• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podróż w mikrokosmos z Cirque du Soleil. O spektaklu "Ovo"

Łukasz Rudziński
20 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Słynny Cirque du Soleil ponownie w Ergo Arenie

Tym razem widzowie zabrani są przez artystów Cirque du Soleil w niezwykłą podróż do świata owadów. Zobaczcie sami.

Cirque du Soleil to miejsce, gdzie wyjątkowe talenty artystów cyrkowych łączą się z ciekawym pomysłem, działającymi na wyobraźnię bajkowymi kostiumami i efektowną scenografią. Ten najbardziej znany na świecie cyrk bez zwierząt jest gigantyczną maszyną, w której każdy szczegół jest przygotowywany przez sztab ludzi. I chociaż kolejne spektakle formacji są jak następne odcinki serialu, w którym wiadomo co się wydarzy, to po prostu chce się go oglądać. Tak też jest z "Ovo", który w Ergo Arenie można podziwiać do niedzieli 22 kwietnia. Bilety od 140 do 310 zł z niewielką zniżką dla dzieci do lat 12.



"Ovo" jest czwartym spektaklem pochodzącego z Montrealu cyrku, który zagościł w Ergo Arenie. Wcześniej można było podziwiać "Saltimbanco" (w 2012 roku), potem "Alegría" (2013) oraz "Quidam" (w 2015 roku). W odróżnieniu od poprzedników spektakl, który od 19 kwietnia można oglądać w Trójmieście, jest relatywnie młody - jego premiera miała miejsce w 2009 roku (wcześniej trafiały do gdańsko-sopockiej hali produkcje z blisko 20-letnim stażem). Dotąd zdążyło go już obejrzeć pięć milionów ludzi na całym świecie.

Bajkowe, bardzo efektowne kostiumy i liczne nawiązania do  świata owadów stworzyły atrakcyjną oprawę wizualną dla artystów Cirque du Soleil. Bajkowe, bardzo efektowne kostiumy i liczne nawiązania do  świata owadów stworzyły atrakcyjną oprawę wizualną dla artystów Cirque du Soleil.
Podczas premierowego spektaklu w Trójmieście widownia Hali Ergo Arena, pomimo naprawdę wysokich cen biletów, wypełniła się niemal do ostatniego miejsca. Nic dziwnego, bo produkcje Cirque du Soleil to show najwyższej klasy, w którym numery cyrkowe zmieniają się, ale struktura pozostaje ta sama. Jest więc miejsce na zapierające dech w piersiach ewolucje, efektowną żonglerkę, świetnie przygotowanych akrobatów i gimnastyczki oraz na klaunadę, pozwalającą na dyskretne i szybkie, nie rzucające się widzom w oczy, przygotowania do kolejnych popisów. Nieodłącznym elementem są również interakcje z publicznością, zarówno przed, jak i w trakcie spektaklu oraz przynajmniej jedna scenka z udziałem osoby wyciągniętej z widowni.

Jednak kunszt i mistrzowski poziom wykonywanych ewolucji sprawiają, że zarówno ci, którzy widowisko kanadyjskiego cyrku oglądają po raz kolejny, jak i nowicjusze na spektaklu Cirque du Soleil równie ochoczo biją brawo po wszystkich, perfekcyjnie wykonanych numerach.

Tym razem przenosimy się w świat oglądany w przybliżeniu głownie podczas filmów przyrodniczych - zaglądamy do lasu i przyglądamy się społeczności owadów. W pierwszym numerze niezwykle efektowną żonglerkę stopami (kawałkami kiwi i kolbami kukurydzy) prezentują bardzo zdyscyplinowane mrówki. Sześcioro chińskich artystów świetnie synchronizuje swój występ i potrafi żonglować także... sobą nawzajem. Potem pojawia się piekielnie wygimnastykowana ważka (Kyle Cragle z USA), a liryczne, taneczne przeobrażenie poczwarki w pięknego motyla obrazuje taniec w jedwabnej tkaninie (w wykonaniu Svetlany Delous z Kanady).

Pierwszym popisem była imponująca, zespołowa żonglerka stopami w wykonaniu świetnie skoordynowanej grupy pracowitych mrówek (grupa chińskich artystów). Pierwszym popisem była imponująca, zespołowa żonglerka stopami w wykonaniu świetnie skoordynowanej grupy pracowitych mrówek (grupa chińskich artystów).
Najbardziej widowiskowym momentem pierwszej części są bardzo niebezpieczne powietrzne akrobacje motyli w wykonaniu Cathrine Audy i Alexisa Trudela z Kanady, którzy bez zabezpieczeń wykonują ewolucje trzymając się jedną lub dwiema rękami zawieszonych pod sufitem dwóch pasów - to występ, który w najbardziej zapiera dech w piersiach, bo ewentualny wypadek akrobatki trzymającej się partnera kilka metrów nad ziemią mógłby być tragiczny w skutkach. Pierwszy akt uzupełnia bardzo efektowna żonglerka diabolo w wykonaniu robaczka świętojańskiego (Tony Frebourg z Francji) oraz podniebny występ pająków nad rozpiętą monstrualną siecią (charakterystyczna dla tego cyrku "rosyjska kolebka" w wykonaniu zgranego, międzynarodowego towarzystwa).

Siłą "Ovo" jest strona wizualna - wizualizacje na wielkiej ścianie z tyłu sceny świetnie korespondują z pięknymi, działającymi na wyobraźnię kostiumami bohaterów, ruchem scenicznym oraz scenografią, zgrabnie wkomponowaną w runo leśne. Cała fabuła widowiska oparta jest o tytułowe jajo (po portugalsku "ovo"), które przynosi ze sobą pewien bzyczący przybysz - mucha w dopracowanym niebieskim kostiumie (Jan Dutler ze Szwajcarii). Prowokuje to spięcie i zabawny pojedynek z szefem tutejszej społeczności, chrabąszczem Flipo (w tej roli Austriak Gerald Regitsching). Panu mucha w oko wpada również pewna biedroneczka (Neiva Nascimento z Brazylii) i umizgi tej pary oraz konflikt między samcami są pretekstem do klaunady, która bawi szczególnie młodszych widzów.

Wspaniałe ewolucje, pozbawione asekuracji kilka metrów nad ziemią wykonała kanadyjska para "motyli", Cathrone Audy i Alex Trudel. Wspaniałe ewolucje, pozbawione asekuracji kilka metrów nad ziemią wykonała kanadyjska para "motyli", Cathrone Audy i Alex Trudel.
W drugiej części poznajemy m.in. bardzo elastyczną pchełkę-akrobatkę (Aleksandra Karimulina z Rosji) w towarzystwie dwóch samców czy zabawną Kreaturę, czyli fantazję na temat popularnej zabawki-sprężynki w wykonaniu Chińczyka Wei-Lianga Wu. Uwagę zwraca niesamowity pająk (Jiangming Qiu z Chin), który na taśmie (slackline) potrafi oszukać prawa fizyki. Show kradną jednak świerszcze.

To, w jaki sposób jedenastu akrobatów w międzynarodowym składzie korzysta z trampoliny, zdaje się przeczyć grawitacji - fenomenalne przygotowanie gimnastyczne pozwala im fruwać nawet 10 metrów nad ziemią i w dowolnej chwili zatrzymać się na pionowej ścianie. Występ świerszczy jest doskonałym numerem finałowym widowiska, które trwa (nie licząc przerwy) niecałe dwie godziny. Oczywiście nie brakuje w nim również muzyki na żywo.

Oczywiście nie zabrakło elementów klaunady pomiędzy niebieską Muchą-przybyszem (Szwajcar Jan Dutler, po prawej), Chrabąszczem-Mistrzem Flipo z efektownymi czułkami (Gerald Regitschnig z Austrii) a Bierdonką (Neiva Nascimento z Brazylii w środku). Oczywiście nie zabrakło elementów klaunady pomiędzy niebieską Muchą-przybyszem (Szwajcar Jan Dutler, po prawej), Chrabąszczem-Mistrzem Flipo z efektownymi czułkami (Gerald Regitschnig z Austrii) a Bierdonką (Neiva Nascimento z Brazylii w środku).
Gigantyczna machina Cirque du Soleil to tym razem 50 artystów na scenie z 14 państw świata i tyle samo osób za kulisami. Pomysł reżyserki i choreograf widowiska Deborah Colker, by spektakl wpisać w świat owadów, jest trafiony w dziesiątkę. Doskonale czują tę konwencję dzieci, łatwo rozszyfrowując, które owady znajdują się na scenie. Wprawdzie w drugiej części tempo spektaklu spada i staje się on mniej czytelny, a i same ewolucje (nie licząc finałowego numeru) są nieszczególnie oryginalne, to przedstawienie kanadyjskiego cyrku budzi uznanie i z pewnością jest lepsze, bardziej dynamiczne i sprawniej prowadzone niż "Quidam" czy "Alegría". Warto zobaczyć profesjonalistów w każdym calu, bo kolejna taka okazja zdarzy się w Trójmieście pewnie dopiero za kilka lat.

Spektakl

9.4
5 ocen

Cirque du Soleil: OVO

widowisko / show

Miejsca

Opinie (33) ponad 20 zablokowanych

  • po 10 latach od światowej premiery czas na Polskę:) (3)

    • 18 6

    • (2)

      W Polsce już byli!Kilka lat temu bylam z córką na przedstawieniu w gdanskiej Arenie,tylko tematyka była inna ale widowisko również fantastyczne.

      • 8 10

      • (1)

        Byli z innym przedstawieniem i to w ergo

        • 11 2

        • Z Alegria

          • 0 2

  • Bez zwierząt to nie cyrk! (1)

    • 11 78

    • co ty gadasz.. cofnij sie do średniowiecza

      lepiej zeby przestraszone tygrysy przez ogien skakaly , a skatowane teresurą słonie , podnosiły nogi.. miejsce zwierzat jest w naturze.. cyrk to nie miejsce dla zwierzat..
      trochę empatii zycze i zglebienia tematu.. bo tak rozumujac, to dzungla bez czlowieka to nie dzungla.. moze zdejmiesz gacie i zawiesniesz na lianie...

      • 19 3

  • Cudo

    Cudowne przedstawienie w każdym calu

    • 15 4

  • (3)

    Przepiękne wydarzenie. Ludzie super wysportowani pozazdrościć gibkości, nie tylko dla starszych ale głownie dla ludzi inteligentnych. Nie dla nieudaczników lekarskich. Subtelny żart, bardzo trudne akrobacje , byłem w szoku że można taką choreografie piękną przygotować. Nie dla egoistow.

    • 12 4

    • (2)

      Po prostu piękne. Można w Cyrku obejść się bez zwierząt, nie śmierdzi. Pokazy na najwyższym światowym poziomie. Mnóstwo Rosjan, którzy przyjechali bo uwielbiają pokazy muzyczne, taneczne. piekne spiewanie , rewelacyjni muzycy i artyści akrobatyczni.
      Polecam hejterom. Może przestaną pisać źle na każdy temat.

      • 14 1

      • ile trwa ? (1)

        • 1 2

        • 3 paczki czipsów i 1 duża colę

          • 2 0

  • Ile trwa przedstawienie (4)

    ktos wie ile trwa ?

    • 0 5

    • "Występ świerszczy jest doskonałym numerem finałowym widowiska, które trwa (nie licząc przerwy) niecałe dwie godziny."

      • 5 0

    • od 19.30 do 21.40

      • 4 1

    • Okolo 2 godz,przerwa 20 min

      • 1 0

    • Czas

      120 min z przerwą 20 min

      • 1 0

  • Cienko

    Najsłabszy z tych co widziałem

    • 7 17

  • Chyba za dużo przedstawień

    Trzy lata temu byłem na ostatnim przedstawieniu "Quidam". Ponad połowa miejsc była pusta. Teraz grają "Ovo" aż sześć razy, więc będzie podobnie, bo nie ma w regionie aż tylu osób, by wypełnić Ergo 6 razy w jeden weekend przy takich cenach biletów. Myślę, że gdyby zrobili bilety za pół ceny na ostatnią chwilę, to by dobrze na tym wyszli.

    • 14 2

  • Z chęcią bym to obejrzała ale ceny biletów niestety mnie blokują.

    • 6 4

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Podróż w mikrokosmos z Cirque du Soleil

    Absolutnie piękne (1)

    Uszanujcie prace tych artystów. To krew, pot i łzy. Ciężki, ekstremalny trening i często branie odpowiedzialności za życie partnera. Tyle wysiłku, a matoły na widowni żrą chipsy i drą mordy. Wstyd. Zresztą to samo jest w teatrze. Wielu nie dorosło do występów na żywo, przyzwyczajeni do robienia trzody w kinie.

    • 17 1

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Podróż w mikrokosmos z Cirque du Soleil

      potwierdzam......

      Miałam wrażenie, że część widowni przyszła na chrupiące przekąski :-(
      Wypad do miasta hihi

      • 3 0

  • Ile razy czytam o tym "cyrku" zawsze zastanawiam się jak u nich wygląda przestrzeganie praw pracowniczych (1)

    Biorąc pod uwagę czas poświęcony na treningi, przygotowania i przedstawienia, praktycznie zawsze robią nadgodziny.
    Prawie nie mają dni wolnych i urlopów.
    Cały czas są w rozjazdach (delegacjach?)
    Ciekawi mnie czy praca artystów podlega pod jakiś PIP, a jeśli tak, którego kraju

    • 4 6

    • To jest tzw "wolny zawód". Nie obowiązują przepisy Prawa Pracy, bo u nikogo nie pracują.

      • 8 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdański poeta, nominowany w 2010 r. do Nagrody Nike to: