- 1 Męskie Granie 2024: wykonawcy i bilety (48 opinii)
- 2 Ludzie, gdzie wy tak łazicie!? (115 opinii)
- 3 Zwiastun filmu "Kolory zła: Czerwień" Netflixa (36 opinii)
- 4 Kolejny szum medialny dotyczący "365 dni" (43 opinie)
- 5 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (568 opinii)
- 6 Ogolona głowa u kobiety wywołuje emocje (277 opinii)
Deszczowy drugi dzień 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
Wysoki poziom konkursowych filmów, pełne sale, pewne niedogodności organizacyjne. Na to najczęściej zwracają uwagę uczestnicy 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. Drugi dzień gdyńskiej imprezy zdominowała chłodna aura, co tylko podniosło i tak niezłą frekwencję na festiwalowych seansach. We wtorek widzowie obejrzeli premierowo takie tytuły jak m.in. "Ikar. Legenda Mietka Kosza" czy "Pan T.".
Zainteresowanie polskim kinem w Gdyni nie maleje od lat i tegoroczna edycja jest tego najlepszym potwierdzeniem. Od samego rana system rezerwacji seansów działa na pełnych obrotach, a na niektóre pokazy wolnych miejsc brakuje już kilka minut po uruchomieniu harmonogramu na kolejny dzień. Na szczęście nie doszło do powtórki sprzed roku, gdy pierwszy dzień gdyńskiej imprezy zdominował problem z przeładowanym systemem. Pod tym względem niemal wszystko tym razem działa bez zarzutu.
Festiwalowy serwis Trójmiasto.pl
To jednak - w opinii wielu widzów - nie zawsze wystarcza, by zdążyć na pokaz. Najlepiej więc rezerwować pokazy w jednym z sześciu festiwalowych miejsc. Filmy pokazywane są bowiem jeszcze w Konsulacie Kultury, Teatrze Miejskim oraz na Nowej Scenie Teatru Muzycznego. Niektóre projekcje odbywają się także w Muzeum Marynarki Wojennej.
Obywatel Jones otworzył 44. FPFF
Ci, którzy podczas festiwalu chcieli zaczerpnąć słońca i wzorem ubiegłych lat wygodnie rozsiąść się na leżakach na Placu Grunwaldzkim, muszą poczekać na lepszą aurę. Ta wtorkowa niestety nie była zbyt stabilna. Po południu co prawda deszcz na chwilę ustąpił, ale opady powróciły ze zdwojoną siłą. Pogoda na szczęście ma się poprawić od środy - zapowiadane jest słońce. Dla wytrwałych i odpornych na niską temperaturę przygotowywane są wieczorne, darmowe pokazy na Placu Grunwaldzkim. We wtorek zaplanowano seans "Córek dancingu".
Poza tym w Konkursie Głównym jest w czym wybierać. We wtorek widzowie mieli okazję zapoznać się premierowo z najnowszymi filmami Macieja Pieprzycy ("Ikar. Legenda Mietka Kosza"), Marcina Krzyształowicza ("Pan T.") czy Lecha Majewskiego ("Dolina bogów"). Debiutanckie produkcje pokazali też Monika Jordan-Młodzianowska ("Żelazny most") i Bartosz Kruhlik ("Supernova").
Miejsca
Opinie (19) 5 zablokowanych
-
2019-09-18 10:58
Zenada gdynska
To nie jest już dawno festiwal,marni serialowi aktorzy,żydowscy goje ,pseudo dziennikarze wstyd
- 10 5
-
2019-09-18 12:10
Nie chodzę na polskie filmy. Nuda
- 4 3
-
2019-09-18 14:24
"Wysoki poziom konkursowych filmów"? Proszę zajrzeć do tabelki, w której pan także zamieszcza oceny. Gdyby traktować ją jako miernik, to tak złego festiwalu chyba już dawno nie było. Przecież większość filmów nie osiągnęła nawet średniej "6". Inna sprawa, że te Państwa oceny często są od czapy i nie odzwierciedlają faktycznej wartości filmu.
- 7 2
-
2019-09-18 15:30
A linda lub boris shic czy michalak czy karolak czy jak mu tam bydzie?
- 1 0
-
2019-09-19 11:34
Artysci to pracuja w CD Project np i nie potrzebuja festiwalu i pieniedzy podatnika
Te pachołki polityczne z tego festynu błazenady to nie jest nikt kim się należy zachwycać!
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.