• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Opener 2019: podsumowanie

Patryk Gochniewski
6 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
aktualizacja: godz. 08:40 (7 lipca 2019)
  • Lana Del Rey to dla wielu muzyczny fenomen
  • Podsumowujemy tegoroczny Opener.
  • Swedish House Mafia
  • Opener Festival 2019 Lana Del Ray
  • Lana Del Rey
  • Perry Farrell's Kind Heaven Orchestra
  • Rudimental
  • Rudimental

Openera 2019 podsumowujemy w kilku bardzo istotnych aspektach. Zarówno tych, na które organizatorzy mieli wpływ, jak i tych, które są kompletnie niezależne od nich. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że tych pierwszych było zdecydowanie więcej.



Aktualizacja: niedziela godz. 8:40

Opener: Muzyczne podsumowanie soboty



Ostatni dzień tegorocznego Openera przyciągnął największą liczbę festiwalowiczów. Na Babich Dołach bawiło się około 70 tysięcy osób. Gros z nich, głównie młode dziewczyny, tłumnie stawiły się na koncert swojej idolki, Lany del Rey. Występ Amerykanki był na pewno piękny wizualnie, a sama jej postać wciąż pozostaje wielkim fenomenem. Każda pierwsza nuta, każdy jej gest, każde słowo spotykało się z potężnym piskiem dochodzącym spod sceny. Tyle że dla postronnego widza ta aż przerysowana eteryczność headlinerki gdyńskiego festiwalu mogła być nie do końca strawna.

Nie dało się jednak ukryć, że wokal del Rey wciąż nie należy do jej najmocniejszych stron. Jakby celowo nie został puszczony przez realizatorów na pierwszy plan, z autotunem, mnóstwem modulatorów i efektorów głosowych, wspomagany półplaybackiem. Ale to też niejako znak czasów, który widać na wielu większych i ważniejszych festiwalach. Zmieniająca się publika festiwalowa nie przyjeżdża już dla wybitnych występów, ale dla zabawy i samej możliwości zobaczenia swoich ulubieńców na scenie.

Piski i krzyki witają Lanę Del Rey na Openerze:


Koncerty na dużej scenie zamknęło trio Swedish House Mafia - zespół wrócił do nagrywania i występowania po dłuższej przerwie. Trzeba przyznać, że to było show, jakiego dawno nie było ostatniego dnia, na koniec festiwalu. Od razu przypomniały się świetne koncerty Pendulum czy Deadmau5a. Muzycy byli umiejscowieni na wielkim podeście, a wszystko było dopełnione kapitalną grą świateł, wizualizacjami oraz pirotechniką. Po kilku latach przerwy w końcu było to ponownie godne zwieńczenie koncertów na najważniejszej scenie imprezy.

Jednak ostatni dzień przyniósł także kilka bardzo udanych występów na innych scenach. Perry Farrell, mimo 60 lat na karku, wciąż ma to coś. Jego Kind Heaven Orchestra to wspaniała rozrywka na najwyższym poziomie, przywołująca na myśl nie tylko amerykańskie big bandy, ale też tamtejszy rock lat 80., kiedy królowały dziwaczne fryzury i kolorowe ubrania. A usłyszeć "Jane Says" na żywo to naprawdę wyjątkowy moment dla niemal każdego fana gitarowego grania.

Nie można także zapominać o świetnym występie Jungle, który porwał do tańca wszystkich zgromadzonych w nocy pod Tent Stage. Nawet niektórzy ochroniarze i stewardzi jakby byli już myślami przy końcu pracy i bujali się do funkującego neo-soulu. Dużo osób wybrało się także na koncert Kodaline. Irlandzki pop-rockowy zespół ma w Polsce sporą i wierną grupę słuchaczy, którzy chóralnie odśpiewywali kolejne refreny. Nie da się ukryć, że od czasu Snow Patrol nie było tak znanego zespołu z Zielonej Wyspy.




Pogoda



Jak oceniasz tegoroczny Opener?

To jest akurat ta kwestia, na którą wpływu nie ma nikt. Tym razem lipiec przypomniał, że jest najbardziej nieprzewidywalnym pogodowo letnim miesiącem w Polsce. Jeszcze kilka dni temu wszyscy starali się przetrwać falę upałów i liczyli, że na Openera jednak trochę się ochłodzi. Niestety, ochłodziło się bardzo. Średnia temperatur niemal jak w październiku, a i aura podobna.

O ile jeszcze pierwszy i trzeci dzień były ładne, tak czwartek był koszmarem. Od późnego popołudnia zimno połączyło się z rzęsistym deszczem, który nie ustąpił aż do godzin wczesnych godzin porannych. Ale jak to często bywa w takim wypadku, było to zrekompensowane najlepszym jakościowo dniem festiwalu. Poziom artystyczny był tego dni najwyższy.

Kylie Minogue i jej największy hit na Openerze:

Muzyka



Zaledwie 81 artystów pojawiło się na tegorocznym Openerze. W dodatku nie wszystkich z nich można było uznać za wartych uwagi. Jeśli z tej liczby piętnastu by się uzbierało, to i tak bardzo dobry wynik. Niestety, w tym roku Alter Art nie poradził sobie z doborem wykonawców i zwłaszcza pierwszy dzień był frekwencyjną kompromitacją. Czwartek zebrał już większą publiczność, ale dopiero piątek pozwolił przypomnieć, że mamy do czynienia z jednym z największych festiwali w Europie.

Organizatorzy z tylko sobie wiadomych powodów zrobili taki przypadkowy line-up. Trudno w tym momencie podsumować całą jakość artystyczną, więc skupimy się wyłącznie na najważniejszych wykonawcach. Albo jeszcze inaczej - na najlepszych koncertach, bo rozczarowań też było kilka, ale o nich w tym momencie nie warto wspominać.

Wspomnianym najlepszym artystycznie dniem był czwartek, kiedy można było zobaczyć m.in. The 1975, Jorje Smith, The Strokes, Kamasiego Washingtona czy ściągniętego w ostatniej chwili Stormzy'ego - fenomenalnego headlinera Glastonbury, który niejako pokazał, że właśnie takich występów i takich wykonawców oczekuje się na gdyńskim festiwalu.

Nie można także zapomnieć o Kylie Minogue, która jako pierwsza zgromadziła autentycznie festiwalową publiczność oraz zagrała najlepszy headlinerowy koncert tego Openera. Przepełniony hitami popowy show porwał wszystkich do tańca, ale jednocześnie nie była to tania rozrywka, a występ w pełni świadomego wykonawcy. Australijka fantastycznie zbudowała atmosferę, która udzieliła się nawet największym sceptykom jej osoby w roli jednej z największych gwiazd imprezy. Właśnie m.in. dla takich koncertów chodzi się na festiwale.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że organizator w tym roku się pogubił. Nie skorzystał z podpowiedzi starszych i większych kolegów z Europy, którzy zapraszali najgorętsze nazwy tego sezonu. Postanowił przede wszystkim oprzeć program na wykonawcach, którzy są na topie wśród młodszej publiczności i to odbiło się czkawką. Okazało się bowiem, że pokolenie streaminigu i "trending Spotify" nie rozumie rangi koncertów. Na skierowanych do nich gwiazdach była - jak na festiwalowe standardy - garstka osób.

Opener 2019. Mniejsze zainteresowanie w tym roku?


Wydaje mi się, że uparte trzymanie się czterodniowej formuły mija się z celem. Kiedy jest mniej wykonawców, można spokojnie skrócić festiwal o jeden dzień i nikt by się za to nie obraził. W tym roku, jak i już w kilku poprzednich latach, liczba artystów nie powala na kolana, przez co tworzą się duże luki czasowe, a całość wydarzenia sprawia wrażenie, że jest robiona na siłę.

  • Opener Festival 2019 The Smashing Pumpkins
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: G-eazy.
  • Pogoda w tym roku nie rozpieszczała, ale były słoneczne momenty.
  • Znak czasów...

Opener a ekologia



Czy Opener jest ekologiczny? Chciałby być i należy docenić go za chęci, ale jeszcze nie jest. Temat ochrony środowiska jest jednym z motywów przewodnich tegorocznych festiwali. Niestety, gdyńska impreza, która chce równać do największych, nie sprostała temu wymaganiu. Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Artu chwalił się przed rozpoczęciem wydarzenia, że tym razem będzie na Babich Dołach bardzo eko. Jednak poza kubkami wielokrotnego użytku, które można było uzupełniać wyłącznie w jednej strefie, ekologii na Openerze było niewiele.

Gdzie ten brak plastikowych słomek i sztućców, o którym była mowa, skoro wiele stoisk gastronomicznych dodawało je do jedzenia i picia? Jaka ekologia jest w momencie, kiedy wodę z plastikowych butelek przelewa się do papierowych kubków - to jest po prostu sztuczne. O braku segregacji odpadów nie wspominając.

Opener 2019: co jedzą gwiazdy w prywatnej restauracji?


Jest to tylko kilka czynników z wielu, do których można się przyczepić. Ale idąc po koncercie pod scenę główną, kiedy teren już opustoszał, widząc setki plastikowych kubków, ciężko mówić prośrodowiskowym wydarzeniu. Nie wspominając już o konieczności posiadania papierowego biletu, aby móc odebrać festiwalową opaskę.

Infrastruktura



Opener jest przewidywalny pod kątem infrastrukturalnym. Ale to akurat dobrze. Rokrocznie wiemy, czego się spodziewać. Strefy gastronomiczne i sanitarne są rozmieszczone w strategicznych miejscach, dzięki czemu można w ciemno iść w określonym kierunku, ponieważ trafi się dokładnie tam, gdzie się chce. Miasteczko festiwalowe ma być funkcjonalne, a to na Openerze zdecydowanie takie jest.

Wydarzenia towarzyszące



Organizatorów Openera trzeba oddać jedno - potrafi świetnie zagospodarować czas i przestrzeń dla wydarzeń, które są uzupełnieniem muzycznej części Openera. Zarówno ciekawe przedstawienia teatralne, jak i kino niezależne czy strefa młodych projektantów to rzeczy, które już na dobre wpisały się w festiwalowy krajobraz i świetnie spełniają swoją funkcję.

Dzięki temu osoby, które na tego rodzaju imprezach szukają czegoś więcej niż tylko zabawy pod sceną, mogą dobrze zagospodarować swój czas. Tym bardziej, że wiele z wydarzeń towarzyszących odbywa się w porze, kiedy muzyki akurat jest mało. Nie da się ukryć, że jest to oferta skierowana przede wszystkich do festiwalowiczów z pola namiotowego, ponieważ spektakle rozpoczynają się już przed południem, ale trudno się dziwić - w innym wypadku te osoby, które chciałyby coś zrobić z wolnym czasem, musiałyby jechać do miasta.

  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: The Smashing Pumpkins.
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: LP.
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: Cool kids of death.
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: Rosalia.

Opener obywatelski?



W ostatnich latach festiwale muzyczne mocno stawiają na budowanie obywatelskiej świadomości. Było to widoczne również na Openerze, gdzie na telebimach zachęcano do uczestnictwa w nadchodzących wyborach parlamentarnych oraz po raz kolejny postanowiono stworzyć panel dyskusyjny z ważnymi osobami, gdzie mówiło się o klimacie czy równouprawnieniu.

Inną ważną rzeczą na tegorocznym festiwalu była strefa Shelter, która miała służyć pomocą wszystkim tym, którzy potrzebowali pomocy psychologicznej czy prawnej odnośnie np. molestowania czy napaści innej kategorii. Szkoda tylko, że umiejscowiony w okolicach sceny namiotowej kontener był malutki i bardziej odstraszał, niż zachęcał do skorzystania z jego dobrodziejstw.

Problemem był także brak stref, gdzie można by się było... wyciszyć. Stref chill-outu było zdecydowanie za mało, a jeśli już były, to trudno było mówić o jakimkolwiek spokoju. Festiwale muzyczne mają to do siebie, że nawet najbardziej odporne na tłumy i gwar osoby mogą nagle poczuć chęć odpoczynku. Zatem festiwal, którego organizatorzy tak bardzo promują wolność jednostki i opowiadają się za możliwością robienia tego, co się chce, nie poradzili sobie nie tylko ze światowymi trendami, ale też oczekiwaniami coraz większej liczby festiwalowiczów.

Wydarzenia

Open'er Festival 2019 (61 opinii)

(61 opinii)
279-739 zł
festiwal muzyczny

Wydarzenia

Opinie (349) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opener jeszcze trwa (4)

    A tutaj już podsumowanie?

    • 73 29

    • (1)

      Tej edycji już nic nie uratuje. Frekwencyjna porażka (100tys ludzi wobec 140tys w zessłym roku), fatalny line up, koszmarne nagłośnienie. I pech z pogodą, ale to wiadomo, nie do przewidzenia

      • 28 10

      • Pech z pogodą? 2 pierwsze tygodnie lipca nad morzem od lat są takie same. Zimno i deszcz.

        • 2 4

    • spadaj

      nie by łeś spadaj

      • 3 13

    • Open'er się skończył pierwszego dnia, zanim się rozpoczął

      I tyle w temacie

      • 21 8

  • Niech już spadają z Babich.... (25)

    Niech już spadają z Babich z tym festiwalem......jest mega upierdliwoscią dla ludzi meszkających w okolicy a nawet dalej w centrum nie można otworzyc w nocy okna bo same basy.Może w końcu Gdynia zrobiła by ankietę czy chcemy aby ten festiwal był u nas.Czy mieszkańcy babich zadowoleni sa najazdem tłumów ludzi syfem na osiedlu plaży itd

    • 139 281

    • (5)

      Litości. To tylko 5dni. Żyjemy w mieście i naturą miasta są takie imprezy, jak komuś to przeszkadza, zawsze jest wieś 》tam żadnych basów!《

      • 62 41

      • taaa.... (3)

        Zaskoczę Cię ale take imprezy to wcale nie "natura miasta" Tu żyja ludzie którzy chca mieć spokój a takie imprezy niech robia tam gdzie ingeruja w codzienne życie i sen tysięcy osób w okolicy.....

        • 40 39

        • (1)

          Którzy w dużej części zamieszkali tam jak już był Opener. Lotniska wojskowego pewnie też nie zauważyli.

          • 35 18

          • po czym tak wnosisz....

            a po czym wnosisz że mieszkaja tam tylko kilka lat ? Wiekszość ludzi na osiedlu mieszka tom od lat 70-80 kiedy to było ono rozbudowywane i im nie przeszkadza lotnisko wojskowe bo powstanie osiedla było z nim związane. Mam nadzieje że w końcu samoloty wojskowe wrócą na Babie a Opener odleci .......

            • 5 5

        • jaki problem zamieszkac na jakims osiedlu domkow czy jednym z nowobudowanych blokowisk tam masz pewnosc ze w sasiedztwie nie bedzie przez dluuugi czas zadnych koncertow i imprez masowych a jak za plotem jest jakis wielki pusty plac to wiadomo ze predzej czy pozniej cos moze byc tam urzadzane,podobnie narzekacze z centrum gdanska ze im turysci i knajpy przeszkadzaja,co madrzejsi wynajeli swoje lokale turystom a sami mieszkaja na uboczu albo zainwestowali w wygluszenie mieszkania.

          • 12 14

      • Hmm

        Co do braku basów na wsi - pomyłka, festiwal był słyszalny, aż nadto.

        • 0 0

    • (2)

      Za ankietą jestem, zaś jej wyniki mogą Cię zdziwić. Faktem jest, że to mniejszości najbardziej krzyczą. Większości mieszkańców Babich Dołów festiwal nie przeszkadza.

      A Ci co są starymi mieszkańcami i marudzą niech sobie przypomną jak 3-4 razy w tygodniu latały MiGi 21. Przy nich Opener to małe piwo. A dla nowobogackich marud polecam wprowadzić się do Gdańska. Tam koło Szadółek jest cisza i spokój.

      • 43 18

      • To jedz do remizy i tam sobie festiwaluj, buraku. Poziom muzyczny podobny...

        • 5 10

      • Lotnisko jest od tego żeby startowały i lądowały tam samoloty ....w czym problem? Samoloty nie robiły takiego syfu jak całe to towarzystwo 24 g na dobe przez kilka dni w całej okolicy nie tylko na terenie festiwalu

        • 4 6

    • mieszkam w okolicy i nie mam problemu z openerem. Cieszę się, że Gdynia jest z jego znana. Wolałbym, żeby takie upierdliwce spadały z Babich. Wiecznie niezadowoleni.

      • 41 16

    • Jak czytam takie marudy to mam nadzieje, ze to lotnisko jednak powstanie i co minute im bedzie cos nad glowami latac, niech doprowadza jeszcze kolej.

      • 24 10

    • Pewnie, niech spadają do Gdańska z tym festiwalem.

      • 11 16

    • 3 dni i problem robisz ? (1)

      korki masz 12 mcy i nie marudz !

      • 19 9

      • Korki mi nie przeszkadzaja, bo je sprytnie omijam, a tego badziewia ominac nie idzie..

        • 8 7

    • Tak z ciekawości,a jakie jest zdanie mieszkańców na temat lotniska?

      Bo ten kretyński pomysł lotniska, tylko po to by podbudować ego, to chyba wlaśnie lansowany jest przez towarzysza Szczurka i jego 80% widownię?

      • 8 5

    • (1)

      Prosze nie narzekać bo ja mam nad głowa chyba z 6 osób na wynajętym mieszkanku ale to jakies buraki wogole nie umieją sie zachować wśród mieszkańców. Hałas zaczyna sie zaraz po ich powrocie a wracają szybko bo o 2 am i tak do rana. Ja dzisiaj nie spie wlasnie od 2 nie wiem kto na takie imprezy prYjezdza ale to co mam nad głowa to motłoch a nie inteligentna młodzież. Wstyd.

      • 21 2

      • Dzwoń po policję i tyle. Buraków wychowuje się przez kieszeń

        • 7 0

    • Człowieku to są 3 dni w roku..spokojnie.

      • 14 14

    • (2)

      Festiwal jest na terenie powiatu puckiego, Gdynia nie ma nic do tego

      • 3 8

      • I zapewne Puck organizuje.

        • 3 0

      • To dlaczego prezydent Gdyni dotuje ją rokrocznie kilkoma milionami?!

        I dlaczego autobusy dowożą z Gdyni a nie Pucka?!

        • 8 1

    • nie narzekam

      Ja mieszkam blisko i nie narzekam. Przyjemnie wyjść wieczorem z psem na spacer i posłuchać po drodze muzyki. Kolorowa, hałaśliwa młodzież taka po prostu jest i jak dla mnie na te kilka dni "ożywia krajobraz". Raczej się cieszę, że w mojej okolicy pojawia się tak wielkie wydarzenie. Do tego można sobie dorobić (baaardzo dobrze) np. odnajmując pokój czy mieszkanie, jak ktoś chce (od lat tak robię i ani razu nie miałam nic zniszczonego). Niektórym wszyscy i wszystko przeszkadza.

      • 13 7

    • Jestem rdzennym mieszkańcem z Babich Dołów.

      Dzielnica jest bardzo spokojna cały rok 24h/7, więc openerowe atrakcje są zawsze ciekawym urozmaiceniem. Fajnie sobie posłuchać na balkonie Bruno Marsa, Rihanny czy Depeche Mode. W tym roku festiwal nie był zbyt ciekawy, za to muszę przyznać ocenę celującą za organizację ruchu na ul. Zielonej. Żadnych korków i problemów z dojazdem po pracy do domu. Festiwal zostaje tu na zawsze!!!

      • 12 5

    • To się wyprowadź

      • 0 2

    • Co Ty człowieku piszesz za bzdury

      • 2 0

  • (5)

    Najsłabszy Opener od lat. Gdzie obecni na innych festiwalach: The Cure, Tame Impala, The Chemical Brothers, Solange (była, ale na złym festiwalu), Blood Orange, Grace Jones, Bon Iver, Brockhampton, Mitski? Organizatorzy w tym roku poszli na masówkę niestety

    • 177 23

    • Oj, na The Cure

      To bym poszedł...

      • 22 2

    • Greta van Fleet (2)

      genialny zespół uratowal trochę festiwal

      • 4 1

      • genialny letcepelin chyba (1)

        • 1 0

        • Ostatnio jeden z lekarzy

          psychiatrów się pytał, kto wypisuje słowo "letcepelin" na trojmiasto.tv

          • 1 0

    • Pocykiwanie

      z komputera i miałczenie jak Blood Orange to ma być ciekawe dla publiczności niby. Ten Bon Iver to nawet w studio fałszuje, w studio gdzie mnostwo retuszy i mozliwosci

      • 0 2

  • Byłem i było zimniutko (2)

    A muzycznie dno

    • 127 22

    • Jakby tak zebrał wszystkie zioła z tej impry (1)

      to jedna ciężarówka by tego nie zabrała.

      • 10 1

      • I pigul tez wywrotka by sie uzbierala ...

        • 3 1

  • The Smashing Pumpkins (23)

    ich koncert miał najwyższy poziom artystyczny. Dla mnie jeden z najlepszych występów w historii festiwalu.

    • 97 19

    • Ale w podsumowaniu o tym nie ma więc..

      Może p. "Dziennikarz" na innym jest festiwalu;)

      • 26 3

    • SP (15)

      Napisz coś więcej proszę. Miałam tam być

      • 4 1

      • (3)

        tak z głowy:
        1979, Cherub Rock, Disarm, Today, Tonight Tonight, Bullet with Butterfly Wings, Ava Adore
        Crogan dalej daje rade, zespół w mega formie prawie w oryginalnym składzie, ale nie ma co sie oszukiwać, Darcy była bardziej ozdobą niż wybitną basistką (szkoda ze Auf der Maur pojawiła się w najgorszym momencie ich kariery)
        Za raz po nich nieśmiertelna Kylie :)
        "ROSALÍA" - moim zdaniem najlepszy występ tego dnia na tent stage

        J#%#ć malkontentów ;P

        • 15 5

        • Co to za badziewie?

          • 3 5

        • (1)

          Ogrzewany kotlet. Byłem już na openerze na ich koncercie

          • 0 6

          • Żaden odgrzewany kotlet, tylko legenda rocka! Własnie występy tego typu wykonawców są najbardziej smakowite!!!

            • 4 1

      • (10)

        Świetna forma muzyków, szczególnie zaskoczył mnie prawie bezbłędny glos Corgana. Jimmy Chamberlin potwierdził, ze jest jednym z najlepszych współczesnych perkusistów rockowych (moim zdaniem najlepszym). Reszta zespołu tez bez zarzutu. Do pełni szczęścia brakowało kilku kawałków jak Soma i Geek U.S.A. plus czegoś z Gish. Publiczność raczej nie zaznajomiona z zespołem. Stałem blisko sceny i mało kto kojarzył np. kultowe Cherub Rock. Ogólnie genialny koncert jednego z najważniejszych zespołów lat 90.

        • 14 4

        • Widać, że zespół jest w świetnej formie. Utwory z ich ostatniego albumu nie ustępują niczym ich klasykom z lat 90-tych.

          • 9 2

        • (3)

          No takie wspaniałe "Rhinoceros" miło byłoby usłyszeć na żywo :) Ostatnio poznaję debiutancki album Dyń i stwierdzam, że rzeczywiście już na początku kariery grały znakomicie. Niemniej repertuar wczorajszego koncertu i tak bardzo dobry...

          • 3 1

          • Rihnoceros (2)

            lub Bury Me!

            • 2 1

            • (1)

              Kurczę, ta płyta jest praktycznie bezbłędna!!! Jest na niej czad, jest liryzm, jest energia, jest klimat, są świetne kompozycje, znakomity wokal, partie instrumentalne i emocje przede wszystkim, a wszystkiego słucha się z niekłamaną przyjemnością. Aż wstyd się przyznać, że po "Gish" sięgnąłem dopiero teraz :) The Smashing Pumpkins to z pewnością jeden z najważniejszych zespołów lat 90-tych i w historii muzyki rockowej w ogóle. Fajnie, że była możliwość zobaczyć ich na żywo...

              • 3 0

              • Jest to mniej znana płyta dyń, co nie znaczy, że gorsza. A wracając jeszcze do koncertu, to niesamowite wrażenie zrobiły na mnie kawałki, których tak dobrze nie znałem jak Eye, Superchrist, The Aeroplane Files High, G.L.O.W. i Solara z nowej płyty ;-)

                • 0 0

        • (4)

          Jimmy Chamberlin jest genialny, ale jest jeden lepszy perkusista - Danny Carey z Toola. Obaj o jazzowych korzeniach, co świadczy o ich umiejętnościach. Obu miałam okazję zobaczyć na żywo w ciągu ostatniego miesiąca. Lato spełnionych marzeń koncertowych :)
          Na koncercie SP stałam trochę z boku sceny, ale blisko, i miałam wrażenie że tylko ja śpiewam :)

          • 1 0

          • (3)

            Z Tool nie zdążyłem się jeszcze bliżej zapoznać, ale pewnie wkrótce to się zmieni ;-) Raczej mało kto śpiewał, może widownia była w szoku, ze jakaś niszowa kapela tak wymiata!

            • 0 0

            • Niszowa kapela? Ile masz lat? (2)

              Jakies 15 lat temu pokazalem przypadkiem znajomemu licealiscie, fanowi rockowych i ciezkich brzmien zespol tool. O malo orgazmu nie dostal jak posluchal :)

              • 0 0

              • (1)

                Niszowa w Polsce i nie Tool tylko SP z zamierzonym sarkazmem ;-)

                • 0 0

              • Niestety w Polsce oba te zespoły są niszowe. Chociaż z drugiej strony który niszowy zespół wyprzedaje w parę godzin Tauron Arenę? Mało której popowej gwiazdce się to udaje. Ilość wyświetleń na youtubie nie świadczy o prawdziwej popularności - przekonał się o tym w tym roku Ziółkowski zapraszając modnych raperów, na których były pustki.
                Ja jestem wdzięczna, że w latach 90-tych była taka stacja jak Viva Zwei, dzięki której poznałam SP i Tool.

                • 1 0

    • wolak

      BYł przyzwoity, ale do najlepszych w mojej opinii sporo brakowało. :)

      • 4 7

    • (1)

      Muzycznie zdecydowanie LP to najlepszy koncert jak na razie.

      • 1 6

      • Babeczka, która komponuje dla Rihhany i Backstreet Boys? Fanom takiej muzyki mogło się to podobać...

        • 7 1

    • (2)

      tak a najlepsze bylo to ze gimbaza w czasie koncertu Smasching , zwiala do stref gastro , bo oni nie ogarniaja prawdziwej muzy , i wkoncu czulo sie atmosfere prawdziwego festivalu. starsza widownia i wieksza kultura w tlumie .

      • 32 0

      • Dokładnie, ale smashing pisze się przez samo h:)

        • 6 0

      • Jako osoba starsza nie zgodzę się z argumentacją nt. Gimbazy. Każde pokolenie ma swoich idoli. SP to lata 90-te a wiec ponad 20 lat temu. Czy jako fan SP w latach 90-tych interesowali Cię The Slade albo Suzie Quatro?

        • 5 2

  • Denny artukul (4)

    Pięć razy powtorzono nazwe A... sama krytyka.

    • 41 19

    • No i "zagrała najlepszy headlinerowy koncert tego Openera" - miód!

      • 2 8

    • nie dziwię się (2)

      Jak ktoś chodzi na openera od 10 lat, to widzi spadek formy i nie bójmy się tego powiedzieć.

      • 17 1

      • Artukul (1)

        Nie na temat.

        • 1 8

        • Gochnia z GWSH

          • 0 0

  • (7)

    No slabo slabo, dobrze, ze festiwal jest, to prestiz i kasa dla miasta. Malkontenta ktorzy beda wypominac miliony dotacji to powiem, ze to cos jak Angielska Krolowa, wydasz milion na korone, ale zarobisz 10 na chorągiewkach i czapeczkach. Miasto powinno miec wieksza piecze nad organizatorami aby ten poziom z poprzednich lat utrzymac, zapewnic rozrywke nie tylko na terenie festiwalu ale i w miescie, tworzyc szlaki kulinarne, kina letnie na plazy, wszystko to co zmusi turyste przez te 4 dni do zostawienia kasy tutaj i zacheci do spedzenia kiedys wakacji w Gdyni nad morzem. Niestety stojąc o polnocy na peronie widac setke osob pakujaca sie do kolejki w strone gdanska, to sa klienci o ktorych trzema myslec, trzeba pomyslec co zrobic aby ich zatrzymac, aby spali, jedli i pili tutaj.

    • 72 25

    • (1)

      o ile pamietam to miasto doplaca grube miliony do festiwalu...kasa dla miesta? niekoniecznie bo firmy ktore ten festiwal organizuja w wiekszosci nie sa z gdyni a wiec i podatki placa gdzie indziej i zaopatrzenie dla gastro przywoza ze soba a nie kupuja na miejscu.

      • 12 6

      • I tak jednak duzo ludzi w miescie siedzi, ale dlatego napisalem, ze dzialania miasta teraz powinny sie skupic na zapewnieniu jak najwiekszej liczby atrakcji. W morzu piwa, ale browarze czy degustatorni powinno nie byc wolnych miejsc, tak samo kawiarnie, muzeum marynarki i wszystko inne.

        • 3 2

    • Coz by sie stało gdyby miasto nie dało na festiwal 4 miliony a na arkę 6 milionów złotych? (1)

      • 5 1

      • Mialo by 10 baniek na inwestycje dla mieszkancow.

        • 4 0

    • jaka kasa dla miasta ?

      Chyba nie do końca jesteś zorientowany w finansach.
      To miasto co roku dopłaca do Openera około 7 milionów złotych.
      Nie otrzymując absolutni nic w zamian oprócz samozadowolenia naszego Prezydenta.

      • 6 0

    • (1)

      No Gdynia nie jest już miastem sprzed 15 czy 20 lat, gdzie knajpy w centrum były otwarte 24 h i było co robić.
      A sam opener to kaszana - byłam tylko na smashingach i przypadkiem na kylie - nagłośnienie super, ale... sprzedawanie piwa sponsora przed bramką, którego nie można wnieść do środka, brak toalet w środku oraz... brak umywalek przy toaletach (serio? Gdzie sanepid???) to mega przeginka za 280 zł za dzień... pierwszy i ostatni w moim życiu!!!

      • 6 0

      • No masz racja tojki powinny byc pod sama scena no I co 5m budki z piwem no nie wiem jak organizatorzy mogli tak to zorganizowac widac ze zascianek na tym openerze

        • 0 1

  • Nie ma przymusu chodzenia (6)

    chodzi kto chce, więc na cholerę to wybrzydzanie?

    • 69 43

    • (2)

      po co wybrzydzanie? Moze po to, zeby utrzymac poziom festiwalu, ktory jest podobno jednym z wazniejszych? Nie toleruj dziadostwa. Nie masz darmowej wejsciowki. Placisz gruba kase, wiec wymagaj. Dopoki nasze spoleczenstwo nie nauczy sie wymagac (nie mowie o roszczeniowym podejsciu), dopoty nic sie w Polsce nie zmieni. Zawsze bedziemy dostawac gorszy produkt, bo spoleczenstwo toleruje dziadostawo i prowizorke w mysl "jak sie nie podoba, nie korzystaj". Nie. Placisz, masz prawo wymagac, ze bedzie i eko jak zapowiadano i ciekawie.

      • 21 1

      • Eko sie zachcialo, modnisiowe pajace...

        • 1 4

      • Był w tym roku

        Greta van Fleet genialny zespół

        • 0 2

    • Do Jarocina !

      • 2 1

    • Może po to

      że y w końcu przestać to dotować?

      • 7 1

    • To tak jak z chodzeniem do kościoła czy wpłatami na Rydzyka

      • 2 0

  • Do Download Festival, Przystanek Woodstock czy Chad Festival nie równają się! (15)

    Gwiazdy jednego kawałka, dziwaczna publiczność, kolosalne ceny. Festiwal zdecydowanie nie dla wszystkich!

    • 72 19

    • (10)

      Litości, Przystanek Woodstock (Poland Rock) nawet nie stał w jednym rzędzie z Download i Openerem. Woodstock nie był i nie jest festiwalem muzycznym, wszyscy tam jeżdzą żeby się pochlapać błotem, napić, dobrze bawić, ale muzyka do 3.plan. Jak można porównywać openerowe Radiohead, Smashing Pumplins, Kylie, Depeche Mode, Coldplay- największe zespoły świata do... Nocnego Kochanka, Kultu czy jakieś 3.ligowego metalu

      • 32 17

      • (3)

        Jeśli np. Gojira jest trzecioligowym metalem to nie pogadamy, dalej ciesz się openerową papką kręcącą australijską d*pcią do skocznych oberków puszczanych z komputera.

        • 24 21

        • Wow. Jeden dobry koncert na edycję. Koncert zespołu, który od 2010 grał w Polsce bodjaże 13 koncertów. I grał na darmowych Juwenaliach albo w klubach, które mieszczą 1tys ludzi. Szacun. Warto jechać. Jeśli dla Ciebie festiwal pokroju Openera to australijska d*peczka albo jacyś DJe puszczający muzykę ze spotify'a to a) średnio orientujesz się w muzyce i jesteś zamknięty na inne gatunki oprócz metalu b) nigdy na Openerze raczej nie byłes (bo ja na Woodzie byłem wiele razy, więc porównanie jest). A Prince, Massive Attack, Radiohead i inne legendy, które w Gdyni wystąpiły, to rzeczywiście, lepiej przemilczeć ;)

          • 25 2

        • Litości.... (1)

          dwa razy trafiłem na Gojire przy okazji koncertów Metallica i Ramstein i zespół ten nic ciekawego nie ma do zaoferowania.

          • 9 8

          • Heh, jest akurat z całą pewnością ciekawszy muzycznie od obu wymienionych.

            • 0 1

      • Woodstock w bezpłatnej formule

        I totalnie zapchanym lineupem, zarąbista organizacja wygrywa. Jest to festiwal głównie rockowy wiec gromadzi takich wykonawców. Ale jak dla kogos Mozdzer,Danielsson, fresco lub Guano Apes, the Prodigy, Papa Roach, Helloween (najlepszy koncert mojego życia a byłam na wielu od stonesow po avici aż do wolnej grupy Bukowina), Gentelman, emir kusturica i nso, mesajah, skunk anansie, prophets of rage to moe dobra muzyka (mie wspominam o polskich Hey, Domowe melodie, dr misio, lao che, bukartyk, luxtprpeda, Maria peszek) to nie mam pytan.

        • 11 4

      • Widać że bladego pojęcia nie masz o Woodstocku i kto na nim grał.

        • 5 4

      • Zdecydowanie wolę Nocnego Kochanka i Kult od importowanego Smashing Pumplins!!! (1)

        • 3 5

        • To świadczy, że masz kiepski gust...

          • 4 7

      • Ile razy byłeś na Woodstock? Zdaje się, że wiedzę masz jedynie z Radia Maryja! (1)

        Kilka razy byłem na Woodstocku, i to by posłuchać muzyki, a nie paplać się w błocie. W błotku jest kilkadziesiąt osób, na koncertach do 800.000 osób! Papa Roach czy Sabaton na którego koncercie bawiło się 700.000 osób, nijak ma się do 100.000 na Openerze, festiwalu kaloszy za 450 zł, smartfonów i koncertów z pół playbacku!

        • 6 6

        • Nadal nic nie rozumiesz. Jeśli ilość osób jest dla Ciebie wyznacznikiem poziomu artystycznego, to nie mamy za bardzo o czym rozmawiać

          • 3 3

    • Co to jest Chad Festival? Serio pytam. Może Czad, który rok temu odwołali, a kasę ludzie odzyskują z pomocą policji?

      • 6 0

    • ... (1)

      I te walające się wszędzie śmieci!!!! To było straszne.

      • 3 0

      • Szczerze walajace smieci dopiero pojawily sie ostatniego dnia jak na openera bylo wyjatkowo czysto mozna powiedziec

        • 0 0

    • True, ale target wszystkich też jest inny

      • 1 0

  • (4)

    Wygląda na to, że pop stał się domeną 50-latków... Na Openerze Kylie, a w PL lider BOYS-ów też dobija do 50-tki. Dziwne czasy...

    • 52 14

    • Dlaczego tam nie ma Zenka albo Sławcia ?

      to byłby poziom. zalanej Morskiej.

      • 12 2

    • bez przesady. pop dzisiejszej gimbazy to kompletny szajs nie do zdzierżenia (1)

      Travis Scott??? Kto to jest?? posłuchałem na YT chwile... To elektronicznie modulowane miałczenio-płakanie z pocykującym tłem z komunijnego syntezatora z lat 80tych to ma byc hip hop? to jakaś popierdółka. o innych 'gwiazdach' dla gimbazy to szkoda wspominać bo brak słów. niestety 'większość muzyki' w ciągu ostatnich 20 -25 lat skręciła w jakiś kanał.

      • 27 0

      • Po prostu mam wrażenie, iż kiedyś pop tworzyli młodzi ludzie. Powiedzmy ok. 20 lat. Madonna, M. Jackson, ale też Britney Spears, czy boys-bandy jak Backstreet Boys itp. Dla mnie pop nierozerwalnie jest związany z młodością i 50-letnia gwiazdka to już taki odgrzewany kotlet. Dziw, że młodzi ludzie występ emerytki uważają za "najlepszy headlinerowy koncert", aczkolwiek rozumiem, że wobec tego, co proponują dziś młodzi - wielu nie ma po prostu wyboru. Niemniej teksty popowych wykonawców też jakoś tak nie bardzo mi pasują do pokolenia 50+.

        • 1 2

    • Opener nie ma granic wiekowych

      A Twoim zdaniem 50-latków trzeba pewnie już zakopać? Gdzie jest powiedziane, że Opener jest tylko dla młodych?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Jak tytuł nosi najnowszy album Agnieszki Chylińskiej?