• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obsceniczne przyśpiewki i granie w malinach. Wywiad z Przemkiem Dyakowskim

Borys Kossakowski
29 maja 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Przemek Dyakowski. Przemek Dyakowski.

Jako dzieciak grałem też z wiejskimi muzykantami pod Krakowem. Znałem cały repertuar dość obscenicznych przyśpiewek ludowych, z których potem powstało disco-polo - mówi Przemek Dyakowski, który w niedzielę będzie świętować osiemdziesiąte urodziny podczas koncertu Take It Easy w Radiu Gdańsk o godz. 20:05. Bezpośrednia relacja z wydarzenia na antenie radiowej.



Borys Kossakowski: Osiemdziesiąt lat skończysz dokładnie w Dzień Dziecka. Kolejny siwy włos na głowie?

Przemek Dyakowski: Siwe włosy to ja mam od dawna (śmiech). Jako były brunet zacząłem szybko siwieć. Ale nie ze względu na stres.

Czyli żyjesz w zgodzie z hasłem Take It Easy? Tak jak nazywa się twój zespół?

Stresy są zawsze, ale świadomie je trzeba zwalczać. Kierować myśli w inną stronę.

Sięgnąłeś po saksofon 60 lat temu. Pamiętasz dlaczego?

Jasne! Jako dziecko grałem na akordeonie. Mam nawet z nim zdjęcie - był większy ode mnie (śmiech). Potem grałem na fortepianie ze słuchu. W Krakowie grałem z zespołem dixielandowym jako pianista. Po nas grały kabarety, Komeda, Kurylewicz, Karolak. Jazz na najwyższym poziomie europejskim. Któregoś dnia podszedł do mnie Karolak i powiedział: "Przemek, ty z tym twoim fortepianem... nigdy nie będziesz dobrym pianistą". Kupiliśmy saksofon od Ryszarda Horowitza, zanim pojechał do USA. Zapisałem się do średniej szkoły muzycznej, pochodziłem trochę, ale jej nie skończyłem. W tamtym okresie też zaprzyjaźniłem się z Januszem Muniakiem.

A skąd się wzięła muzyka u ciebie?

Była w naszym domu. Od dziecka grałem na pianinie melodie. Nie było telewizji, a w czasie okupacji nie było nawet radia, to się grało. Przyjeżdżali znajomi, grali jakąś klasykę, piosenki. Jako dzieciak grałem też z wiejskimi muzykantami pod Krakowem. Znałem cały repertuar dość obscenicznych przyśpiewek ludowych. To one stanowią podwalinę dla disco-polo (śmiech).

Skąd miłość do saksofonu?

Saksofon jest synonimem muzyki jazzowej, ma fajne dźwięki, mocno mnie to wciąga. Granie to dla mnie jest nawyk. Jak nie pogram dwie, trzy godziny dziennie to mam dzień stracony.

Trójdźwięki z Przemkiem Dyakowskim.

A czy zastanawiasz się czasem - po co się wchodzi na scenę? Czemu to służy?

Najprostsza odpowiedź jest taka: bo lubię. Oczywiście przed wejściem na scenę zawsze jest też pewnego rodzaju stres, nigdy nie wiesz, czy rzecz się uda. Nie wiadomo, czy nie skiksujesz jakiegoś dźwięku, czy publiczność będzie zadowolona, czy twoi koledzy z zespołu będą zadowoleni. To właśnie oni słuchają cię najbardziej uważnie i zawsze wiedzą, kiedy jesteś w malinach.

Spotykacie się w Radiu Gdańsk w niedzielę, by nagrać płytę koncertową z Take It Easy. Która to już będzie wasza płyta?

Czwarta. Zespół zresztą też ma urodziny - dziesiąte. Zagramy stare kawałki, standardy, ale też prapremierowo zupełnie nowe kompozycje. Każdy z nas napisał utwór w tej klasycznej stylistyce. Aśka napisała świetne teksty. Pomogą nam w tym znakomici goście. Janusz Muniak, z którym znamy się jak łyse konie, jeszcze z Krakowa. Lubię go, jest niesamowicie muzykalny, ma piękny dźwięk. Grał w legendarnym kwintecie Stańki ze Zbyszkiem Seifertem. Wtedy grał awangardę, ale potrafi grać wszystko. Ma niezwykłą łatwość. I Hania Banaszak, którą znam od lat, nie powiem ilu, bo nie wypada. Śpiewała wtedy w zespole Sami Swoi. Ma świetny głos, intonacyjnie jest bezbłędna, fajnie frazuje.

Z saksofonem przez życie... Z saksofonem przez życie...
Gdy byłeś młody, czołówka naszych jazzmanów grała na statkach pasażerskich. Wtedy jazz był muzyką popularną, do tańca. Dziś poważni jazzmani nie chcą słyszeć o żadnych dancingach.

Pływaliśmy dookoła świata i jeszcze nam za to płacono (śmiech). Graliśmy muzykę, którą lubiliśmy, często z gwiazdami z Broadwayu, grałem m.in. z Cabem Calloway'em. Wspominam to miło, ale zbyt długo grałem na statku. Sprawy rzemieślnicze się doskonaliło, trzeba było nuty czytać w mig, ale niekoniecznie sprawy artystyczne.

Wydarzenia

Metropolia Jest Okey w Radiu Gdańsk / Przemek Dyakowski, Take It Easy (2 opinie)

(2 opinie)
jazz

Opinie (11) 3 zablokowane

  • Szacun Przemek!

    Kochamy Cię!

    • 3 1

  • 80-lat przy takiej ilości akoholu to prawdziwy wyczyn.

    Medycyna wymięka.

    • 3 2

  • Jacy jesteśmy?

    Wyjątkowo zacny Gość!!!
    Ostatnio Go słuchałem na pogrzebie Heńka Kurowskiego.

    • 2 2

  • Panie Borysie, a co Pan tak na ty z Panem Dyakowskim? (1)

    Brakuje Panu kindersztuby?

    • 7 12

    • Przestań...

      Przemek sam to proponuje dużo młodszym. Łatwiej razem grać na przykład...

      • 6 0

  • :)

    Radości twórczej po wsze czasy!!!

    • 5 4

  • Wszystkiego naj Kosmiczny Żółwiu. (3)

    • 13 5

    • T_T (2)

      Ale Ty jesteś głupi Czarny Czarodzieju.

      • 0 7

      • ʕʔ (1)

        Czy p. Hime chce batonika?

        • 4 0

        • :D

          wolę kanapkę ;-)

          • 1 0

  • Wszystkiego najlepszego p. Przemku.

    • 14 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jaki alkohol przede wszystkim piją Irlandczycy w Dniu św. Patryka?