• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Od Modern Talking do sublimacji hałasu. Rusza festiwal Soundplay

Borys Kossakowski
25 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Christina Kubisch wystąpi z performancem elektromagnetycznym w Centrum Św. Jana 26 czerwca. Początek koncertów o godz. 19. Christina Kubisch wystąpi z performancem elektromagnetycznym w Centrum Św. Jana 26 czerwca. Początek koncertów o godz. 19.

- Gdyby nie moi starsi bracia, być może pozostałbym na etapie Modern Talking. Dzięki nim poznałem na przykład Milesa Davisa. Dlatego tak ważna jest edukacja muzyczna - mówi Krzysztof "Arszyn" Topolski, kurator festiwalu Soundplay 2014. Impreza potrwa do 29 czerwca w CSW Łaźnia i Centrum św. Jana. Zobacz program festiwalu.



Borys Kossakowski: Wokół nas jest coraz więcej hałasu: tysiące samochodów, nad głowami odrzutowce, a do tego reklamy. A artyści to wszystko nagrywają i robią z tego sztukę. Przecież przeciętny człowiek marzy o odrobinie ciszy!

Krzysztof Topolski: Artyści od zawsze zajmują się tym, co ich otacza. Więc jeśli żyjemy w hałasie, to sztuka jest próbą sublimacji tego hałasu. On jest elementem naszej kultury. Choć nie jestem wcale taki pewien czy tego hałasu jest coraz więcej. Wyobraź sobie, co się musiało dziać w XIX-wiecznej przędzalni. Tam to dopiero był hałas! Z drugiej strony, na Zachodzie dba się o to, by hałasu było mniej. Ostatnio czytałem, że w Berlinie jest mniej samochodów niż w Warszawie.

Po co artyści nagrywają hałas?

Bo to jest niezwykle ciekawe. Na warsztatach z Johnnym Grzinichem nagrywaliśmy odgłosy samochodów na dużym skrzyżowaniu na Zaspie. Okazuje się, że jest to biały szum bardzo podobny do tego, który emituje falujące morze. O ile szum morza jesteś w stanie kontemplować i podziwiać, to szum samochodów wywołuje irytację i po pół godzinie trzeba z tego skrzyżowania uciekać. To jest temat na pasjonujące opracowanie naukowe.

Podczas festiwalu Soundplay będzie też można posłuchać dźwięków z przetworzonych pól elektromagnetycznych. O co tu chodzi?

Christina Kubisch stworzyła specjalne słuchawki, które, mówiąc w uproszczeniu, zamieniają prąd na dźwięk. Wszędzie tam, gdzie płynie jakiś prąd, usłyszymy w słuchawkach dźwięk. Do tego jest dołączona mapka i instrukcja, bo pewne miejsca są niebezpieczne. Na przykład bramki chroniące sklepy przed kradzieżą.

Co ciekawe Christinę Kubisch poznałem podczas wystawy Sonic Boom w Londynie, na której po raz pierwszy spotkałem się z elektroniczną muzyką eksperymentalną i field recording. Przecierałem oczy, a w zasadzie uszy ze zdumienia. A teraz Christina jest u nas, w Łaźni. Historia zatacza koło.

Zastanawiasz się czasem, co sprawia że jeden słucha Justina Timberlake'a, drugi Behemotha, a trzeci nagranych hałasów?

Za Timberlakem stoi ogromny przemysł, z którym muzyka konkretna nie może się równać. Na pewno dużo zależy od tego, gdzie się urodziłeś, gdzie się wychowałeś, kogo po drodze spotkałeś? Człowiek nie rodzi się fanem muzyki konkretnej. W podstawówce to słuchałem Modern Talking i to tylko na dyskotekach. Nie miałem swoich kaset. Moi bracia słuchali Milesa Davisa, więc zza ściany docierały do mnie jego dźwięki. Po 20 latach, gdy zainteresowałem się jazzem, okazało się że znam wiele płyt Milesa Davisa! Tak jakbym odnalazł ojczyznę. Gdyby nie moi bracia, może pozostałbym na etapie Modern Talking.

Czyli ważna jest edukacja?

W Anglii w szkołach realizowany jest projekt "One minute of listening". Przed zajęciami przez jedną minutę słuchają muzyki: klasycznej, współczesnej, różnej. Nie muszą wiedzieć, co to jest, ale poznają. To jest jak sianie ziarna. Nie wszystkim to ziarno zakiełkuje, ale z pewnością wiele osób później na tym skorzysta. Małe dzieci zresztą bardzo fajnie reagują na taką muzykę. Mają obrazowe skojarzenia. Bardzo pracuje im wyobraźnia.

Muzyka konkretna nie jest łatwa w odbiorze. Większość ludzi czuje opór przed słuchaniem tego.

Nawet profesor Akademii Muzycznej może mieć problem z tym, że ustawienie odpowiedniego mikrofonu, w odpowiednim miejscu i czasie może być świadomym gestem kompozytorskim. Trudno jest dyskutować z kimś, kto nie chce tego przyjąć do wiadomości. Żeby odebrać sztukę współczesną, trzeba dokonać wysiłku. Tak samo rozwój wymaga wysiłku. Choć dla niektórych, na przykład dla mnie, język muzyki współczesnej jest bardziej zrozumiały niż język klasyczny. Zdecydowanie bardziej do mnie trafia XX-wieczny kompozytor Luciano Berio niż Ludwig van Beethoven czy Wolfgang Amadeusz Mozart.

Wydarzenia

Festiwal Soundplay 2014

muzyka alternatywna, wystawa

Miejsca

Zobacz także

Opinie (6)

  • w kazdej dzedzinie jest miejsce na sztukę, rzemiosło i przemysł (1)

    pomiedzy wymienionymi kategoriami wystepuja rozne ich polaczenia, w samych kategoriach rozne wariacje i odmiany, spektrum jest szerokie dlatego dla jednego muzyka jest sztuką, a dla innej osoby wyłącznie ma kojarzyć się z rozrywką bez analizowania zawartości artystycznej

    • 5 0

    • "Nawet profesor Akademii Muzycznej może mieć problem z tym, że ustawienie odpowiedniego mikrofonu, w odpowiednim miejscu i czasie może być świadomym gestem kompozytorskim. Trudno jest dyskutować z kimś, kto nie chce tego przyjąć do wiadomości. "

      Przyjmują to do wiadomości, proszę mi wierzyć.

      • 1 0

  • kazdy słucha to co lubi (1)

    łapy precz od MODERN TALKING

    • 8 1

    • 1988 Ty i ja tańczymy przy Modern Talking- bajka :-)

      • 1 1

  • Modern Talking to klasyka popu

    Dziś nie ma już niestety takich piosenek...

    • 1 0

  • Modern Talking

    Dlaczego Pan Krzysztof mówi o Modern Talking jako o czymś złym? Ten zespół w swoim gatunku jest bezkonkurencyjny, pozostają dziś jednym z najlepiej sprzedających się artystów historii i wciąż mają wielu fanów.

    Pan Krzysztof jako "kurator festiwalu" powinien dbać o jego PR i nie wyrażać opinii które mogą urazić miłośników grupy.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak nazywał się pierwszy polski zespół bigbitowy założony w Gdyni przez Franciszka Walickiego?