• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Opener 2019: podsumowanie

Patryk Gochniewski
6 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
aktualizacja: godz. 08:40 (7 lipca 2019)
  • Lana Del Rey to dla wielu muzyczny fenomen
  • Podsumowujemy tegoroczny Opener.
  • Swedish House Mafia
  • Opener Festival 2019 Lana Del Ray
  • Lana Del Rey
  • Perry Farrell's Kind Heaven Orchestra
  • Rudimental
  • Rudimental

Openera 2019 podsumowujemy w kilku bardzo istotnych aspektach. Zarówno tych, na które organizatorzy mieli wpływ, jak i tych, które są kompletnie niezależne od nich. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że tych pierwszych było zdecydowanie więcej.



Aktualizacja: niedziela godz. 8:40

Opener: Muzyczne podsumowanie soboty



Ostatni dzień tegorocznego Openera przyciągnął największą liczbę festiwalowiczów. Na Babich Dołach bawiło się około 70 tysięcy osób. Gros z nich, głównie młode dziewczyny, tłumnie stawiły się na koncert swojej idolki, Lany del Rey. Występ Amerykanki był na pewno piękny wizualnie, a sama jej postać wciąż pozostaje wielkim fenomenem. Każda pierwsza nuta, każdy jej gest, każde słowo spotykało się z potężnym piskiem dochodzącym spod sceny. Tyle że dla postronnego widza ta aż przerysowana eteryczność headlinerki gdyńskiego festiwalu mogła być nie do końca strawna.

Nie dało się jednak ukryć, że wokal del Rey wciąż nie należy do jej najmocniejszych stron. Jakby celowo nie został puszczony przez realizatorów na pierwszy plan, z autotunem, mnóstwem modulatorów i efektorów głosowych, wspomagany półplaybackiem. Ale to też niejako znak czasów, który widać na wielu większych i ważniejszych festiwalach. Zmieniająca się publika festiwalowa nie przyjeżdża już dla wybitnych występów, ale dla zabawy i samej możliwości zobaczenia swoich ulubieńców na scenie.

Piski i krzyki witają Lanę Del Rey na Openerze:


Koncerty na dużej scenie zamknęło trio Swedish House Mafia - zespół wrócił do nagrywania i występowania po dłuższej przerwie. Trzeba przyznać, że to było show, jakiego dawno nie było ostatniego dnia, na koniec festiwalu. Od razu przypomniały się świetne koncerty Pendulum czy Deadmau5a. Muzycy byli umiejscowieni na wielkim podeście, a wszystko było dopełnione kapitalną grą świateł, wizualizacjami oraz pirotechniką. Po kilku latach przerwy w końcu było to ponownie godne zwieńczenie koncertów na najważniejszej scenie imprezy.

Jednak ostatni dzień przyniósł także kilka bardzo udanych występów na innych scenach. Perry Farrell, mimo 60 lat na karku, wciąż ma to coś. Jego Kind Heaven Orchestra to wspaniała rozrywka na najwyższym poziomie, przywołująca na myśl nie tylko amerykańskie big bandy, ale też tamtejszy rock lat 80., kiedy królowały dziwaczne fryzury i kolorowe ubrania. A usłyszeć "Jane Says" na żywo to naprawdę wyjątkowy moment dla niemal każdego fana gitarowego grania.

Nie można także zapominać o świetnym występie Jungle, który porwał do tańca wszystkich zgromadzonych w nocy pod Tent Stage. Nawet niektórzy ochroniarze i stewardzi jakby byli już myślami przy końcu pracy i bujali się do funkującego neo-soulu. Dużo osób wybrało się także na koncert Kodaline. Irlandzki pop-rockowy zespół ma w Polsce sporą i wierną grupę słuchaczy, którzy chóralnie odśpiewywali kolejne refreny. Nie da się ukryć, że od czasu Snow Patrol nie było tak znanego zespołu z Zielonej Wyspy.




Pogoda



Jak oceniasz tegoroczny Opener?

To jest akurat ta kwestia, na którą wpływu nie ma nikt. Tym razem lipiec przypomniał, że jest najbardziej nieprzewidywalnym pogodowo letnim miesiącem w Polsce. Jeszcze kilka dni temu wszyscy starali się przetrwać falę upałów i liczyli, że na Openera jednak trochę się ochłodzi. Niestety, ochłodziło się bardzo. Średnia temperatur niemal jak w październiku, a i aura podobna.

O ile jeszcze pierwszy i trzeci dzień były ładne, tak czwartek był koszmarem. Od późnego popołudnia zimno połączyło się z rzęsistym deszczem, który nie ustąpił aż do godzin wczesnych godzin porannych. Ale jak to często bywa w takim wypadku, było to zrekompensowane najlepszym jakościowo dniem festiwalu. Poziom artystyczny był tego dni najwyższy.

Kylie Minogue i jej największy hit na Openerze:

Muzyka



Zaledwie 81 artystów pojawiło się na tegorocznym Openerze. W dodatku nie wszystkich z nich można było uznać za wartych uwagi. Jeśli z tej liczby piętnastu by się uzbierało, to i tak bardzo dobry wynik. Niestety, w tym roku Alter Art nie poradził sobie z doborem wykonawców i zwłaszcza pierwszy dzień był frekwencyjną kompromitacją. Czwartek zebrał już większą publiczność, ale dopiero piątek pozwolił przypomnieć, że mamy do czynienia z jednym z największych festiwali w Europie.

Organizatorzy z tylko sobie wiadomych powodów zrobili taki przypadkowy line-up. Trudno w tym momencie podsumować całą jakość artystyczną, więc skupimy się wyłącznie na najważniejszych wykonawcach. Albo jeszcze inaczej - na najlepszych koncertach, bo rozczarowań też było kilka, ale o nich w tym momencie nie warto wspominać.

Wspomnianym najlepszym artystycznie dniem był czwartek, kiedy można było zobaczyć m.in. The 1975, Jorje Smith, The Strokes, Kamasiego Washingtona czy ściągniętego w ostatniej chwili Stormzy'ego - fenomenalnego headlinera Glastonbury, który niejako pokazał, że właśnie takich występów i takich wykonawców oczekuje się na gdyńskim festiwalu.

Nie można także zapomnieć o Kylie Minogue, która jako pierwsza zgromadziła autentycznie festiwalową publiczność oraz zagrała najlepszy headlinerowy koncert tego Openera. Przepełniony hitami popowy show porwał wszystkich do tańca, ale jednocześnie nie była to tania rozrywka, a występ w pełni świadomego wykonawcy. Australijka fantastycznie zbudowała atmosferę, która udzieliła się nawet największym sceptykom jej osoby w roli jednej z największych gwiazd imprezy. Właśnie m.in. dla takich koncertów chodzi się na festiwale.

Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że organizator w tym roku się pogubił. Nie skorzystał z podpowiedzi starszych i większych kolegów z Europy, którzy zapraszali najgorętsze nazwy tego sezonu. Postanowił przede wszystkim oprzeć program na wykonawcach, którzy są na topie wśród młodszej publiczności i to odbiło się czkawką. Okazało się bowiem, że pokolenie streaminigu i "trending Spotify" nie rozumie rangi koncertów. Na skierowanych do nich gwiazdach była - jak na festiwalowe standardy - garstka osób.

Opener 2019. Mniejsze zainteresowanie w tym roku?


Wydaje mi się, że uparte trzymanie się czterodniowej formuły mija się z celem. Kiedy jest mniej wykonawców, można spokojnie skrócić festiwal o jeden dzień i nikt by się za to nie obraził. W tym roku, jak i już w kilku poprzednich latach, liczba artystów nie powala na kolana, przez co tworzą się duże luki czasowe, a całość wydarzenia sprawia wrażenie, że jest robiona na siłę.

  • Opener Festival 2019 The Smashing Pumpkins
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: G-eazy.
  • Pogoda w tym roku nie rozpieszczała, ale były słoneczne momenty.
  • Znak czasów...

Opener a ekologia



Czy Opener jest ekologiczny? Chciałby być i należy docenić go za chęci, ale jeszcze nie jest. Temat ochrony środowiska jest jednym z motywów przewodnich tegorocznych festiwali. Niestety, gdyńska impreza, która chce równać do największych, nie sprostała temu wymaganiu. Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Artu chwalił się przed rozpoczęciem wydarzenia, że tym razem będzie na Babich Dołach bardzo eko. Jednak poza kubkami wielokrotnego użytku, które można było uzupełniać wyłącznie w jednej strefie, ekologii na Openerze było niewiele.

Gdzie ten brak plastikowych słomek i sztućców, o którym była mowa, skoro wiele stoisk gastronomicznych dodawało je do jedzenia i picia? Jaka ekologia jest w momencie, kiedy wodę z plastikowych butelek przelewa się do papierowych kubków - to jest po prostu sztuczne. O braku segregacji odpadów nie wspominając.

Opener 2019: co jedzą gwiazdy w prywatnej restauracji?


Jest to tylko kilka czynników z wielu, do których można się przyczepić. Ale idąc po koncercie pod scenę główną, kiedy teren już opustoszał, widząc setki plastikowych kubków, ciężko mówić prośrodowiskowym wydarzeniu. Nie wspominając już o konieczności posiadania papierowego biletu, aby móc odebrać festiwalową opaskę.

Infrastruktura



Opener jest przewidywalny pod kątem infrastrukturalnym. Ale to akurat dobrze. Rokrocznie wiemy, czego się spodziewać. Strefy gastronomiczne i sanitarne są rozmieszczone w strategicznych miejscach, dzięki czemu można w ciemno iść w określonym kierunku, ponieważ trafi się dokładnie tam, gdzie się chce. Miasteczko festiwalowe ma być funkcjonalne, a to na Openerze zdecydowanie takie jest.

Wydarzenia towarzyszące



Organizatorów Openera trzeba oddać jedno - potrafi świetnie zagospodarować czas i przestrzeń dla wydarzeń, które są uzupełnieniem muzycznej części Openera. Zarówno ciekawe przedstawienia teatralne, jak i kino niezależne czy strefa młodych projektantów to rzeczy, które już na dobre wpisały się w festiwalowy krajobraz i świetnie spełniają swoją funkcję.

Dzięki temu osoby, które na tego rodzaju imprezach szukają czegoś więcej niż tylko zabawy pod sceną, mogą dobrze zagospodarować swój czas. Tym bardziej, że wiele z wydarzeń towarzyszących odbywa się w porze, kiedy muzyki akurat jest mało. Nie da się ukryć, że jest to oferta skierowana przede wszystkich do festiwalowiczów z pola namiotowego, ponieważ spektakle rozpoczynają się już przed południem, ale trudno się dziwić - w innym wypadku te osoby, które chciałyby coś zrobić z wolnym czasem, musiałyby jechać do miasta.

  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: The Smashing Pumpkins.
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: LP.
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: Cool kids of death.
  • Opener Festival 2019. Na zdjęciu: Rosalia.

Opener obywatelski?



W ostatnich latach festiwale muzyczne mocno stawiają na budowanie obywatelskiej świadomości. Było to widoczne również na Openerze, gdzie na telebimach zachęcano do uczestnictwa w nadchodzących wyborach parlamentarnych oraz po raz kolejny postanowiono stworzyć panel dyskusyjny z ważnymi osobami, gdzie mówiło się o klimacie czy równouprawnieniu.

Inną ważną rzeczą na tegorocznym festiwalu była strefa Shelter, która miała służyć pomocą wszystkim tym, którzy potrzebowali pomocy psychologicznej czy prawnej odnośnie np. molestowania czy napaści innej kategorii. Szkoda tylko, że umiejscowiony w okolicach sceny namiotowej kontener był malutki i bardziej odstraszał, niż zachęcał do skorzystania z jego dobrodziejstw.

Problemem był także brak stref, gdzie można by się było... wyciszyć. Stref chill-outu było zdecydowanie za mało, a jeśli już były, to trudno było mówić o jakimkolwiek spokoju. Festiwale muzyczne mają to do siebie, że nawet najbardziej odporne na tłumy i gwar osoby mogą nagle poczuć chęć odpoczynku. Zatem festiwal, którego organizatorzy tak bardzo promują wolność jednostki i opowiadają się za możliwością robienia tego, co się chce, nie poradzili sobie nie tylko ze światowymi trendami, ale też oczekiwaniami coraz większej liczby festiwalowiczów.

Wydarzenia

Open'er Festival 2019 (61 opinii)

(61 opinii)
279-739 zł
festiwal muzyczny

Wydarzenia

Opinie (349) ponad 20 zablokowanych

  • Czy ktos 40+ zna kogos (15)

    Kto wystapil oprocz K Minogue..????
    Czy tylko ja jestem juz dinozaurem

    • 47 6

    • Zna, zna.

      Chyba każdy, kto interesuje się muzyką. i nie oznacza to słuchania polskich stacji typu Radio Zet, RMF FM czy Eska....

      • 10 7

    • też właśnie próbuję wygooglować te wyżej podane nazwy (4)

      bo naprawdę oprócz K.Minouge nikogo nie kojarzę

      • 9 8

      • Wygogluj zenkA martyniuka

        Na pewno znajdziesz.

        • 2 6

      • (2)

        Kto to minouge?

        • 1 0

        • (1)

          Kto to jakis zenek?

          • 1 0

          • Kto to zespol Boys?

            • 0 0

    • Jak masz tyle lat i nie slyszales np o Smahing Pumpkins albo The Strokes... (5)

      ...to chyba slabo u Ciebie ze znajomoscia muzyki.Moze pomyliles festiwale?

      • 25 4

      • a co to jest smahing punki albo the strokes? (3)

        a co to jest smahing punki albo the strokes?

        • 3 9

        • (2)

          Jeździłam w latach 80-tych po Jarocinach,lubię muzykę alternatywną ale The Strokes i Smashing ...też nie kojarzę.Widocznie nie było to nic godnego uwagi.

          • 3 14

          • (1)

            Ale Perrego Farella musisz znać. Jak nie znasz, to w d. byłeś, a nie na Jarocinie.

            • 2 1

            • Perry Farrell towarzyszy mi od "Nothing's Shocking" czyli od 88 roku.Szkoda ,że już nie ma Jane's Addiction.

              • 0 0

      • Po prostu nie sluchalem nigdy tego badziewia, proste?

        • 2 4

    • Dzisiaj ma być Perry Farrell z Jane's Addiction.

      • 3 1

    • Smashing Pumpkins?

      • 2 1

    • Mam 40+ i jestem w posiadaniu auta z odtwarzaczem kaset, na którym to puszczam hiciory Smashing Pumpkins nagrane 25 lat temu w czasach liceum. Kaseta trzyma się mocno.

      • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Plusy i minusy (16)

    Jsk to zwykle bywa, jeszcze się taki nie urodził, kto by każdemu dogodził :) Muzyczni malkonteci mogą czuć się rozczarowani brakiem super hiper gigant znanych gwiazd, a Ci, którzy lubią poznawać nowe gatunki i zespoły nie powinni być rozczarowani. Mnie te muzyczne niespodzianki cieszą najbardziej. Dlatego, w mojej ocenie, tegoroczne koncerty wypadły genialne. Bardzo wysoki poziom, świetnie przygotowani artyści i, o wiele lepsze, niż w poprzednich latach, nagłośnienie :)

    Środa rzeczywiście była najsłabsza koncertowo, choć Jain, Vampire weeknd czy Diplo naprawdę mogły się podobać. Za to pogoda dopisała, więc był czas i okoliczności na relaks w różnych strefach, silent disco.
    W czwartek, choć mialam wrażenie, że wiatr zerwie mnie z pola i przy ziemi trzymają mnie wyłącznie kalosze, można było uczestniczyć w bardzo dobrej i różnorodnej uczcie muzycznej.
    Bezpretensjonalny i megautalentowany Tom Walker dał świetny koncert. Potem The 1975 dosłownie wymietli scenę główną.
    Jorja Smith ze swoim pięknym głosem, przeniosła publikę w dosłownie inny wymiar, a Kamasi Washington z ekipą rozwalili system pięknym symfonicznym graniem z pogranicza jazzu i funku. No i ta wokalistka... Bomba!
    Greta Van fleet, na którą chyba czekała większość, to trochę nie moja bajka. Ale wypełniony po brzegi podskakujący tent to chyba najlepsza ocena tego koncertu.

    Wczoraj mieliśmy i pogodę i piękne muzyczne momenty. Scenę główną otworzyła spontaniczna, utalentowana Daria Zawiałow. Jestem pod wielkim wrażeniem Jej występu. Później Rosalia, z pięknym głosem, i dopracowanym do perfekcji układem tanecznym, przeniosła nas do gorącej Hiszpanii. Na genialne koncery Smashing Pumpkins i LP mogłabym napisać osobne streszczenia, bo było po prostu mega!!! Jedne z lepszych koncertów mojego życia :)
    No i Kylie, która, choć nieco odbiegała repertuarowo i stylistycznie od innych wykonawców, zaserwowała pokoleniu urodzonemu w latach 80tych niezły powrót do przeszłości i dała potężne show. To była wielka przyjemność :)
    A dziś, po kilku godzinach snu, znowu kaloszki, deszczak i lecę poskakać przy klubowych rytmach, bo zapowowiada się najbardziej taneczny dzień. Startujemy Bitaminą, która daje świetne koncerty na żywo, potem Rudimental, na których występ czekam najbardziej, no i Lana Del Rey, która, z pewnością, nie zawiedzie, a na koniec planuję szaleństwo na Swedish House Mafia.
    Także jak dla mnie zacnie :))) i bardzo gorąco polecam! I pozdrawiam tych, co będą tam ze mną i z takim samym uśmiechem i niezwykłą na codzień, spontaniczną radoscią, przeżywają piękne wspólne chwile w Kosakowie :)
    A w tak zwany międzyczas będę przemierzać festiwalowe pole w poszukiwaniu nowych nuzycznych miłości i smaczków :) Zajadając najlepiej smakującą na świecie pizzę (okej, droga, ale jakaaaa pysznaaaaaa) i pijąc jakieś dobre coś ( okej, może mogłobyby być taniej ale czy nie pracujemy też po to, żeby sprawiać sobie w życie takie małe przyjemności? :) )
    Do zobaczenia w Kosakowie. Dzień czwarty uważam za otwarty! :)))

    Ps. W tym roku może i jest znacznie mniej ludzi ale też mniej śmieci, mniejsze kolejki do toalet, do punktów gastronomicznych, mniejszy tłum w strefach tanecznych i na terenie. I to jest dla mnie też na wieeeeelki plus :) Mniejsza ilość przeniosła się na lapszą jakość. I za to też wielki plus :)

    • 131 108

    • muzyczne niespodzianki? haha

      takie to można znaleźć na Tauronie Nowa Muzyka albo na Off Festivalu :)
      tutaj nic nowego nie da się odkryć, bo wszystko zostało przeorane przez radio, youtube i inne.

      • 22 1

    • a Ci, którzy lubią poznawać nowe gatunki i zespoły nie powinni być rozczarowani - hahaha to chyba nie ten festiwal.

      • 16 0

    • Ładnie Mikołajku napisałeś

      • 13 2

    • Prawda

      Mikolaj to pracownik AlterArt

      • 24 0

    • Jak to jest

      ze wszelkiej masci firemki i prywaciarze dostaja fure biletow??

      • 9 0

    • Greta van Fleet (3)

      Obecność Greta van Fleet to absolutnie najpiękniejsze chwile na fesriwalu. Dziękujemy organizatorom za zaproszenie genialnego zespołu

      • 4 0

      • Pozdrowienia dla Pana z ochrony który wyzywał ludzi od k*#@w przechodzących przez ulicę. Mam nadzieję że trafiła kosa na kamień

        • 1 0

      • (1)

        Jak zespół, który w 100 procentach zrzyna od innego (Led Zeppelin) i nie wypracował swojego oryginalnego stylu można nazwać genialnym? Przemyśl to...

        • 2 4

        • Jak można bezwiednie

          powtarzać śmieszne opinie, że Greta van Fleet zżyna od LZ ? Jak ktoś nie zna Led Zeppelin, nie zna Greta van Fleet niech sobie przemyśli zanim napisze jakiś tekst

          • 4 0

    • OK

      a teraz już sobie grzecznie jedźcie do domu bo ja wracam do swojego...

      • 1 0

    • Przepraszam (2)

      Czy te kalosze które trzymały cie przy ziemi to były huntery? jeżeli nie to nie masz prawa pisać o festiwalu, tak ja to widzę przez moje ray bany

      • 0 2

      • Niestety nie... Zwykłe gumowce z CCC :) (1)

        Przepraszam :p

        • 2 0

        • to jak wszedłeś

          na teren festiwalu biedaku?

          • 0 1

    • Czy to pisał jakiś PR-owiec z Alter Artu? (1)

      • 5 1

      • Mogliby mi w sumie zapłacić ;)

        Szczęśliwie mam swoje własne, prywatne i szczere zdanie ( i to za darmo :))) i wczorajsze koncerty tylko mnie utwiwrdziły w zachwycie nad tegorocznym openerem. Wybaczysz? :)

        • 1 3

    • Dffdffdfdfzfxczcx

      Napisał ci to Mikołaj?

      • 0 0

  • (1)

    Największym beneficjentem tego festivalu jest Cały Gaweł. Ludzie! Kolejka na trzydzieści osób do wejścia, a Gaweł nawet nie występuje.

    • 9 3

    • Co za Gawel znowu? Coraz gorzych grajkow sciagaja...

      • 0 1

  • dali ciala na maxa , czuc ze ludzi mniej

    slabo i tyle ! pstryczek w nos dla organizatorow

    • 13 2

  • Największe błędy

    Trafnie zauważa autor artykułu, że skład tegorocznego Openera to próba przypodobania się młodszej publiczności - a to najstarsi wykonawcy - Kylie i Smashing Pumpkins dali najlepsze koncerty. Na fejsie od lat było miauczenie młodych o sprowadzenie Travisa Scotta - a jak on się pojawił, to nagle okazało się, że zainteresowanie jest stosunkowo mizerne.
    Druga rzecz - tegoroczny Opener to porażka z ogłaszaniem i zamykaniem line-up-u. Wydaje się, że organizatorzy przelicytowali - próbowali testować po ubiegłorocznym sukcesie frekwencyjnym, jak będzie wyglądać sprzedaż biletów przy artystach mniejszego pokroju, a dopiero jak się okazało, że jest słabo, nastąpiły gwałtowne i chaotyczne ruchy - i wtedy np. rzutem na taśmę ogłoszono Kylie. W ogólnym rozrachunku końcu wyszły zapewne i relatywnie duże koszty (z tego, co czytam) i relatywnie słaba frekwencja. Mam nadzieję, że wnioski na przyszły rok zostaną wyciągnięte.

    • 37 1

  • (4)

    Te panele obywatelskie to wspaniały sposób na duraczenie młodych i przekazywanie lewackiej propagandy. Na jednym z plakatów widziałem, że ma wystąpić jakaś Pani z Instytutu Pozytywnej Seksualności. Nawet nie wiedziałem, że są takie instytuty. Ze strony internetowej mogłem się dowiedzieć, że nawet przeprowadzają szkolenia z technik sado-maso. Niektórych ekspertów pociągają klimaty wiązań, zniewolenia. Yhhh co za zboczeńcy!

    • 40 17

    • Proboszcz z Kosakowa przestrzegał przed tą promocja dewiacji i ogólnego zezwierzęcenia.

      • 10 3

    • Hahaha

      Matko, nie wiedziałam, że tacy bajkopisarze jeżdżą na Opener szkolenia z sado maso. Facepalm

      • 7 1

    • Nie powinieneś jeździć na takie festiwale.

      Ksiundz nie mówił? Prawacka młodzież powinna jeździć na festiwale pieśni narodowo nacjonalistycznej. Nie myśl sobie, że bezkarnie możesz słuchać tych jak ich nazywasz: lewaków. Usłyszysz na przykład, że wszyscy ludzie są sobie równi i wolni z samego faktu, że są ludźmi. I co? Zostaniesz z tym do końca życia jak Himbilsbach z angielskim.

      • 6 8

    • Sprawdz co znacyz słowo lewacki nweiuku. Myślisz, że w internecie możesz pisać co chcesz? Nie boisz sięsprawy o zniesławienia i kłamstwa???

      • 0 2

  • najgorszy i najslabszy opener !!! (2)

    slabo

    • 22 6

    • Najsłabszy komentarz i najgorszy jaki widziałem od dawna : ) (1)

      • 2 8

      • Tak, ten twoj.

        • 2 0

  • Korkoksywie (1)

    Ciekawe czy ktoś się zastanawiał nad korkami w najbardziej zakorkowanej dzielnicy Gdyni ze względu na Openera?

    • 9 6

    • W tym roku nie było tak źle z korkami

      • 3 2

  • Beata

    Brak gwiazd z lat 80-tych, takich jak w tamtum roku depeche mode czy Dawid Byrne, dużo mlodych osób lubi i zna taką muzykę, a i starsi wtedy przujdą na koncert

    • 14 2

  • Aby panel był dyskusyjny (2)

    to powinien dopuszczać do głosu szerokie spektrum poglądów. To były pogadanki propagandowe, nie żaden panel dyskusyjny.

    • 31 9

    • mlodziez ma na ogol tylko jeden poglad (1)

      ten ktory akurat uslyszeli, przeczytali albo zobaczyli

      • 6 1

      • Czyli są bezrefleksyjni,takie plastusie.

        • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Opera Leśna to obiekt wybudowany w roku: