• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Otoczona przez legendy. Karolina Rec podpisała kontrakt z wytwórnią FatCat

Borys Kossakowski
24 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
FatCat był na szczycie mojej listy. Wydawało mi się jednak mało prawdopodobne, że akurat oni się zgodzą.
FatCat był na szczycie mojej listy. Wydawało mi się jednak mało prawdopodobne, że akurat oni się zgodzą.

Co łączy Sigur Ros, Animal Collective i Karolinę Rec z Gdańska? Legendarna brytyjska wytwórnia FatCat, z którą gdańszczanka właśnie podpisała kontrakt. Płyta firmowana nazwą Resina będzie pierwszą polską płytą w katalogu FatCat.



Borys Kossakowski: Resina znaczy żywica. Twoja twórczość faktycznie czasami zdaje się przelewać bardzo powoli, leniwie, tak jak płynie kropla żywicy po drzewie. Czy to dobre skojarzenie?

Karolina Rec: Chodziło mi raczej o fascynację wiolonczelą - jej drewnianą konstrukcją, jej "organicznością". Ten instrument żyje, drewno pracuje, gdy zmienia się temperatura czy wilgotność. Nazwa Resina raczej więc zwraca uwagę na drewno.

Żywica to jednak coś gęstego, lepkiego, a mnie brzmienie Resiny bardziej kojarzy się z wiatrem.

Nazwa projektu czy tytuły moich utworów faktycznie mogą wydawać się programowe. Fakt, pociągały mnie przyrodnicze tropy, ale nie chciałabym narzucać skojarzeń. W przypadku utworu "Tatry I" tytuł oczywiście jest bardzo jednoznaczny. Ale mam wrażenie, że te utwory zabierają ludzi tam, gdzie sami chcą pójść.



No właśnie - skąd te "Tatry"? W końcu jesteś znad morza. Większość pomorskich zespołów zachwyca się morzem, a tu taki zwrot.

Co ciekawe, "Tatry I" powstały w Gdyni. Takie było moje pierwsze skojarzenie - może właśnie, żeby to nie było takie oczywiste. Chodzi mi bardziej o pewną atmosferę niż konkretne miejsce.

W akademiach przygotowuje się wirtuozów, ale ja nigdy nie czułam powołania do wirtuozerii
Studiowałaś w Gdańsku, ale kilka lat temu wyjechałaś do Warszawy. Jak ci się tam mieszka?

Ciągle zameldowana jestem w Gdyni. Fajnie mieszkało mi się w Trójmieście, a najlepiej się czułam właśnie w Gdyni. Jednak większość ludzi, z którymi współpracowałam - Maciek Cieślak, Natalia Fiedorczuk czy Olivier Heim mieszkali w Warszawie. Pojechałam tam wiedziona m.in. głosem serca, bo w stolicy mieszkał mój obecny małżonek - Mateusz Jarmulski (twórca filmów animowanych - przyp. red.). W Trójmieście z mojej perspektywy panowała jakaś stagnacja. Nie miałam w tym momencie z kim grać. Wyraźnie czułam, że w Warszawie mam wiekszą szansę na granie, życie z muzyki. W Trójmieście się na to nie zapowiadało.

Jako pierwsza Polka podpisałaś konktrakt z wytwórnią FatCat, dla której nagrywali Sigur Ros, Matmos (duet współpracujący z Bjork) czy Mum. Jak to się stało?

Najpierw nagrałam płytę w całości w studio u Maćka Cieślaka. Gotowy materiał zaczęłam wysyłać do różnych wytwórni. Bardzo ostrożnie wybierałam adresatów, nie wysyłałam na chybił trafił. Nie chciałam zarzucać muzyką wytwórni, do których by ona nie pasowała. Szczerze mówiąc FatCat był na szczycie mojej listy. Wydawało mi się mało prawdopodobne, że akurat oni się zgodzą.

Karolina Rec współpracowała dotąd ze Stefanem Wesołowskim, Maćkiem Cieślakiem (Cieślak i Księżniczki, Kings of Caramel), Nathalie and the Loners, Michałem Bielą i Piotrem Kurkiem. Karolina Rec współpracowała dotąd ze Stefanem Wesołowskim, Maćkiem Cieślakiem (Cieślak i Księżniczki, Kings of Caramel), Nathalie and the Loners, Michałem Bielą i Piotrem Kurkiem.
Dlaczego akurat FatCat?

Cały czas funkcjonuje u nich fajny etos bycia niezależnym. Mimo wyłowienia wielkich gwiazd muzyki, nie stracili ducha poszukiwaczy. Cały czas podpisują kontrakty z młodymi artystami. Pieniądze, które zarabiają na gwiazdach, inwestują w początkujących. To się nie zdarza zbyt często. W FatCat pociąga mnie także ich różnorodność: wydawali jednocześnie Maxa Richtera i Animal Collective. To pomaga uciec od szufladkowania, a szczerze mówiąc już trochę się czuję zaszeregowana do "post-klasyki".

Rozumiem, że Resina to nie jest "post-klasyka"?

Ciężko mi to określić. O swojej muzyce nie myślałam jak o post- czy neoklasyce. To tylko promil muzyki, z której czerpię. Słucham nagrań afrykańskich, skandynawskich, typowej "współczechy" i garażowego rocka. Myślę, że to wiolonczela implikuje skojarzenia z post-klasyką. Na pewno w swojej grze często używam zupełnie nieklasycznych technik: wydobywam brudy, świsty, przydźwięki. Moje kompozycje są minimalistyczne, zgodnie z zasadą maksimum efektów, minimum środków.

No właśnie - na ile ważne jest wykształcenie klasyczne, gdy gra się taką muzykę jak Resina?

To jest problematyczna kwestia. Na poziomie warsztatu i techniki nie jestem wirtuozem i nigdy nie będę. Jestem kimś pomiędzy instrumentalistą a kompozytorem. Ale przecież nie skończyłam wydziału kompozycji, więc dla akademików nie jestem kompozytorem (śmiech). W akademiach przygotowuje się wirtuozów, ale ja nigdy nie czułam powołania do wirtuozerii. Niestety nie ma np. typowych klas nastawionych przede wszystkim na muzykę kameralną, nie mówiąc już o czymś takim jak "sound-design", który wykraczałby poza tradycyjny podział kompozytor-instrumentalista.

Twoja muzyka jest pełna smutku, zadumy i melancholii. Kiedyś Bob Dylan powiedział, że gdyby był tak smutny, jak jego piosenki, nigdy by nie zrobił kariery, bo popadłby w depresję. A jak jest u ciebie?

Muzyka jest dla mnie m.in. formą katharsis. Dlatego uwielbiam np. zespół Swans, bo przy nim przeżywam ogromne oczyszczenie. A jeśli chodzi o emocje - pod dźwiękami kryją się różne tropy. Niektóre powstały z pewnej frustracji wywołanej tym, że nie gram na gitarze i nie mogę śpiewać brudnych, garażowych piosenek (śmiech). Jakoś spróbowałam to przełożyć na wiolonczelę. To fakt, płyta nie jest może zbyt wesoła, ale myślę, że muzyka jest doskonałym nośnikiem różnych emocji, również tych bardziej złożonych.

Zobacz także: Boiler Room po raz pierwszy w Trójmieście

Wydarzenia

Boiler Room

hip-hop, muzyka alternatywna, muzyka elektroniczna

Zobacz także

Opinie (16) 5 zablokowanych

  • widzę, że błędu nie poprawicie. (4)

    "nigdy by nie zrobił kariery" - nigdy nie zrobiłby kariery.
    to tekst pisany, a nie mówiony.

    • 9 6

    • Okropnie jest tak się czepiać :( (2)

      Ludzie, wyluzujcie, świat nie kręci się wokół takiej złej energii

      • 7 15

      • okropnie

        jest mieć wszystko gdzieś.

        • 13 4

      • okropnie

        jest być analfabetą

        • 12 3

    • 5h wykładów tygodniowo na licencjacie z dziennikarstwa

      i takie są efekty potem

      • 4 2

  • Fajny z Niej rudzielec. (4)

    Aż chce się przytulić

    • 17 4

    • Zaimki osobowe piszemy małą literą, no luuudzieeee! (3)

      • 6 7

      • przecież to (1)

        specjalnie

        • 9 0

        • Specjalna troska.

          • 1 0

      • I co z.tego ?

        A kogo to obchodzi ? W d...e mam twoją poprawność

        • 0 0

  • fajnie, że taki kontrakt wyszedl (1)

    Mam nadzieje, że artystka odniesie sukces. Byłem na koncercie Karoliny na ECSie to nawet 5 procent miejsc nie było zajętych. Może za granicą to się przyjmie. Koncert był bardzo przyjemny ale ekipa techniczna która robiła imprezę i wpadła na pomysł wyświetlania zmieniającego sie księżyca w tle to nieporozumienie. Oby jak najdalej od takich organizatorów i będzie sukces!

    • 8 2

    • aaa

      przecież taka wizualka jest na każdym jej koncercie...
      i jest bardzo dobra

      • 2 0

  • co ona takie same zdjęcia zza włosów?

    brzydka czy co?

    • 2 7

  • piękna i orginalna jest!

    ruda ma szafirowe oczy...

    • 3 2

  • :-)

    Brawo Karolina :))), Gnilna pęka z dumy :)))

    • 3 0

  • Brawo!!

    Karola jak dziś pamiętam wspólne chwile w szkole muzycznej w Malborku. Bardzo się cieszę z Twego sukcesu i trzymam kciuki za kolejne, większe!!
    Dorota SM

    • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Sea You 2024

159 - 209 zł
Kup bilet
festiwal muzyczny

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (7 opinii)

(7 opinii)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Punktem kulminacyjnym gdyńskiej imprezy Cudawianki, organizowanej na powitanie lata, są koncerty, które przyciągają tłumy mieszkańców: