- 1 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (291 opinii)
- 2 Czy marihuana powinna być legalna? (252 opinie)
- 3 Po 30 latach Kaliber 44 wciąż zachwyca (45 opinii)
- 4 Afera o kolekcjonerską monsterę (60 opinii)
- 5 Skecz o urokach jazdy obwodnicą (65 opinii)
- 6 Back to black. Amy nie chciałaby tego oglądać (3 opinie)
O.S.T.R "W drodze po szczęście" odwiedził B90
To był długo wyczekiwany wybuch hip-hopowej energii do jakiej O.S.T.R. przyzwyczaił swoich fanów. Artysta wrócił do Trójmiasta z kolejną nową płytą, zamykającą trylogię wydawniczą i w sobotę wieczorem wystąpił w B90 , tym razem z pełną mocą.
Podczas ostatnich dwóch tras koncertowych muzyk występował kilkukrotnie w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim z udziałem m.in. kwartetu smyczkowego. Te spokojniejsze w swojej formule półakustyczne koncerty były niejako okresem rekonwalescencji po ciężkiej chorobie Ostrego, z którą rozprawiał się na płycie "Życie po śmierci".
Ten etap jednak ma już za sobą i na scenie B90 pojawił się w towarzystwie zaprzyjaźnionych raperów, kolejny raz przyciągając komplet publiczności. Wyprzedane koncerty Ostrowskiego to już niemal tradycja. W końcu gromadzi tłumy za każdym razem, już nie tylko w Trójmieście, ale w całym kraju.
"Stary, dobry Ostry. Brak słów!" - brzmiały głosy zachwytu wśród publiczności już po pierwszych dwóch utworach. Trudno temu zaprzeczyć, patrząc na to, co działo się na scenie i pod nią. Premierowy koncert z wydanym przed miesiącem albumem "W drodze po szczęście" okazał się istnym wulkanem pozytywnej energii, tak bardzo wyczekiwanej przez fanów. Ostatnie, siedzące występy w filharmoniach i teatrach, choć były naprawdę unikatowe, to nie pozwalały się wyszaleć.
Tym razem było zupełnie inaczej. Pełny optymistycznych melodii materiał, dzięki rytmicznym aranżacjom i wsparciu wokalnemu dwóch raperów, na żywo brzmi jeszcze pozytywnej. Sam O.S.T.R jest w znakomitej formie. Odchodzi od klasycznego rapowania częściej śpiewając, co publika łapie w mig i podśpiewuje razem z nim. Tak było z singlowym "Alcatraz" czy tytułowym "W drodze po szczęście". Pojawiły się też utwory z "Życia po śmierci", jak "We Krwi" czy "Miami", ale już w innym stylu, z wyraźnie wyczuwalnym dystansem i pogodnym nastawieniem.
Artysta znów wydaje się być w swoim żywiole i celebrować każdą chwilę spędzoną na scenie, jakby nadrabiał zaległości. Podczas występu wielokrotnie dziękował swoim fanom za wsparcie i oddanie, podkreślał znaczenie przyjaciół i rodziny, na koniec nawet wykonując przy wszystkich telefon do żony. Wszystko okraszone żartobliwymi komentarzami, do których zdążył już przyzwyczaić bywalców jego koncertów.
I choć takie zabiegi często mogą sprawiać wrażenie naciąganych, w przypadku Ostrego, są po prostu szczere. I to w zupełności wystarczy, by chciało się brać udział w jego show - nie potrzebuje żadnych pirotechnicznych ozdobników, które, co prawda cieszą oko, ale w tym przypadku są zupełnie zbędne.
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (28)
-
2018-03-25 22:30
śpiewak estradowy ostr
- 2 3
-
2018-03-26 18:16
O.s.t.r to klasyka sama w sobie (1)
Jełopy co nie ,znają się muzyce to japa. Jest to jedyny w Polsce wykształconych Raper,który dorósł do poziomu tworzenia dobrej muzyki i bycia przykładem dobrego człowieka u ojca. Jak komuś nie pasuję Polski hip hop niech wpier... Do muzyki klasycznej.
- 7 1
-
2018-03-27 13:03
widać po wybitnie oszczędnym poziomie intelektualnym fanów takich jak bart
jak bardzo "dobra" jest ta muzyka ostr'a i jak jego przykład "dobrego człowieka" intensywnie promieniuje na jego słuchaczy.
- 0 0
-
2018-03-27 08:25
Kto to w ogóle jest? Nawet śpiewać nie potrafi
- 1 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.