- 1 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (148 opinii)
- 2 Grają przeboje największych gwiazd (8 opinii)
- 3 Planuj Tydzień: imprezy i majówka (10 opinii)
- 4 Festiwal filmowy w odmienionej formule (15 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (30 opinii)
- 6 Kartonowy Dawid Podsiadło jak żywy (18 opinii)
Pet Shop Boys w Ergo Arenie: lata 80. bez kiczu
Zobacz fragmenty koncertu Pet Shop Boys w Ergo Arenie
Pet Shop Boys pokazali w środę w Ergo Arenie, że można grać taneczny pop z lat 80. bez muzycznej tandety, za to na najwyższym poziomie.
Brytyjski duet, choć złote lata przeżywał w tym samym czasie, co wspomniani artyści, niewiele ma wspólnego z ich przepełnioną kiczem i tandetną prostotą twórczością. Podczas trójmiejskiego koncertu Neil Tennant i Chris Lowe udowodnili, że wciąż tworzą taneczną muzykę najwyższej próby. Podczas ponad półtoragodzinnego koncertu zespół zaprezentował przegląd całej swojej twórczości - od najnowszych utworów po ponadczasowe przeboje, których seria zamknęła koncert.
Oczywiście "It's a Sin", "Always On My Mind", "Suburbia" czy "Go West" zostały przyjęte przez publikę z najgłośniejszym entuzjazmem, najdłużej były oklaskiwane i wspólnie odśpiewywane. Warto jednak dodać, że kompozycje z wydanej w tym roku płyty "Electric" świetnie zniosły konfrontację z nieśmiertelnymi klasykami. Nowe utwory nie dość, że nadążają za współczesnymi trendami w muzyce elektronicznej, to nie są pozbawione charakterystycznych dla duetu Brytyjczyków cech, m.in. od razu rozpoznawalnej linii melodycznej czy niemal identycznie brzmiącego od trzech dekad głosu wokalisty.
Na wysokim poziomie przygotowana została strona wizualna występu. W pierwszych kilku utworach muzyków w ogóle nie było widać na scenie, bowiem skryci byli za specjalnymi kotarami spełniającymi również rolę ekranów dla rozbudowanych wizualizacji. Kurtyny bardzo widowiskowo spełniły swoją rolę, gdy wyświetlano na nich obraz układu scalonego, przez którego obwody przebiegają impulsy prądu.
O profesjonalnym przygotowaniu wizualizacji można było się przekonać również m.in. podczas fragmentu, gdy muzycy stali okryci po szyję płótnami, na które rzucone były obrazy ruszających się ciał. Nie zabrakło również pokazu kolorowych laserów zsynchronizowanych z muzyką, deszczu konfetti na zakończenie koncertu oraz układów choreograficznych duetu przebranych za rogate stwory tancerzy.
Scenicznym zjawiskiem samym w sobie byli także sami muzycy. Z jednej strony - zdawałoby się - lekko wycofani i pogrążeni w swoim własnym muzycznym świecie i połączeni niewidzialną linią artystycznego porozumienia. Z drugiej, przykuwający na każdym kroku uwagę dzięki co rusz zmienianym strojom - od futurystycznych strojów rodem z innej planety, po eleganckie garnitury, do których przywdziewali wymyślne nakrycia głowy i maski.
Drobnym zgrzytem tego udanego koncertu była jedynie frekwencja. Na koncert przyszło około pięć tysięcy osób, a to raptem jedna-trzecia tego, ile jest w stanie pomieścić sopocko-gdańska hala.
"It's a Sin"
"Suburubia"
"Go West"
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (112) ponad 10 zablokowanych
-
2013-09-06 19:01
Ja się świetnie bawiłam
strefa VIP trochę słaby był catering ale drinki bardzo dobre :P
- 2 2
-
2013-09-08 07:35
Ergo zenada
Nie chodze do Ergo areny poniewaz po ostatnim pobycie i kupieniu biletow w pierwszym rzedzie na pierwszym balkonie widzialem tylko barierke lub musialem patrzec przez szybe pod barierka.Totalna zenada.
- 0 3
-
2015-10-02 14:11
ytry
ich muzykę odbieram inaczej w dzisiejszych czasach niż w latach 80/90
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.