• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Płonąca kuchnia, czyli festiwal FROG

Jakub Gilewicz
7 sierpnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Zobacz ryczącego szefa kuchni i jego ogniste asystentki, czyli grupę Azis Light z Dąbrowy Górniczej.


Płonąca kuchnia, wampiry bawiące się ogniem i szalony czarodziej manipulujący marionetkami. Wczoraj przed gdyńską publicznością zaprezentowały się amatorskie grupy fireshow. Dziś wieczorem na VI Festiwalu Rytmu i Ognia FROG występy profesjonalistów.


Czy festiwal FROG powinen odbywać się w Muszli Koncertowej , czy jak przed laty na plaży?


- On tylko dyryguje, a my musimy odwalać całą robotę. Ciężko jest być asystentką szefa kuchni - śmiała się Małgorzata z grupy Azis Light.

Kilka minut wcześniej razem z drugą asystentką i szefem kuchni przerzucali z patelni na patelnię ogniste naleśniki. Nie zawsze skutecznie, dlatego szef kuchni nie wytrzymał nerwowo i ryknął jak lew, po czym cała trójka odpaliła fajerwerki i odtańczyła szalony taniec wokół kuchennych stołów.

- Chcemy zaskakiwać pomysłami i oryginalnością, aby ludzie mieli frajdę z naszego show - mówił szef kuchni Sebastian, ocierając pot z czoła.

Na scenie gdyńskiej Muszli Koncertowej było gorąco. Występujący pluli ogniem, wymachiwali kulami ognia na łańcuchach, wykonywali salta, gwiazdy, a nawet markowali gryzienie.

- Nie było ceremonialnego pocałunku, tylko ugryzienie panny młodej, po którym kobieta padła - stwierdził bez ogródek Emil grający pana młodego.

- Panna młoda po prostu nie wiedziała, że jej wybranek pochodzi ze starego wampirzego rodu - wyjaśniała Ida z grupy Lascar.

Zdaniem organizatorów grupy amatorskie zaprezentowały się bardzo dobrze. Występujący położyli duży nacisk nie tylko na technikę posługiwania się płonącymi przedmiotami, ale także na oprawę muzyczną i na stroje.

- Ważne, że każdy spektakl opowiadał jakąś historię, a style grup zdecydowanie różniły się od siebie - oceniała Kinga Kuczyńska, współorganizatorka festiwalu.

Przed gdyńską publicznością jeszcze występy profesjonalistów. Na otwarcie wieczornych pokazów o godz. 19 zagra znana dobrze miłośnikom reggae trójmiejska grupa Majestic. Później na scenie pojawią się m.in. Niko i Kashmir z Finlandii oraz międzynarodowy projekt All Staffs & Antti Suniala

- Obie grupy używają podczas występów płonących kijów, a członkowie All Staffs & Antti Suniala to obecnie najlepsza taka grupa w Europie - wyjaśnia Kuczyńska.

W drugim dniu festiwalu wystąpi także Shao, który zaprezentuje rzadką sztukę na pograniczu iluzji i tańca z użyciem buugeng, przedmiotów przypominających kształtem sierpy. Publiczność będzie miała również okazję zobaczyć w akcji cyrkowo-kabaretową grupę Klangrus i spektakl w wykonaniu Krakowskiego Teatru Tancerzy Ognia.

Festiwal FROG odbywa się na Placu Grunwaldzkim zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. Bilet na jeden dzień kosztuje 12 zł, na dwa - 20 zł. Wstęp dla dzieci do lat 12 - odpowiednio 6 i 10 zł, dzieci poniżej 6 lat - bezpłatnie.

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (37) 2 zablokowane

  • płonąca kuchnia niespójna (1)

    jeżeli chodzi o "płonącą kuchnię" to wg mnie show było mało spójne, widać było ciekawe pomysły ale zupełnie nierozwinięte - nagłe przechodzenie od jednego epizodu do drugiego wraz ze zamianą klimatu muzycznego, czułem się jakbym oglądał trailer/ migawkę z jakiegoś pociętego "pełnometrażowego" przedstawienia

    • 4 0

    • kuchnia

      a wg mnie - mieli pomysł i to bardzo fajny! Fakt - może najmniej doświadczeni ze wszystkich zespołów, ale najbardziej oryginalni!

      • 0 0

  • S (2)

    Byłem na FROGu w sobotę i w niedzielę i ogólnie mam takie spostrzeżenia:- za niska scena, co powoduje, że albo ci, co siedzą blisko sceny nie widzą, albo że trzeba stać, ale wtedy widzą tylko ci co stoją najbliżej- jak ktoś już pisał, że najpierw zachęcają do robienia fotek, bo lustrzanka do wygrania, a potem każą wyjść za barierki- dwie tojki na około 2 tysiące ludzi- brak śmietników- brak żarcia, picia - ale może to akurat dobrze- ogólnie prowadzący bardziej się chyba nadawał do prowadzenia "Od Przedszkola do Opola" niż na pokazy fireshow- w ogóle jakoś cały FROG był bardziej nastawiony na rodziny z dziecmi, myślałem, że będzie bardziej "branżowy"

    • 1 1

    • prowadzący ok

      prowadzący w tym roku był moim zdaniem w porządku, potrafił w sposób zabawny i inteligentny radzić sobie z niespodziewanymi sytuacjami no i widać było profesjonalizm; przypomnij sobie prowadzącą z poprzedniego roku (chyba to była nawet współorganizatorka ;) - masa lapsusów, brak szybkiego ripostowania, słabo sobie radziła z publicznością, dawała się parę razy zapędzić w kozi róg i ostatecznie została wygwizdana ;)

      • 2 1

    • oj tak prowadzący zupełnie nie pasował - może i profesjonalista, ale jakoś bardziej do Idola niż do takiej imprezy. Kibelki - wg mnie ok, bo kolejek to tam nie było jakiś długich, więc po co ma być ich wiecej. Alkoholu nie było podobno ze wzgledu na dzieci - i w sumie wg mnie to na plus, bo mało jest imprez bez alkoholu, ale masz rację, że ogólnie napoje i jedzenie by się przydało. Dla mnie żenadą było, że fotografowie byli przez prowadzącego lepiej traktowani niż publika - cały czas mówił by zrobic miejsce dla fotografów bo jest konkurs - a fotografowie non stop zasłaniali publice stojąc z przodu sceny.

      • 3 0

  • tragedia (2)

    Z roku na rok coraz słabszy poziom z zapraszanymi "gwiazdami" włącznie. Organizatorzy nie radzą sobie z podstawowymi sprawami. Kompletna klapa - nie zapominajmy, że takie fireshow organizowane są również w innych miastach - Gdynia nie jest jakimś wyjątkiem - tak się jakoś dziwnie składa, że chyba im mniejsze miasto tym ciekawsze grupy tam przyjeżdżają i poziom wyższy.W odróżnieniu od zeszłego roku tylko prowadzący stawał jak mógł na wysokości zadania a role miał wyjątkowo niewdzięczną. Miałem nadzieję, że organizatorzy wyciągna jakieś wnioski z poprzednich edycji nic takiego jednak się nie stało. Aha, kilka osobnych słów należy się akustykom i oświetleniowcom - po prostu w sposób wybitny ignorowali to co się dzieje na scenie zajęci rozmowami czy czymkolwiek tylko nie tym czym powinni, nawet głupiej lampki do oświetlenia konsoli nie mieli. To jacyś chłopcy za karę zagonieni do sprzętu chyba.

    • 4 6

    • re: tragedia (1)

      Oświetleniowcy rzeczywiście do bani, szczególnie irytujące było niedoświetlanie żonglerki kijami i kulami - tam potrzebne było światło, które by się odbijało od rekwizytów, tych kijów niemieckiej pary prawie nie było widać :/.Co do ogólnego niższego poziomu FROGA to ponoć główną przyczyną było obcięcie funduszy do 1/3 tego co było w poprzednich latach

      • 4 0

      • niestety ale obcięcie funduszy nie ma związku

        z wieloletnimi błędami w organizacji. przyznam że kiedyś byłem fanem froga, nie mając większego pojęcia o sztuce ulicy, teraz wyszedłem zasmucony widząc jak na tym festiwalu zanika klimat święta sztuki ulicy. zamiast tego jest niedopracowane, niedofinansowane, opłotowane pseudo show dla widowni promenadowo kolonijnej. Efekt - artyści na poziomie, ale ich starania giną w obliczu beznadziejnej publiczności, kiepskiej konferansjerki, beznadziejnego zaplecza i wielkich wysiłków organizatorów, aby wszystko, co tylko możliwe - uregulować, kontrolować i dopasować do swojego szablonu (podpatrzonego chyba na nudnych festiwalach w europie zachodniej). Panie organizatorki - sztuka ulicy, ogień,żywioły, wolność tworzenia i reakcji to chyba już nie jest wasz świat - coś gdzieś kiedyś zgubiłyście. Szkoda ;(

        • 1 2

  • tragedia 2

    byłem już na Frogu 3 razy, ale ten zdecydowanie podobał mi się najmniej jeśli chodzi o organizację. SKĄD ONI WZIELI TEGO KONFERENSJERA? pasował do tego festiwalu jak świni siodło!! gafy i marne teksty- dobrze, że choć raz zgasiła go jedna z organizatorek- której to KAZAŁ SIĘ DO PAŃSTWA UKŁONIĆ!!! mam nadzieją, że więcej na takim koncercie koleś nie wystąpi. inna sprawa to na przyład... schodki wejściowe na scenę, a raczej ich brak- czy tak trudno było wpaść na to że będzie tam się niektórym ciężko wgramolić- co za problem zbudować takie schodki. brak jakiegokolwiek punktu gastronomicznego i klimat na betonie z zasłaniającymi ludźmi stojącymi przy barierkach i te łosie FOTOGRAFY!!!! którzy niemal że siedzieli na scenie, zasłaniając występy artystów. obsługa świateł - szaleństwo- świecenie po oczach publiczności i błędy przy doświetlaniu artystów występujących na scenie okrutne. błędy organizacyjne OLBRZYMIE. mam nadzieję, że ORGANIZATORZY wyciągnął jakieś wnioski z tej kaszany bo to był przykład JAK MOŻNA ORGANIZACYJNE SCHRZANIĆ FESTIWAL. ale show ogniowe i występy artystów jak zwykle CZAD

    • 2 3

  • Nie było tak źle!

    Festiwal nie wróci na Scenę Letnią, bo nie wiem czy państwo widzieli ile razy np. All Staffs spadły kije podpalone na scenę? A co by było na drewnianej? nie da się. Jak kiedyś zostanie zbudowana scena z betonu na plaży - oj to wtedy będzie na plaży ;-)a, i żarcie było. w niedzielę gofry :P alkoholu nie mogło być, tak samo było proszone o NIEPALENIE na terenie festiwalu, do czego się nie dostosowała publiczność. Festiwal nie ma być ograniczony dla niszowej grupy ludzi. Owszem, było dużo osób które już były w zeszłych latach i wróciły, ale to festiwal dla mieszkańców Gdyni. a L'ombelico del Mondo przez oba dni, w niedzielę Majestic i All Staffs dali czadu ;-) kończąc - mam nadzieję że w przyszłym roku będzie więcej niż dwa dni, że konkurs bębniarski wróci, że budżet będzie większy....

    • 4 2

  • Forg jest OK, ale ma swoje małe problemy (3)

    Co do problemów z organizacją to słyszałem że w tym roku organizatorzy dostali bardzo mało pieniędzy . Możliwe że z tego punktu wywodzą się w większości problemy dla publicznosci. Wiec pretensje powinny płynąc do sponsorów i pewnie też do urzędu miasta. Poziom artystyczny był niezły, według mnie najlepiej zaprezentowała się grupa Niko i Kaszmir. A jeżeli chodzi o pokazy konkursowe amatorskich grup, najciekawsze i najmocniejsze show dali NINJA (nie pamiętam nazwy ale byli z gdańska). W tym roku według mnie to był pewniak na pierwsze miejsce. Przyjechałem w niedziele na ogłoszenie wyników i doznałem szoku. Co prawda zajęli pierwsze miejsce ale razem z tymi nudnymi kukielkami. Kurde co to było? dwie osoby na szczudłach i 4 dzieciaki którym się wydaje że stroje i szczudła nadrobią BARDZO SŁABE CHOREOGRAFIE i NUDE!!! Ani to nie było dla mnie widowiskowe ani ciekawe treścią. A ninja mieli energetyczny show, dobrą technikę(tak mi się przynajmniej wydaje), ciekawe sprzęty, fajnie się poruszali no i super muzyke i scenografie. Więc jak już chcecie coś zmieniać i krytykować to proponuje zacząć do objechania jury konkursu bo dali ciała. A co do miejsca w jaki odbywa się forg to plac grunwaldzki jest lepszy od plaży ponieważ zmieści sie tam więcej osób i nie ma takiego starszego wiatr. Pamiętam mojego pierwszego froga, był na plaży. Występował wtedy facet który puszczał w górę wielkie kolumny ognia. Wiało strasznie, więc po 2 godzinach siedzenia musiałem jechać do domu bo było zbyt zimno. Więc Plac jest o wiele lepszym miejscem na taką imprezę. Naprawdę Frog to super inicjatywa, mam nadzieje że za rok też się odbędzie i nadrobią tego roczne poroblemy

    • 13 1

    • (1)

      wlasnie sprawdzilem, te kukielki nazwyały się Avatar a ninja Flagrantis

      • 1 1

      • hehe oj tak wg mnie Kukielki były najnudniejszym występem.. może nadawały się na FETĘ ale nie na FROGa!

        • 3 1

    • Wiało strasznie, więc po 2 godzinach siedzenia musiałem jechać do domu bo było zbyt zimno.

      Też tam byłem :-) i pomimo tego że wiało zostałem do samego rana. Impreza przy ognisku była super. Przede wszystkim niesamowity klimat miejsca. To nie to samo co plac z remontowanym teatrem muzycznym w tle :-/ . A "facet który puszczał w górę wielkie kolumny ognia" to Sir Henry Hot.

      • 0 0

  • ekipy konkursowe- to nie fireshow tylko balet (3)

    nie umywały się do pokazu Mistrzów, które były wieczorem w niedzielę i stanowiły kwintesencję sztuki jaką jest Fireshow.Maskowanie braku umiejętności jakimis historyjkami i kostiumami oraz machaniem do rytmu płonącymi wachlarzami- to dla mnie za mało i nie na temat. Sobotnie pokazy powinny mieć łączny tytuł: Balet z wykorzystaniem elementów ognia. Nie miało to nic wspólnego z Fireshow. Niedziela jednak w pełni zrekompensowała mi totalny sobotni zawód.

    • 1 3

    • (2)

      wolvereen, wyjaśnij więc czym jest Fire-Show skoro sądzisz że liczy się tylko technika a nie ruch i zagospodarowanie sceny. Rozpatrujesz temat całościowo jako kompozycje występu czy zwracasz tylko uwagę na efektowne podrzuty płonącymi kijami?

      • 2 1

      • Fire-show=ogien w roli glownej (1)

        a nie jako akcent do pseudo artystycznych historyjek. Jeżeli mówimy o fire-show, to oprócz pokazu mistrzów, zdecydowanie bardziej odpowiadały temu także, o czym zapomniałam wspomnieć, pokazy open-stage. Pozbawione były nudnej oprawy, tętniły energia. Była w tym tez mistyka i tajemnica oraz prawdziwy pokaz umiejętności. No właśnie- jeżeli brakuje wam umiejętności technicznych, to naprawdę, zmieńcie profil na wyżej wspomniany, z baletem w roli głównej i nie oszukujcie widzów tanimi historyjkami w maskach, lub potrenujcie obcowanie z żywiołem. Bo chyba o to chodzi w fire show.

        • 0 1

        • Polecam filmik PoiBoya z tegorocznego KFF. Zero techniki. Bo "fireshow" ( głupia, bezsensowna nazwa narzucająca określone spojrzenie ) to nie tylko technika. To ruch. Faktyczna nazwa to firedance.

          • 1 0

  • Artyści...

    na filmiku blednie jest zaznaczone ze to grupa "Avatar". Poprawcie blad. Spektakl wampiry robila grupa "Lascar"Dzieki ^^

    • 0 0

  • kuglarze pasuja bardziej na jarmark aniżeli na festiwal

    Było OK ale po paru wystepach zrobiło się monotonnie. Bardziej jarmark to pasuje i tam byłoby świetnie

    • 0 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Z jaką modelką współpracował gdyński projektant i finalista programu Project Runway, Patryk Wojciechowski, przy projektowaniu kolekcji dla paryskiej marki Iro?