• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Opera Bałtycka umiera. Pozwólmy jej odejść

Katarzyna
22 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Z upadkiem Opery Bałtyckiej jest jak ze śmiertelną chorobą bliskiej osoby - niby wiemy, co się dzieje, ale nie umiemy się z tym faktem pogodzić i liczymy na cud. Tyle że cud nie nadchodzi i ukochana osoba w końcu umiera. Jedyne, co my możemy zrobić, to pogodzić się z tym faktem i pozwolić jej odejść w spokoju. Opera Bałtycka umarła już dawno i żadne próby reanimacji jej nie uratują, bo lekarstwa i kuracje pomagają w zwalczeniu choroby. Nie wskrzeszą natomiast tego, co od dawna jest martwe.



Czy Opera Bałtycka powinna zostać zlikwidowana?

Do niedawna otwarcie deklarowałam, że nie wyobrażam sobie, żeby w Trójmieście nie było opery. Bo jak to - metropolia bez kultury? Opera to przecież prestiż, nobilitacja, wartość dodana. I wszystko to prawda, ale aby tak było, ta opera nie może być instytucją dysfunkcyjną. A nasza opera taką jest. I to od dawna.

Kiedy przekonywałam niedawno znajomego, że Operę Bałtycką trzeba uratować, zapytał, czego w przypadku jej likwidacji brakowałoby mi najbardziej. No właśnie... Czego? Budynku nie, bo choć lokalizacja jest znakomita, to jednak sami wiecie - bardziej straszy niż zachwyca. Zresztą i tak od lat mówi się o konieczności stworzenia nowej siedziby.

Może zatem zespołu? Kolejny strzał kulą w płot, bo przecież zespołu (może poza tym baletowym, ale o nim za chwilę) w Operze Bałtyckiej nie ma od dawna. Jest wprawdzie kolektyw instrumentalistów, na wyrost nazywany orkiestrą. Kolektyw muzyków, którzy już dawno stracili zapał do gry i chęć muzykowania. I nie ma znaczenia, pod czyją batutą grają - choćby postawić przed nimi samego Toscaniniego, muzyki z tego nie będzie. Zamiast tego ktoś zapewne strzeli focha, ktoś inny weźmie urlop ma żądanie przed próbą generalną obiecując, że na koncercie się zjawi - nie sztuka przecież zagrać coś, co się ćwiczyło. I tak dobrze, że podczas spektakli artyści grają w orkiestronie, bo przynajmniej nie widzimy, jak patrzą na siebie wilkiem podczas pracy. Środowisko muzyczne naprawdę wie, jak wyglądają wasze próby i jaką wizytówkę wystawiają wam dyrygenci gościnni.

  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
  • Pisma, donosy, strajki, protesty to od kilku lat codzienność w Operze Bałtyckiej.
Drodzy państwo instrumentaliści! To, że oficjalnie wszyscy trzymają za państwa kciuki nie znaczy, że środowisko muzyczne popiera państwa działania. Są państwo naszymi krewnymi, przyjaciółmi, więc możliwość utraty przez państwa pracy bardzo nas martwi. To jednak, że szczerze współczujemy, lajkujemy państwa szkalujące dyrekcję posty na Facebooku czy wspieramy każdego dnia dobrym słowem nie znaczy, że nie widzimy, że dla Opery już nie ma ratunku. Nie powiemy jednak tego głośno, bo sami jesteśmy muzykami i się boimy. Nie wypada nam przecież solidaryzować się z oprawcą, którym jest dyrektor. Jeśli to zrobimy, odbije się to na naszych angażach do różnorakich projektów, a my też musimy zarabiać.

Z drugiej strony jesteśmy pewni, że nawet w przypadku przyjęcia do wiadomości, że Opery już nie ma, poradzą sobie państwo na rynku pracy, tak jak radzi sobie wielu z nas, "nieetatowców". Wielu z was ma dodatkowe źródła dochodu (akademia muzyczna, szkoły muzyczne, lekcje prywatne, itp.), a pozostali mogą spróbować swoich sił w innych orkiestrach. Będzie to na początku wymagało sporo pracy, determinacji, być może i wzmożonej pracy nad poprawą warsztatu (choćby na tyle, żeby solo wiolonczelowe w uwerturze do "Wilhelma Tella" nie brzmiało tak, jakby smyczek czuł odrazę do strun, które pociera), ale wierzymy w was i zapewniamy, że możecie liczyć na nasze wsparcie.

Wracając jednak do pytania o to, czego będzie mi brakowało po likwidacji opery, mogę szczerze wyznać, że nie będą to również soliści, bo "swoich" solistów, przypisanych do miejsca i będących jego wizytówką Opera Bałtycka nie ma. Tych, którzy występują na jej deskach, weryfikuje rynek - dobrych zobaczymy w produkcjach realizowanych przez inne ośrodki, a gorsi będą chałturzyli jak dotychczas na mniejszych imprezach. Nie będę również specjalnie tęskniła za operowym chórem, bo ostatnie projekty (jak np. Słynne chóry oper włoskich), w których śpiewacy zaprezentowali swoje możliwości, zamiast zobaczyć jeszcze raz wolałabym zapomnieć.



Proszę mi wybaczyć, ale jedyny spektakl, jaki udało się państwu zrealizować pod wodzą nowego dyrektora, to spektakl sporów, paszkwili, donosów, strajków i protestów. Druga strona, a więc dyrektor Warcisław Kunc z zapleczem administracyjnym, jest dla was godnym partnerem. List, który wystosował do orkiestry jej szef - Jacek Batarowski, tylko potwierdził, na jak żenującym poziomie prowadzona jest polemika między obiema stronami.

Biernie przygląda się temu wszystkiemu marszałek, dając Kuncowi swoje dobre słowo, ale nic poza tym. Pozostaje publiczność, która nie dość, że nie doświadczy w tym przybytku kultury sztuki na wysokim poziomie, to jeszcze zostaje wmanewrowana w walkę muzyków z dyrekcją. Każde kolejne wydarzenie to niewiadoma. Czy muzycy wyjdą o czasie? Czy w ogóle wyjdą? Czy koncert bądź spektakl w ogóle się odbędą, a jeśli z opóźnieniem to jak dużym? Szczerze? Ja mam tego serdecznie dość!

Nawet jeśli przymknęłabym oko na żenujący spektakl wzajemnych pretensji i nie najwyższy poziom artystyczny, pozostaje coś, nad czym do porządku dziennego przejść nie mogę - finanse! Tak, drodzy państwo. Te "zabawy" odbywają się za pieniądze podatników i kosztują rocznie kilkanaście milionów złotych. Każdego roku wydaje się miliony na funkcjonowanie instytucji, która umarła już dawno temu. Przepraszam za szczerość, ale nie wybuduje się nic wartościowego bez stabilnego fundamentu, a tutaj takiego nie ma. I nie będzie. Wyjściem jest zamknięcie Opery Bałtyckiej, a jeśli w przyszłości pojawi się taka możliwość, zbudowanie nowej, na zupełnie innym fundamencie, od podstaw.

Jedynym, czego by mi brakowało po likwidacji Opery, byłby balet, ale z jego przeniesieniem nie powinno być problemu - z reguły i tak występuje pod muzykę z płyty, a scen chętnych przygarnąć tak dobry zespół nie powinno zabraknąć. Jeśli chodzi natomiast o wykorzystanie tych kilkunastu milionów, które "pompuje" się w operę, warto byłoby przeznaczyć je na realizację spektakli gościnnych bądź dofinansowanie wyjazdów melomanów do Bydgoszczy czy Poznania. Koszty będą znacznie niższe, a potrzeby miłośników sztuki wysokiej zostaną w pełni zaspokojone. Zresztą wielu trójmiejskich melomanów od kilku lat korzysta z tego rozwiązania, regularnie odwiedzając Operę Nova. Przypomnę, że do Bydgoszczy mamy niecałe 170 km - dojedziemy tam w niespełna 2 godziny, nie tylko samochodem, ale i bezpośrednim pociągiem.
Katarzyna

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Miejsca

Opinie (466) ponad 20 zablokowanych

  • skandal! autorkę do Bydgoszczy!!!

    Artykuł ma jasno postawiony cel - przygotować grunt pod likwidację placówki. Miasto wojewódzkie bez opery? Może od razu przenieśmy stolicę województwa pomorskiego do Bydgoszczy? A czemu nikt nie stara się o dotacje unijne dla opery?

    • 0 0

  • Jak będę chciała jecheć do opery, to pojadę do Bydgoszczy. Nie stać nas na łożenie 30 milionów rocznie na ten twór! (26)

    • 246 106

    • Nie stać nas na to by operę likwidować. (1)

      Wielkie miasto! Wygrywa wszystkie rankingi. Prezydent z rozdętym ego walczący o demokrację A bardzo ważnej instytucji kultury nie mogą zapewnić godnego bytu. Wstyd. Metropolia jak cholera. Niestety, ryba psuje się od głowy.

      • 29 10

      • ale OB jest pod Marszałkiem a nie pod Adamowiczem - tak dla ścisłosci

        • 0 0

    • Iza -przestań (1)

      za 30 baniek to w Gdańsku byłoby super niestety jest tylko 14

      • 7 4

      • co roku dopłacają do was z cudzych podatków 14 baniek?

        To na co to wszystko idzie?

        • 1 5

    • Nispodzianka

      A co to dyrekcja powołała nową komisję smoleńska że taką kasę utylizuje?

      • 2 1

    • Opera (1)

      Byłem w Bydgoszczy w operze. WARTO.

      • 48 18

      • też byłam

        zdecydowanie warto

        • 16 5

    • Dziurawy stadion nowy porcie co roku przynosi kilkadziesiat milionów straty Nie przeszkadza jej!! (6)

      Lechia druzyna podwórkowych kopaczy dostaje dostała kilka milionów złotych od grupy Energa bez wzgledu na wyniki!Wszystko na koszt podatnika i dla zabawy kiboli.To nawet nie jest sport bo wszyscy wiedzą że głownie chodzi o kase ,i burdy z bijatykami to norma i to najbardziej skorumpowana grupa jest.
      Dla prostaków kultura w najwyzszym wydaniu jakim własnie sa opery czy filharmonia są zbedne i nie potrzebne .Zawsze była dofinansowana i powinna byc nadal To ze obezcny zespól niema pomysłu to nieznaczy ze trzeba budynek wyburzyc i wszystkich zwolnic! Trzeba poszukac rozwiazań i ludzi znajacych sie na temacie a nie chowac głowe w piasek.

      • 63 24

      • To skandal. Starają się o bycie Metropolią a opery nie potrafią utrzymać. (1)

        Wszystkie problemy i których pisze autorka są do rozwiązania.

        • 52 7

        • wyłóż kasę ,a nie strzęp jęzora

          • 9 10

      • (3)

        Ochłoń trochę, bo na razie to prezentujesz sobą większe prostactwo niż ci rzekomi kibole.

        • 21 7

        • do ciebie i tobie podobnym inny jezyk nie dociera (2)

          • 1 13

          • Na jakiej podstawie dokonujesz takiej oceny?
            Jeżeli piszesz o kulturze w najwyższym wydaniu, to postaraj się zachować choć elementarną kulturę osobistą.

            • 8 0

          • Nie ma to jak poczucie wyższości

            nad rozmówcą, którego się w ogóle nie zna. Najwyraźniej popsuł Ci się nadajnik kultury wyższej i jesteś już tylko jej odbiorcą.

            • 10 0

    • (like) Proponuję jeszcze zaorać inne niedochodowe instytucje takie jak (5)

      Stadion
      ECS
      Teatr Szekspirowski
      Muzem WW2

      • 34 9

      • Totalnie (1)

        rozwalić i niech stanie jedna instytucja która najlepiej pasuje do polaków - BIEDRONKA

        • 31 4

        • Polacy lubią swoją operę

          a "polacy" lubią dwusetną Biedronkę

          • 6 3

      • Wszystkie instytucje kultury zostać bo żadna nie jest dochodową. (1)

        • 11 3

        • Oczywiście miało być zaorać.

          • 5 1

      • Ten stadion

        To niech już zostanie (byłem ze dwa razy) ale z resztą się zgadzam.

        • 7 12

    • Jakie 30 milionów???

      połowę mniej. Nie strasz, nie strasz, bo się...

      • 15 1

    • Ha

      A Bydgoszcz stać :-D
      Mająlepsze władze.

      • 24 3

    • Prawie.

      "Opera Bałtycka otrzyma dotacje w wysokości 15 mln 400 tys. zł."

      Czytaj więcej na:
      https://kultura.trojmiasto.pl/Jakie-budzety-maja-trojmiejskie-teatry-n87170.html#tri

      • 22 2

    • Ile? A moze 300 milionów? idiotko wracaj do garów bo brednie jakie wyspisujesz są idiotyczne!

      • 25 29

    • Anonimowy donos

      i wszystko jasne

      • 27 4

    • jakich 30 milionów????

      • 28 5

  • Opera to Wazna Instytucja

    Zapedy skorumpowanej dyrekcji powinny byc zdemaskowane a Opera dostac wsparcie Rzadu I nowego DYREKTORA. Lewactwo chce sprywatyzowac budynek jak HGW kamienice.

    • 1 0

  • Działacze związkowi (1)

    sami powinni poddać się redukcji, wtedy by się uwiarygodnili w oczach pracowników.
    A tu jest tak że pracownicy są zwalniani, a działacze zachowują etaty.
    Poddanie się redukcji, byłoby wiarygodnym aktem solidarności, z pracownikami.

    • 2 4

    • Błąd!!!

      To działacze związkowi są w okresie wypowiedzenia. Dyrektor usuwając związkowców bezprawnie sprawi, że nie będzie miał z kim rozmawiać. Czy zwolnienie związkowców jest równoznaczne z wyrzuceniem związków zawodowych? Chyba nie. Teraz nasi przedstawiciele będą walczyć z dyrekcją nie tylko w sądach wiedząc, że nie mają już nic do stracenia. np. Krzysztof Rzeszutek jeśli Opera Bałtycka przegra sprawę będzie musiała mu wypłacić nie tylko trzymiesięczną odprawę ale również za każdy nie przepracowany miesiąc od dnia zwolnienia do dnia wydania wyroku sądowego. Podobnie jest z innymi działaczami związkowymi. Pan dyrektor jest nieprawdopodobnie krótkowzroczny. Byli dziś, byle do końca kontraktu. Dojdzie do tego, że Urząd Marszałkowski będzie musiał za przegrane sprawy dyr. Kunca zapłacić miliony.

      • 0 0

  • Absolutnie NIE (1)

    Nie wyobrazam sobie, zeby taka aglomeracja, jak Trojmiasto pozostala bez Opery. Ten objekt obok kulturalnej, ma rowniez swoja range historyczna. Gdyby udalo sie doprowadzic do likwidacji Opery, to dopiero zafundowano by Gdanskowi prawdziwy zascianek!! Wyglada na to, ze ktos upatrzyl sobie wspaniala lokalizacje....
    Bedziemy walczyc o utrzymanie Opery!

    e wspaniala tobxlby dopiero zascianek

    • 3 1

    • Znowu

      bezczelna prowokacja, nigdzie nie było mowy o likwidacji Opery Bałtyckiej.
      Skompromitowana grupa odsuniętych od koryta, dopuści się wszelkich podłości,
      byle tylko przywrócić stan poprzedni.
      Miejmy nadzieję że będzie to już pieśń przeszłości ,i nigdy zausznicy Weissa oraz on sam,
      nie powrócą do starego układu.

      • 1 3

  • Wielu (4)

    próbowało reformować ten teatr, ale nikomu to się nie udało,
    pierwszym który skruszył lody jest prof. Kunc .
    Teraz jest pytanie :czy starczy determinacji dyrektorowi oraz władzom województwa
    w dokończeniu tego co się rozpoczęło?
    Wiadomo że sytuacja jest trudna,Weissowcy napuszczają kontrole i plują
    na Operę Bałtycką, we wszystkich możliwych kierunkach.
    Takich ludzi ta instytucja powinna się pozbyć ,dopiero wtedy będzie można
    osiągnąć zdrową atmosferę, sprzyjającą pracy twórczej.

    • 6 5

    • (3)

      Przykro słuchać, że jedynym pomysłem dyrekcji na sukces jest zwalnianie pracowników. Opera na zamku nie rozwinęła skrzydeł po modernizacjach Pana Kunca

      • 4 2

      • Pracowników (2)

        nie powinno się zwalniać, ci ludzie nie są winni, że wichrzyciele doprowadzili
        ten teatr do takiego stanu.
        Teraz to oni powinni zapłacić za swoje postępowanie,ich powinna się pozbyć
        ta instytucja.
        Niestety jak znam życie to oni ocalą skórę ,a bogu ducha winni zostaną
        zredukowani

        • 0 3

        • (1)

          Mącą to tu tylko związki zawodowe. Nie można w spokoju pracować.

          • 2 3

          • Mowa

            była o związkach, pod określeniem wichrzyciele.

            • 0 2

  • Nie chodzę do opery i nie jestem wielbicielem tego rodzaju sztuki, ale uważam (8)

    że Gdańsk operę mieć musi. Dla miasta będącego stolicą północnej Polski, zrezygnować z takiego przybytku, to jest samobójstwo intelektualne. Jest dowodem nieudolności władz, że nie potrafią utrzymać tak ważnego ośrodka kultury i sztuki, a wręcz uważam, że postanowili go zniszczyć.
    Dlaczego tak uważam ? Bo znam kogoś, kto tam gra i dociera do mnie co nieco z życia opery.
    Po drugie, opera grała i grała ponoć pięknie, bo ktoś z mojej rodziny chodził tam regularnie do tej pory na wybrane spektakle. Po trzecie, nigdy nie było takich jaj z operą a teraz są, to znaczy, że obecna jej dyrekcja i władze miasta przerasta to wyzwanie. Takie wnioski może wysnuć logicznie myślący człowiek. No to jedziemy, a zacznijmy od tego ochydnego, jednostronnego artykułu nasmarowanego chyba na zlecenie kliki zainteresowanej likwidacją opery. Jest to nielogiczna kompilacja złośliwości i sprzeczności. Ta pani chyba nie wie nic o środowisku muzycznym i nie wie co się w operze dzieje od środka. Nie wie też chyba, że muzyk wykształcony na instrument występujący tylko w muzyce poważnej nie ma wielkich szans na rynku komercyjnym, bo nigdy nie grał tego typu utworów. Muzycy nie bez powodu grają coraz gorzej, ponieważ są podzieleni działaniami dyrekcji, zostali poróżnieni i nie są już rodziną muzyków lecz grupami interesów, a właściwie to nawet jednostkami, które teraz patrzą jak swoją skórę uratować. To jest ogromny stres, pracować w takiej atmosferze i jak tu oddać się robieniu prawdziwej sztuki, kiedy byt rodziny zagrożony widmem likwidacji opery, jak tu dobrze grać, kiedy umysł nie jest czysty tylko rozkołatany ciągłymi sporami, świadomością tego, że ktoś ciągle dybie na ich błąd, i niewiedzą który jest pachołkiem dyrektora czychającego na każde potknięcie ? Do tego dochodzi jeszcze sabotaż muzyków, bo nuty przychodzą z takim opóźnieniem, że nie można się ich nauczyć przed spektaklem. A dlaczego nagle zaczęły przychodzić z opóźnieniem, a wcześniej przychodziły na czas ? No bo chyba komuś zaczęło na tym zależeć żeby tak się działo, żeby orkiestra coraz gorzej grała i żeby znaleźć powód do pozwalniania muzyków. Do tego posunięcia płacowe tak bezczelne że musiały zainicjować spory na tym tle, no i teraz muzycy źli, bo chcą pieniędzy za swoją pracę, takich, żeby mogli spokojnie wyżywić rodzinę i skupić się na pracy, jaką jest granie muzyki poważnej na wysokim poziomie. Naprawdę, nie ma się co dziwić że tym muzykom opadł zapał, bo stworzono im takie warunki pracy. No i ostatnia sprawa - pan Kunc, sprawca całego zamieszania.
    Opera Bałtycka, to nie pierwsza instytucja kulturalna, którą położył. Jego sława kroczy przed nim.
    Czy upadający lewacki bastion PO w Gdańsku już leci po trupach, żeby się jeszcze nachapać gdzie się da i w prestiżowym miejscu postawić apartamentowiec z lokalami po 17.000 za metr ?
    Czy jeszcze lepszy interes jest w upadku opery ? Nawet dużo mniejsza Bydgoszcz ma operę, czy pani autorka naprawdę uważa, że nie ma nic złego w rozwaleniu opery w Gdańsku, bo przecież można sobie pojechać do Bydgoszczy ? To jest zabijanie poziomu intelektualnego mieszkańców, czy chodzi o ogólny lewacki program zrobienia z Gdańszczan niewykształconego tępego bydła, które ma tylko chodzić do pracy a potem do galerii handlowych i tak w kółko ? Może jedną operę zróbmy, w Warszawce, przecież jest Pendolino, można w 2h50 dojechać, żaden problem, po co na takiej prowincji jak Gdańsk ma być opera ? Ten program ogłupiania społeczeństwa idzie z Brukseli i widać lewackie macki UE w postaci PO nadal tu działają, bo przecież pan Tusk mający w Trójmieście sporo koneksji musi udowodnić, że jego stanowisko jest potrzebne, więc z Polaków trzeba nadal wszelkimi siłami robić tępą siłę roboczą za 2EUR na godzinę. Po co im opera, mają zapier****ć jak te trybiki. Dajmy sobie odebrać prawo do sztuki, następne będzie odebranie nam prawa do edukacji akademickiej, szkolnej. Tak, do tego to zmierza. Wpuśćmy jeszcze imigrantów i każmy policji nie reagować, albo pałować zgwałcone przez dzikusów Gdańszczanki i już będziemy mieli prawie jak w wielkim eurpejskim Berlinie.

    • 13 3

    • Gdzie Rzym gdzie Krym (7)

      No raczej Bruksela jest wspaniałym ośrodkiem kulturalnym z tradycjami... także zapedzil się Pan w tym antyliberalnym bełkocie. Widać że faktycznie Pan to do opery nie chadza. Polecam. Warto. Sztuka nie może być narzędziem politycznym.

      • 5 3

      • Ja o zupie ten o d...e (6)

        Panu widać chadzanie do opery nie pomaga w rozumieniu czytanego tekstu albo jest pan po tej brukselskiej stronie mocy, skoro dyskredytuje moją wypowiedź, która jest dobitnie jasna jeśli chodzi o sens przesłania. Właśnie o to chodzi żeby ten lepszy sort Europy miał takie przybytki jak opera a Polska nie, żeby chować Polaków w ciemnocie i żeby nas kulturowo ubogacały co najwyżej chordy obcych kulturowo nachodźców. Dziękuję za potwierdzenie mojej hipotezy.

        • 1 2

        • Daj spokój Zenek

          • 0 0

        • Si, Ja, Da, Yes (4)

          Tak. Jestem po stronie zjednoczonej Europy o którą w swojej muzyce walczyli m.in. Beethoven, Paderewski (dzięki jego zaangażowaniu m.in. Elgar zacytował Hymn Polski w Uwerturze "Polonia"), Penderecki (gdyby był Pan na Czarnej Masce zrozumiałby Pan)

          • 1 2

          • No, Nein, Niet, No Arbait macht frei (3)

            To się zapewne ów Penderecki pospołu z Beethovenem w grobie przewraca
            widząc co zostało z potężnej, wspaniałej, bogatej kulturowo, nowoczesnej Europy.
            Jeden wielki, ultraliberalny, tęczowy, zniewieściały, zbiurokratyzowany do imentu, skorumpowany, zterroryzowany i zbankrutowany moralnie burdel, gdzie rodowici Niemcy, Włosi, Francuzi, Hiszpanie, Brytyjczycy, Szwedzi czują się intruzami zaszczutymi przez nachodźców i własne rządy wykastrowane moralnie, będące zaślepionymi politycznymi podnóżkami pani Merkel. Na pewno nie o taką Europę walczyli za pomocą swojej sztuki, Panie Adasiu. I ja nie jestem przeciwko liberalizmowi, ale nie kosztem wyższych wartości jak tożsamość narodowa, którą na rzecz owej Europy tracimy, i której włodarzom zależy żebyśmy tracili. Dokańczają za pomocą paru worków euro i "dyrektyw unijnych" to co zaczął Hitler wermachtem, i luftwaffe i kriegsmarine.

            • 1 0

            • Live (1)

              Na szczęście Maestro Penderecki w grobie się nie przewraca. Żyje, ma się dobrze i na każdym możliwym kroku wspiera Unię Europejską, jej ideały.

              • 0 0

              • No to Paderewski, ten na pewno się przewraca.

                Nie będę nawet udawał że ich rozróżniam bo nazwiska te znam tylko że slyszenia, ale wiem że są tacy którzy żyją twórczością i historia wielkich artystów muzycznych i właśnie dla nich nie wolno opery dać rozwalić. Każdy niech sobie tam wspiera to w co wierzy tak długo jak nie niszczy innych wysokich wartości. A Unia Europejska niszczy wspaniałość Europy, nie tylko unii drugiej prędkości ale wręcz podcinają gałąź na której sami siedzą, bo nachodzcy których tu ściągnęli kierując się jedynie chęcią posiadania bezmyślnej taniej siły roboczej, nie będą szanowali europejskich szlachetnych tradycji i wartości które zanikają na rzecz fałszywej jedności, która cieniutka warstewką przykrywa rządzę zysku i władzy kosztem biedniejszych krajów Europy.

                • 0 0

            • del

              • 0 0

  • Ruch należy (2)

    do organizatorów Opery Bałtyckiej, czyli urzędników, którzy także za pieniądze podatników egzystują i to całkiem nieźle. To Państwo, tj.: Marszałek Struk, Pani Jaworowska i Literat Zawistowski ponosicie pośrednio odpowiedzialność za chaos w Operze i jej dewastacje, bo wiedząc o metodach działania dyrektora Kunca w tym o łamaniu praw pracowniczych i innych niegodziwościach nie robicie nic by ten kryzys zażegnać.
    Nadchodzą wybory, będę pamiętał przy urnie, by omyłkowo nie zagłosować na ten otępiały twór zwany platformą.

    • 22 3

    • Ruch należy do organizatorów Opery Bałtyckiej (1)

      powinni pozwolić Kuncowi na zrobienie czystek kadrowych i zbudowanie dobrego zespołu od podstaw

      • 6 11

      • Ależ on nic innego nie umie robić tylko zwalniać

        • 1 0

  • umiera, więc dobić? (7)

    Z artykułu wyziera problem skostnienia środowiska. Opera, jako miejsce, gdzie serwuje się tzw. "sztukę wysoką" (co najmniej 180 cm na bosaka...), powinna zatrudniać najlepszych speców w swojej dziedzinie, a kto nie trzyma poziomu, niech szuka innej pracy. Oferta rozrywki jest coraz bogatsza, z każdym rokiem. O klienta/widza trzeba walczyć, a nie częstować niedostępnością.

    W takim miejscu powinno się stale coś dziać. Jak nie ma pierwszoplanowego spektaklu, to jakieś koncerty, warsztaty, pokazy, żeby miejsce żyło, żeby ludzie krążyli, nie bali się wejść, jak do kościoła obcego wyznania.

    Tu wieje pustką i apatią - to trzeba leczyć.

    • 12 5

    • przy takim zespole nie zrobisz sztuki (3)

      nie będzie sztuki wysokiej z kiepskim zespołem. Choćby dać im najlepszego dyrektora i managera, to zespół pozostanie kiepski ( nie cały, bo poziom zaniżają tylko te najsłabsze i najbardziej pyskate ogniwa). Cały czas za jedyną opcję podaje się zwolnienie dyrektora, ale problem leży w zespole. Przyjdzie kolejny dyrektor i też nic nie zrobi, bo zespół słaby (podkreślam, że nie cały ,ale na efekt finalny składa się praca wszystkich muzyków). Polskiej reprezentacji w piłce nożnej też zmiana trenerów nie pomagała wygrywać. Koniec zabawy - albo robi się porządek z zespołem, albo zamyka budę, bo pompowanie kasy w zespół bez przyszłości nie ma sensu. Kunc jest słabym dyrygentem i miernym managerem, ale nie w nim problem. On nawet nie miał szansy wyrządzić szkód, bo ma związane ręce. Więc albo rozwiąże mu się ręce i pozwoli działać, albo zatrudni kolejnego dyrektora i jemu rozwiąże ręce i pozwoli działać (czyli zrobiłby to, co chce Kunc, tylko może znałby się na rzeczy), albo zamknijmy operę, bo przy takim zespole pompowanie kasy nie ma sensu.

      • 6 9

      • Kunc działa i to dynamicznie na szkodę opery, a zespół odnosił spektakularne sukcesy do momentu zmiany dyrekcji.

        • 1 0

      • plan i władza (1)

        Szef musi mieć wizję działania i władzę do jej realizacji. Jeśli nie może ingerować w zespół, to go nie poprawi. To nie fabryka, gdzie robotnik powtarza przez lata nieskomplikowane działanie, w skutek czego nie nadaje się po długim czasie do innej pracy, więc musi się zrzeszać w związkach. Zespół operowy to zbiór współdziałających artystów, których celem jest stałe poszukiwanie i samodoskonalenie. Jeśli ktoś się stał robotnikiem operowym, to już nie jest artystą - nie tworzy sztuki, tylko ją powiela.

        • 2 4

        • Ingerencje

          Polecam zainteresować się zespołami w które już "zaingerował" dyrektor Kunc. Żaden z nich nie zyskał renomy, żaden nie stał się lepszy - to ewentualnie stało się po jego odejściu.

          • 8 0

    • tyle, ze problem nie leży w poziomie muzyków- z poprzednim dyrektorem zbierali pozytywne recenzje, występowali w Mezzo, gdzieś jeszcze. Nie pamiętam gdzie, nie pracuję tam, choć jestem poniekąd związany.
      A dobór repertuaru leży w gestii dyrektora, więc na to co jest grane muzycy nijakiego wpływu nie mają. Nieciekawy repertuar i semistage nie przyciągna tłumów.
      Podobnie jak pusty, ciemny budynek. Kiedyś były banery, na telebimie wyświetlane były sceny z przedstawień, foyer było podświtlone. Magia, mimo pustego budynku. Teraz, kiedy nie ma przedstawienia stoi ciemny bunkier. Kogo zachęca do wizyty? Wystarczy kilka zapalonych ledów, to żaden koszt.

      • 2 0

    • "Mikuś" (1)

      "W takim miejscu powinno się stale coś dziać." Stale się coś dziać to ma w domu kultury Mikusiu. To ma być Opera, a nie grajdołek. Może jeszcze kółeczka zainteresowań twórczych? O!!!! Zdolniejsi niech stworzą scenografię do kolejnego koncerciku - nagrody ufundować i będzie się działo. "Mikuś" idź ty się leczyć.

      • 1 0

      • A teraz to właśnie grajdołek, nie Opera. Jeśli nie widzisz, że jesteś częścią chałtury, to tym bardziej powinni już zamknąć ten przybytek. Nie zależy wam wcale na poziomie! Bierzecie udział w takich tanich koncercikach, godzicie się na to! Nie jesteście już artystami...

        • 0 2

  • szkoda.. (1)

    Duchem jestem z muzykami, ale faktycznie za dużo tych sporów.. osobiście nie wyobrażam sobie żeby w Trójmieście nie było opery, duży ośrodek kultury, wielkie możliwości.. oby tylko nie powstała kolejna galeria bo przestanę wierzyć w to miasto.

    • 6 1

    • Za dużo sporów?

      ciągłe awantury, pieniactwo, brak zdolności do współpracy z kolejnym już dyrektorem.
      Czas przerwać to szaleństwo!!!

      • 1 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W jakim klubie odbywały się Żywe Środy?