• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Polskie gówno" Tymona na festiwalu w Gdyni

Borys Kossakowski
16 września 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Tak wyglądały sceny z pierwotnej wersji filmu. Ostatecznie zostały nakręcone na nowo.


"Wolę polskie gówno w polu, niż fijołki w Neapolu" - cytuje Kazimierza Przerwę-Tetmajera Tymański w czołówce swego filmu pt. "Polskie gówno". Film wejdzie na ekrany kin dopiero w styczniu, ale w tym tygodniu wyświetlany jest prapremierowo podczas Festiwalu Filmowego w Gdyni. Projekcja z udziałem autorów filmu odbędzie się w środę o godz. 19 w gdyńskim Multikinie.



Zdjęcia z koncertu w Spatifie z udziałem Grzegorza Halamy znalazły się w filmie "Polskie gówno". Zdjęcia z koncertu w Spatifie z udziałem Grzegorza Halamy znalazły się w filmie "Polskie gówno".
Film "Polskie gówno" jest rozwichrzony i sowizdrzalski - w końcu scenarzystą i pomysłodawcą tego szalonego projektu jest trójmiejski jazzman, pieśniarz i rozrabiaka Ryszard Tymon Tymański. Obraz jest trzecią częścią tryptyku, w którego skład wchodzą płyty "POLOVIRUS" Kur oraz "Wesele" firmowanej przez Tymon and Transistors. I to właśnie historia tej ostatniej kapeli była kanwą, na której Tymański osnuł scenariusz filmu.

W "Polskim gównie" zresztą zobaczymy oryginalny skład zespołu m.in. z Filipem i Marcinem Gałązkami, a także Roberta Brylewskiego w roli kierowcy zespołu oraz paradokumentalne zdjęcia z trasy koncertowej, w którą Tymon and Transistors pojechali na potrzeby filmu. Angażowanie naturszczyków do filmu, jak każdy kij, ma dwa końce. Z jednej strony bohaterowie autentycznie wypadają w scenach koncertowych - w końcu to zawodowi muzycy. Z drugiej strony wnieśli ze sobą wszystkie wady amatorów: kiepską dykcję (a momentami bardzo kiepską) i nieco drewniane aktorstwo.

Te wady szczególnie uwypuklają się w scenach, w których pojawiają się zawodowi aktorzy. A Tymonowi udało się zaangażować do filmu artystów wysokiej klasy. W epizodycznych rolach zobaczymy Jana Peszka (cudowna scena z modlitwą do bożka Szołbiza), Mariana Dziędziela (fantastyczna scena, gdy syn prosi ojca o pieniądze), Sonię Bohosiewicz czy Arkadiusza Jakubika. Nawet Grzegorz Halama, artysta raczej kabaretowy, niż filmowy, przed kamerą prezentuje się znacznie lepiej, niż Tymon i spółka.

"Polskie gówno" to w zasadzie klasyczny musical - licznie zgromadzone piosenki informują nas o zwrotach akcji, dookreślają aktorów, podnoszą napięcie i zazwyczaj pchają film do przodu. Większość tych tymonowych pieśni śpiewa sam autor, czyli filmowy frontman zespołu Tranzystory: Jerzy Bydgoszcz. Co ciekawe, Tymański oddał mikrofon w ręce innych aktorów i to okazało się strzałem w dziesiątkę. Jak się okazało - świetnie śpiewają Grzegorz Halama, Marian Dziędziel czy Jan Peszek, a Robert Brylewski zupełnie zaskakuje w psychodelicznej roli wodewilowej.

Scenariusza jednak nie da się oprzeć na samych piosenkach - tekst, z którym pracowali aktorzy jest bardzo nierówny. Są sceny przekomiczne, na których cała sala wybucha śmiechem, ale jest też mnóstwo scen płaskich, nierównych, niedokończonych (jak choćby ta, w której psuje się bus podczas trasy koncertowej). Jest kilka bardzo ważnych wątków, które widz musi sobie dopowiadać (jak choćby przegrana menadżera Czesława Skandala (Grzegorz Halama) w kasynie, kluczowa dla jego relacji z zespołem).

Ten szaleńczy scenariusz to jednak dobra metoda na ukrycie niedoborów aktorskich odtwórców głównych ról. Skomplikowane sceny i długie dialogi popchnęłyby film na rafy, z których by się już nie wydobył. A tak film kipi energią, w której są wszystkie składniki rock'n'roll'a: głośna gitarowa muzyka, seks, alkohol i narkotyki.

Tymon zawiesił sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Sam napisał scenariusz, odegrał główną rolę i był także producentem musicalu (!), który w Polsce w zasadzie jest gatunkiem wymarłym i nikt nie wie, jak się go robi. To cały Tymański - potrafi się rozdwoić czy nawet roztroić, ale "rozczworzyć" się nawet on nie potrafi i pewnie tylko dlatego oddał fotel reżysera Grzegorzowi Jankowskiemu. Niczym Ikar, poleciał nieco zbyt blisko słońca. Trochę mu się zwęgliły pióra, ale nie spadł, przeżył i ukończył swój film, a tym samym polski tryptyk. "Marzyć to trochę jak latać" - pada kwestia w początkowych scenach filmu. I właśnie o tym jest ten film - o spełnianiu swoich marzeń (patrz ostatnia scena z udziałem czarnego konia tego filmu, Roberta Brylewskiego w roli Stana Gudeyko).

Film

7.1
23 oceny

Polskie gówno (12 opinii)

(12 opinii)
Musical, Komedia

Wydarzenia

Opinie (74) 5 zablokowanych

  • Recenzja (2)

    Panie Borysie, kolejna recenzja na żenującym poziomie. Nie wiem kto Panu zleca pisanie nt. kina ale nie za bardzo Pan się do tego nadaje.

    • 20 9

    • (1)

      co w tej recenzji jest nie na poziomie . Pan Borys wyroznia sie raczej na tym portalu in plus chyba że wchodzimy na inne strony . Z Pani postu niczego sie konkretnie nie dowiedzialem .

      • 9 9

      • na na pewno wyróżnia się
        temu nie sposób zaprzeczyć...

        • 6 1

  • Dobre, sam tytul juz dziala na cebulalow, robakow, umyslowych biedakow;)

    Konentarze prawiczkow aka prawakow bezcenne.

    • 10 12

  • (1)

    Film "Polskie stolec" . To prowokacja szyta grubymi nićmi! To woda ma młyn niemieckim rewizjonistom. Wiadomo kto za tym stoi.

    • 8 4

    • Tak, Marysiu!

      Prowadź nas na barykady! Prowadź do zbawienia! W Tobie cała nadzieja na odkupienie! Cały Gorzów z Tobą.
      A za Gorzowem cała Polska!

      • 7 5

  • przykro patrzec na te idiotyczne posty wiecznie (1)

    niezadowolonych. Gdansk kiedys slynal z wolnej mysli , tolerancji i trzezwego myślenia oraz swiezego podejścia do tworczosci. to sie jak widać skonczylo . Szacunek dla Tymona że wbrew wielu doprowadzil projekt do końca. nawet gdyby go miał robic dla samego siebie . a recenzja naprawde ok.

    • 14 14

    • kiedy gdańsk "słynął z wolnej myśli, tolerancji i trzeźwego spojrzenia oraz świeżego podejścia do twórczości"

      lepiej ochłoń zanim napiszesz kolejne bzdury

      • 6 8

  • Tymon jeśli to czytasz miej te narzekania w nosie i rób swoje

    bo dobrze to robisz

    • 14 15

  • Jak tak można zniesławiać Polskę! (5)

    Precz z tym żydomasońskim lewackim pomiotem! ten film to świństwo! Niech żyje polska Polska! Nie oglądaj TVN! Myśl samodzielnie!

    • 16 12

    • A co z cyklistami?

      • 9 4

    • Wypij meliskę, bob. (1)

      Siadło na baniak i nie chce zejść, co? Dobry lekarz pomoże, nie dygaj, jest dla ciebie nadzieja.

      • 7 4

      • Siadło, bo przez przypadek włączyłem wczoraj TVN!

        Teraz idę pić polską meliskę!

        • 4 1

    • Polska (1)

      Najwieksze znieslawienie to slowo "Polska" w twojej mordzie.

      • 5 6

      • Milcz lewaku i wyłącz TVN!

        I zabieraj swoją kacapską mordęz polskiego portalu!

        • 2 6

  • Jaki autor taki tytuł.

    • 16 5

  • "ale "rozczworzyć" się nawet on nie potrafi"

    RZA się "rozczworzył": wyreżyserował, napisał scenariusz, zagrał jedną z głównych ról oraz napisał muzykę do "The Man with the Iron Fists", ale to było w Hollywood.

    • 4 0

  • (1)

    gówniany naród to i gówniane komentarze. jak to mój profesor mawiał 90/10!

    • 5 7

    • znaczy g*wniany profesor

      .

      • 0 0

  • Tekst tej piosenki (1)

    z fragmentu filmu to jakiś stek bzdur. Całe dzieło jest takie?

    • 7 2

    • A kiedyś było inne ?

      ci ludzie nie mają talentu. Ich sukces opiera się na
      wzajemnej nachalnej promocji wmawiającej leszczom że to wielka sztuka

      Tylko czasami noga sie podwinie jak z tym Berkiem Żmijewskiego w Berlinie:
      przyszedł Żyd i powiedział `Raus'. Taki scheiss to możecie w swoim Warschau
      wystawiać. No i oni poszli potulnie...

      • 1 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Targi Rzeczy Ładnych

15 zł
Kup bilet
targi

Wielka Szama na Stadionie - wielkie otwarcie sezonu w Gdańsku! (12 opinii)

(12 opinii)
street food

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (8 opinii)

(8 opinii)
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Kto z legendarnego zespołu "Kelly Family" wystąpił w 2023 roku w Operze Leśnej?