Jarmark trwa, ale czasami warto uciec gdzieś w zakątek i spróbować nowej kuchni. Sprawdzić menu, ceny, czy nawet wystrój lokali oraz ich toalety.
GdańskPrzede wszystkim Targ Rybny! W tym miejscu powstały ostatnio dwie nowe restauracje.
Scampi, restauracja schowana tuż za Tawerną Dominikańską (dawny Matrix). Nieduża, ale z bardzo ładnymi wnętrzami, zachęcającymi do spędzenia tu romantycznego wieczoru. W ciągu dnia można zjeść coś na tarasie, choć w czasie jarmarku trudno spodziewać się tam spokoju. Właściciel zaprasza od 12:00 do ostatniego klienta. Ma doświadczonego kucharza, który poleca prawdziwy rybny festiwal z całego świata, a w nim takie specjalności jak: sola z pastą truflową, krewetki w spaghetti ziemniaczanym.
Tuż obok znajduje się
restauracja Targ Rybny, trochę schowana, znajdujaca się dokładnie na przeciwko Polskiej Filharmonii Bałtyckiej. Specjalnością kuchni są oczywiście ryby i owoce. Wszystkie są wystawione w chłodni i każdy klient może je sobie wybrać, pooglądać i zamówić. Lokal zmieści 60 osób, kolejne 24 miejsca są w ogródku. Ceny dań głównych kształtują się od 18 do 28 zł, piwo 6,5 zł. Można przyjść na śniadanie, gdyż restauracja otwarta jest od 10:00 do ostatniego klienta. Kuchnia zamyka swoje podwoje o 22:00. Można płacić kartą.
Rozkręca się też kolejny klub muzyczny
CD na
Długim Targu, tam gdzie kiedyś był Jazz Club. Na pierwszy rzut oka to tylko jeden z wielu ogródków piwnych, jakie znajdują się na Głównym Mieście. Dlatego zachęcamy do zejścia schodkami prowadzącymi do piwnicy, w której znajduje się klub, przypominający sopockie dyskoteki. Codziennie imprezy zaczynają się tutaj od 21:00. W poniedziałki grają DJ"e - Grzegorz i Maciej, etatowi pracownicy Gazety Wyborczej. Piwo w cenie 6 zł. Wstęp wolny.
Do 12 sierpnia lokal będzie klubem festiwalowym Festiwalu Szekspirowskiego, stąd też zostanie dla nich wydzielona specjalna strefa VIP. Idąc dalej Długim Targiem natkniemy się na duży pomarańczowy baner Festiwalu Szekspirowskiego, wiszącym w ogródku przed Domem Holenderskim. To znak, że trafiliśmy na kolejny flagowy lokal trwającego właśnie festiwalu: nową restaurację
Latający Holender. Nazwa do tej pory kojarzona z legendarnym pubem w budynku LOT-u, ale od tej pory związana przede wszystkim z lokalem w Domu Holenderskim. Lokal przypomina jeszcze dawny Grand Cafe Rotterdam, ale właściciele zapowiadają, że zmiany jeszcze nastąpią.
Na Morenie niedawno powstała nowa pizzeria
Zapiecek, która oprócz pizzy serwuje tradycyjną kuchnię polską. Oczywiście dowożą pod wskazany adres. Cenami próbują konkurować z Krokodylem, ale za dowóz niestety trzeba już zapłacić 1,50 zł (nawet na terenie Moreny).
Od pewnego czasu dobre jedzonko zagościło również w
Speedway Pubie Wiraż. Specjalności to placek po cygańsku, pierogi pieczone, naleśniki. Poza tym duży wybór zup, spośród których wielką furorę robi klasyczna pomidorowa.
Na Przymorzu, przy ul. Kołobrzeskiej powstał grill bar - restauracja
Dromader. Lokal z ofertą podobną do słynnego Fenixa. A więc nic nowego, a szkoda, bo w tym rejonie brakuje prawdziwej restauracji. Najwyraźniej jednak szybki kebab podany na talerzu sprawdza się najlepiej. W Dromaderze jadłem rollo, w którym znalazłem sporo mięsa, ale naleśnik był twardy i suchy. Obsługa bardzo miła. Lokal wyróżnia się pięknym, czystym wnętrzem.
Sopot W Krzywym Domku na pierwszym piętrze powstała filia restauracji
Sushi 77. Japońska kuchnia w sercu Sopotu to na pewno strzał w dzięsiątkę.
Drugą filię w Trójmieście otworzyła
Cooky's Pizza. Lokal nastawiony raczej na podróżujących
SKM, gdyż jest najbliżej peronu. Szkoda, że pizzeria nie jest otwarta dłużej niż do 23:00, przecież byłaby idealnym miejscem dla wracających z klubów imprezowiczów.
A właśnie na takich imprezowiczów nastawiony jest
Corner. Tu zjesz smaczną pizzę nawet o 5 nad ranem, bo lokal otwarty jest przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu! To absolutna nowość wśród tego typu lokali. Oprócz pizzy w ofercie dostępne są kebaby, rollo, spaghetti oraz napoje bezalkoholowe. Jedynym mankamentem Cornera jest to, że wolno tu palić. W tak małym lokalu i podczas upalnego lata to naprawdę przeszkadza w jedzeniu. Duży plus za miły wystrój oraz za widoczność (czytaj oświetlenie z zewnątrz).
Tydzień temu swoje drzwi otworzyły dwie cyfry: 6 i 9, czyli klub
sixty9. Lokal "branżowy" powstał w willi zlokalizowanej gdzieś, pomiędzy Wyścigami a Sopotem Głównym. Pierwsza impreza na samym początku sprawiała wrażenie "domówki", dopiero później można się było poczuć jak w klubie. Na dole duży parkiet z barem, na pierwszym piętrze jest bar, sala z bardzo wygodnymi sofkami i dwa balkony. I właśnie te balkony są jak najbardziej "domówkowe", gdzie można zwyczajnie pogadać, pooddychać lub zapalić. Na niektóre imprezy wstęp jest płatny - 10 zł. Toalety są koedukacyjne i są tylko trzy, co niestety powoduje niesamowite kolejki.
GdyniaNowa piwnica.
Art Pub Agharta to nowy lokal w miejscu dawnej Piwnicy. W samym centrum, tuż przed skrzyżowaniem ul. Świętojańskiej z 10 lutego. Wkrótce ma być otwarta kuchnia.
Petit Paris czyli Trójkolorowa Świętojańska. Polsko-francuskie małżeństwo otworzyło prawdziwe francuskie bistro w miejscu dawnej restauracji Felipe. Najtańsze z karty menu to spaghetti z kurczakiem i grzybami w sosie grzybowym w cenie 12 zł. Reszta poważnych dań ma już ceny zaczynające się od 20 zł. Szef kuchni poleca sporą porcję świeżych muli po 25 zł. Warto spróbować dań przyrządzonych przez
Philippe"a Abrahama, gdyż jest to ceniony i znany nie tylko w Trójmieście restaurator. Wcześniej gotował m.in. w Dworze Oliwskim, gości też często na antenie naszej regionalnej TVP3.
Na plaży w Orłowie jest
Tawerna Orłowska, która zachęca świeżymi rybami oraz pięknymi widokami.
Przy dworcu PKP pomiędzy Hotelem Chińskim, a restauracją Chińską powstał nowy bar Kebab. Miejmy nadzieje, że stanie się poważniejszą konkurencją dla przydworcowych budek. Z zewnątrz lokal zdobią ciekawe malowidła.