- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (130 opinii)
- 2 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (29 opinii)
- 3 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (2 opinie)
- 4 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (72 opinie)
- 5 Spektakle z Trójmiasta w Teatrze Telewizji (8 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (571 opinii)
Opener 2019: dzień pierwszy za nami
Tak słabego frekwencyjnie pierwszego dnia na Openerze nie było od lat. Organizatorzy przeliczyli się z możliwościami przyciągnięcia tłumów przez ulubieńców młodszej części festiwalowiczów, którzy okazali się dużo mniej wierni od starszych, którzy nigdy nie zawodzili i tłumnie stawiali się na koncertach swoich idoli.
Opener 2019: podsumowanie pierwszego dnia
Występy Travisa Scotta i Diplo najchętniej bym pominął. To było nieporozumienie. Headliner, który sprzedał najwięcej biletów na koncerty na świecie w ciągu ubiegłego roku zawiódł. Poza efektami pirotechnicznymi nie miał nic do zaoferowania. Inna sprawa, że po raz kolejny na Openerze pojawia się wykonawca, który nie jest w stanie przedstawić swojego show w pełnej krasie ze względu na ograniczone możliwości infrastrukturalne imprezy.
Opener 2019. Mniejsze zainteresowanie w tym roku?
Diplo natomiast to była po prostu kpina. Współzałożyciel jednego z najciekawszych elektronicznych projektów ostatnich lat - Major Lazer - który zresztą bardzo mocno spuścił z tonu, idąc w stronę pozbawionej ambicji muzyki tanecznej, na tegorocznym Openerze odbębnił przysłowiową pańszczyznę. Każdy, kto znajdował się podczas jego setu pod sceną, byłby w stanie dać podobny albo i lepszy występ niż Amerykanin. Takie rzeczy po prostu nie przystoją na jednym z największych europejskich festiwali.
Opener 2019: najciekawsze rzeczy
I tu przechodzimy do sedna sprawy. Najważniejsze rzeczy działy się poza Orange Main Stage. Fantastyczny koncert dała punkowa formacja Idles, która udowodniła, że ten gatunek wciąż ma się bardzo dobrze. Umiejscowienie ich o godz. 19, kiedy jeszcze mało kto zdążył się wczuć w festiwalowy klimat, było nieprzemyślanym ruchem. Szkoda.
Innym bardzo ważnym występem pierwszego dnia był koncert nowojorskiego zespołu Interpol, jednej z legend współczesnej alternatywy. Na prośbę samej formacji odbył się późnym wieczorem na Tent Stage. Nic dziwnego. Zespół, który wzrastał w dusznych klubach, dużo lepiej czuje się właśnie w takiej scenerii. Wielka szkoda, że tak mało osób go widziało, a po wybrzmieniu "Slow Hands" jeszcze więcej zaczęło opuszczać scenę pod namiotem.
Festiwale muzyczne w Trójmieście
Kolejnym kapitalnym występem, który stał się ofiarą line-upu i dużo mniejszego zainteresowania festiwalem, był koncert Death Grips, formacji prezentującej eksperymentalny hip-hop. Zespół zagrał porywająco, pokazując, że w muzyce można przekraczać wszelkie normy i granice, przywołując najlepsze lata Openera, kiedy ten festiwal kształtował trendy i budował świadomość słuchaczy.
Opener 2019: co się nie udało?
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że nagłośnienie na Alter i Tent Stage było katastrofalne. Dopiero po włożeniu zatyczek i mocnym ich dociśnięciu można było cieszyć się koncertami zespołów. Na festiwalu z tak dużym stażem tego rodzaju incydenty nie powinny mieć miejsca.
Alter Art podczas pierwszego dnia osiemnastej edycji Openera dostał pstryczek w nos. Okazało się bowiem, że młodszy fan nie jest tak żelaznym odbiorcą, jak ten starszy, który w ciemno idzie na Pearl Jam czy Depeche Mode. Może też część młodzieży po prostu nie uzyskała zgody rodziców na uczestnictwo w festiwalu. Ale jedno jest pewne - budowanie w Polsce imprezy na podstawie "trending on Spotify" jest nieracjonalne i nierentowne.
Takich pustek Babie Doły nie widziały już dawno. I niech to będzie lekcja poglądowa, bo kolejnych tego rodzaju niewypałów stali bywalcy po prostu nie wybaczą.
Wydarzenia
Opinie (180) ponad 10 zablokowanych
-
2019-07-04 14:50
Swedish House Mafia (1)
Jeśli Swedish House Mafia jest koncertem finałowym to wszystko jest jasne to koniec openera !
- 14 2
-
2019-07-04 15:04
jakieś tam czarnowidztwo
za rok będzie lepiej
- 1 3
-
2019-07-04 14:53
masakra
jeśli Swedish House Mafia jest koncertem finałowym to opener się skończył !
- 11 1
-
2019-07-04 14:54
Rośnie nam tu drugi Borys K;) (1)
Pozdrowienia dla Openerowiczów i Jarka oczywiście, do zobaczenia w Kosakowie
- 7 7
-
2019-07-04 15:42
hehe faktycznie
był taki krytykant "muzyczny" Borys K.
- 4 0
-
2019-07-04 14:54
Zgadzam sie w 100%
- 3 0
-
2019-07-04 14:54
a w Śródmieściu w stosunku do poprzednich edycji jest tak (1)
jakby wogóle sie nie odbywał żaden festiwal gdzie ci wszyscy ludzie te tłumy pod Skm i na przystankach autobusowych ....nima
- 35 0
-
2019-07-04 15:01
Bo
teraz mlodziez uberem jezdzi!
wiekszosc panienek ubrala sie tak zeby dobrze wygladac na insta a nie przeskakac cala noc w deszczu wiec po krotkim lansie szybko do auta
zreszta w skm-ce ktos by je jeszcze nadepnal... a tu nowiutenkie bielusienkie sneekersy!- 5 1
-
2019-07-04 15:07
Co za bzdurny opinia (1)
Akurat Diplo był najlepszym występem, stawiam go w jednej linii z koncertem fat boy slima na plaży w brighton
- 3 15
-
2019-07-04 15:51
FBS to słaby dj (ale znakomity producent)
- 1 0
-
2019-07-04 15:16
Dajcie jeszcze droższe bilety (1)
- 24 0
-
2019-07-04 20:22
Bilety nie sa drogie.
Pensje za małe.- 2 0
-
2019-07-04 15:49
Monia
Opener jest tak bananowym festiwalem, że ręce opadają. Frekwencja słaba bo insta nie działało i nie można było relacji wstawić. Deas leciał pięknie, a te ciołki stoją jak słupy, co Wy ludzie wiecie o festiwalach skoro nawet ruszyć noga nie potraficie. Żenada. Tak słabej publiki jak tam to ze świecą szukać.
- 23 3
-
2019-07-04 17:13
Kalosze (1)
Kalosze jeszcze są w Kosakowie vis a vis basenu
- 4 1
-
2019-07-04 22:23
Bare feet
Jaka desperacka próba pozyskania klienta...
- 1 0
-
2019-07-04 17:22
Ankieta jest tendencyjna.
Gdzie odpowiedź: "mam wyj..... na Openera"
- 19 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.