- 1 Recenzja "Godzilla i Kong: Nowe imperium" (5 opinii)
- 2 Rammstein w Filharmonii Bałtyckiej (46 opinii)
- 3 Ty też nie czujesz atmosfery świąt? (178 opinii)
- 4 Jakie atrakcje na Wielkanoc z dziećmi?
- 5 Planuj Tydzień: Wielkanoc w Trójmieście (6 opinii)
- 6 Czemu już nie ma takich imprez? (68 opinii)
Nowa Kari w Starym Maneżu
Karolina Amirian, od niedawna znana po prostu jako Kari, zadebiutowała w 2011 roku bardzo dobrze przyjętym, zarówno przez fanów, jak i recenzentów krążkiem "Daddy Says I'm Special". Płyta, na której słychać było wyraźne wpływy skandynawskiej stylistyki, niemal od razu zapewniła jej miejsce wśród najbardziej obiecujących młodych artystów, a samej wokalistce postawiła poprzeczkę bardzo wysoko.
Kari bez problemu poziom utrzymała także na drugim albumie "Wounds and Bruises" stworzonym w całości w Leeds, gdzie po pewnym czasie przeniosła się na stałe. Przy wsparciu skompletowanego tam zespołu zrobiła ukłon w stronę ambitnego popu. Stworzyła materiał o pełniejszym brzmieniu i z bardziej rozbudowanymi kompozycjami, okraszonymi elementami chłodnej elektroniki. Po kilku latach przerwy artystka wróciła z trzecim krążkiem, o wymownym tytule "I Am Fine", przypominając o swoim istnieniu i pokazując nowe oblicze, które wciąż trafia do fanów.
Jej najnowsze dzieło to zbiór energicznych, dobrze wyprodukowanych i dopracowanych niemal do perfekcji piosenek, inspirowanych brzmieniem lat 90. I choć można jej zarzucić, że nie odkrywa na nim niczego nowego, a podobnych dźwięków była już cała masa, to z całą pewnością wciąż potrafi zawrzeć w swoich kompozycjach szczerą radość z tworzenia muzyki. Na żywo Kari radzi sobie z nowym materiałem jeszcze lepiej niż w studiu. Podczas koncertu w Starym Maneżu na scenie towarzyszyli jej brytyjscy muzycy, dzięki którym kompozycje nabrały zupełnie innego charakteru i nie brzmiały już tak cukierkowo. Wszystko za sprawą żywych instrumentów - głównie perkusji i gitary elektrycznej. Sama Kari nie staje już za klawiszami jak kiedyś, a w całości poświęca się śpiewaniu i tańczeniu, świetnie się przy tym bawiąc.
W czasie koncertu, który trwał ponad półtorej godziny zagrała głównie utwory z dwóch ostatnich płyt, jakby chciała odciąć się od swoich debiutanckich dokonań. Nowe aranżacje starszych piosenek są bardziej żywiołowe i taneczne, co widać też po artystce i jej zespole. Rozpoczęła świetnym, energicznym "Hurry up" i singlowym "Talk to me", które okazały się idealnym wstępem do serii dynamicznych kawałków takich jak "Reason" czy "Jungle Boy". Namiastki debiutu w postaci zaledwie jednego utworu - "The Winter is back" - fani doczekali się dopiero pod sam koniec. A ten był istnym wulkanem energii, zwłaszcza podczas zagranego już na bis w przedłużonej i nieco eksperymentalnej wersji "I Am Your Echo" czy "Sirens".
Publiczność tym razem nie wypełniła szczelnie przestrzeni Maneżu, ale i tak możemy mówić o sukcesie frekwencyjnym. Większość przybyła głównie po to, by przede wszystkim z zaciekawieniem posłuchać i poobserwować nową Kari, za co wokalistka wielokrotnie dziękowała ze sceny. Podkreślała, że zarówno ona, jak i zespół są w stu procentach dla publiczności, mówiąc "Jesteśmy tu i robimy to dla was. Nie ma tu żadnej ściemy. Mam nadzieje, że jesteśmy w tym razem". Najlepszą twierdzącą odpowiedzią mogły być tylko gromkie brawa.
Na gdańskim koncercie Kari w roli supportu pojawił się młody electropopowy duet Linia Nocna, dla odmiany śpiewający teksty wyłącznie po polsku. Ich najbardziej rozpoznawalny utwór "Znikam na chwilę" można było usłyszeć w reklamie jednego z banków. Podczas występu oprócz swoich autorskich kompozycji zagrali też interesujący, kompletnie odmienny stylistycznie cover utworu "W moim ogrodzie" grupy Daab.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (31)
-
2017-10-13 15:54
Kto?
- 2 2
-
2017-10-13 19:11
Ojjjj
Zapomniała bluzke ubrac .. ehh takie czasy ;) bez bluzki wiecej "lajków" ;)
- 4 1
-
2017-10-13 20:43
Byłem ..
Byłem, choć to zupełnie nie mój klimat, aczkolwiek głos ma oryginalny. Niestety, ale.. koncert okazał się jedynym wielkim zlotem hipsterów i korpo-szczurów. Publika sztywna jakby wszyscy mieli kij w miejscu, gdzie słońce nie dochodzi..
- 6 1
-
2017-10-14 06:34
(1)
Kto to jest ?
- 1 2
-
2017-10-14 12:41
Polecam przeczytać artykuł, jest w nim sporo informacji o Kari.
- 1 1
-
2017-10-14 09:01
jeśli nie wiecie kto to jest - możecie od tej pory nazywać siebie ignorantami ;)
- 3 1
-
2017-10-14 20:14
To jest Dziecko promowane przez Tatę (1)
jak w temacie :(
- 2 2
-
2017-10-17 11:51
znawca się odezwał :D Jej ociec nie ma nic wspólnego z muzyką :D a jak masz na myśli Roberta Amiriana to jej mąż, a nie ojciec :D zresztą, jak widać niewiele ma już wspólnego z tym nazwiskiem bo pracuje na swoje konto
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.