          • 12 14

    • Nie tyle w to nie wierzysz ile tym nie żyjesz i nad tym nie pracujesz -mów

      prawdę, jeśli możesz

      • 3 0

    • w takim razie, żeby interesować się np. tolkienowskim władcą pierścieni (1)

      trzeba wierzyć w orków, elfy itd.?

      • 5 1

      • Dokładnie!

        • 0 0

    • A czy szukałeś kiedyś Boga?

      Hmmm...mogę zadać Ci jedno pytanie: ile czasu poświęciłeś na SZUKANIE Boga? Kilka lat? Rok? Miesiąc? Proszę zadaj sobie chociaż przez jeden miesiąc trochę trudu, żeby Go poszukać (eucharystia, modlitwa, Pismo Święte, Żywoty Świętych, kazania np. ks. Pawlukiewicza, ojca Szostaka, katolickie strony internetowe, prasa, radio...itp), a gwarantuję Ci, że Twoje serce dostrzeże Jego MIŁOŚĆ :)

      • 0 0

  • "czy wierność Bogu się opłaca?" (8)

    człowieku, jakimi kategoriami znaczeń ty obracasz w tym tytule?

    jak nie masz elementarnego pojęcia o wartościach, o których piszesz, to nawet nie zaczynaj, bo już tytuł zdradza, żeś niedojrzały

    jest jeszcze na tym łez padole kilka rzeczy, których się nie kalkuluje

    za jakieś 20 lat to zrozumiesz

    • 93 25

    • (1)

      ten ekspert od genderyzmu i "artyzmu"?
      sądzę że ani za 20 lat ani za 30

      • 21 4

      • totalne zaślepienie i na razie tak to wygląda, że ten "ekspert" dopiero po swojej śmierci na oczy przejrzy

        • 12 5

    • Droga Redakcjo! Zróbcie coś z tym człowiekiem.. Jakakolwiek argumentacja jest tu chyba zbędna..

      • 18 3

    • ale to tylko tytuł prowokujący, nie musi odzwierciedlać przekonań dziennikarza

      • 6 12

    • Można mieć wiele zastrzeżeń do artykułu (np. spojlery...), ale, Panie ekonom- każdy postrzega rzeczywistość przez swój pryzmat i jeśli Pan nie dostrzega subtelnej dwuznaczności i ironii, to nie znaczy, że jej tam nie ma...

      • 4 7

    • ostatnio go zaprosili do radia gdansk, poziom wiedzy i tok myslenia tak samo niski jak w artykulach na trojmiescie.
      tego sie nie da jesc.

      • 17 2

    • Borys K. to jeden z najbardziej znienawidzonych przeze mnie pismaków. (1)

      Mega nieobiektywny, jak się jemu nie podoba to innym też nie może. A jak przeprowadza wywiad! Ha, to już jest mistrzostwo! Pytania nieciekawe, a jak już rozmówca nawinie jakiś temat i może zrobić się ciekawie to ten cały Borys zamiast podciągnąć temat to zadaje kolejne nudne pytanie. Najlepsze, że słowa krytyki lecą na niego non toper a portal jak go trzymał tak trzyma. Rodzina jaka czy fagas naczelnych, bo już sama nie wiem.

      • 7 1

      • Myślę że trzymany jest ze względów ekonomicznych. Zatrudniono kogoś kto specjalizuje się w nurkowaniu w szambie współczesnej kultury, która niestety jeszcze się sprzedaje.

        • 1 0

  • Skipper Noah (4)

    Film daje rzeczywiście do myślenia czy można kierować swoim życiem całkowicie samodzielnie ? Czy rodzina zawsze może pełnić rolę wsparcia i rozwoju? Czy wartości w nas kreujemy sami? Ciekawe studium psychologiczne postaw spolecznosci opartej o dogmaty. Czy ludzie idei to szarlatani czy mężowie wiary i ocalenia przed złem wewnętrznym i zewnetrzym. Ta historia, to przerysowany archetyp rowni pochyłej po której ludzkość nieuchronnie zmierza do zagłady... I dlaczego zawsze warto mimo wszystko byc dopóki żyjemy przyzwoitym człowiekiem...

    • 25 2

    • (1)

      Inteligentny komentarz! Tutaj! Jacieniemoge szok...

      • 1 0

      • ...żeby tylko był po polsku....

        • 0 0

    • Warto być porządnym człowiekiem (1)

      • 2 1

      • dla każdego może to oznaczac coś innego

        niestety

        • 1 0

  • słaby (1)

    słaby film ale recenzja żenująco słaba...

    • 41 2

    • Wydaje mi się że autor ma tutaj poparcie za ideologiczną poprawność.

      • 2 1

  • Recenzja zdradza za dużo z filmu

    ujawniając brak znajomości tematu u autora.

    • 26 1

  • byłem i... (5)

    Początek fajny - magiczne artefakty, cywilizacja techniczna vs dzikusy, golemy ... a później przez większość czasu film o facecie w łódce - i to dosłownie. Daję 6/10 przy czym w połowie film się kończy i można się zbierać.

    • 8 4

    • (3)

      No tak, byłbyś zadowolony jedynie z filmu pokroju "Szybcy i wściekli 34,5".

      • 3 2

      • jeżeli tobie się podobało to musisz mieć nieźle gąbczasty beret zryty katopapką (2)

        Na filmwebie to ścierwo ma 6,4/10, na IMDB ma 6,8/10 więc nie ma się z czego cieszyć. Film jest po prostu słaby.

        • 1 5

        • Jeśli popierasz swoją opinię o oceny na filmwebie albo imdb, to najwyraźniej Tobie już nie ma co ryć nawet. Nie twierdzę, że film być idealny, ale argumenty, które wysuwa ten ktoś z pierwszego postu, są po prostu prymitywne.

          • 3 1

        • katopapką?

          mówimy o filmie aronofsky'ego, na którego słowo 'ateista' to spore niedopowiedzenie? Na film się dopiero wybieram i nie zamierzam jak większosć tu oceniać go przez pryzmat religii...

          • 0 0

    • Potwierdzam...

      Dokładnie, po połowie chciałem wyjść z kina...

      • 0 0

  • Złóżmy petycję,żeby Borys Kossakowski nie pisał dla Trójmiasta. (6)

    Co artykuł lub wywiad to masakra. Zawsze tendencyjny.

    • 52 8

    • tradycyjnie, jakoś internetowo.. ja to wspieram..

      • 9 0

    • Zrozumcie - o to chodzi zeby tak pisac. Im bardziej kiczowaty artykul, mniej merytoryczny (3)

      im wiecej błedów - tym wiecej osob go czyta, wymądrza sie pod nim w komentarzach i podnosi swoje ego. Trojmiasto ma wówczas wiekszą oglądalnośc, lepsza klikalnośc, wiecej płacą za reklamy i jest na pensje dla Redaktorów. Dlatego przestałam , z małymi wyjątkami, to wszystko komentowac.

      • 18 0

      • ja mam adblocka i żadnych reklam tu nie widzę :) (1)

        • 6 2

        • doloz jeszcze do pelni szczescia ghostery.

          • 1 0

      • Co do zasady- masz rację, ale spoilery mogliby sobie darować albo przynajmniej ostrzegać przed nimi

        • 1 0

    • nie zgadzam się z tobą.Z tą żółcią załóż fanpage.

      • 0 2

  • "religijny fanatzyzm" Noego?? (11)

    Przedostatni akapit daje wiele do myślenia: o Twoim wąziutkim pojmowaniu świata, nikłej wiedzy historycznej i kompletnej nieznajomości przesłania Starego Testamentu (i najpewniej całej Biblii).

    • 32 9

    • ludzie, to tylko recenzja i specjalnie przerysowanie ze strony autora (10)

      wszak w recenzji autor nie pokazuje swoich przekonań ,
      rzuca pytania, by pobudzić czytelnika do myślenia.

      owszem, trochę słaba znajomość Biblii, gdyż nie ma niektórych opisów, na które powołuje się autor, ze są zgodne z Biblią.

      • 3 1

      • Inżynieria dusz w stylu lewackim (9)

        Autor manipuluje, ukazuje "słuszną" interpretację wydarzeń. Dobrze,że chociaż robi to nieudolnie, czytelnie.

        • 8 0

        • (8)

          Czemu zawsze ludzie o skrajnie prawicowych poglądach wszędzie widzą manipulację? Czy to może strach przed brakiem umiejętności samodzielnego wyciągania wniosków i ryzyka łatwego wykorzystania przez domniemaną manipulację? Tylko że problem w tym, że już za późno.

          • 3 7

          • (5)

            czemu ludzie przypisują poglądom "prawicowym" skrajność?

            • 9 0

            • (4)

              Nie poglądom prawicowym skrajność, tylko skrajne poglądy prawicowe ludziom.

              • 1 4

              • (3)

                A jak oceniasz poglądy faszystów z SLD?

                • 1 0

              • (2)

                Żadna skrajność nie jest dobra, ani z lewej, ani z prawej.

                • 1 0

              • żadna lewa nie jest dobra (1)

                • 0 1

              • nie, żadna

                • 0 0

          • Zła sugestia to też manipulacja (1)

            Zła sugestia to też manipulacja, stąd tak liczne tutaj w postach sprostowania. Jak myślisz, dlaczego tak liczni uznali, że te sprostowania zmanipulowanego przekazu są konieczne?

            • 2 0

            • Może dlatego, że nie wiedzą, co to sceptycyzm?

              • 0 0

  • Okultyzm, Wróżbiarstwo, Spirytyzm, Magia są przez Boga zakazane! (31)

    Żyjemy w świecie, w którym wygłasza się mnóstwo rozmaitych opinii na temat dobra i zła, częstokroć sobie przeciwstawnych. Niektóre z tych opinii odzwierciedlają sumienia zagłuszone lub wypaczone. Tutaj reżyser "do biblijnej historii dodał od siebie trochę magii" i fałszywej ideologii. Pan Bóg powiedział: nie wolno jeść z drzewa zakazanego! Na przykładzie spirytyzmu zastanówmy się nad zakazaną wiedzą i mocą. Spirytyzm jest formą komunikacji z umarłymi lub ze światem duchów za pomocą pewnych fizycznych lub okultystycznych środków. Te rozmowy są faktem. Z kim rozmawiają spirytyści?

    • 19 9

    • (30)

      Podaj definicję spirytyzmu i udowodnij, że różni się on od religii.

      • 2 5

      • Wiara w reinkarnację jest grzechem (29)

        Spirytyzm - doktryna stworzona w połowie xix wieku przez francuskiego naukowca hipolita rivaila (pod pseudonimem allan kardec), głosząca istnienie w każdym człowieku "czynnika myślącego", który po śmierci odłącza się od ciała fizycznego i wciela przez reinkarnację w kolejne istoty. Zmarli, a jeszcze nie reinkarnowani ludzie mogą się porozumiewać z żywymi bezpośrednio, albo za pośrednictwem specjalnie uzdolnionych w tym kierunku osób (medium).

        kto wierzy w reinkarnację, w moc magii, nie wierzy w osobowego boga, który żył na ziemi, został umęczony i ukrzyżowany, i zmartwychwstał. Eucharystia i przeistoczenie, a magia i czary - katolicy i spirytyści - pogodzić te światopoglądy się nie da, faktycznie rozumujemy diametralnie różnie i istotę czasu, i pojęcia słów takich jak miłość czy tajemnica. Dla nas katolików wiara w reinkarnację, ale też wróżbiarstwo i okultyzm są poważnym wykroczeniem przeciwko 1-mu przykazaniu bożemu i są drogą do potępienia wiecznego.

        • 7 2

        • (10)

          Nie używasz ani jednego logicznego argumentu. Poza tym, muszę Cię rozczarować, ale koncepcja reinkarnacji powstała na długo, zanim ktokolwiek w ogóle usłyszał o chrześcijaństwie (o katolicyzmie nawet nie wspominając).

          • 2 7

          • (9)

            Nie używasz ani jednego logicznego argumentu. Po grzechu Adama i Ewy trwa duchowa walka - z jednej strony wiara w osobowego Boga (przy okazji - czemu w moim poście poprzednim ktoś moje "nie wierzy w osobowego Boga" zamienił na "nie wierzy w osobowego boga"?), z drugiej strony wierzenia w bożki i wszczepione w ludzkość różne tych bożków wierzenia. Niedawno był kapitalny film Cejrowskiego o buddyzmie. Wiem, że nie każdy jest w stanie to pojąć, ale taka jest prawda, że jeżeli odwracamy się od osobowego Boga, Jezusa, to na pewno wchodzimy w sferę szatana - związanie duchowe (w sprawach duchowych nie ma "niczyich sfer"); grzeszymy przeciw I przykazaniu. A psychika jest ściśle związana z duszą (naszym duchem) i ulega deformacji.

            • 8 2

            • (8)

              Jeśli chodzi o film Cejrowskiego, to wybacz, ale wypowiadał się temat, na który nie miał absolutnie zielonego pojęcia. To wszystko o czym mówisz, istnieje tylko w Twojej głowie, bo jak mi udowodnisz, że był ktoś taki, jak Adam i Ewa (przy okazji- pewnie dlatego, że nie zauważył, albo myśli, że okaże pogardę dla poglądów, których nie wyznaje, co też jest błędem, bo "Bóg" piszemy wielką literą dlatego, że to nazwa własna, a nie tylko z szacunku). Jak SOBIE udowodnisz? Tak wiem- wierzyć to nie wiedzieć, ale w ten sposób można podchodzić do każdej głupoty, którą ktokolwiek, w miarę przekonujący, nam wciśnie. Wypowiadasz się na temat psychiki i jej powiązaniu z duszą, nie mając pojęcia ani o jednym, ani o drugim.

              • 1 4

              • (7)

                Uważam, że Ty wypowiadasz się na tematy, o którym nie masz absolutnie zielonego pojęcia. Jeśli chodzi o Cejrowskiego, to ukazał on istotę buddyzmu po mistrzowsku - głównie poprzez słowa i argumentację wyznawców, zwłaszcza mnichów.
                Jaki jest sens, cel Twojego życia na ziemi? Co rozumiesz pod pojęciem "dowód"?

                • 1 1

              • (6)

                Nie jestem w tej chwili pewien, czy mówimy o tym samym filmie, bo na tym, który oglądałem, jedyne słowa i argumentacja wyznawców polegała na stwierdzeniu, że cała otoczka jest tylko dla ludzi (co jak najbardziej jest prawdą, ale żeby to zrozumieć trzeba się bardziej w temat zagłębić, a nie czas i miejsce na to). Jaki jest sens i cel mojego życia na ziemi? Tak obiektywnie, czy subiektywnie? Obiektywnie- nie mam pojęcia, ale Ty nie wmawiaj sobie, że je masz, bo to zwykłe złudzenie. "Dowód" to logiczne wyciągnięcie wniosków ze znanych, empirycznych faktów, na podstawie którego można przyjąć prawdziwość założonej tezy, dopóki nie pojawią się fakty obalające ten dowód.

                • 1 1

              • Wiara jest łaską (5)

                Różnimy się. Ja wierzę w Boga, który jest Miłością w trzech Osobach. Jako stworzeni na obraz i podobieństwo Boga szukamy miłości, która jest naszym celem życia. Dla nas chrześcijan celem życia na ziemi jest też wieczne zbawienie.

                "Jednym z osobowych środków dowodowych jest zeznanie świadka. Dowód z zeznań świadka może być dowodem pierwotnym (tj. pochodzącym od osoby, która miała bezpośredni kontakt z udowadnianym faktem, np. naoczny świadek) albo pochodnym (tj. pochodzącym od osoby pośredniczącej między pierwotnym źródłem dowodu a udowadnianym faktem, np. świadek ze słyszenia). Dowód z zeznań świadka może być dowodem bezpośrednim (tj. dotyczącym tzw. faktu głównego przestępstwa) albo pośrednim (tj. poszlakowym, który dotyczy faktów dowodowych, mających doprowadzić do udowodnienia faktu głównego). I tak, np. dowodem bezpośrednim będzie zeznanie świadka, który widział zabójstwo, pośrednim zaś zeznanie świadka, który słyszał pogróżki pod adresem ofiary."
                Tutaj Ty i ja, my wszyscy jesteśmy sędziami. Ja poznawszy świadectwa wielu ludzi i z własnego doświadczenia wiem między innymi i to, że życie nie kończy się wraz ze śmiercią ciała. Każdy z nas może tego typu "przekaz" otrzymać, jest tylko jeden - z punktu widzenia ateistów paradoksalny - warunek. Trzeba wierzyć, dużo się modlić i często przystępować do Komunii świętej. Pamiętaj - wiara jest łaską, bez modlitwy (prośby) jej nie otrzymasz. Ale jak uwierzysz, doświadczysz Bożego Miłosierdzia i Ty.

                • 4 2

              • (4)

                Opierasz się na mglistych przesłankach, a nie dowodach. Żadnego świadka nie ma, bo doświadczenia mają więcej, niż jedno możliwe wyjaśnienie. Masz rację, że wszyscy jesteśmy sędziami, ale dobry sędzia podchodzi sceptycznie do każdej otrzymanej informacji i poddaje ją w wątpliwość, dopóki nie otrzyma niezaprzeczalnego dowodu na jej potwierdzenie. Ty wierząc w coś- z góry zakładasz prawdziwość pewnych informacji, pomimo braku dowodów. Idąc tym tokiem, można wierzyć w cokolwiek i nie będzie to ani na jotę mniej sensowne od Twojej wiary.

                • 2 3

              • (3)

                Świadków jest tysiące. Przykładowo dzieci fatimskie. Oszukany człowieku, dla swojego dobra, poszukaj relacje z tamtych historycznych wydarzeń udokumentowane przez setki świadków.

                Fakt historyczny - 13 października 1917 r. w miejscu objawień zebrał się imponujący tłum, liczący przeszło 70 tysięcy osób. W tym dniu niebo pokryte było ciemnymi chmurami i od rana spadały na ludzi strumienie ulewnego deszczu. Wszyscy byli całkowicie przemoczeni i stali w błocie w oczekiwaniu na zapowiedziany cud. Nagle deszcz przestał padać, pokazało się słońce i zgromadzeni zobaczyli, że ze słońca na wszystkie strony zaczęły wystrzeliwać promienie światła w zmieniających się na przemian kolorach: czerwonym, zielonym, żółtym i niebieskim. Równocześnie tarcza słońca z szaloną szybkością wirowała wokół własnej osi, jakby była gigantycznym ognistym kołem, i zbliżała się do ziemi, rzucając na ziemię, drzewa, skały i ludzi promienie tak cudownego, silnego, kolorowego światła, jakiego nikt nigdy dotąd nie widział. Słońce trzykrotnie się zatrzymywało i trzykrotnie ten niesamowity taniec na nowo się powtarzał. W pewnym momencie słońce zaczęło spadać i zygzakami zbliżało się do ziemi. Wydawało się, że nastąpi kosmiczna katastrofa zderzenia się słońca z ziemią. Wtedy cały zgromadzony tłum padł na kolana. Ludzie krzyczeli z przerażenia, błagali o miłosierdzie i wyrażali żal za grzechy. Niektórzy głośno spowiadali się ze swoich grzechów, sądząc, że "to jest koniec świata". Ludzie, klęcząc, płakali i modlili się. To niezwykłe zjawisko trwało l0 minut. W tym krótkim czasie ziemia, która na skutek ulewnego deszczu zmieniła się w prawdziwe bagno, została całkowicie osuszona, a przemoczone do suchej nitki ubrania zgromadzonych ludzi całkowicie wyschły i wyglądały, jakby wyszły prosto z pralni. Podczas tego spektakularnego cudu dokonało się tysiące nawróceń oraz uzdrowień z najróżniejszych chorób. Najbardziej wykształceni i najinteligentniejsi ludzie patrzyli oniemiali jak małe dzieci.
                Biskup Fatimy w oficjalnym liście pasterskim na temat cudu pisał: "Dziesiątki tysięcy ludzi widziało ten taniec słońca... Widziały go osoby z różnych grup i klas społecznych, wierzące i niewierzące, dziennikarze głównych portugalskich gazet, a także ludzie przebywający poza miejscem zgromadzenia".
                Cud słońca był wydarzeniem, które nigdy wcześniej nie miało miejsca w historii ludzkości. Po raz pierwszy od momentu Zmartwychwstania Chrystusa, dla potwierdzenia prawdziwości objawień. Bóg dokonał tak widowiskowego cudu w zapowiedzianym czasie i miejscu. Był on widziany w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Naukowiec włoski Pio Sciatizzi, który był świadkiem tego cudownego zdarzenia, powiedział: "Nie może być jakiejkolwiek wątpliwości co do historyczności tego wydarzenia... Tylko Bogu musimy przypisać najbardziej oczywisty i największy cud w historii...".

                Dzisiaj my, rycerze Matki Bożej Fatimskiej rozumiemy słowa Sługi Bożego ks. kard. Augusta Hlonda "Jedyna broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo - to Różaniec".

                • 3 2

              • (2)

                Ludzi twierdzących, że porwało ich ufo jest też mnóstwo, ale to nie znaczy, że mam im uwierzyć na słowo.

                • 3 2

              • Jesteśmy w drodze (1)

                Wybacz, ale te Twoje "Ludzi twierdzących, że porwało ich ufo jest też mnóstwo" to taka nowomowa, inaczej brednia. O Fatimie na razie nie wiesz nic. Chcesz się dowiedzieć, postaraj się o jakąś w tej tematyce książkę (gdzie są relacje świadków, dziesiątki relacji) i przeczytaj. Dopiero potem mogę wziąć serio te Twoje "nie wierzę, bo...". Nie chcesz przeczytać, to nie czytaj i sobie dalej powtarzaj te swoje nowomowy, Twój wybór drogi.

                • 2 1

              • Obawiam się, że Ty o świecie wiesz o wiele mniej, skoro łykasz te wszystkie Fatimy bez szczypty krytycyzmu. Polecasz mi książkę? Papier wszystko przyjmie. Nie pojmujesz tej fundamentalnej prawdy, więc nic dziwnego, że tak dogłębnie jesteś zmanipulowany.

                • 0 1

        • gdzie widzisz sprzeczność? (17)

          Jakikolwiek argument? Czyli dusza jest ok ale "czynnik myślący" nie umierający po śmieci ciała to coś zupełnie innego i złego?

          • 0 0

          • Chyba mu (jej) chodzi o to kwestię powrotu do ciała materialnego. Zresztą trochę się droczę, bo szczerze mówiąc nie spodziewam się po takiej osobie rzetelnej dyskusji. Dla niej już chyba nie ma ratunku.

            • 1 1

          • Obrzędy kultów tantrycznych = energia okultystyczna = powiedzenie Bogu "nie" (15)

            Jaki jest sens, cel naszego życia na ziemi? "Człowiek kieruje się przyjemnością, jak każde zwierzę" (słowa pani psycholog zapraszanej do "publicznej" telewizji). Tylko że to, co dobre dla zwierzęcia, dla człowieka jest poziomem zwierzęcia. Przykładowo miłość cielesna małżonków - może być wzbogacana przez czułość, wzajemne okazywanie sobie czci, a może być tylko zaspokajaniem cielesnej chuci. Z czasem może stać się nawet nudna w swojej kopulacyjnej prostocie ssaków. Ludzie to coś więcej jak ssaki! Nauka, którą głosi New Age (New Age czyli nowa duchowość), wydaje się być bardzo podobna do chrześcijaństwa i masoneria czyni ku temu starania wiele mówiąc o duchu, miłości i mistyce, jednak w rzeczywistości te dwie kultury i cywilizacje nie mają z sobą nic wspólnego.

            • 3 1

            • (14)

              Co się wypowiesz, to same brednie (prawie, bo faktycznie seks może stać się nudny, jeśli podchodzi się do niego machinalnie). To, że człowiek kieruje się przyjemnością (m. in.) to fakt, a to, że człowiek jest kimś więcej, niż zwierzęciem, Twoje i innych domysły. I czemu nagle o New Age (nawiasem mówiąc, "new age" znaczy "nowa era, wiek"...)? Co to ma wspólnego z tematem? Co więcej- skoro już wysuwasz argument, ze New Age jest tylko z pozoru taki sam, jak doktryna chrześcijańska, to wypadało by też wyjawić, dlaczego ta różnica jest taka niebezpieczna (w domyśle).

              • 1 1

              • (13)

                Co się wypowiesz, to same brednie. Nawet nie dostrzegasz powiązania tematów, który można rozwijać w nieskończoność. Przykładowo prawo stanowione, jeśli ma być właściwym drogowskazem dla zachowań społecznych, musi brać pod uwagę to, kim jest człowiek - a zatem musi być zgodne z prawem naturalnym.
                Z kolei New Age propaguje "wolność i swobodę", w Polsce mieliśmy ostatnio i "róbta co chceta". W imię tej "wolności" lewacy żądają różnych dla homoseksualistów przywilejów, żądają praw do ich "małżeństw"... A przecież homoseksualizm jest grzechem śmiertelnym. Są to słowa Boga, ja uważam, że jest chorobą, dewiacją. Ale do czego tak rozumiana "wolność" prowadzi? W niektórych krajach barbarzyńskich, gdzie niedokładnie odróżniają człowieka od innych istot żywych, mogą ostatecznie pojawić się jakieś koncepcje "małżeństwa" odbiegające od wzoru zapisanego przez Stwórcę w naturze ludzkiej. Na przykład Indie - pewna pani zażyczyła sobie na męża kobrę. Do małżeństwa doszło - wszystko dokonało się w duchu tradycji, z udziałem kapłanów i przyjaciół. Nawet dziewczyny matka była "szczęśliwa".

                • 1 1

              • (12)

                Nie mamy pojęcia kim jesteśmy, więc "branie pod uwagę tego, kim jesteśmy" jest pustym frazesem bez pokrycia.
                To, że coś jest grzechem śmiertelnym nie ma nic do rzeczy, bo żyjemy w państwie świeckim, doktryna KK nie może być brana pod uwagę w przypadku stanowienia prawa i Twoje widzimisię tego nie zmieni. Kraje, o których mówisz, że są barbarzyńskie, mają duchowość o o wiele starszej tradycji i to, że tej duchowości nie rozumiesz, wcale nie znaczy (BYNAJMNIEJ!), że jest gorsza. Poza tym jeśli chodzi o homoseksualizm, występuje on bardzo często w naturze, więc mówienie o nim, że jest nienaturalny, to jak mówienie, że włosy są nienaturalne. Nawiasem mówiąc, nienaturalne jest jedzenie nożem i widelcem.
                Tak ogólnie rzecz biorąc stosujesz populistyczną retorykę- zadajesz pytania sprawiające wrażenie retorycznych (które wcale takimi nie są), ale nie zdajesz sobie sprawy, że sam na nie nie znasz odpowiedzi.

                • 2 1

              • Człowiek obrazem Boga (11)

                Oczywiście że wiemy, kim jesteśmy. Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. "A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam".
                Jeśli dla Ciebie "małżeństwo" kobiety z kobrą jest normalne, to wybacz.

                • 3 1

              • (10)

                Przecież nie wiesz, kim jest Bóg.
                Zdefiniuj "normalne".

                • 1 2

              • Bóg - Miłość w trzech Osobach. (9)

                Wj.20,2-5a. "Ja jestem Pan, twój Bóg, (..)" Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym.

                Kim jest Bóg? Jego Miłość sprawiła, że On - Bóg - stał się człowiekiem, służył i nauczał ukazując dobro własnym przykładem. Jego dziełem jest Kościół, którym i my chrześcijanie jesteśmy. To Jego słowa, że On jest obecny w każdym człowieku, ale zwłaszcza w tym pogardzanym i najmniejszym.
                Chrystus to ład i dobro, odrzucenie Jego nauk to pogaństwo - wpadnięcie w pułapki złego. Jest się wtedy głosicielem szatana nauki, choć na ogół tak zniewoleni nie mają tego świadomości; ich pycha i małość wmawiają, że to ich poglądy i ich decyzje wynikające z wielkości rozumu, z nowoczesności i inteligencji.

                • 4 1

              • (8)

                Ciągle owijasz w bawełnę i nie udzielasz odpowiedzi.

                • 1 0

              • Cichy i pokornego serca (7)

                Małe wyjaśnienie - te swoje posty ja nie piszę po to, by Ciebie przekonać czy nawrócić. Ukazując swoją opinię liczę na to, że ktoś poszukujący Boga i o Nim Prawdy przeczyta.

                Nikt z nas nie żyje dla siebie i nie umiera dla siebie. Bo jeśli żyjemy, żyjemy dla Pana. Jeżeli umieramy, umieramy dla Pana. Czy więc żyjemy, czy umieramy, należymy do Pana (Rz 1, 7-8).
                Należymy do Chrystusa - Boga-Człowieka. Tak, człowiek nie jest ani sam z siebie, ani tylko dla siebie, lecz zarówno na poziomie fizyczno-biologicznym, jak i w wymiarze duchowo-osobowym istnieje dzięki innym i żyje dla drugich.
                Nie da się dogłębnie omówić, ująć w słowa ludzkiego życia. Będzie to możliwe dopiero w innym życiu, w Bogu. Przede wszystkim człowiek nie jest tylko tym, co czyni, sprawia i osiąga, ale tym, kim jest.

                • 2 2

              • (6)

                Nie ma problemu- nie nawrócisz mnie, bo nie ma z czego i na co, a przekonać mnie mogą jedynie mądre, logiczne (albo wręcz przeciwnie;) argumenty, których, jak na razie, nie było wiele (delikatnie mówiąc) w Twoich wypowiedziach.
                Powiedz mi tylko- po co poszukiwać Boga, gdzie i skąd wiesz, że akurat tam? Co więcej- skąd wiesz, że to prawda?

                Każdy z nas żyje dla siebie i umiera dla siebie. Bo jeśli żyjemy, żyjemy dla innych. Jeżeli umieramy- to po prostu umieramy. Więc jeśli żyjemy, czy umieramy, do nikogo nie należymy (V 3, 8-9).
                Nie należymy do nikogo. Tak, człowiek jest sam z siebie i (niestety w większości) tylko dla siebie, lecz- O! I tu się w stu procentach zgadzam- żyje dla drugich. Itd (skreślić"Boga").
                A kim jest człowiek?

                • 2 2

              • (5)

                "Wierzę w postęp etyczny ludzkości. Wierzę, że przepiękna myśl chrześcijańskiej miłości bliźniego nie pozostanie słowem, jak dotychczas, lecz stanie się ciałem" - jedna z myśli (koniec XIX w.) lekarza Władysława Biegańskiego.

                • 1 1

              • (4)

                Mądrzy ludzie mówią, że w końcu wszyscy dostąpią "zbawienia" (czy jakkolwiek to nazwać), ale do tego jeszcze dłuuuga droga.

                • 1 0

              • (3)

                Faryzeusze też uważali się za ludzi "mądrych". A jak uczył Jezus, nasz Nauczyciel? Mówiąc o czasie sądu, zwrócił się do niegodziwych ludzi słowami: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!". Oświadczył też, że ludzie ci "pójdą (...) na mękę wieczną" (MATEUSZA 25:41, 46, BT).

                • 1 1

              • (2)

                Nie są mądrzy dlatego, że nazywają siebie takimi, tylko dlatego, że są. I znowu- co ma do rzeczy, co mówił Jezus komuś?

                • 0 1

              • (1)

                "W okresie publicznej działalności Jezus wzbudza swym nauczaniem zaskoczenie i zdumienie: a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: «Skąd On to ma? I co to za mądrość, która Mu jest dana?» (Mk 6,2).
                Owa pochodząca od Boga Mądrość nadaje Jezusowi szczególny autorytet: Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę a nie jak ich uczeni w Piśmie (Mt 7,29), i dlatego jawi się On jako coś więcej niż Salomon (Mt 12,42). Ponieważ Salomon był uosobieniem obdarowania Bożą Mądrością, powyższe stwierdzenie wyraźnie wskazuje na to, że Jezus jest prawdziwą Mądrością objawioną ludziom.
                To utożsamienie się Jezusa z Mądrością znajduje niezwykle głębokie potwierdzenie w słowach św. Pawła. Chrystus pisze Apostoł stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem (1 Kor 1,30). Co więcej, Jezus jest mądrością, która nie jest tego świata, lecz mądrością, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej (por. 1 Kor 2,6-7). Mądrość Boża utożsamia się z Panem chwały, który poniósł śmierć krzyżową. W krzyżu i zmartwychwstaniu Jezusa objawia się więc w całym swym blasku plan miłosiernego Boga, który tak bardzo miłuje człowieka i przebacza mu, że czyni go nowym stworzeniem. Pismo Święte mówi także o innej mądrości, która nie pochodzi od Boga: o mądrości tego świata kierującej człowiekiem, który nie chce otworzyć się na tajemnicę Boga i uważa się za twórcę własnego zbawienia. W jego oczach krzyż jest tylko głupstwem lub słabością, jednak ten, kto wierzy w Chrystusa, Mesjasza i Pana, mógłby powtórzyć za Apostołem: co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi (1 Kor 1,25)."

                • 1 1

              • A wiesz, że Jezus czerpał garściami z hinduizmu i buddyzmu? Zresztą to co przytaczasz mówiono również o Buddzie, tylko jakieś pół tysiąca lat wcześniej.

                • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który trójmiejski festiwal jazzowy jest najstarszym na Wybrzeżu i jednym z najdłużej odbywających się w Polsce?